Mniej znane kungfu z Yantai -film
Napisano Ponad rok temu
przede wszystkim podziękowania dla Andrzeja za znalezienie tego materiału.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
hehe, tomasz jak zwykle nam tu psuje w kraju zabawę w kungfu :wink: Dobrze, że się mieliśmy okazje kiedyś spotkać i co nieco mogłem się dowiedzieć od Ciebie, bo tak to pewnie bym Ciebie bardzo nie lubił za te dosadne komentarze pisane wprost, myśląc że się tylko potrafisz wymądrzać z Pekinu.
pozdrawiam
Kacper
zabawę???? może i są tu osoby które bawią się w kung fu....ale są też osoby co ponad 20 lat tym żyją...więc pomyśl zanim coś napiszesz i nie opieraj się na jedynej słusznej teorii :wink:
Napisano Ponad rok temu
Pewnie jeszcze za młody jestem i za mało widziałem, żeby coś więcej mądrego głosić, więc lepiej pójdę poćwiczyć niż tu niepotrzebnie klepać.
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
pomijajac zalozenia i technikalia, mnie bardzo podoba sie zaangazowanie i fakt, ze mozna w tym materiale znalesc proste, stare, nieeteryczne i przesadnie wewnetrzne gong fu.
kurde rece mnie opadly.... szczeke mialem mialem do ziemi....... Piotr oni w ogole ale to w ogole nie sa wewnetrzni, nawet ociupinke!!!!! ich ruchy sa nieskladne, wszystko jada na sile barku, maja zla prace biodra, zle przenoszony ciezar ciala w poruszaniu sie i to wszystko wychodzi pozniej w ich sparingach gdzie nic nie potrafia zrobic i wyglada to smiesznie...
cwicza i nie oszczedzaja sie. nie ma zbednych ozdobnikow. podejrzewam, ze nie mieli by najmniejszego problemu z "wymiana technik" z kimkolwiek. to jest gong fu, ktore lubie. nawet jesli praca ciala jest niewystarczajaco poprawna. slady na ryju mnie przekonuja
co z tego ze oni nie mieli by problemu z wymiana jak skonczylo by sie to dla nich ciezkim nokautem.... :?
widziales jak oni uderzaja, nie dlatego ze to pierwszy stopien czy cus - oni poi prostu nie maja shenfa za grosz wiec pozniej sa takie a nie inne ich uderzenia, oderwane od ciala, bez sensu, pochylanie sie, widziales na koncu ta scene gdzie ten lysy leci do przodu machajac wiatrakami z pochylona glowa ze nic nie widzi nawet to dla Ciebie jest gonfu :? 8O
takich cwiczacych to w Chinach jest mnostwo i jest to tez powod dlaczego sie z kung fu smieja, na spotkaniach mma w pekinie widzialem takich nie raz i walka konczyla sie w pare sekund po pierwszym prostym od sandziarza, jak obserwuje te spotkania od 3 lat to zawsze jest sporo takiiego miesa armatniego przybywajacego w glorri strasznych fighterow, co sie tak super bija itd po czym okazuje sie ze pierwszy prosty ktory w zyciu widza z bliska trafia ich w pycho i jest po zawodach
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
widziales jak oni uderzaja, nie dlatego ze to pierwszy stopien czy cus - oni poi prostu nie maja shenfa za grosz wiec pozniej sa takie a nie inne ich uderzenia, oderwane od ciala, bez sensu, pochylanie sie, widziales na koncu ta scene gdzie ten lysy leci do przodu machajac wiatrakami z pochylona glowa ze nic nie widzi nawet to dla Ciebie jest gonfu :? 8O
dla mnie gongfu to ciezka praca, kontaktowy trening. latwo jest nam zza komputera krytykowac. wlasciwe byloby wyjsc przed tego "lysego" i mu to udowodnic. poza tym ja ocenialem oba filmiki. ocenialem ze swojej perspektywy i wg materialow ktore ogladam w necie. i w porownaniu do wielu materialow dla mnie to jest ok. pytasz czy to jest gongfu dla mnie? tak, w porownaniu do wielu klipow po ktorych wstyd sie przyznac co sie cwiczy. tak, jest do dla mnie "zajebiste".
ps. skoro na tych spotkaniach MMA wszyscy ludzie z gongfu dostali baty, dlaczego dalej wierzysz w tradycyjne systemy?
