3 odpowiedzi w tym temacie

[budo_redar]

Dopiero co znalazłem taką "perełkę" na stronie "GW":
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Treść wiadomości:
"Rosyjski mistrz karate zamordował dwie osoby z powodu wszy
tan, Reuters 2009-04-10, ostatnia aktualizacja 2009-04-10 15:55:25.0

Rosyjski mistrz karate został oskarżony o śmiertelne pobicie 61-letniej kobiety i jej syna, którego oskarżał o zarażenie wszami swojej żony.

Pijany 26-latek wpadł do sąsiedniego pokoju hotelowego i za pomocą ciosów karate zabił dwie osoby - poinformował prokurator Edward Abdullin z Kazania.

- Dosłownie pobił ich na śmierć przy pomocy swoich dłoni i nóg - mówił Abdullin. - Rodzina była biedna i dużo piła. Winił ich o zarażenie swojej żony i całego korytarza wszami - dodał.

58-letni mąż zamordowanej kobiety został też dotkliwie pobity, ale przeżył.

Oskarżonemu mistrzowi karate, które ćwiczy od 7 lat, grozi dożywocie."

Wg Was - winne są wszy, alkohol czy... karate? To ostatnie jest sugerowane przez podkreślenie, że mistrz(?!) ćwiczy od 7 lat, że zabił "za pomocą ciosów karate" (tzn. jakich?!) oraz zdjęcie przedstawiające (wg podpisu) trening karate Kyokushin (w oryg. Kykushin!!).

[budo_łyba]

Dużo sie mówi że zabił z powodu brutalnych gier, telewizji itd. A prawda jest taka że jak ktoś jest całkiem normalny to ani gry, ani alkohol, ani Kyokushin nie sprawi że nagle zacznie zabijać.

:-)

[budo_shu lien]

No to macie Panowie przykład na skutecznośc technik karate - to oczywiście sarkazm.
Nie do końca zgadzam się z Łybą brutalne gry, filmy mają wpływ na psychikę szczególnie dzieci i młodzieży. Niestety zbyt często zdarza się, że ktoś próbuje się przekonać, czy w realu, tak jak w virtualu, człowiek ma trzy życia...
Jestem pewna, że trening karate poza tym, że wyposażył gościa w umiejętności nie miał ze zbrodnią nic wspólnego...chociaż nie należy zapominać, że w Rosji treningi karate są nieco inne niż te w zachodniej Europie...

[budo_łyba]

Wiesz to czy gry i filmy zmienią kogoś w bandytę czy innego świra zależy tak jak powiedziałem od konkretnego człowieka. Sam grałem od 6 roku życia, między 10 a 17 rokiem życia prawie nałogowo w nieraz bardzo brutalne gry i choć sam siebie za do końca normalnego nie uważam nigdy nie próbowałem rzeczy z gier w rzeczywistości (no może poza ubieraniem majtek na głowę) :wink: