61 odpowiedzi w tym temacie

[budo_kickfan]

K0TKU - muaythai = thaiboxing ( informacja ze strony IFMA. Oczwiście możesz mnie nazywać myszką tylko co na to twój narzyczony:):)

[budo_robertson]

A ja słyszałem, że Muay Thai a Boks Tajski jednak się różnią, a konkretnie ułożeniem gardy i nieco pozycją. Różne chodzą teorie na ten temat.

[budo_kickfan]

moze niektorzy rozrozniaja ale IFMA na stronie w regulaminach ma napisane muaythai(thaiboxing)

[budo_cypis]

A ja słyszałem, że Muay Thai a Boks Tajski jednak się różnią, a konkretnie ułożeniem gardy i nieco pozycją.

8O :? :roll: :roll: :roll: :bad-words: :bad-words:

[budo_wilk78]

MUAY THAI jest nazwą tajską używaną dopiero od kilku lat w Europie. Wcześniej wszyscy używali nazwy THAIBOXING. Jest to po prostu Muay Thai przetłumaczone na angielski.
W polsce też się mówi Boks Tajski, we Francji Boxe Thaie, w Niemczech Thaiboxen...itd.
Ułożenie gardy jest specyficzne w MT ze względu na ciosy łokciami tak jak i pozycja na nogach rózni się od boksu czy kicku ale wiele osób używa tradycyjnej gardy bokserskiej. Nie można im narzucić gardy czy ustawienia nóg...to już jest sprawa osobista.
A co do używania np łokci to każde państwo ma swoje przepisy ze względu na bezpieczeństwo i wymagania np Misterstwa Sportu. We Francji i Belgii walki z łokciami nie są transmitowane w telewizji ( uważane za zbyt brutalne ) nawet w eliminacjach do ciężkiego K1 we Francji usunieto kolana! czyli pozostał czysty low-kick.

[budo_areksiemce1977]

w istocie to w rzyci to mam czy ktoś w tej zaściankowo myslącej zbieraninie wyjedzie na walke do Thailand czy wezmie udział w turnieju w Ułan Bator,wkład pracy,wysiłek który wkłada kandydat na Mistrza(czyli ktoś z ambicjami kto chce wygrac turniej)jest niewspółmierny do korzyści wynikająych z takiej konfrontacji(pamiętam atmosferę ambicji w San Shou gdzie walczył i Szlachta i Simonides-Simonides nawet z Gruszkinem/takie pseduo mojego zawodnika)ale w chwili obecnej jakikolwiek amatorski turniej nie niesie z sobą jakichkolwiek perspektyw bo nie zwróci się nawet w jednej 10tej ogrom wyrzeczeń i wysiłek poświęconych by odnieść jakiś sukces,wiem co k... piszę bo sam(i to nie były tylko moje starania bo poświęcał się temu mój Trener,ekipa)ale jak w każdej tworzącej się społeczności w tym chorym kraju momentalnie po"oficjalnym komunikacie"tworzy się klimat jak w powieściach Orwella(równi i "równiejsi")i jeśli nawet ktoś spoza kliki,czyli nie spokrewniony/bliski znajomy/związany uczuciowo;) z zarządem Zrzeszenia/Związku/Federacji etc. wygra przez KO to i tak ma 100%gwarancji że zostanie zbojkotowany,Ja osobiście poza tym że trenuję z gronem fanatyków w moich klubach(który prowadzę na pohybel!!!bez Państwowej Licencji Instruktora Sportu;)nie widzę sensu brania udziału w jakimkolwiek turnieju amatoskim(zawodowym tym bardziej)bo jeżeli walczę to chce coś za to(jeżeli pracuję w ochronie,lub stoję na "bramce"to motywuje mnie że dostana wynagrodzenie i może jakaś premia jeżeli komuś przypierd...)a te warte5,60gr puchary i tekturowe dyplomy organizatorzy którzy walą kase na śmiesznych amatorskich turniejach niech sie wsadzom w ... niech sie je gdzieś postawią;)Krzysiu Kęsek,Artur Zając ile oni dali z siebie i ch... z tego jest,walczyłem z nimi,miałem ambicje ale to sie chyba wypaliło,gdyby ktoś zdobył sie na gest i zamiast tych śmiesznych Pucharów wręczał po100czy 50PLN to chłopcy z Śląska walczyliby do upadłego całą dobę ale te smieszne turnieje i cała ta polityka zawodów to monopol organizatora który jako jedyny najlepiej na tym wychodzi,Booshe naście lat temu gdy zaczynałem trenować ludzie byli inny,w San Da nie było upośledzonych przepisów(1 na głowe 0,5 na tułów,a 3/4 uderzenia na czoło ,)rak koneksji,kolektywizacji,kumoterstwa toczy środowiska które bezwzglednie powinny byc wolne od takich patologii,jedno jest pewne treść ta taki obiektywny rzut okiem i dyktowana pewnymi emocjami subiektywna wypowiedż (doświadczenia i emocje wynikają z autopsji)po prostu w tym kraju Jo to dupca,poza wewnętrzną potrzebą to nie ma sie co spuszczać bo nie stajesz na turnieju jak kiedyś twarzą w twarz z przeciwnikiem tylko z sympatiami działaczy,atmosferą kolektywu i jo szczerze dupca takie zawody

