Skocz do zawartości


Zdjęcie

Egzamin dzieci we Wrocławiu


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
25 odpowiedzi w tym temacie

budo_pmasz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2101 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Egzamin dzieci we Wrocławiu
W zeszłym tygodniu odbył sie coroczny egzamin grup dziecięcych Wrocławskiej Sekcji Aikido. Grupy dzieciece WSA mają egzaminy raz do roku - jedna sesja dla kolorowych pasów, jedna dla początkujących na białe pasy. grupy dziecięce rozwijaja nam sie ostatnio bardzo intensywnie i różnych grupach wiekowych w 2 miejscach działa 6 grup.
egzaminy wykorzystujemy jako okazję dla zorganizowania wspólnego spotkania wszystkich dzieciaków i okazji, żeby zapoznały sie poza obozami.
Minusem tego jest to ze pod nasza kontrolą jest na jednej sali taka ich ilość - tym razem zdawało na stiopnie od 12 do 9 kyu -74 dzieci w wieku od 5 do 13 lat. Całość trwała ponad 2 godziny.
Rzecz dzieki pomocy wielu osób udao się przeprowadzić sprawnie i bez płaczu. Sprawdził sie pomysł dzielenia egzaminu pokazami. i tak tym razem wystąpiła zaprzyjaźniona dziecięca grupa Karate Tradycyjnego, pokaz Iai Batto ho i Jo.
zdjęcia:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
  • 0

budo_randall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2751 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dziki śmiercionośny południowy-wschód

Napisano Ponad rok temu

Re: Egzamin dzieci we Wrocławiu

Grupy dzieciece WSA mają egzaminy raz do roku - jedna sesja dla kolorowych pasów, jedna dla początkujących na białe pasy.[...]
tym razem zdawało na stiopnie od 12 do 9 kyu -74 dzieci w wieku od 5 do 13 lat. Całość trwała ponad 2 godziny.

To ja mam takie ptyania:
- czy dojscie do 1 kyu oznacza 12 lat treningu?
- czy stopnie dziecięce to te same stopnie co dorosłych? Tzn, gdy dzieciak zaczyna w wieku lat 8, ćwiczy te 12 lat, to w wieku 20 ociera sie o jedynke dorosłą?

Randall (przenikliwy niczym agent BOŻ)
  • 0

budo_avbert
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 648 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Mazowsze

Napisano Ponad rok temu

Re: Egzamin dzieci we Wrocławiu
Obejrzałem sobie zdjątka i takie pytanie mi się nasunęło.
Co by na to powiedział Ueshiba :?: :)

(Oczywiście nie wądpie że te zajęcia są fantastyczne dla dzieci i sam swoje zapiszę jak podrosną)
  • 0

budo_pmasz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2101 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Egzamin dzieci we Wrocławiu
- to bardzo niestety poważne pytania i poruszają problem jeden z poważniejszych, o ktorych sie tu nie mowi.
stopnie dziecięce a dorosłe. nie wiem jak to jest rozwiązane gdzie indziej - czy jest jakaś forma "przelicznika" to znaczy np. 9 kyu dziecięce to 5,4 dorosłe....
Ktokolwiek się otarł o prace z dziećmi ten wie ze 70,80 % tego co robiąnie ma z treningiem aikido za wiele wsopólnego. Głód zabawy, wspólzawodnictwa i wariactw jest tak duży że dzieciak po roku czy dwóch nie ma takiej technicznej bazy jak 15 latek w grupie dla dorosłych po pół roku.
U nas nie ma takiego przelicznika - teoretycznie dzieci konczą 14 lat i przechodzą do grupy dla dorosłych ucząc sie do egz. na 6 kyu. W praktyce najcześciej w grupie najstarszej dziecięcej są przygotowywani do egzaminu i podchodza do niego z biegu. Ale bywa różnie. Często nie potrafią się znaleść w grupach dla dorosłych i odchodzą - za poważnie i wymagająco.
Co do rocznych terminów między egzaminami. federacja zaleca krótsze, ale:
- gros dzieci to wiek około 8 lat - co oznacza ze teoretycznie spędza w grupach dziecięcych koło 5 lat - mam do rozdania od 12 do 7 kyu - to 6 stopni w przybliżeniu daje mi to nagród - jakimi są stopnie na 6 lat. to jest powód. Dla dzieci starszych nie stanowi to za dużego problemu - dzieci sa przygotowywane do faktu ze kolory pasów sa tylko dla dzieci i dorośli mają białe. do tego stopnia, że potem troche sie wstydza tych pomarańczowych czy zielonych, kiedy przechodzą do dorosłych.
Bardzo uogólniając pojawiają sie poważne pytania i problemy co do stopni:
- jak sie mają możliwości i poziom 7 latka z żółtym pasem - 2 lata treningu do 13 latka z zóltym pasem po 2 latach treningu.
pierwszy przez proporcje ciała nie jest jeszcze w stanie zrobić przewrotu w tył, drugi moze juz powoli ćwiczyć jak dorosły - obaj dostaną po żółtym pasie... obu sie należy
- jak sie 6 kyu 14 latka, który nigdy niczego nie ćwiczył do 6 kyu 14 latka który ćwiczy od 6 lat?
wniosek jest taki, że stopień musi być po pierwsze - traktowany bardzo indiwidualnie - po drugie instruktor musi mieć możliwość nadawania nie wiązanego terminami czasowymi oczywiście zdając sobie sprawe z ciężaru takiej odpowiedzialności.
jak to jest rozwiązane gdzie indziej?

