Wyjął nóż i raz jeszcze go naostrzył, posługując się maleńką diamentową osełką tkwiącą w pętelce na pochwie. Ten nóż był dla niego bronią równie piękną, jak zmodyfikowany karabin M-16 A2 dla Murdocka. Kształtem przypominał nóż myśliwski typu Bowie. Ostrze miało dwadzieścia pięć centymetrów długości, pięć centymetrów szerokości i sześć i dwie dziesiąte milimetra grubości. Było zrobione z nierdzewnej stali węglowej, tak twardej, że praktycznie nie do złamania, Nóż ważył ponad trzysta czterdzieści gramów. Po przeciwległej stronie krawędzi tnącej znajdowały się wysokie i grube zęby, podobne do zębów piły, którymi można było przeciąć poszycie kadłuba samolotu albo przerdzewiałe ściany tego hangaru. Trzon rękojeści z nierdzewnej stali - rękojeść miała dwanaście i pół centymetra długości, co zwiększało całkowitą długość noża do trzydziestu siedmiu i pół centymetra - był owinięty żyłką mogącą wytrzymać ciężar ponad sześćdziesięciu kilogramów. Nóż sięgał od koniuszków palców do łokcia ręki przeciętnie zbudowanego dorosłego mężczyzny. Jelec wystawał na dwa i pół centymetra z obu stron. W otworze w jednym ramieniu jelca tkwiło ostrze śrubokrętu krzyżowego, w drugim - zwykłego. Otwory przewiercono na wylot, dzięki czemu posługując się rzemieniami do mocowania pochwy można było przywiązać nóż do kija i używać go jako włóczni. Głowica wieńcząca wydrążony trzon rękojeści dawała się odkręcać. W jej wnętrzu zamontowano kompas, natomiast w trzonie mieścił się maleńki, ostry jak brzytwa scyzoryk, zapałki w wodoodpornym pojemniczku, haczyki na ryby oraz igła, której - wykorzystując żyłkę nawiniętą na trzon rękojeści - mógł użyć do zszywania swych ran, W przeszłości robił to wiele razy. Ostatnia okazja nadarzyła mu się podczas ucieczki przez góry, w trakcie pościgu zorganizowanego przez Teasle'a, o czym nieustannie przypominała mu blizna na lewym ramieniu. Sposępniały, zagryzł wargi.
ot, ciekawostka.