a poza tym to Wesolych Świąt wszystkim którzy szukają granic swoich mozliwości z wewnętrznej potrzeby i którzy trenują ciężko i długo bo tylko Oni wiedzą jak to naprawdę jest

pozdrawiam Arkadiusz Wierzbicki "Siemianowicka Szkoła Pięści"

[budo_kickfan]

stary właśnie podwarzyłeś sens uczestniczenia we wszelkich formach rywalizacji sportowej. Oczywiście powiesz bo w sportach walki jest niebezpiecznie dlatego powinno tak być. G prawda największa śmiertelność wypadkowa jest w skokach przez przeszkody a w większośći dyscyplinach wyczynowych zawodnik na co dzień spotyka się z urazami.

Jest stara maksyma :

Zwycięstwo nie jest najwazniejsze ale jest jedyną która się liczy.

Wiesz mi że najbardziej rajcuje ta wygrana a nie medal czy nagroda.


Bądź najlepszy dostaniesz stypendium sportowe np PZKb. Kluby często same szukają sponsorów dla zawodnika. Ale na to trzeba mocno pracować a ty byś chciał za frajer tylko dlatego że nastawisz buźkę.

Ale łatwiej w 5 osiłków w koszulce "ochrona" na dyskotece wkopać jakiemuś frajerowi. Bo i jestem gość i jeszcze może premia wpadnie.

twoja wypowiedź jest żałosna.

[budo_areksiemce1977]

na wstępie chcę Ci oznajmić iż żenujące i żałosne są Twoje problemy z ortgrafią,co do pracy na "bramce"to gdybyś znał specyfikę zagadnienia to nie kłapałbyś tylko miał świadmość że jak w każdym stadzie gdy dochodzi do interwencji to przez 1sze chwile jesteś zawsze SAM!!! chyba że przytaczasz przykłady z dyskotek w jakich być może bywasz gdzie imbecyle o "ugruntowanej"lokalnie reputacji dają radę niepokornym ale to kryminogenne zachowania do których ja nigdy nie przykładałem ręki i z którymi nie miałem nigdy nic wspólnego-co do mojej wypowiedzi to cechuje Cię wyjątkowa niewiedza i chyba nie przeczytałeś dość dokładnie,być może jesteś jeszcze na etapie rywalizacji w harcerstwie więc być może cieszy Cię uznanie spódniczek i podziw kolegów,problemy powstają gdy zauważysz że jesteś głodny a do jedzenia w domu masz dyplomy i medale,zresztą z czym do ludu,CHŁOPCZE śmiem twierdzić że jesteś młodszy ode mnie,mniej oczytany,i niedoświadczony tak boleśnie,jeżeli Twoją postawą wobec wyrazu goryczy jaką jest moja wypowiedż jest postawa pełna drwiny to nie wiem w etosie i w duchu jakiej dyscypliny sportowej lub sztuki walki Cię wychowano,póki co ścigaj się dalej na podwórku,biegaj,skakaj lataj pływaj!!!życzę sukcesów,widocznie były mizerne skoro czujesz taki niedosyt....