mam nadzieje ze to odpowiedz an twoje pytanie.
ps stopnie dla dorosłych dziela krótsze terminy..
  • 0

budo_usagi
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 111 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:'znienacka'

Napisano Ponad rok temu

Re: Egzamin dzieci we Wrocławiu

Co by na to powiedział Ueshiba :?: :)



pewnie cos po japonskiemu.
ucieszyl by sie napewno
  • 0

budo_randall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2751 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dziki śmiercionośny południowy-wschód

Napisano Ponad rok temu

Re: Egzamin dzieci we Wrocławiu

mam nadzieje ze to odpowiedz an twoje pytanie.
ps stopnie dla dorosłych dziela krótsze terminy..

Poważna odpowiedź, to i ja sie powinienem odwdzięczyć, czy coś ;)
No to jest identycznie.
Zamiast 12 kyu - 6 i połówki, ergo 6, yun 5, 5, yun 4... daje nagród na 6 lat w cyklu półrocznym. Czyli wszyscy tak samo robią.
Co do zawartości aikido w aikido, to mnie sie tak wydaje że te 30% u dzieciaków to i tak jest od serca dane a w rzeczywistości bedzie mniej. Tendencja /zmiany w mentalności dzieci/ jest niestety w dół ciągnąca. Sytuacje "Prosze pana, kiedy będzie koniec lekcji" lub "my już zrobiliśmy, na obie strony" i siedzą, to rzeczy z którymi trzeba sobie radzić.
Przejście od dzieci do dorosłych to faktycznie szok i ciężka sprawa. Wielki odsiew. Wiadomo że ileś lat taki koleżka sie bujał, a tu sie ordynarnie okazuje, że tak naprawde to nic nie umie, i właściwie jest cieńki bolek. Rozwiazaniem może być dodatkowa grupa, ale to też dodatkowe komplikacje i koszta. Moim nieskromnym zdaniem 14 lat to za mało do dorosłych, tworzą sie enklawy na treningu, a nie można wymieszać początkującego 30 latka w parze z "zaawansowanym" 14 latkiem. Prosta droga by ten ostatni sie załamał, bo nic mu nie wychodzi.
Porównywanie stopni jest w takim systemie niewykonalne. Stopnie nadaje sie za wkład, starania, zachowanie itp. kij i marchewka czyli standardowe metody wychowawcze.
Z drugiej strony nadawane stopni czysto formalnie, jak na powaznych stopniach dla dorosłych, jest o kand dupy potłuc u dzieci, bo przecież te ~30%. Mozna by trening przerobić na techniczny, ale u dzieci przyniesie on mizerne efekty, a grupa istnieć przestanie.
Innymi słowy Ameryki /tfu/ nikt nie odkrył w temacie, jak sie tak stanie, to się podzielę nowiną.

