15 odpowiedzi w tym temacie

[budo_novocaine]

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
po polsku, hmm... okresowe nie jedzie.
jak wiadomo ograniczenie kalorii prowadzi do przedluzenia zycia
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
i ma rozne inne dobroczynne efekty. ale poniewaz ludzie nie lubia nie jesc, a sportowcom to nie na reke, ktos madry (?) wpadl na pomysl, by kalorie ograniczac tylko czasowo.
typowe sposoby:
24/24 - jemy przez 24h, potem 24h bez jedzenie
20/4 - nie jemy przez 20h, potem 4h jedzenia
i rozne wariacje, 16/8, 12/12 etc

ktos tu kiedys probowal? ja myslalem ostatnio zaczac powoli. tzn
pon normalnie
wtorek, ostatni posilek o 12 rano
sroda, pierwszy posilek o 12 rano (24h przrwy), ostatni o 22
czwartek, pierwszy o 22 (24h)
i potem juz normalnie
czyli takie troche 24/24 ale niedoklanie.

[budo_wookash]

Ja stosuję wariację 16/8

tzn przez 16 godzin jem, a przez 8 nie (bo śpię)

ale to chyba nie o to chodzi :wink:


Tak czy inaczej nie jestem przekonany do takich 24 godzinnych głodówek z taką częstotliwością.

Raz na czas owszem - chociażby dla samego "oczyszczenia".

Wprowadzenia organizmu w stan "głodówkowy" nie jest dobrym pomysłem. Nie po to tyle się mówi o zdrowym odżywianiu i regularnych posiłkach...

Ja już chyba wolę żyć krócej, ale nie być głodnym :wink:


PZDR

[budo_novocaine]

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
jesli komus chce sie czytac jak wplywa glodowka na ogranizm. calkiem ciekawe.

wokash, 8/16

[budo_wookash]

Zaintrygowałeś mnie tym linkiem.

Nie mniej w tym momencie nie mam czasu dokładnie wszystkiego przeczytać.

Tak w skrócie (jeśli możesz odpowiedzieć)
- gdyby mnie ktoś spytał o wpływ głodówki odpowiedziałbym, że organizm przechodzi w stan "oszczędnościowy" - nie jest skory do nadmiernego spożytkowania energii, magazynuje tłuszcz itp itd.

Artykuł to potwierdza?
Czy może znów wymyślili coś nowego?


PZDR

[budo_novocaine]

wlasnie nie. poniewaz sa to stosunkowo krotkie okresy glodowkowe (maks 24h), i sa przeplatane okresami jedzenia, organizm nie wchodzi zupelnie w stan "oszczedzania", wrecz przeciwnie. wg tego artykulu, "The body uses all of its energy systems, taps into stored fat, and never gets too much time to tear into the muscles." (co nie znaczy, ze wcale).
oczywiscie facet zaznacza, ze wiele pytan pozostaje bez odpowiedzi, bo nie bylo jeszcze dluzszych badan na ludziach.

w drugiej czesci opisuje, jak IF dziala na hormony; wiecej hormonu wzrostu, lepsza odpornosc na stres, lepszy metabolizm tluszczy
czesc 3, zmniejsza stan zapalny, poprawia czulosc insuliny
czesc 4, podobno przedluza zycie :wink: i pomaga przy roznych chorobach
czesc 5, nie ma dowodow, ze cwiczenie na czczo czy na ograniczonych kaloriach ma jakies negatywne efekty na trening. chociaz mysle, ze jak ktos chce budowac mase to moze to nie byc idealny system.
no i jakby nie bylo, jest to "ewolucyjne". dopiero od kilku tysiecy lat mamy jedzenie 24/7. kiedys sie polowalo na czczo, jadlo sie, spalo, i znowu polowalo/zbieralo.

trzeba jednak pamietac, ze jest bardzo malo badan potwierdzajacych to wszystko... ja mysle, ze sprobuje sprobowac, i podziele sie doswiadczeniami...

[budo_isao]

Miałbym problem z suplami, wolę regularną dietę.

btw dla ektomorfików chcących w miarę trzymać masę takie coś byłoby też problemem, łącząc to z codziennymi treningami i szkołą/pracą podejrzewam, że szybko prowadziłoby to chudnięcia i osłabienia...

