Ciekawe czy taka sama nagonka będzie na Karola Matuszczaka, kiedy ogłosi kolejną edycję kursu instruktorskiego organizowanego przez BJJ Polska. Wydaje mi się, że są tu osoby które trenują u instruktorów którzy wspomniany kurs ukończyli. Z prawnego punktu widzenia mają identyczną wartość. Oczywiście pytania zadawać można a nawet trzeba - także te nie do końca dla niektórych wygodne - ale można to zrobić tak jak np. Gizmo.
Ciekawe jest też, który mod był tak "yntelygentny i dowciapny" że przesunął temat do knajpy. Tak jak napisał saku - powinien zamiast tego wywalić OT. To jest nadal aktualne: w tym także przywrócenie tematu do działu mixed-ma.
Jak już tak powołujemy się na regulamin to ja też pozwolę sobie przytoczyć fragmenty:
4. Zakaz obrażania innych użytkowników.
...
8. Zakaz prowadzenia prywatnych wojen.
...
14. Zakaz zamieszczania odpowiedzi nie związanych z danym tematem (tzw. offtopic). Zakaz ten nie dotyczy knajpy i Poligonu Doświadczalnego.
Pytam: gdzie jest moderator? Aha, jeden jest: Kenjiro w wątku o promocji w MMA Warszawa:
Taki z niego pantoflarz??
...to tak a propos dobrego smaku, o którym pisał Martius.
W tej chwili gdy pojawi się jakakowiek informacja związana z działalnością Mirka od razu znajdują się różni "życzliwi" do komentowania - na przykład przy okazji najzwyklejszej informacji o pobycie Nino Schembriego w Polsce.
Można Mirka nie lubić i się z nim nie zgadzać - sam się z nim często nie zgadzam i bywało, że miałem powody go nie lubić. Ale zawsze różne kwestie nawet nieprzyjemne wyjaśnialiśmy twarzą w twarz, a nie szydząc zza węgła na forum. Część z Was nawet z nim pewnie nigdy nie rozmawiała a w postach piszecie o nim tak jakby zrobił Wam jakąś osobistą krzywdę. Poza tym dyskredytacja wszystkiego co robi i robił Mirek jest co najmniej przejawem ignorancji - policzcie ile było seminariów szkoleniowych w których uczestniczyliście i gal na których dopingowaliście swoich zawodników, lub chociaż emocjonowaliście się nimi na forum.
Dodam jeszcze na koniec, że nie zamierzam uczestniczyć w idiotycznych wojenkach podjazdowych - znam ciekawsze sposoby na spożytkowanie "mocy twórczych". Stąd też nie zabieram głosu w takich dyskusjach i pewnie na tym poście moja aktywność się skończy. Nota bene w Copacabanie ćwiczy część moich kolegów z sekcji z którymi pociłem się na Gwardii - z przyjemnością stwierdzam, że ci najstarsi stażem nie uczestniczą w tej żenadzie. Tak samo zresztą robią ci, którzy u Mirka ćwiczyli długo i zostali w klubie np. prowadzący zajęcia Paweł Mistewicz, Adam Pietruszko i Jędrek Staniszkis. Wszyscy chcemy po prostu trenować - tu czy tam.
Pozdrawiam tych, którzy nie biorą udziału w "polowaniu na czarownice(ę)" ;-) Do tych, których porwał "owczy pęd" ostatnio panującej na forum mody apeluję o mniej gorącej krwi i więcej zdrowego rozsądku.
Piotr
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]FCM w SdW