-Co masz na myśli mówiąc że dzieciak nie może zrobic przewrotu w tył, bo mu budowa ciała nie pozwala? 6-8 latki w wiekszości robia całkiem nieźle, zależy od indywidualnych predyspozycji /koordynacja i sprawność ogólna - spasiony na czipsach "nieruch telewizyjny" nie zrobi/.

-Czy gruby materac na macie jest normą przy ćwiczeniu padów w grupie dziecięcej /domniemywam że twardych/? Z czego wynika ten pomysł? /jednak pewne utrudnienie na treningu./
  • 0

budo_randall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2751 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dziki śmiercionośny południowy-wschód

Napisano Ponad rok temu

Re: Egzamin dzieci we Wrocławiu
*kant dupy :oops:
  • 0

budo_kordi
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 268 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Polska

Napisano Ponad rok temu

Re: Egzamin dzieci we Wrocławiu
pmasz

Masz tam całkiem pokaźną grupę :-) :-)
Fajnie ! Gratulacje !
  • 0

budo_pmasz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2101 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Egzamin dzieci we Wrocławiu
1-wsza sala na której prowadziłem zajęcia dla dzieci to była i jest (wciąż tam działamy) mata zapaśnicza z baza kilku grubych materacy. Dla młodszych dzieci stosujemy zestawy ćwiczeń z judo, zapasów, gimnastyki. Materace wykorzystuje do :
przyzwyczajenia do przewrotu - są grubsze i znosza błedy lepiej niż mata- uderzanie głową, barkiem. Konstrukcje z materacy pozwalają na budowanie pochylni - gdzie uczą sie przewrotów w przód i tył bez potrzeby wybijania - po prostu się staczają. materac uzywamy przy małych dzieciach do zabaw - jak zapasy, zrzucanie.
stosując je sa odważniejsi i pewniejsi siebie - wadą jest to, że część traktuje materac jak wode na basenie - paru półgłówków już próbowało skakać na głowę. Ogólnie to bardzo skuteczne narzędzie. zajmuje miejsce i nie jest tanie ale polecam.
co do ograniczeń małycvh dzieci - to z moich doświadczeń 5- latkowi głowa zajmuje 70 % szerokości barków i jeśli mówiny o przetaczaniu się przez bark to w momencie przechylenia głowy właściwie nic tam nie zostaje. części to się udaje a wielu wywala na bok - pocieszne to i może jest ale z ukemi nie ma za wiele wspólnego... :)
  • 0

budo_wingman
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 673 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Marchia Północna

Napisano Ponad rok temu

Re: Egzamin dzieci we Wrocławiu
Ja to nazywam turlaniem psa :wink:
  • 0

budo_randall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2751 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dziki śmiercionośny południowy-wschód

Napisano Ponad rok temu

Re: Egzamin dzieci we Wrocławiu

Ja to nazywam turlaniem psa :wink:

:)
Pmasz, pięciolatki na grupie hardkor poklon .
Jako że mam dostęp do takowych materacy, to moze coś poeksperymentuje. Eksperymenty na dzieciach :) A zieloni robią protesty żeby na chomikach dezodorantów nie testować. 8)
  • 0

budo_voivod
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1723 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Silicon Valley

Napisano Ponad rok temu

Re: Egzamin dzieci we Wrocławiu

...stopnie dziecięce a dorosłe. nie wiem jak to jest rozwiązane gdzie indziej - czy jest jakaś forma "przelicznika" to znaczy np. 9 kyu dziecięce to 5,4 dorosłe....
Ktokolwiek się otarł o prace z dziećmi ten wie ze 70,80 % tego co robią nie ma z treningiem aikido za wiele wspólnego. Głód zabawy, wspólzawodnictwa i wariactw jest tak duży że dzieciak po roku czy dwóch nie ma takiej technicznej bazy jak 15 latek w grupie dla dorosłych po pół roku.
U nas nie ma takiego przelicznika - teoretycznie dzieci konczą 14 lat i przechodzą do grupy dla dorosłych ucząc sie do egz. na 6 kyu. W praktyce najcześciej w grupie najstarszej dziecięcej są przygotowywani do egzaminu i podchodza do niego z biegu. Ale bywa różnie. Często nie potrafią się znaleść w grupach dla dorosłych i odchodzą - za poważnie i wymagająco...

