Zgadzam sie z autorem ze jest to gra na najnizszych instynkach publicznosci ale jesli gala MMA doprowadzi ludzi na sale treningowa i zmotywuje do ciezkiego treningu to bardzo dobrze. Problem lezy gdzie indziej - wielu mlodych ludzi na treningi nie stac bo wladze miast maja w dupie kluby MMA ktore przez to musza utrzymywac sie ze skladek.
W bjj zanim wytracony z równowagi przeciwnik stanie na równe nogi zacznie sie walka w parterze - walka o pozycje dominującą. Leżacego sie nie bije? Oczywiscie ze sie bije. W bjj i w judo leżącego można dusić i dźwigniowac - po to dochodzi sie do pozycji. Naturalne ze w MMA z pozycji dominujacej sie uderza. Poza tym kazdy wie jak z takiej pozycji uciec. Po co dyskutowac co jest bardziej wlasciwe od strony moralnej - G&P czy chwtyty konczace? Nie chcesz walczyc - nie walcz, nie chcesz ogladac - nie ogladaj. Jak godzisz sie na walke MMA to liczysz sie z tym ze mozesz być bity gdy lezysz i to normalne ze bedziesz bil jak bedzie okazja.Co najdziwniejsze, ci sami zawodnicy wywodzą się przecież z dyscyplin, w których nie ma mowy o uderzaniu, dopóki wytrącony z równowagi przeciwnik nie stanie na równe nogi
Zawodnika w zagrożonej pozycji Panie Autor...Słowa „ofiara” używam celowo, bo jak inaczej nazwać dobijanego rękami i nogami człowieka leżącego na ringu?
Tak przy okazji - zawsze sadzilem ze serwis [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] to serwis dla ciot.
Co do pankrationu - nie wiem czy bylo w nim G&P czy nie bylo, ale wiem za to jedno. W zawodach gladiatorow jesli pokonany nie spodobal sie publicznosci czy tam władcy i jego kumplom to był stracany wiec jakby nie bylo MMA to jakis krok do przodu...