Napisano Ponad rok temu
pomijajac zalozenia i technikalia, mnie bardzo podoba sie zaangazowanie i fakt, ze mozna w tym materiale znalesc proste, stare, nieeteryczne i przesadnie wewnetrzne gong fu.
kurde rece mnie opadly.... szczeke mialem mialem do ziemi....... Piotr oni w ogole ale to w ogole nie sa wewnetrzni, nawet ociupinke!!!!!
Piotr miał zapewne na myśli "nie-eteryczne i [nie] przesadnie wewnętrzne gong fu".
A więc tak Panowie, dla zgody:
obie strony mają rację!!!
Zarówno Tomasz jak i reszta kolegów. Jedno drugiego nie wyklucza! Tomek ma rację bo sparingujący i ich nauczyciel przedstawiają się słabo. Uczniowie ci są najwyraźniej i małozaawansowani i nie mają właściwego przygotowania w budowie podstaw mechaniki ruchu. Z drugiej strony same ich konkretne ćwiczenia i pomysł na trening oparty niemal wyłącznie na ćwiczeniach w parach i sparringach jest bardzo kontrastujący z resztą TCMA. Dlatego sam materiał jest ciekawy, odświeżający i spokojnie może być przez kogoś komu się podoba jako "zajebisty". Odnosi się to do materiału a niekoniecznie do umiejętności jego bohaterów. Sama szkoła wydaje się ciekawa, jej nazwa Erlinzi jiji shu sugeruje że powstała nie jako odrębny styl (quan czy men) ale jako metoda urealnienia umiejętności bojowych ludzi wstępnie przygotowanych w innych stylach, co potwierdza informacja Andrzeja, że wśród pierwszych mistrzów byli ludzie np. od Changquan czy Tanglangmen... W takim wypadku rzeczywiście metoda ta należałaby do wspólnej kategorii z Yiquan i Ziranmen i może nielicznymi innymi jak Lushi jiegou (nie pisałem tego dotąd aby nikogo nie urazić i nie zrazić ale wg mnie Yiquan i Ziranmen nie nadają się za bardzo dla początkujących, są natomiast dobre dla zwiększenia umiejętności ludzi mających już podstawy). Dlatego Erlinzi jiji shu może była/jest bardzo wartościową metodą choć przedmiotowi jej przedstawiciele niekoniecznie muszą być najbardziej reprezentatwywni.
Napisano Ponad rok temu
Z drugiej strony same ich konkretne ćwiczenia i pomysł na trening oparty niemal wyłącznie na ćwiczeniach w parach i sparringach jest bardzo kontrastujący z resztą TCMA.
zgadzam sie tutaj z Toba, zreszta przypominam ze juz pisalem ze jak ktos chce i powie ktore cwiczenia to napisze jakie oni bledy popelniaja. Te cwiczenia nie sa niczym specjalnym, 90% z nich sam robie, (nawet te podskoki :wink: ) ale nie tak jak oni poniewaz robia to nieprawidlowo
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Tomku nie staraj się być jedynym sprawiedliwym i uważać nas w kraju za głupków którzy nic nie rozumieją z gong fu. Twój profesorski ton jest nie na miejsu. Ja nie chciałem krytykować tych klipów i wielu innych które tu są zamieszczane ostatnio bo nie tędy droga.
Slawek ja nie uwazam Ciebie za glupka, wrecz przeciwnie wiec szokuje mnie poznije jak wszyscy zachwycaja sie tym klipem ("zajebisty"). Jak potem ludzie ktorzy wchodza na to forum maja to widzec... Wy jestescie jedna z niewielu grup w kraju ktorz wiedza o co chodzi (wcale sie nie podlizuje) i potencjany mlody napaleniec kung fu mysli ze tak wlasnie ma byc jak na tym clipie = przeciez Wam sie podoba = widzisz o co mnie chodzi
Napisano Ponad rok temu
takie rzeczy rowniez sa w necie. i w porownaniu klipy o ktorych rozmawiamy, moim zdaniem sa conajmniej zajebiste. problem, gdy dla mlodych adeptow podany przeze mnie wyzej przyklad jest "superowy". tak na marginesie Tomek, poczatkujacy nie beda (z calym szacunkiem) w stanie zrozumiec o wielu rzeczach o ktorych piszesz, bo sa wlasnie poczatkujacy.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Slawek ja nie uwazam Ciebie za glupka, wrecz przeciwnie wiec szokuje mnie poznije jak wszyscy zachwycaja sie tym klipem ("zajebisty"). Jak potem ludzie ktorzy wchodza na to forum maja to widzec... Wy jestescie jedna z niewielu grup w kraju ktorz wiedza o co chodzi (wcale sie nie podlizuje) i potencjany mlody napaleniec kung fu mysli ze tak wlasnie ma byc jak na tym clipie = przeciez Wam sie podoba = widzisz o co mnie chodzi