Co do zawartości aikido w aikido, to mnie sie tak wydaje że te 30% u dzieciaków to i tak jest od serca dane a w rzeczywistości bedzie mniej. Tendencja /zmiany w mentalności dzieci/ jest niestety w dół ciągnąca. Sytuacje "Prosze pana, kiedy będzie koniec lekcji" lub "my już zrobiliśmy, na obie strony" i siedzą, to rzeczy z którymi trzeba sobie radzić.
Przejście od dzieci do dorosłych to faktycznie szok i ciężka sprawa. Wielki odsiew. Wiadomo że ileś lat taki koleżka sie bujał, a tu sie ordynarnie okazuje, że tak naprawde to nic nie umie, i właściwie jest cieńki bolek. Rozwiazaniem może być dodatkowa grupa, ale to też dodatkowe komplikacje i koszta. Moim nieskromnym zdaniem 14 lat to za mało do dorosłych, tworzą sie enklawy na treningu, a nie można wymieszać początkującego 30 latka w parze z "zaawansowanym" 14 latkiem. Prosta droga by ten ostatni sie załamał, bo nic mu nie wychodzi.

Mnie tez zawsze wkurzaly te stopnie dzieciece... 8)
Co do problemow z nastolatkami - moim zdaniem, popartym praktyka, NIEZLYM (i wcale nie tak kosztownym, jak za chwile napisze) pomyslem jest utworzenie grupy przejsciowej, wlasnie TYLKO dla nastolatkow, za duzych do grupy dzieciecej, zbyt niedojrzalych do grupy doroslych, ale juz uprawnionych do zdobywania "doroslych" stopni. Sam tak zrobilem jakis czas temu (podpatrzywszy to u Bezlitosnego Mariana, jakby sie kto pytal...), mimo, ze sie nieco obawialem zapasci ekonomicznej. Sie okazalo, ze ta grupa, pierwotnie niepozorna, blyskawicznie sie rozrosla (bo przyprowadzili swoich kolegow i kolezanki) i... zaczela dawac najwiecej radosci z prowadzenia zajec. nie byli tak uciazliwi, jak mlodsi, a uczyli sie szybciej niz starsi. Pod warunkiem, ze sie ich trzymalo krotko... :twisted:
  • 0

budo_gosc(usunięty)
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1328 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Egzamin dzieci we Wrocławiu
Jeśli nie wszystkim wiadomo, to stopnie w MA wymyślił Jigoro Kano. Zaadoptowały to szkoły karate, jujutsu i także aikido. W judo, podobnie, były problemy z nadawaniem stopni, właśnie w kontekście dzieci, młodzieży i dorosłych. W zasadzie, federacje określały tylko zakres egzaminów, zaś komu, kiedy, i jaki nadać stopień (np z przeskokiem) - był to problem instruktorów, którzy, jednakże, musieli uzyskać uprawnienia do ich nadawania. Za 'moich czasów' uzyskiwali je na kursach instruktorskich, co oznaczało, że ich stopień (kyu, dan), nie koniecznie dawał im je automatycznie. Nie było złotego środka, ale system, o który ja się otarłem, moim zdaniem, miał sens. Egzaminy odbywały się co 6 miesięcy, i każdy mógł 'się zapisać' na określony stopień. Zgodnie z rekomendacją instruktora, lub nie. Jeżeli delikwent zdał taki egzamin, to jeszcze nie oznaczało, że uzyskał stopień. Musiał zarobić na niego, wygrywając 5 walk (w oficjalnych turniejach - czasem był stawiany wymóg, by z innego klubu) z kimś, kto już taki stopień posiada lub posiadał. Dotyczyło to stopni kyu i dan. Czasem nawet, to ostatnie kryterium, pozwoliło przeskoczyć egzamin. W tej sytuacji, widziało się dzieci z wysokimi stopniami, tyle, że czas leciał i udział w zawodach, które były rozgrywane w kategoriach wiekowych, dokonywał naturalnej selekcji. Wilk syty i owca cała. Dla tych powątpiewających, dobrze wyszkolony junior, wcale nie był dla seniorów 'ofiarą do pożarcia' w tym kontekście.