[budo_bad girl]

No kickfan nie spodziewałam się, że stanę po twojej stronie, ale jak najbardziej masz rację.!!!! Jak ktoś postanawia zacząć uprawiać jakiś sport nie powinien myślec o pieniądzach ale o sukcesach.. a jeżeli jest inaczej to nie powinien nazywać się sportowcem.. Można by pomyśleć, że obecnie wszyscy zawodowcy to nie sportowcy, ale NIE!! oni zanim stali się sławni walczyli o te medale i puchary za "5,60". Znam takich ludzi i uwierzcie, że bardziej są dumni z tych tanich pucharów, niż z tej kasy którą dostają za walki na dzień dzisiejszy.

[budo_roughboy]

arecośtam : To Twoja wypowiedź jest żałosna. Każdy zawodnik powinien zacząć od sportu amatorskiego, gdzie zdobywa się tytuły i puchary za "5,60".
Taka jest droga KAŻDEGO prawdziwego zawodowca. A możesz mi wierzyć, że wiem o czym piszę. Wiem o tym z własnego doświadczenia.
Weźmy za przykład Holandię ( czemu jesli masz choć trochę pojęcia o sportach walki to będziesz wiedział ). Tam system szkolenia jest prosty i ustalony od lat ( odpowiednimi ustawami ). Zawodnicy są podzieleni na klasyA B C D. Najpierw zawodnik startuje "za gruszki" i musi wygrać co najmniej 5 pojedynków, by przejść do klasy D.
W klasie D, dostaje co najmniej 50 Euro za walkę. Gdy wygra pięć walk ( z zawodnikami z conajmniej tą samo klasą lub wyższą ) przechodzi do klasy C itd. Zwiększją się tylko kwoty za walkę.
A chyba nie chcesz mi powiedzieć, że "szkoła holenderska" jest zła. Bo w chwili obecnej lepszej nie ma.
Ja również uważam, że początkujący zawodnik NIE POWINIEN dostawać za walki ŻADNYCH nagród pieniężnych. Najpierw musi coś osiągnąć, bo jeśli głównym motywem jego działania będzie kasa, to nie wróżę mu dużej przyszłości w sporcie zawodowym.

Pozdrawiam

[budo_kickfan]

areksiemice pierwszą walkę w sportach walki stoczyłem prawie 20 lat temu.(w przyszłym roku bedzie dokładnie 20) a wierz mi nie jestem Tajem który rozpoczął jak miał 6 lat.

Co do twojej wiedzy jak na razie wykazałeś się totalną ignorancją charatkteryzująca prostaków. WIem że prawda boli ale. U zywasz trudnych wyrazów których nawet nie rozumiesz.

Całe życie byłem amatorem bo nigdy nie zarabiałem na sporcie, nawet wtedy kiedy trenowałem 2 razy dziennie. Potrafię zarobić na siebię rodzine i moje hobby-sport.
Nie musze swoje frustracje nieudacznika, który nie potrafi nic osiągnąć przelewać na barki systemu sportu. Nie widze nic zdrożnego w tym iż docenia się osoby którre coś osiągneły i domyślam się że najbardziej boli Cę to że te harcerki interesuje bardziej wysportowany men niż nazekający nieudacznik. Dzisiaj ja czuje się jak harcerka, gdyż sam podziwiam naszych mistrzów, bo wiem ile pracy trzeba w to wsadzić.

MIedawno byłeś dla mnie żałośny teraz jesteś ŻAŁOSNYM NIEUDACZNIKIEM i naprawde cięzko zapracowałęś na ten tytuł.