Tomku ja po prostu daję ludziom prawo do wypowiadania swojej opinii. Jak się komuś podoba to jego sprawa. Jeśli ktoś będzie myślał że gong fu tak wygląda też jego sprawa. Większość ludzi na świecie ćwiczy gówniane gong fu. Ostatni z USA wrócił Tomek który był w dwóch szkołach tanglang i dostał jednoznaczny sygnał że oni wiedzą - modliszka w USA jest do bani - a z drugiej strony wiedzą że to co robimy w Polsce ma "ręce i nogi" ale nie są tym zainteresowani. Dlaczego ? Bo pewnie jest im tak wygodnie. Do mnie przychodzą ludzie uczyć się gong fu i pytają kiedy będę uczył się z mieczem, jak odpowiem że może nigdy to odchodzą. Drudzy chcą walczyć ale jak patrzą na nasze walki to też odchodzą bo nie przełamią w sobie strachu. Dlatego mam szacunek dla tych chłopaków na clipie że dają sobie równo. Jak bym widział kilka osób od nas w pierwszym stopniu. Nie chciałem ich krytykować bo po co. Nie podoba mi się uniesienie rąk ale zakładam że ćwiczenie polegało głównie na uderzeniach w twarz bez wysokich kopnięć. Pomijam ten moment kiedy koleś kopie obrotowe i się pzrewraca. Taka ich metoda.
W modliszce mówimy zhiu qiu jing, bu qiu duo czyli staraj się zrozumieć to co najważniejsze, nie koncentruj się zaś na różnorodności.
Wiele osób w treningu gong fu zapomina o tym i rozdrabnia się na nieistotne rzeczy. Mnie mój nauczyciel nauczył pzrzede wszystkim obserwować i wyciągać wnioski nie podniecać się byle czym i z byle czego wyciągnąć coś dobrego dla siebie, nie ćwiczyć czegoś co w danej chwili mi nie wychodzi bo tracę czas itd itd.
Trochę się rozpisałem. Pozdrawiam.
Napisano Ponad rok temu
pomijajac zalozenia i technikalia, mnie bardzo podoba sie zaangazowanie i fakt, ze mozna w tym materiale znalesc proste, stare, nieeteryczne i przesadnie wewnetrzne gong fu.
kurde rece mnie opadly.... szczeke mialem mialem do ziemi....... Piotr oni w ogole ale to w ogole nie sa wewnetrzni, nawet ociupinke!!!!!
Piotr miał zapewne na myśli "nie-eteryczne i [nie] przesadnie wewnętrzne gong fu".
A więc tak Panowie, dla zgody:
obie strony mają rację!!!
Zarówno Tomasz jak i reszta kolegów. Jedno drugiego nie wyklucza! Tomek ma rację bo sparingujący i ich nauczyciel przedstawiają się słabo. Uczniowie ci są najwyraźniej i małozaawansowani i nie mają właściwego przygotowania w budowie podstaw mechaniki ruchu. Z drugiej strony same ich konkretne ćwiczenia i pomysł na trening oparty niemal wyłącznie na ćwiczeniach w parach i sparringach jest bardzo kontrastujący z resztą TCMA. Dlatego sam materiał jest ciekawy, odświeżający i spokojnie może być przez kogoś komu się podoba jako "zajebisty". Odnosi się to do materiału a niekoniecznie do umiejętności jego bohaterów. Sama szkoła wydaje się ciekawa, jej nazwa Erlinzi jiji shu sugeruje że powstała nie jako odrębny styl (quan czy men) ale jako metoda urealnienia umiejętności bojowych ludzi wstępnie przygotowanych w innych stylach, co potwierdza informacja Andrzeja, że wśród pierwszych mistrzów byli ludzie np. od Changquan czy Tanglangmen... W takim wypadku rzeczywiście metoda ta należałaby do wspólnej kategorii z Yiquan i Ziranmen i może nielicznymi innymi jak Lushi jiegou (nie pisałem tego dotąd aby nikogo nie urazić i nie zrazić ale wg mnie Yiquan i Ziranmen nie nadają się za bardzo dla początkujących, są natomiast dobre dla zwiększenia umiejętności ludzi mających już podstawy). Dlatego Erlinzi jiji shu może była/jest bardzo wartościową metodą choć przedmiotowi jej przedstawiciele niekoniecznie muszą być najbardziej reprezentatwywni.