[budo_poncho]

Bardzo ciekawy artykuł.
Najbardziej przemówił do mnie argument, że człowiek ewolucyjnie nie jest przystosowany do niemal ciągłego trawienia w ciągu dnia (a to właśnie osiągamy jedząc te 5-6 posiłków) i ten o polowaniu.

Pamiętam, jak przed jednym z treningów ABS II zrobiłem się bardzo głodny, ale nie chciałem ćwiczyć z pełnym żołądkiem, więc powiedziałem sobie, że zjem dopiero po treningu. Sądziłem, że na głodnego pójdzie mi o wiele gorzej i może nawet nie uda mi się zrobić wszystkich ćwiczeń, jednak trening poszedł wyjątkowo gładko i szybko (a przynajmniej tak mi się wydawało). Może największy wpływ na to miala motywacja - nagroda w postaci jedzenia po wysiłku.
Wtedy zastanawiałem się nawet, czy by nie wprowadzić tego pomysłu w życie, czyli ćwiczyć na głodnego i jeść tuż po treningu (taki symulator polowania ), ale wtedy zacząłem czytać o zdrowym odżywianiu, regularnych posiłkach kilka razy dziennie itp. i jednak zrezygnowałem.

Przez ostatnich kilka miesięcy jadłem, aby przybrać na masie. Udało się, ale jedzenie co 3 godziny jest już trochę męczące, a IF brzmi bardzo kusząco. Gdybym jednak miał to stosować, to na pewno nie zrezygnowałbym z posiłków potreningowych.

[budo_shabu]

Nie pamiętam już skąd, ale miałem swojego czasu artykuł o odżywianiu się ze szczególnym uwzględnieniem właśnie takiego chwilowego postu i bardzo mi się spodobała sugestia, że wcale nie trzeba robić tak, żeby cały dzień nic nie jeść, a wręcz nie należy tak robić. Rozwiązaniem było zjedzenie ostatniego posiłku o 14 czy 15, a potem 24 godziny przerwy, i tak raz w tygodniu, dla zatwardziałych - dwa. Brzmiało to bardzo sensownie, ale ja zwyczajnie nie lubię być głodny. Jednak gdybym się decydował, to właśnie w ten sposób.

[budo_jerz]

wlasnie nie. poniewaz sa to stosunkowo krotkie okresy glodowkowe (maks 24h), i sa przeplatane okresami jedzenia, organizm nie wchodzi zupelnie w stan "oszczedzania", wrecz przeciwnie. wg tego artykulu, "The body uses all of its energy systems, taps into stored fat, and never gets too much time to tear into the muscles." (co nie znaczy, ze wcale).
oczywiscie facet zaznacza, ze wiele pytan pozostaje bez odpowiedzi, bo nie bylo jeszcze dluzszych badan na ludziach.

w drugiej czesci opisuje, jak IF dziala na hormony; wiecej hormonu wzrostu, lepsza odpornosc na stres, lepszy metabolizm tluszczy
czesc 3, zmniejsza stan zapalny, poprawia czulosc insuliny
czesc 4, podobno przedluza zycie :wink: i pomaga przy roznych chorobach
czesc 5, nie ma dowodow, ze cwiczenie na czczo czy na ograniczonych kaloriach ma jakies negatywne efekty na trening. chociaz mysle, ze jak ktos chce budowac mase to moze to nie byc idealny system.
no i jakby nie bylo, jest to "ewolucyjne". dopiero od kilku tysiecy lat mamy jedzenie 24/7. kiedys sie polowalo na czczo, jadlo sie, spalo, i znowu polowalo/zbieralo.

trzeba jednak pamietac, ze jest bardzo malo badan potwierdzajacych to wszystko... ja mysle, ze sprobuje sprobowac, i podziele sie doswiadczeniami...

Fajnie to wygląda (choć moja Żona pewnie złapie się za głowę i nie będzie mi jej łatwo przekonać że nie robię sobie krzywdy).

Jak poza tymi przerwami miała by wyglądać dieta bo tego nie do końca rozumiem?

