14 odpowiedzi w tym temacie

[budo_robek73]

Gwiazda wietnamskiej diaspory w USA.



[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

zwracam uwagę na nożyce.

[budo_matkd]

hmm z tego co wiem to on sanda trenowal...

[budo_tomo69]

Cung Le to zawodowy mistrz świata w Sanda (chińska odmiana wolnej walki). Stąd jego znakomite rzuty i obalenia. Zwracam uwagę na niedocenianą technikę w kick boxingu czy muay thay, a mianowicie da dap (kopnięcie boczne). Ostatnio Cung Le wziął się za MMA i stoczył już kilka zwycięskich walk. Zaczął też karierę filmową.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

[budo_tomo69]

hmm z tego co wiem to on sanda trenowal...

Zgadza się. Ale początki jego treningów związane są z Vo Co Tuyen (tradycyjne wietnamskie sztuki walki). Jednak nie mógł się w nich w pełni realizować w walce sportowej. Najbardziej odpowiadały mu przepisy w Sanda (gdzie oprócz uderzeń rękoma i nogami dozwolone są jeszcze obalenia, rzuty, nożyce (bardzo charakterystyczne dla VVD), wypchnięcia poza matę, stąd ten wybór. Jak napisałem powyżej, teraz święci triumfy w MMA. Swoją drogą: stójkę ma świetną, ale co z parterem? Szczerze mówiąc nie widziałem go jeszcze w parterze i jestem ciekaw, jak by wypadł.

[budo_tomo69]

No i Ken Shamrock poległ. Co prawda na punkty, ale wygrana z legendą MMA to naprawdę coś. Cung Le jeszcze nieraz nas zadziwi .

[budo_partyzant]

Frank a nie Ken.
Ken to brat pokonanego przez omawianego Azjatę.
I nie przegrał na punkty, lecz nie był w stanie kontynuować walki ze względu na złamanie ręki.

[budo_tomo69]

No to czas na Kena, oczywiście przez "omawianego Azjatę".

[budo_robek73]

"omawiany Azjata" w omawianej walce

[budo_robek73]

"omawiany Azjata" w omawianej walce

[budo_tomo69]

Wyrównana walka. Słowa uznania dla Franka za walkę w stójce. Wydawało się, że większe szanse w tych okolicznościach będzie miał Cung Le, a tutaj proszę. Frank postawił Cungowi twarde warunki. Szkoda, że w zasadzie nie próbował przejść do parteru. Tam z pewnością miałby większe szanse. Ale jak to mówią - wygrał lepszy. Ciekawe, kto będzie następny??

[budo_tomo69]

Ostatnio Eurosport 2 pokazał galę Strikeforce, a na niej walkę Cung Le ze Scottem Smith. Dla przypomnienia dodam, że Cung walczył z nim dwukrotnie, raz przegrał, w rewanżu nie dał mu żadnych szans i wygrał w 2r. przez ko. I to była jego ostatnia walka (26.06.2010), bowiem Cung Le zaczął robić karierę w filmie, cyt.:
"Scott Coker poinformował, że w przyszłym tygodniu spotka się z legendarnym Cungiem Le (7-1) aby przedyskutować jego przyszłość w MMA. Weteran Strikeforce, który ostatni raz w klatce walczył w czerwcu ubiegłego roku powrócił właśnie z podróży do Chin i Hong Kongu, gdzie kręcił dwa filmy. Były mistrz wagi średniej od czasu ostatniej walki nie wypowiadał się na temat zakończenia kariery, możliwe więc, że już wkrótce będziemy mieli okazję oglądać go w starciu z jednym z zawodników ze ścisłej czołówki organizacji zakupionej niedawno przez Zuffa LLC. Ponieważ filmy z udziałem zawodnika są perełkami kina akcji warto będzie zobaczyć "Oczy Smoka" (Dragon Eyes) w którym obok zawodnika występują Jean-Claude Van Damme i Peter Weller. "Człowiek o stalowych pięściach" (A Man with the Iron fists) to z kolei produkcja, w której Cung gra u boku zdobywcy Oscara - Russela Crowe."
Tak więc jest szansa, że zobaczymy jeszcze tego zawodnika w walce z kimś ze światowej czołówki. Czas pokaże... Oby szybko, bo latka lecą (niedługo skończy 39 lat).

[budo_tomo69]

Właśnie oglądnąłem film pt. "Fighting" i ku mojemu zdziwieniu jednym z przeciwników głównego bohatera był Cung Le. Wygląda na to, że rzeczywiście zaczyna robić karierę w filmie. Ciekawe czy jeszcze zawalczy na jakiejś gali...

[budo_tomek_tg]

[budo_tomo69]

No i zawalczył...

Cung dostał niezłe baty... Trzeba było wybrać: albo kariera aktorska, albo sportowa. Na tym poziomie nie da się tych dwóch rzeczy pogodzić. Zresztą było widać, że Cung jest kiepsko przygotowany, w odróżnieniu od Wanderleia. No i do tego latka lecą, zaraz stuknie 40-stka... Chyba powoli czas kończyć karierę w MMA. Co do W.Silvy... Wygrana zasłużona (choć moim zdaniem sędzia się trochę pośpieszył z zakończeniem walki), ale do formy z czasów Pride'a mu daleko. Jedno jest pewne. Stary, dobry Wanderlei zawsze daje emocjonujące walki .

[budo_tomo69]

No i proszę, niespodzianka . Wygrana Cunga w pięknym stylu: