Pytania o tradycję i o kontuzyjność
Napisano Ponad rok temu
1. Jaka jest kontuzyjność w jujutsu? W chwili obecnej zakładam, że w szkołach tradycyjnych mniej więcej taka jak w judo, natomiast w klubach modern czy sportowego jujutsu raczej zbliżona do tej z MMA. Mam rację czy nie wiem o czym mówię?
2. Czy zdarzają się sekcje w miarę tradycyjne, tzn. skupiające się na poprawności technicznej, przywiązujące dużą wagę do aspektów formalnych, ale nie stroniące całkiem od sparringów powyżej podstawowego poziomu zaawansowania? Najlepiej, gdybyby posiadały system egzaminów na stopnie (a nie stopnie przyznawane tylko na podstawie godzin spędzonych na macie), albo przynajmniej system nadawania certyfikatów.
3. Nie udało mi się znaleźć materiałów porównujących rozmaite style jujutsu (z naciskiem na tradycjne, jak nietrudo się domyślić ). Ogólnie szukam dostępnych w stolicy szkół zrównoważonych, tzn. takich, które poświęcają tyle samo czasu na stójkę w dystansie, stójkę w klinczu i parter, bez faworyzowania któregoś z tych obszarów.
4. Jeden styl czy systemy kombinowane (np. [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] Pytanie oczywiście tendencyjne, tymniemniej chętnie wysłucham opinii.
Dodam jeszcze, że sportowe podejście mnie nie interesuje ani trochę. Trenuję obecnie aikido pięć razy w tygodniu, niedługo dorzucę do tego kenjutsu raz w tygodniu (innej opcji nie mam), ale zastanawiam się i poszukuję czegoś, co uzupełniłoby braki aikido (uderzenia, parter). Początkowo myślałem o karate + judo, ale tego wszystkiego nie da się pogodzić, również finansowo, poza tym judo jest zdecydowanie zbyt sportowe (ograniczenia!). Więc może jujutsu? A teraz już oddaję głos.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
A co do trenowania innych sztuk walki to może warto by było zastanowić się nad możliwością trenowania karate shidokan. Styl wprawdzie sportowy, ale zawiera kilka ciekawych formuł rywalizacji. Czerpie z ju jitsu, karate i thai boxingu. Uczy walczyć w stójce, zwarciu i parterze i nadaje się do zastosowania w samoobronie. Jeżeli chodzi o kontuzyjność to nie jest ona wcale taka duża. Wielu kontuzjom zapobiega stosowanie ochraniaczy.
Kwiat
Napisano Ponad rok temu
- odpowiedzialności i rozwagi trenera
- wyobraźni i rozwagi ćwiczącego
- wyobraźni i rozwagi naszego partnera
- odpowiednią rozgrzewką
Duża większość kontuzji spowodowana jest brawurą ćwiczących. Zamiast robić wolniej a dokładniej, to wolą gonić starszych (dłużej ćwiczących) i robić byle jak - aby szybko.
Skutkuje to często kontuzją. Nieklepanie, "odwaga", "cwaniactwo" - bo przecież uda mi się wyjść z tej balachy, bądź dźwigni na staw kolanowy - to też częste przyczyny.
Nieodpowiednia rozgrzewka. Ja zazwyczaj coś sobie robiłem, tylko dlatego, że nie chciało mi się parę razy dobrze dogrzać.
I oczywiście trener. Kiedyś miałem przyjemność być na jednym treningu Muay Thai w pewnej małej sekcji, gdzie podczas rozgrzewki chodzili piszczelami po ławce (takiej długiej szkolnej), a potem w nią kopali...
Druga rzecz to dobór technik pod ćwiczących. Jak masz początkującą grupę to nie będziesz ćwiczyć z nimi dźwigni skrętnych na staw kolanowy, albo trochę ryzykownych wyjścia z dźwigni.
Nie ma tu reguły, że w Judo jest kontuzyjność taka, a w Ju-Jitsu taka.