[budo_novocaine]

Jak poza tymi przerwami miała by wyglądać dieta bo tego nie do końca rozumiem?

tzn? jesz normalnie. troche wiecej, ale tak samo. zdrowo

[budo_dar75]

Intermitten fasting

Przeczytałem jako "Intermitten fisting" i pomyślałem, że dział "zdrowie" rozwija się w dziwnym kierunku

[budo_jerz]

...

tzn? jesz normalnie. troche wiecej, ale tak samo. zdrowo

Chodzi mi o to że normalnie mam posiłki co 3 godziny. Pytanie czy w czasie w którym miałbym jeść te posiłki miałby by być co 3 godziny czy jakoś inaczej. Generalnie sformułowanie tylko więcej niż zwykle też niewiele mi mówi trzeba by było sporo eksperymentować.
Jeszcze jedno jak ten czas głodu wpływał by na moją sprawność intelektualną podobno mózg bez dopływu cukru działa z deka słabiej? No i czy śnięty bym nie był?

Jak ostatnio parę razy musiałem być na czczo to nie czułem się jakoś rewelacyjnie, ale może to kwestia przyzwyczajenia organizmu do takich przerw?

Generalnie jak coś więcej znajdziesz i będziesz mieć jakieś własne doświadczenia to daj znać

[budo_novocaine]

powiem tak:
trzeba sprobowac. po pierwsze, nie ma jakichs jednoznacznych badan, ktore mowilyby X lub Y. jedni mowia, ze czuja sie swietnie, inni padaja jak muchy .
ja bym jadl tak samo, co 3h. sam zazwyczaj caly dzien cos zuje . a wiecej mam na mysli, ze np jedzac 24/24 w ciagu tych 24h jedzenie jesz 1.5-2x tyle, co bys jadl normalnie. to nie jest takie zupelne obnizenie kalori, kalorie tygodniowe beda na podobnym poziomie.

co do mozgu to po pierwsze tez pewnie sprawa infywidualna, ale popatrz tak: na co masz najwieksza ochote po jedzeniu? nie wiem jak ty, ale ja bym sie najchetniej polozyl i spal a jak jestem glodny, jak teraz, to mnie nosi. mam egzamin za godzine, od rana nic nie jadlem. teraz wrzucilem troche orzechow, a 15minut przed zjem tabliczke czekolady dla "sugar rush".

sam zaczne eksperymentowac najprawdopodobniej od przyszlego tygodnia. 24/24, 17:00.

[budo_nedohin]

Kiedyś miałem zajawkę na zdrowe odżywianie i przeczytałem trochę książek o tej tematyce i faktycznie w większości pisali o tym że człowiek ewolucyjnie nie jest przystosowany do regularnych posiłków. Często pojawiało się też to że pierwszy posiłek powinien nastąpic około 2h po przebudzeniu, ze względu na to że nasi przodkowie z rana musieli najpierw znaleźc coś do jedzenia. Bardzo dużo też było wspominane o głodówkach, od jednodniowych przez kilka do kilknastodniowych. W praktyce wypróbowałem każdy rodzaj (najdłużej udało mi się 8 dni ale to była płynna dieta). Wrażenia mam same pozytywne, chociaż w większości są one subiektywne, jakoś nigdy niestety nie przyszło mi do głowy żeby porównywac swoje wyniki podczas głodówki do tych normalnych. Z aspektów fizycznych największą poprawę czułem jeżeli chodzi o koordynacje i wbrew pozorom kondycję. Do tego też zawsze podczas głodówek miałem świetny humor, byłem na maksa wyluzowany co za tym nic mnie nie denerwowało.

[budo_paeł]

tez zauwazylem ze jak malo jem mam dobry humor to samo jak jestem na diecie low-carb, humor poprostu swietny tylko ze przy wszedzie czychajacych weglowych pokusach ciezka sprawa dlugo byc na lc.

co do glodowki, sam osobiscie bym nie testowal, szkoda by mi miesni bylo

[budo_novocaine]

low-carb IF, 100% paleo :wink:

wiadomo, z masa moze byc problem, bo z tego co wiem nasi przodkowie nie nalezeli do najlepiej zbudowanych. neandertalczycy byli, i wiemy, jak skonczyli

mysle w czasie dni bez jedzenia pic przeciery warzywne. litr tego ma ~200kcal, a zdrowe, do tego organiczne (dla porownania, przecier owocowy ma 600kcal)