Mylicie sie. Arona byl lepszy. Ogladalem wszystkie walki (pewnie Wy tez), Fiodora, niektore ciosy jego oponentow mijaly o milimetr, milimetr, ktory mogl zmienic oblicze walki. Wszystko jest tylko kwestia czasu i szczescia. Nie oznacza to, ze nie mam szacunku dla dokonan Fedora na ringach i matach.
Pozdrawiam
K_P
jak szczescie zaczyna sie powtarzac to to juz nie jest szczescie