Od niedawna postanowiłem troszkę nad stójką popracować, więc zacząłem chodzić na Muay Thai (do Copacabany). Byłem przygotowany na to, aby nie szaleć bo mi buzie obiją równo. Jak się okazało Igor (trener) na treningu powiedział w prost:
"To jest trening i na treningu nie ma prawa się nic nikomu stać. Jedynie lekkie siniaki i obicia, dlatego zachęcam Was do zakupu kasku. Cieszę się, że kontrolujecie swoje uderzenia, jednak pamiętajcie, że Muay Thai to sztuka walki a nie szachy. W sztukach walki wystarczy jedna mała nieuwaga i już może stać się komuś krzywda. Przez przypadek uderzycie nie tak jak trzeba, uderzenie kolanem lub łokciem dojdzie do głowy i już może (choć nie musi) być złamany nos, bądź rozcięcie. Od tego ochroni was kask. Poza tym kask oduczy Was strachu przed uderzeniem - kolegi oraz Was"
Co do treningów to polecam od 15 lat niezmienny Budokan
W tygodniu (wtorek, czwartek, piątek - o 18:00) w Piastowie i sobota (15:30), niedziela (10:30) w Warszawie (na ul. Smolnej - przy tej palmie na ulicy/klubie Tango&Cash). Myślę, że u nas znajdziesz to czego szukasz. Kiedyś (teraz też czasem wpada) kolega co również Aikido ćwiczy (z podobnym stażem jak Twój).
Co do pasów i stopni, to moja rada - daruj sobie. Nie ma takiego systemu, który dawał by wszystkim po równo. Oczywiście zaraz podniosą się głosy ludzi z bjj, że u nich jest widoczna różnica pomiędzy białym, niebieskim, purpurą, brązem a czarnym. Coś tam jest...
Ćwicz dla siebie i olej stopnie. Z tym zawsze jest kupa nieporozumień. Świetnie to widać na przykładzie naszego Ju-Jitsu. Jedni są dobrzy w stójce, inni w parterze, inni świetnie rzucają, a jeszcze inni ładnie techniki robią. Kto jest lepszy? Jeden nazbiera bomb w stójce, ale klepać będzie w parterze. Przyjdzie 120 kg zawodnik po siłowni i wpierdzielu obydwu...
Napisano Ponad rok temu
y3ti, mądre słowa, jednak odniosę się do części Mówiąc o kontuzyjności miałem na myśli raczej typowe urazy, np. z tego co mi wiadomo, od kumpli judoków, nagminne są naderwane bądź zerwane paznokcie u rąk i nóg i wyłamane palce, przede wszystkim u stóp.
Stopni może nie być, wspomniałem je po przeczytaniu 'wymagań' na pewnej stronie jujutsu, którymi to wymaganiami były tylko i wyłącznie przećwiczone godziny. Jednak siedzi we mnie takie coś, co uważa, że egzaminowanie na stopnie jest zasadne, bo niezależnie od rzeczywistej umiejętności, sztuka walki powinna uczyć dążenia do perfekcji oraz opanowania. Uważam, że takie egzaminy, jakie występują w aikido czy karate, są bardzo dobrym narzędziem (o ile nie staną się celem).
Napisano Ponad rok temu
Co do przedstawienia programu nauczania w sytemie godzinowym jest to najlepsze rozwiazanie.
Podawana jest wtedy minimalna ilość godzin przez ktora instruktor moze przekazac informacje potrzebne do przejscia na wyzszy poziom po ich opanowaniu i zrozumieniu.
To jest jak ze szkola piec lat wystarczy aby ukonczyc polibude ale niektorym zajmuje to 8 i wiecej
To ze instruktor potrafi przekazac jakies informacje w ciagu 100 godzin to nie znaczy ze uczen w ciagu 100 godzin je opanuje jednym potrzeba na to 100 innym 1000 h i dopiero po ich opanowaniu promowani sa na odpowiedni stopien.
Chcesz byc realny w walce musisz takze posparowac troche na zawodach nawet jesli tylko jako mieso armatnie - inaczej powstaja osoby ktore wszystko potrafia i sa super combatowcami do pierwszego starcia i dostania lomotu
Sport jest jedyna w miare bezpieczna metoda aby nauczyc sie walczyc pod wplywem adrenaliny i nieznajomosci przeciwnika. Zaczyna byc zly kiedy staje sie obsesja zawodnika i trenera.
Nie nalezy zapominac ze glownym celem sztuk walki bylo nauczenie walczyc a nie mistycyzmu.