Nic dodać nic ująć poklon
Udało mi się w końcu obejrzeć filmiki i..kolega Wosiu wyjął mi z ust to co chciałem napisać
Napisano Ponad rok temu
nie pisałem tego dotąd aby nikogo nie urazić i nie zrazić ale wg mnie Yiquan i Ziranmen nie nadają się za bardzo dla początkujących, są natomiast dobre dla zwiększenia umiejętności ludzi mających już podstawy
Nie wiem dlaczego ktoś miałby być urażony wyrażeniem opinii.
Natomiast taka opinia jest niezbyt uzasadniona. Nie wypowiadam się tutaj o ziranmen. Jeśli chodzi o yiquan, to yiquany są różne, i w przypadku niektórych przekazów, być może ani początkujący, ani zaawansowani w sztuce walki, nie odnieśliby zbyt dużych korzyści.
Gdy mówię o yiquan, mam na myśli pełny przekaz Yao Zongxuna. Mamy tu do czynienia z logicznym programem treningowym, poczynając od podstaw dla absolutnie początkujących, także tych, którzy ze sztukami walki nie mieli kontaktu.
Oczywiście, uprawiający sztuki walki i prezentujący już wysoki poziom, mogą potraktować yiquan jako swoisty "turbodopalacz", ale jest to system jak najbardziej także dla początkujących (o ile tylko będą dostatecznie otwarci na naukę, a nie przywiązani do potocznych wyobrażeń o sztukach walki).
Przed oczyma staje mi sytuacja, która jest ciekawą ilustracją, tego o czym mówię:
Człowiek z kilkunastoletnim stażem w sztukach walki, w tym trening sandy, spogląda na gościa ćwiczącego kilka miesięcy i bez żadnego doświadczenia w sztukach walki, i powtarza tę opinię: "on w ogóle tego nie rozumie - trzeba najpierw mieć doświadczenie w sztukach walki, żeby rozumieć yiquan".
Rok, czy póltora później, obydwaj stają naprzeciwko siebie w sparingu. Po czym ten sam człowiek, który wyrażał w odniesieniu do drugiego powyższą opinię, mówi: "Jak to qrwa, jest, że człowiek zajmuje się tym kilkanaście lat, a tu przychodzi takie coś z ulicy, co ręki lewej od prawej nie odróżnia, a gdy dwa lata poćwiczy yiquan, człowiek sobie już nie może z takim poradzić".
Oczywiście z yiquan jest taki problem, że podczas gdy prężnie rozwijał się w latach 40. i wtedy nikt nie miał wątpliwości, że także absolutnie początkujący szybko się uczą, bo dużo takich uczniów było i można to było łatwo zaobserwować, to od 1949 roku normalne treningi nie mogły się odbywać. Nawet w głównym przekazie, ci którzy wówczas uczyli się u Yao Zongxun'a po prostu nie mieli szansy na przejście przez normalny, pełny trening systemowy - więc to czego dzisiaj nauczają, to raczej namiastka. Synowie Yao mieli to specyficzne szczęście, że podczas "zssyłki" w stepie mieli szansę ćwiczyć z ojcem w normalny sposób. Po powrocie Yao do Pekinu, ok. 1980 roku taka szansa otwarła się też dla innych. Jednak wcześniejsi uczniowie (np. Bo Jiacong) byli wtedy już za starzy, żeby podjąć taki normalny trening. Kontynuowali go bracia Yao i w mniejszym lub większym stopniu kilku innych młodych uczniów, spośród których wyróżniał się Cui Ruibin. Dzięki temu istnieje yiquan, który oferuje pełny program treningowy.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Tradycyjne Kungfu z Jiangxi - klip
- Ponad rok temu
-
Nowa sekcja Tai chi na Gocławiu
- Ponad rok temu
-
gdzie trenowac w legionowie, warszawie centrum, praga pół.?
- Ponad rok temu
-
Liumin quan - hakkanskie kungfu (filmik)
- Ponad rok temu
-
Pomóżcie ustalić tytuł starszego filmu Kung Fu :-)
- Ponad rok temu
-
Błędy w Tai Chi
- Ponad rok temu
-
Bai yuan tongbei sparing clip z naszych zajec
- Ponad rok temu
-
jian
- Ponad rok temu
-
Tai Chi Warszawa
- Ponad rok temu
-
The Second World Traditional Wushu Championships - CHINA
- Ponad rok temu