Pisze w bardzo przykrej sprawie.
Jak to bywa w aikido nasz klub uzbierał pewną kwotę pieniędzy i zapadła decyzja o zakupie dodatkowych 30m2 tatami. Tym razem postanowiliśmy zmienić producenta. (nie napisze gdzie zamawiałem wcześniej bo to by była reklama ;-) ) Dnia 1 grudnia 2007 wysłałem zapytanie drogą elektroniczną do firmy Sport-Serwach odnośnie formy zamówienia i dostawy i wszystkich formalności.
Odpowiedź z działu marketingu dostałem bardzo szybko. Warunkiem zamówienia była przedpłata na konto min. 50% zamówienia. Po rozmowie z właścicielem firmy Panem Markiem Serwachem zostałem poinformowany o możliwości rabatu 5% pod warunkiem wpłaty całości kwoty. Po przysłani mi faktury proforma kwotę przelałem w dniu 11.12.2007.
W ofercie przesłanej mailem termin realizacji zamówienia wynosił 2 tygodnie. Telefonicznie pan Serwach oferował nawet 7 dni na realizację zlecenia czyli do 18 a maksymalnie do 25.12.2008. Biorąc pod uwagę okres świąteczny można zrozumieć jeszcze kilka dni poślizgu.
Po Nowym Roku nadal maty nie było.
15.01.2008 po kilkudziesięciu telefonach do firmy Sport-Serwach otrzymałem pisemne zobowiązanie realizacji zamówienia do dnia 23.01.2008. I tu muszę nadmienić, że odbiór tatami miał być osobisty co oznacza kilka godzin jazdy wynajętym autem z Wałbrzycha do Łodzi i z powrotem.
Jakież było moje zdziwienie, jak dzień wcześniej dzwoniąc do firmy Sport-Serwach po trzech wykrętnych telefonach dowiedziałem się, że tatami nie zostało wykonane. Szkoda tylko że nie dowiedziałem się o tym na miejscu.
Tutaj miarka się przebrała i w dniu 22.01.2008 wysłałem rezygnację z zamówienia i żądanie zwrotu pieniędzy. Natychmiast udałem się także do prawnika, który wysłał im drogą oficjalną taką rezygnację.
Po minięciu terminu wypowiedzenia umowy prawnik poprosił o decyzję czy zakładamy sprawę w sądzie czy nie. Wykonałem telefon do właściciela firmy i odziwo odebrał i po chwili rozmowy zobowiązał się przywieźć matę na jego koszt. Miało to zająć maksimum tydzień czyli do 18 lutego. Jak nie dostałem żadnej informacji znów zacząłem dzwonić ale Pan Marek Serwach już nie odbierał telefonów a pracownicy nic nie wiedzieli.
Sprawa została zgłoszona na policję do wydziału przestępstw gospodarczych.
Policja zajmowała się tym ponad miesiąc aż dnia 09.04.2008 mata została mi dostarczona.
Jakie było moje zdziwienie, jak okazało się że mata ma kolor nie zgodny z zamówieniem.
Nie był to jednak koniec moich rozczarowań. Przy pierwszym rozkładaniu maty okazało się, że guma antypoślizgowa na dwóch materacach się po prostu odkleja.
Tutaj są fotki:
Dla osób zainteresowanych bardzo chętnie prześlę pełną korespondencję z firmą Sport-Serwach oraz udzielę pełnych informacji o tej transakcji.
Dla wyjaśnienia, nie wysyłałem pieniędzy do obcej, nieznajomej firmy. Wiem, że firma istnieje już wiele lat. Około 10 lat temu zamawiałem już od nich kimona. Jeśli chodzi o drobne kwoty to nie było z nimi żadnego problemu. A tu nagle taki psikus!
Wspomnę także, że na około 40-50 moich telefonów do firmy i za każdym razem zapewnień, że oddzwonią za 20min lub jutro z samego rana, doczekałem się tylko trzech telefonów. Pierwszy od właściciela w celu ustalenia formy płatności, drugi po interwencji prawnika od miłej pani z biura, że mata będzie kiedyś tam do odbioru i trzeci dzień przed przywozem tatami w celu ustalenia miejsca dostawy.
Chciałem także dodać, że Pan Marek Serwach, jak to się mówi, strzelił sobie w piętę. Zaraz po złożeniu zamówienia zostałem upoważniony do rozmowy z nim o możliwości podjęcia współpracy z Polskim Stowarzyszeniem Aikido co mogło dać mu zamówień na spore połacie tatami. Ale widać firma już pada.
Jeżeli jakiś desperat pomimo wszystko zdecyduje się na zamówienie w tej firmie, to zastrzegam "żadnych zaliczek" i najpierw niech przyślą pisemne zobowiązanie terminu z zastrzeżeniem kar pieniężnych. Nie mówię już o jakości.
Dzisiaj wysłałem do nich fotki i zapytanie o reklamację.
Napiszę jaki jest ciąg dalszy.
Pozdrawiam
mały modelarz 
FaceBook