Kontuzyjnosc natomiast nie ma nic wspolnego ze stylem - zalezy od trenera i trenujacych.
Napisano Ponad rok temu
1) Czy Warszawskie treningi odbywają się teraz, w wakacje? Prędzej czy później będę chciał wpaść popatrzeć.
2) Czy dla początkujących prowadzone jest nauczanie poprawnego wyprowadzania ciosów i kopnięć? Czy później ćwiczona jest siła i dynamika tychże, raz na jakiś czas? Czy może jest tylko "uderz mocniej, uderz szybciej!"
3) Czy można ćwiczyć od początku w białym gi (z białym pasem)?
4) Na stronie w galeriach widać niemal same rzuty i dźwignie. Jak jest ze stójką i parterem? Po macoszemu, czy wszystkiego po równo, a wybór filmów i zdjęć taki, a nie inny, bo bardziej widowiskowy?
5) W dziale techniki stosowane są nazwy japońskie. Czy instruktorzy znają je i używają ich na treningu, czy kończy się na "a teraz będzie taka technika"?
6) Czy odbywają się sparringi pod okiem instruktora (zakładam, że jeśli tak, to nie od razu, a po jakimś czasie ćwiczenia), czy raczej na zasadzie 'kto chce może się po zajęciach ponawalać'?
7) Wreszcie, jak kształtują się ceny dla biednego studenta trenującego w Warszawie?
Napisano Ponad rok temu
Po pewnym czasie poznajesz swoich sparringpartnerów tak, że nie są w stanie Cię (prawie)niczym zaskoczyć i popadsz w rutynę.
Zawody pozwalają przyzwyczaić sie do walk z kompletnie nieznanymi przeciwnikami.
Ale tak ogólnie bez zawodów da sie przeżyć
Napisano Ponad rok temu
1) Czy Warszawskie treningi odbywają się teraz, w wakacje? Prędzej czy później będę chciał wpaść popatrzeć.
Nie, nie odbywaja. Startujemy od wrzesnia.
2) Czy dla początkujących prowadzone jest nauczanie poprawnego wyprowadzania ciosów i kopnięć? Czy później ćwiczona jest siła i dynamika tychże, raz na jakiś czas? Czy może jest tylko "uderz mocniej, uderz szybciej!"
To jest Ju-Jitsu - to nie jest styl uderzany. Ściemiać Ci nie będę, że u nas będą Ci tłumaczyć jak nogami pracować przy uderzaniu. Oczywiście podstaw jak najbardziej trenerzy Cię nauczą, jednak jak chcesz więcej to proponuje styl uderzany.
Swoją drogą skłamał by ktoś (i to bardzo) jeśli by powiedział, że na Ju-Jitsu nauczą Cię uderzać dobrze. Poogladaj sobie walki/higlighty z zawodów Ju-Jitsu (nawet ten zachwalany Full Contact Ju-Jitsu). Potem obejrzyj sobie zawody bokserskie, muay thai (nie mówie o profesjonalnych walkach) tylko zwykłych amatorskich i porównaj.
3) Czy można ćwiczyć od początku w białym gi (z białym pasem)?
Jak najbardziej.
4) Na stronie w galeriach widać niemal same rzuty i dźwignie. Jak jest ze stójką i parterem? Po macoszemu, czy wszystkiego po równo, a wybór filmów i zdjęć taki, a nie inny, bo bardziej widowiskowy?
Mówię teraz o Warszawie (sobota, niedziela). W galerii to są te fotki z dużej sali o zielonej macie
Parteru jest dużo - szczególnie walk. Najwięcej jest w sobote, ponieważ w sobote robimy grappling. Stójkę jak chcesz poćwiczyć to najlepiej przyjechać do Piastowa na trening, ponieważ jest sprzęt: tarcze, łapy, tajskie tarcze.
Co do zdjęć to są one robione, że tak powiem w naturalnym środowisku
Nikt nie pozuje do zdjęć i nie robi ładnych technik. Jak oglądam galerie to potem się dziwie, kiedy nam zdjęcie Martius zrobił
5) W dziale techniki stosowane są nazwy japońskie. Czy instruktorzy znają je i używają ich na treningu, czy kończy się na "a teraz będzie taka technika"?
