Skocz do zawartości


Zdjęcie

Dzwignia a złamanie


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
57 odpowiedzi w tym temacie

budo_jerz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3372 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Luta Livre

Napisano Ponad rok temu

Re: Dzwignia a złamanie
1. Tak można złamać rękę (wyrwać staw) przy pomocy tej dźwigni co wykazałem przy pomocy 2 przykładów.(jest ich więcej któryś z Gracie w pride z jakimś Japończykiem i na pewno parę innych nie koniecznie złamanie otwarte z tryskającą krwią ale zdecydowanie koniec walki z poważnym uszkodzeniem ręki)
2. Nie, nie jestem przekonany o tym czy walka na ulicy się skończy jeśli coś takiego się stanie.
  • 0

budo_sos
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 5566 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:urban territory
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Dzwignia a złamanie

A założenie, że gdy się szarpnie każda dźwignia działa, można przyjąć za dogmat, ale czy jest tak w rzeczywistości? To tak jak nauczanie zabójczych ciosów, niby zabijają, ale sprawdzić się tego nie da….oczywiście dźwignie to zupełnie inny "kaliber", ale mechanizm wnioskowania analogiczny i nie chodzi tu o dziecinne odpowiedzi typu idź i sprawdź, bo to żadna odpowiedź, tylko o zbiór pewnych, udokumentowanych przypadków, które mogą to potwierdzić lub temu zaprzeczyć.


  • 0

budo_balofy
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1592 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Dzwignia a złamanie
moze niech sie ktos kto medycyne studiuje i mial anatomie, wypowie, bo kolega chyba nie rozumie ze dzwignie to tylko proste dzialanie na stawy.

B.
  • 0

budo_stoczterdzieści
  • Użytkownik
  • Pip
  • 13 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Dzwignia a złamanie
Cieszę się, że zabrałeś głos w temacie Balofy. Nie wiem tylko skąd pojawiła się u Ciebie przesłanka, że nie znam zasad fizycznych oddziaływania dźwigni...Przeczytałeś moje wypowiedzi, czy tylko przeleciałeś po łebkach?
No ale skoro poruszyłeś juz ten temat, to wiedząc, że dźwignia jest przekładnią zamieniającą wielkość obciążenia zewnętrznego na odpowiednią wartość siły napędowej wytłumacz mi dlaczego w przypadku jej zastosowania przez np. Materle w walce, o której pisałem, nie spełniła ona swojej roli? Przecież to tylko proste oddziaływanie na staw...
Ale dobrze, że wspomniałeś o anatomii(z zamysłem biomechaniki jak sądzę). Podszedłem do zagadnienia życiowo, ale skoro masz informację o maksymalnym kącie wychylenia stawu łokciowego oraz siłach potrzebnych do przezwyciężenia oporów mechanicznych tkanki łącznej to zadowolę się i taka wiedzą.
Nie chce rozmywać tematu ani zbytnio go upraszczać, ale mógłbym zadać Ci pytanie, skąd wiesz, że zakładając tą dźwignię w taki sposób "złamiesz” komuś rękę. Złamałeś już komuś w ten sposób rękę? Czy twój trener złamał w ten sposób komuś rękę, twój kolega to zrobił? Sam miałeś w ten sposób złamaną rękę? A może opierasz się na wnioskowaniu… Czy aby na pewno właściwych? Nie zawsze to co się nam wydaje spełnia się w rzeczywistości. Może zakres elastyczności stawu jest większy niż przestrzeń, którą w tej pozycji dysponujesz, aby uzyskać odpowiednie przełożenie sił. Do póki ktoś tego nie sprawdzi to się nie dowiemy. Konkretne przykłady, które podał jerz, oraz osobiste doświadczenia użytkowników wydają się potwierdzać tą tezę. Wiem, że ogólnie za pomocą dźwigni można złamać rękę, ale miałem wątpliwości, co do tej konkretnej. Forumowicze, którzy rzetelnie podeszli do tematu rozwiali moje wątpliwości, choć nie ukrywam, że ich cień mam jeszcze co do klasycznej pozycji, w której zakłada się armbar..Ale to już na marginesie.

Ps Sytuacja podobna do tej związanej z Krav Maga. Niby teoretycznie można wydłubać komuś oko, ale czy w praktyce jest to takie proste jak się wydaje…

Dzięki wszystkim za pomoc!
  • 0

budo_singlaub
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1465 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Dzwignia a złamanie

wytłumacz mi dlaczego w przypadku jej zastosowania przez np. Materle w walce, o której pisałem, nie spełniła ona swojej roli? Przecież to tylko proste oddziaływanie na staw...

