1 odpowiedź w tym temacie

[budo_fairtex]

W najbliższy czwartek 13 marca wieczorem w hali Ośrodka Sportu i Rekreacji w dolnośląskim Dzierżoniowie odbędzie się gala boksu zawodowego organizowana przez grupę "BOXING EUROPE" Andrzeja Gmitruka. W walce wieczoru mistrz International WBF w wadze superśredniej Piotr "Wilk" Wilczewski (17 wygranych, w tym 5 przed czasem, zero porażek i remisów) po raz drugi stanie w obronie tytułu mistrza świata organizacji TWBA. Jego rywalem będzie 28-letni Wenezuelczyk, Jairo „Mamba Negra” Alvarez (7 wygranych w tym 6 przed czasem, 5 porażek, w tym 3 przed czasem i 1 remis). Alvarez klasyfikowany jest przez boxrec.com na 108. miejscu w wadze średniej, a nasz „Wilk” na 94. w superśredniej.
Oto co twardziel Wilczewski powiedział nam o swoich przygotowaniach do czwartkowej gali:

-Miałem trochę mało czasu, bo do 12-rundowej potyczki należałoby ciężko popracować przez 8-12 tygodni. Ale jak na takie dość krótkie przygotowania to i tak dobrze się czuję. Miałem kilka dni kryzysu, gdy czułem zmęczenie mięśni, byłem ociężały, widziałem ciosy sparingpartnera, a nie potrafiłem na nie zareagować, brakowało mi dynamiki, wyczucia dystansu i tzw. oczka, czyli celności uderzeń. Ale tak zawsze musi być. Poszedłem na masaż, trochę wyluzowałem i kryzys minął. Stoczyłem 70 sparingowych rund z Mateuszem Masternakiem, Piotrem Gadomskim z Bielawy czy Kamilem Zielińskim z Brzegu, no i także z Tarielem Zandukelim. Co wiem o moim rywalu Wenezuelczyku Alvarezie? Niewiele. Jest wyższy ode mnie i niebezpieczny, skoro wygrywał przez nokaut w ostatnich rundach. Szczerze mówiąc, nawet nie wiem, czy walczy z normalnej czy z odwrotnej pozycji. Mieszkam w Roztoczniku 7 kilometrów od Dzierżoniowa, ale to jakby w Dzierżoniowie się wychowywałem, z tamtejszymi chłopakami trenowałem boks i bardzo chcę się pokazać z dobrej strony na tamtejszym, a raczej tutejszym ringu. I nawet boję się, by z tego powodu nie zjadła mnie trochę trema. Będzie rodzina i sponsor Stanisław Miazga (przedsiębiorca budowlany – „rozbierał” m.in. słynny wrocławski wieżowiec Poltegor), któremu tak wiele zawdzięczam ja, ale także i mnóstwo innych sportowców z naszego regionu. To duża postać. Cieszę się, że 1200 biletów na moją walkę rozeszło się w jeden dzień. Przyjedźcie do Dzierżoniowa na galę lub zobaczcie ją w Canal+, bo poziom boksu na pewno będzie niezły. Zapraszam. A teraz już do czwartku luz, blues i zabawa, lekka tarcza, by nie stracić „oczka” i dystansowania. Trzymajcie za mnie kciuki! – apeluje Piotr „Wilku” Wilczewski.

On jeszcze w czasach amatorskich prezentował styl zawodowca: balans tułowiem, ciosy na tułów, haki. Jest silny i walczy widowiskowo.

Wrocławianin (pochodzący z Kielc), młody 20-letni król nokautu Mateusz Masternak (9 wygranych, w tym 6 przed czasem) zmierzy się w Dzierżoniowie z 27-letnim Białorusinem Artemem Solomko (7 wygranych, 16 porażek). „Master” po raz pierwszy zaboksuje na dystansie 8 rund.

-Forma i gaz są. Sześć tygodni mozolnych przygotowań i ciężkiej pracy powinny w czwartek dać rezultat. Miałem około 70 rund sparingów, w sumie o cztery mniej niż Piotrek Wilczewski. Wiem, że Białorusin jest wymagającym przeciwnikiem, jest trochę wyższy, walczy z normalnej pozycji. Kiedyś boksował ze Shkarupą, ale ja tego nie widziałem. Nastawiam się na pełny dystans ośmiu rund, lecz jeśli nadarzy się okazja do wcześniejszego zakończenia pojedynku, to ją wykorzystam. Fajnie, że ta gala jest na Dolnym Śląsku, bo na trybunach zjawi się więcej znajomych. Teraz już tylko lekki szlif i relaks do czwartku. Już się nie mogę doczekać – kończy „Master” Masternak, znany z amatorskich występów w Gwardii Wrocław.

Wiele wskazuje na to, iż na dzierżoniowskim ringu zobaczymy również niezwykłego boksera – tancerza, sympatycznego Gruzina Tarielego Zandulekelgo, który we Wrocławiu założył rodzinę i czeka na nasze obywatelstwo. W barwach tutejszej Gwardii wygrywał z najlepszymi polskimi amatorami, toczył ostry, wyrównany bój m.in. z Grzegorzem Proksą. Głównym trenerem „Boxing Europe” jest oczywiście „supercoach” Andrzej Gmitruk, ale pomaga mu także szkoleniowiec wrocławskiej Gwardii i współpracownik kadry narodowej Ryszard Furdyna. I można powiedzieć, że do dzierżoniowskiej gali pan Ryszard przygotowywał Wilczewskiego, Masternaka i Zandukelego głównie u siebie w sali Gwardii. Wiadomo, Gmitruk musi teraz przecież trenować Tomasza Adamka przed jego arcytrudnym bojem z O’Neilem „Supernovą” Bellem, do którego dojdzie już w kwietniu.

-Chłopcy są świetnie przygotowani do czwartkowej gali. Gdy tylko, odpukać, nie będzie jakiegoś przeziębienia czy kontuzji, to wszystko powinno być bardzo dobrze. Teraz czekają ich tylko lekki szlif, tarcza i odpoczynek – mówi trener Furdyna i jak zwykle skromnie nie dodaje, ile w te przygotowania trójki dolnośląskich muszkieterów włożył swojego serca i potu. On zawsze w sali daje z siebie wszystko, a dla pięściarzy jest jak ojciec.

Czwartym Dolnoślązakiem, który wystąpi na dzierżoniowskiej gali będzie wielce utytułowany kick-bokser Fightera Wrocław (lecz mieszkający w Świebodzicach), a jednocześnie trener (od ogólnorozwojówki) żużlowców Atlasu Wrocław „Kieszonkowy wojownik” Mariusz Cieśliński. Jego przeciwnikiem ma być Eliasz Jankowski z Legnicy, brązowy medalista mistrzostw Polski w low-kicku i mistrz Polski w full-contact. Ci zawodnicy już krzyżowali rękawice: w 2006 roku na gali w Legnicy jednogłośnie na punkty wygrał wrocławianin (świebodziczanin), który zdobywał mistrzostwo świata w boksie tajskim, w kick-boxingu czy we francuskim savate. Tym razem ma walczyć na zasadach K1 Max. Cieśliński to jedna z najwspanialszych postaci polskich sportów walki.

Oprócz nich na dzierżoniowskiej gali Andrzeja Gmitruka zobaczymy w akcji m.in. kolosa Mariusza Wacha i Romana Shkarupę. Zapowiadają się duże emocje!



[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

[budo_fairtex]

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]