Popieram. Zbyt wiele znam przypadków, gdzie rodzice zapisali dziecko na judo, a po niecałym roku rezygnowało, bo po prostu za wcześnie wtedy jest na rozumienie tego, co się robi. A sztuki walki trzeba być świadomym.Zapisz lepiej dzieciaka na basen, z pewnością mu się w życiu przydai z pewnością radoche będzie miał, a sw sobie sam wybierze jak dorośnie, przynajmniej będzie rozumiał co robi.
Jestem natomiast dozgonnie wdzięczny rodzicom, że zapisali mnie jako szkraba na porządny basen i porządne lekcje. Kondycji nie mam specjalnej (lata palenia i nic nie robienia), ale ostatnio się za siebie wziąłem, między innymi zacząłem chodzić na basen - i to, co tam widzę, jest przerażające. Wchodzą karki z godnymi pozazdroszczenia mięśniami (z resztą nie tylko karki), przepływają jeden dwudziestopięciometrowy basen... i pięć minut nie mogą złapać oddechu. Jakość - a właściwie brak jakości - ich pływania to oddzielny temat: młócenie z głową nad wodą (pseudo-kraul) albo nieudolna odkryta żabka. Ludzi umiejących jako tako pływać jest zatrważająco mało. Zapisz dzieciaka na basen!
Co do sztuk walki, poczekaj aż sam się zainteresuje i wyrazi chęć. Jeśli ma być sztukmistrzem (walki ) to będzie, nie ma co popędzać. A już w najprostszym wariancie przedstaw mu kilka styli (filmiki, zdjęcia, krótkie omówienie) i pozwól jemu zdecydować, jeśli koniecznie musi być sztuka walki.