Widocznie robił nietechnicznie, zdarza się i najlepszym.
Bez sensu jest takie twoje opieranie właściwie całej argumentacji "przeciw" na tej jednej walce.
  • 0

budo_stoczterdzieści
  • Użytkownik
  • Pip
  • 13 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Dzwignia a złamanie
Ale ja nie jestem "przeciw", po prostu pytałem. A opierałem się na tej konkretnej walce bo akurat do niej miałem "najbliżej". Podałem też jako przykład inna, w której co prawda karateka odklepał, ale rękę miał już mocno wykrzywioną...jednak nie zaobserwowałem efektów uszkodzenia stawu, ale nie mogę go również wykluczyć...Myślę, ze jak zapytałbym Was o przypadki nienaturalnego przeciągnięcia dźwigni to podalibyście sporo przykładów.
A co do techniczności, to wydaje mi się, ze dobrze ja założył, o czym świadczy choćby nienaturalne wygięcie ręki Słowaka. Na tym to chyba polega, aby dociągnąć rękę do maksymalnego punktu naturalnego jej odchylenia w celu wywołania bólu lub urazu...
Proponuje zamknąć temat, bo zaczyna się robić "personalny"
No chyba, że ktoś ma jeszcze jakiś konkretny przykład uszkodzenia stawu tą dzwignią
  • 0

budo_singlaub
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1465 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Dzwignia a złamanie
No ale właśnie to jest różnica między walką sportową a realną.
W sportowej przeciąga się dźwignię stopniowo i dlatego możliwe są duże przegięcia bez konsekwencji, bo zawodnik czeka aż drugi odklepie.
W realnej walce w tej sytuacji nie byłoby problemu trochę cofnąć biodra i dynamicznie przesunąć do przodu i wtedy staw leci w drzazgi. W walce sportowej nikt przy zdrowych zmysłach tak nie zrobi.
Dlatego ważne żebyś odróżniał walkę sportową i realną w tym zakresie.
  • 0

budo_kubuś puchatek
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4530 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Skadinad

Napisano Ponad rok temu

Re: Dzwignia a złamanie
Nie ma techniki, ktora dziala w kazdych okolicznosciach ze 100 proc. skutecznoscia. jesliby byla, to bym si e jej tylko nauczyl. Sam mialem nie raz wycigana reka, wiele razy jakbym nie odklepal, to by sie skonczylo gipsem. Nie raz mozna wiele wytrzymac bolu, a innym klepie sie natychmiast - zalezy to od pozycji (czasami milimetrow), fazy walki - zmeczenia, szczescia etc.
To Twoje to takie tylko teoretyzowanie, a proba pudingu polega zawsze na jego zjedzeniu.
Sprobuj zawalczyc - wyciagniesz balache, ktos Tobie wyciagnie.
K_P
  • 0

budo_kubuś puchatek
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4530 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Skadinad

Napisano Ponad rok temu

Re: Dzwignia a złamanie
S. Co to znaczy realna walka? Materla nie walczyl realnie?
Myslisz, ze w MMA, kto sie piesci?
  • 0

budo_singlaub
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1465 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Dzwignia a złamanie

S. Co to znaczy realna walka? Materla nie walczyl realnie?
Myslisz, ze w MMA, kto sie piesci?

Myślę że jednak każdy uważa z dźwignią od pewnego momentu.
Przynajmniej w Polsce, gdzie póki co nie ma kokosów za wygraną (czyli nie ma dzikiej motywacji do wygrania) a walczą często ludzie dobrze się znający i szanujący.
Nie piszę tu o UFC i tym podobnych.
  • 0

budo_stoczterdzieści
  • Użytkownik
  • Pip
  • 13 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Dzwignia a złamanie
Pewnie macie racje.
W tym sęk Kubuś Puchatek ze nie raz wyciągałem balache i raz przeciwnicy odklepywali szybko pomimo tego, ze jeszcze był luz, a innym razem ciągnąłem i ciągnąłem, ręka nienaturalnie się wykrzywiała i nic. Juz nie miałem fizycznej możliwości w tej pozycji dociągnąć ręki jeszcze bardziej (mój wzrost 179cm). No ale masz racje, nie ma już nad czym deliberować.
Dzięki
  • 0

budo_stoczterdzieści
  • Użytkownik
  • Pip
  • 13 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Dzwignia a złamanie
sorry nie widzę opcji edytuj :wink: Właśnie w tym rzecz, nie da się nie zauważyć, ze np. w UFC drą dźwignię na chama a mimo tego ręce nie pękają(sporadyczne przypadki w których tak się dzieje). Może po prostu ręki nie jest tak łatwo złamać jak się wydaje.
  • 0

budo_jodan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 775 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:zależy od punktu odniesienia

Napisano Ponad rok temu

Re: Dzwignia a złamanie
odnośnie balachy Materli miałem ostatnio okazję wyciągać na próbę balachę chłopakowi z gigantycznym przeprostem. z normalnej pozycji nie dałem rady. dopiero z przykleku, przy maksymalnie wypchniętych biodrach zaczął klepać. ale najpierw mnie zaczęły boleć biodra, zanim on poczuł ból w łokciu.
takie przypadki się zdarzają i pewnie Antoska miał podobny łokieć.
  • 0

budo_kubuś puchatek
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4530 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Skadinad

Napisano Ponad rok temu

Re: Dzwignia a złamanie
A jak nie wychodzi balacha, to ja sie nie wyginam na "chama", tylko porzechodze do innej techniki - dzwigni na nadgarstek, czy do trojkata. Wlasnie na przechodzeniu z techniki do innej techniki polega bjj. Tym sie rozni m.in. od judo z calym szacunkiem do judo.
K_P
  • 0

budo_sos
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 5566 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:urban territory
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Dzwignia a złamanie

takie przypadki się zdarzają i pewnie Antoska miał podobny łokieć.