BAD GIRL dzięki i na pewno jednego nie można Ci zarzucić brak fascynacji sportem i tu chyba jesteśmy podobni

Rough Boy chylę czoła co robicie dla kicka z Marcinem

pozdrawiam

[budo_bad girl]

Mówiłam ci Kickfan, że nie jestem wcale taka zła jak ci się wydaje.. Jak widzisz nawet zwierzęta w Święta przemawiają ludzkim głosem.. he he !A co do sportu, to tak! interesuje się nawet bardzo, czasem z własnej woli czasem z obowiązku.Ale kurcze ten gość powyżej to faktycznie jakiś "głąb", całe szczęście, że mało kto myśli takimi kategoriami, bo inaczej polski sport by upadł!! :roll: założe się że jest tak , że mając dziś niewiadomo ile lat uważa właśnie w taki sposób, ponieważ nigdy sam nie zdobył żadnego "pucharu", ani " medalu", pewnie to go boli a własnym językiem próbuje nadrobić swoje nieudacznictwo... Pozdrawiam wszystkich SPORTOWCÓW!!!! ( tych prawdziwych)

[budo_wp]

areksiemce- kim Ty wogóle jesteś?? Jestem doświadczonym zawodnikiem z długim stażem treningowym i wieloma tytułami i jakoś nigdy o Tobie nie słyszałem. Zdobyłem złoty medal na MŚ (amatorskich) dostałem związkowe stypendium, za medal na ME to samo. Po tym co zrobiłem w sporcie amatorskim pojawiły sie jakieś propozycje walk zawodowych, może nie tak często jakbym chciał, ale jednak są. Ale tu nie chodzi o pieniądze, gdybym myślał takimi kategoriami na początku tej drogi to trenowałbym piłkę nożną. W sportach walki ludzie w większości nie walczą dla pieniędzy tylo dla chwały, są kimś więcej niż sportowcami-to wojownicy! Mój trener powiedział mi kiedyś bardzo mądrą rzecz "ten sport może Ci w życiu pomóc, ale może i zaszkodzić". Ten sport(chyba bardziej niż każdy inny) to szkoła życia, masz tu ból, radość, cierpienie, euforię, jest krew i pot, jest nawet śmierć - dosłownie jak w życiu. Można by rzec, że ring jest metaforą życia. Poprzez ten sport można znalezć pracę, można zyskać pewność siebie, można w nim też zostać jako trener i pomagać młodym ludziom, wskazać im jakiś cel w życiu. Ale Ty chyba niewiele z tego rozumiesz areksiemce, wogóle to, że przyznajesz się z dumą, że prowadzisz treningi nie posiadając uprawnień to już zle o Tobie świadczy. I uwierz mi (nie wiem jak jest w innych związkach/zrzeszeniach) ale w PZKB wynik na MP jest wyznacznikiem tego kto pojedzie na MŚ czy ME, nie ma przekrętów.


K.S.Falanga

[budo_areksiemce1977]

widzę że Wasza mentalność jest doskonałym obrazem tego co Wam nawciskano w te ubogie makówki,w życiu jak w walce -liczy się oszczędność i prostota a polskie środowiska to gmatwanina lansowania przez związki,koneksji,kolektywu i sympatii,co do mojej elokwencji to jest jaka jest-pozwala mi na sporą oszczędność w miotaniu oskarżeń,budzi mój podziw że ktoś tutaj trenuje 2xdziennie,no robi wrażenie naprawdę,zaparło mi dech w piersiach,jeżeli chodzi o hlenderski system szkolenia to nie sposób podważyć tak dobrej formy klasyfikacji zawodników,ale mowa tutaj o polskich realiach,zresztą o poziomie tego co jest najlepiej świadczą telewizyjne transmisje -to był tylko krótki okres gdy podsycano prawdziwy power i widać było naprawdę dobrych chłopaków(Gojko,Jung,Warchoł)reszta to popłuczyny,tak szczerze mówiąc to chyba nie bardzo się rozumiemy,co do pytania to dla mnie zamiast ilości walk bardziej istotne było z kim walczę,po walkach mimo przegranej na punkty(z A.Zającem)publiczność podchodziła mnie zadowolona z dobrej walki,co do Waszych zarzutów to ...eeeeeech żart po prostu,istoty przedstawionego tutaj problemy nie wziąłem sobie z sufitu tylko podzielam zdanie sędziów walk zawodowych i trenerów,Wy jesteście porażką propagandy,w głowach macie bajzel,mimo to pozdrawiam -też pozwoliłem sobie na kilka inwektyw i takie tam... Szczęsliwego Nowego Roku hehe

