Jak się wprowadziłem do Warszawy to się okazało, że tutaj bardziej coś przenikliwe zimy niż w Szczecinie
I tak jak wcześniej Gote-Tex lub Sympatex + 1-2 polarteki wystarczały to się okazało, że w Wawie mi się w tym marzło.
Rozwiązałem sprawę kupując normalną zimową ale niskobudżetową kurtkę = "Alaskę" N3B amerykańską za 300 zł. Firmy Fostex (Alfy były 2x droższe a Mil-Tec wykonaniem nie budził zaufania chociaż cena kusiła bo koło 200).
Zostaje 200 na polar bez rękawów
Do wiosny zdążysz uzbierać na jakąś kurtkę membranową i polar a może coś porządniejszego na wyprzedażach dopadniesz i będzie jak znalazł na wiosno-lato-jesień.
W N3B spokojnie na bluzkę, koszulę grubszą albo sweterek do -20 stopni czuję komfort.
Przy -20 w mieście z 2 polartekami pod kurtką z Gore-Tex'em czułem czasem mróz na tyłku. Ogólnie cięższa od porządnych puchówek ale 3-4x tańsza a o niebo cieplejsza od takiego duetu jaki masz ochotę nabyć ...
A mając zimową zmianę + na pozostałe sezony, każda z osobna będzie się wolniej zużywała.
Takie jest moje zdanie na ten temat.
Acha ... jak do jakiejś turystyki aktywnej to N3B odpada bo ciężkie i nieco pancerne ustrojstwo

Na wycieczki do lasu i miasto jest super.
Pozdrawiam