Ja od początku byłem zdania, że przeprosty go uratowały dość znacząco bo sam je mam :)
Jednak w gi nie ma bata, dobrze ściśnięta udami i przeprosty nie robią większej różnicy.
  • 0

budo_regis
  • Użytkownik
  • 9 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano Ponad rok temu

Re: Dzwignia a złamanie
Dokładnie,
wiele zależy od predyspozycji walczących, jednym osobom jest łatwiej założyć to a innym tamto, Bjj nie polega na samym szarpaniu się z przeciwnikiem zwłaszcza, ze istnieje wiele ucieczek bazujących na tego typu zachowaniu. W ten sposób zachowują się jedynie początkujący(a i to nie wszyscy). Jeśli zaś nie jesteś przekonany o prawidłowości wykonywanych technik starasz się je dopracowywać na treningu, zwłaszcza, ze często jak juz napisali przedmówcy decydują milimetry, ułożenie ciała itp. a już na pewno nie stosujesz takiej techniki do samoobrony na ulicy.

Pozdrawiam Regis
  • 0

budo_sawosz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1121 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Luta Livre

Napisano Ponad rok temu

Re: Dzwignia a złamanie
na ulicy lepiej dusic... no chyab ze trafisz na kogos kto ma taka miazdzoche że nie zamkniesz mu szyjnych ;) z drugiej strony pewnie ktos taki nie napada ludzi ;)
  • 0

budo_regis
  • Użytkownik
  • 9 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano Ponad rok temu

Re: Dzwignia a złamanie
Nie mogę się nie zgodzić, niema to jak stara, dobra Gilotyna :)

Wtedy stosujesz podobny uchwyt do tego, którym łapiesz przeciwnika w pół ;)

Pozdrawiam
  • 0

budo_the_moon
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 67 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:okolice Katowic

Napisano Ponad rok temu

Re: Dzwignia a złamanie
sa pewne roznice pomiedzy treningiem na macie a walce ulicznej (samoobronie)...


po pierwsze: na treningu czy zawodach uklad ruchu jest rozgrzany, co powoduje, ze zwieksza sie sprawnosc motoryczna oraz zmniejsza sie sklonnosc do urazow i to sa naprawde duze roznice (na ulicy napastnik bedzie "zimny")

po drugie: inaczej sie zaklada dzwignie zaawansowanym fighterom na zawodach a inaczej ciemnemu kolesiowi na ulicy ktory ani nie bedzie widzial co sie z nim za chwile stanie i nie bedzie mial zadnych odruchow obronnych... Fedorowi ktos (nie pamietam kto) zdaje sie zalozyl dzwignie a Fedor sie pokrecil w lezeniu i... wyszedl z niej !! (on dobrze wie jak dziala dzwignia)


sa filmy w necie, ktore pokazuja ewidentne uszkodzenie reki w stawie po zalozeniu dzwigni (trzask, krzyk), ale nie wiem gdzie one teraz sa...
nic tylko doskonalic technike...


pozdro
  • 0

budo_mate
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2646 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Dzwignia a złamanie

Myślę że jednak każdy uważa z dźwignią od pewnego momentu.
Przynajmniej w Polsce, gdzie póki co nie ma kokosów za wygraną (czyli nie ma dzikiej motywacji do wygrania) a walczą często ludzie dobrze się znający i szanujący.
Nie piszę tu o UFC i tym podobnych.

Czyli idac za twoim tokiem rozumowania to ja od pewnego momentu powinienem sie martwic czy przeciwnikowi nie rozpieprze reki ciagnac dzwignie. Nie wydaje ci sie ze to on sie powinien o to martwic bo to jego reka? Jak nie klepie to a) ma przeprost, B) jest pojebem i chce miec zlamaną ręke. Na treningu dzwignie mozna puscic i zapytac "czemu nie klepiesz", na zawodach BJJ/ SF nigdy nie puszczam dopuki sedzia nie przerwie walki (raz mialem taka sytuacje). Teraz wyobraz sobie turniej MMA gdzie ryzykujesz swoim zdrowiem o wiele bardziej niz na zawodach graplingowych i musisz oszczedzac sily na nastepne walki. Puszczasz dzwignie bo ktos tam ma w dupie swoje zdrowie? Gdyby tak bylo to nikt by nie klepal myslac "a on nie bedzie chcial zlamac mi reki". Cipao powinien sie wypowiedziec o czym wtedy pomyslal. Ja dzwigni za cholere bym nie puscil i albo ciagnal na chama albo (jesli by sie dalo) przeszedl do innej dzwigni.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 3

0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024