[budo_roughboy]

Arek : Ja ze Związkiem ( jakim kolwiek )mam tyle wspólnego co lamborgini z fabryką na Żeraniu.
Swoje osądy wydaję na podstawie doświadczenia w promowaniu i "menadżerowaniu" jednego z najlepszych ( o ile nie jalpeszego ) zawodnika wagi ciężkiej w Polsce.
Co do szkoły Holenderskiej, to jest ją bardzo łatwo wprowadzić w nasze realia. Trzeba tylko chcieć. Białorusini stosują tą właśnie metodę i na dzień dzisiejszy śmiało mogą konkurować z holendrami. A skoro można na Białorusi to napewno można i u nas.

Również pozdrawiam

[budo_wp]

areksiemce-czym Ty chcesz zaimponować? Że przegrałeś na punkty z Arturem Zającem?
Bardzo lubię Artura, ale to naprawdę nie jest jakiś klasowy zawodnik, jest solidny i pracowity, ale na Świecie nic nie zrobił, a dla mnie bycie Mistrzem Polski (tylko) to nie jest wielki sukces(no chyba że dla Ciebie to szczyt możliwości). A teraz płaczesz, że Ci w sporcie nie wyszło i masz pretensje do całego Świata nie wiadomo o co.

[budo_saku]

Jak macie jakieś problemy do siebie to od tego są PW. I kończcie już dyskusje zanim któreś z Was napisze za dużo.

[budo_areksiemce1977]

nie wiem kim jesteś i o co do mnie pijesz człowieku,o tym jak walczyliśmy wie najlepiej Artur(z tego miejsca pozdrawiam Go mimo braku kontaktu-Cuszlag dał Arturowi rekomendacje i mi to wystarczy,co więcej jest dla mnie bardziej wiarygodne od opinii na forum jakiegoś pętaka który nie da nawet swoich namiarów czy ukrywa swoją tożsamość-dokładnie o Ciebie chodzi WP,jeśli uważasz że nie jest najwyższch lotów to Twój brak pokory i skromność jest na miarę M.Wisniewskiego -moim skromnym zdaniem nawet średniej klasy zawodnik jeżeli w walce da z siebie wszystko wypada lepiej od "gwiazdora" który jedzie na pół gwizdka-a mi chodzi tylko o to ze mdli mnie na myśl o braq perspektyw dla tych którzy pokładają wieksze nadzieje w startach oczekując na coś co pozwoli im zaspokoić potrzeby tego by żyć z dnia na dzien i pogodzić to z pasją jaką jest walka lub treningi sportów i sztuk walki,jaki jest poziom zawodników podczas turniejów widać,z młodzieży,z debiutantów dobrych jest1na10,mdli mnie na myśl o koneksjach i układach z promotorami,i doprowadza do szału różnica między możliwosciami startów (np UK czy Holandia czy w innych krajach W)..... z 2gie strony rozumiem przedstawicieli związków,po co ściągać nawet jezeli jest w reprezentacji Polski,zawodnika z 2giego końca Polski jeżeli ma się w swoim klubie ludzi ...dobra szkoda słów,ale gdyby ktoś kiedyś chciał zweryfikować skąd moj zal i pretensje to Ja nie uciekam i nie unikam knfrontacji,jeżeli ktoś odczuł że moja postawa jest bezczelna i pełna roszczeń to nie przepraszam to z wszechmiar było to zamierzone działanie,,dobra pozdrawiam i dziękuję za Wasze uwagi

[budo_roughboy]

Jeśli zawodnik jest naprawdę dobry, to nie ma problemu z walkami. Ale musisz być naprawdę dobry a nie "trochę ponad przeciętną". Mogę Cię zapewnić, że jeśli reprezentujesz odpowiedni poziom znajdziesz jednego, no może dwóch sponsorów plus kasa z walk i turnieju ( głównie świat i europa ) i możesz żyć z tego co kochasz robić.
Ale podkreślam, musisz być NAPRAWDĘ dobry.

[budo_areksiemce1977]

zweryfikuj to,zaproś mnie do siebie na sparring i wszystko proste