Jak najbardziej. Mi bardziej wchodzą do głowy nowe nazwy typu: balacha, kimura, trójkąt - jednak jak kto woli. Trenerzy często używają nazw japońskich.
6) Czy odbywają się sparringi pod okiem instruktora (zakładam, że jeśli tak, to nie od razu, a po jakimś czasie ćwiczenia), czy raczej na zasadzie 'kto chce może się po zajęciach ponawalać'?
Jeśli chodzi o sparningi podczas treningu to jak najbardziej tak. Jeśli chodzi o sparingi po treningu to różnie. Raz jest trener (popatrzeć) raz go nie ma. W Warszawie przeważnie jest, w Piastowie tylko "gdy kota nie ma myszy harcują"
7) Wreszcie, jak kształtują się ceny dla biednego studenta trenującego w Warszawie?
Głupio się przyznać, ale nie powiem Ci dokładnie. Ja płacę 100 zł, ale ja chodzę na treningi jak mi się podoba (jestem i w Piastowie i w Warszawie) - i jak dla mnie jest to uczciwa cena. Inni pewnie płacą albo 80 zł albo tak jak ja 100 zl.
PS. I pamiętaj to co Martius powiedział "Panie! Takie rzeczy to tylko w erze". Gdyby w Ju-Jitsu było wszystko to co w innych szkołach to nikt nie ćwiczył by dodatkowo judo, bjj, karate, boksu.
. . . i mimo, że widziałem i ćwiczyłem u innych (i bjj, i zapasy, i judo i muay thai) przez trzy lata nie zmieniłem sekcji i zmienić nie zamierzam
PS 2. Najlepiej przyjdź sam i zobacz. Z góry tylko mówię, że we wrześniu nie będzie boom i nie wszyscy pojawią się na macie. Pierwsze wrześniowe treningi też będą w miarę lekkie, aby się rozkręcić w połowie września i ruszyć pełną parą.
Napisano Ponad rok temu
Toż właśnie o podstawy mi chodzi, a nie o naukę napieprzania się jak popadnie. Ale jedno pytanie nasuwa się samo: czym, wobec tego, są w Budokanie podstawy? Zawsze myślałem, że podstawy to właśnie nauka poprawnego trzymania gardy, ale przede wszystkim tego, że cios bierze się z nogi zakrocznej i biodra - no, ale wiedzieć a robić to dwie różne rzeczy.To jest Ju-Jitsu - to nie jest styl uderzany. Ściemiać Ci nie będę, że u nas będą Ci tłumaczyć jak nogami pracować przy uderzaniu. Oczywiście podstaw jak najbardziej trenerzy Cię nauczą, jednak jak chcesz więcej to proponuje styl uderzany.
Sam płacę 100 zł miesięcznie (w przeliczeniu 5 zł za godzinę) za swoje aikido i również chodzę, jak mi się podoba. Uważam to za całkiem rozsądną opcję. Jednak jak na chodzenie dwa razy w tygodniu to już całkiem sporo i niekoniecznie się kalkuluje (do zasobnych nie należę, niestety).Głupio się przyznać, ale nie powiem Ci dokładnie. Ja płacę 100 zł, ale ja chodzę na treningi jak mi się podoba (jestem i w Piastowie i w Warszawie) - i jak dla mnie jest to uczciwa cena. Inni pewnie płacą albo 80 zł albo tak jak ja 100 zl.
W każdym razie poczekamy, zobaczymy (plan zajęć na uczelni, chętni na korepetycje lub ich brak, takie tam). Wpadnę któregoś dnia zobaczyć co i jak, najprawdopodobniej wtedy, kiedy już będę wiedział dokładnie, na czym stoję czasowo i finansowo.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Pytanie:>
- Ponad rok temu
-
jj a ulica
- Ponad rok temu
-
Prawdziwa gradka dla milosnikow ju jitsu
- Ponad rok temu
-
Budo Pass Ju Jitsu
- Ponad rok temu
-
Wiek vs. Start
- Ponad rok temu
-
kluby-Kraków
- Ponad rok temu
-
Jiu Jitsu, ŁÓDŹ?
- Ponad rok temu
-
Judo i jiujitsu- róznice
- Ponad rok temu
-
clip jiu jitsu z poczatkow XX wieku
- Ponad rok temu
-
Mistrz Tomasz Guja
- Ponad rok temu