Aikido adoptując stopnie, oczywiście, nie może sięgać do podobnych rozwiązań. To, co widzi się w kryteriach egzaminacyjnych, budzi wiele kontrowersji. Jak ktoś zauważył, chociażby czas 'noszenia' określonego stopnia, by uzyskać nastepny, powoduje, że shodan, uzyskać można dopiero po wielu latach. Ten problem pojawia sie także przy zmianie stylu, nie koniecznie z powodu wolnego wyboru, ale chociażby ze względu na zmianę miejsca zamieszkania. W mojej szkole (ki society), dan aikikai nic nie oznacza, i taki delikwent musi zdawać egzamin, który nigdy (moja obserwacja) nie da mu odpowiednika. Na marginesie, dochodzą egzaminy 'ki', które nie są proste i trzeba je zdać zanim przystąpi się do egzaminu na 'normalny' stopień. Dobrą jednak stroną tej 'transformacji' jest to, że pierwszy egzamin wyznacza punkt wyjścia, to znaczy gość może otrzymać stopień wyższy. U nas, w przypadku shodan, zazwyczaj 3 kyu. Niestety, od tego momentu, obowiązują już normy czasowe i kryteria lokalnej federacji.

Rozmawiamy tutaj i o tym, i faktycznie, stopnie nie tyle oddają poziom wyszkolenia, ale raczej, z angielskiego: commitment. Znaczy się, zaangażowanie i oddanie się sprawie. Jedyne, co można powiedzieć o gościu z 5 danem, to to, że poświęcił kawałek swojego życia na uprawianie aikido, i to właśnie w tej szkole. Czy wykonuje technikę lepiej, płynniej, z większą pewnością siebie? Oczywiście. Ale wcale nie oznacza to, że robi to lepiej od utalentowanego nastolatka.

Zajęcia tutaj (USA) z dziećmi, w zasadzie stanowią formę przedszkola, która to forma wcale się tak szybko nie zmienia, z biegie czasu. Mam tu na myli to, że forma zabawy, wszelkiego rodzaju współzawodnictwa dotyczy także nastolatków. Te same problemy o których wspominał pmasz, który podobnie, ma dobre rozpoznanie, ze względu na swoje wizyty tutaj. Dużo czasu poświęca się na zabawy z dużymi piłkami, pogonią za malcem w czapce, którą należy mu zdjąć i założyć sobie i tak w kółko. W naszej szkole zabawy te są 'dynamiczną' namiastką testów ki, co czasem jest przezabawne, bo wygląda jak by dzieciaki wchodziły sobie na głowę. Na ostatnim World Camp w Japonii, w którym uczestniczyłem, demonstrowane były lekcje, w których preferowana była obecność i udział w zabawach yudansha. Czasem jeden, na jeden. Ukemi naucza sie poprzez koho-tento, które wykonują dzieci na szybkość powstawając i siadając, co w naturalny sposób pozwala im na 'koziołki' do tyłu i do przodu. Nie widziałem, na przykład, uczenia statycznego, tzn. poświęconego jednemu dziecku. Jest fajnie oglądać dzieci, które same przed zajęciami wykonują, z własnej potrzeby ukemi. I to czasem nie na macie (?!). Oczywiście instruktor reaguje, ale tak to jest. Okazuje się, co nie jest niczym nowym, że dzieci są dużo lepszymi obserwatorami niż dorośli i szybko się uczą.

Dzieci cieszą się egzaminami, kolory są dla nich frajdą, ale też nie zauważyłem, by istniał jakikolwiek 'fałszywy' respekt do wyższych stopni pośród dzieci. Mają 'naturalny' respekt do dorosłych, zaś kolor oznacza rzeczywiście dla nich, że ten, czy tamten, dłużej uprawia aikido. Z dyscypliną jest oczywiście różnie, ale to także cecha dzieci, że nie potrafią się skupić na jednym przez dłuższy czas. Jednakże, etykieta dosyć łatwo do nich dociera. Czasem, przezabawne jest ich kłanianie się w pas, w którym to celują mali Japończycy.

Jak już kiedyś wspomniałem, nie jestem za uczeniem dzieci technik aikido, dlatego nie podejmuję sie dyskutowania na ten temat. Po prostu nie mam do tego 'serca'. Najciekawsze, jak i raczej niezbyt optymistyczne, jest nastawienie co niektórych rodziców. Ale to może być odczucie bardzo subiektywne. Zupełnie nie obchodzi ich po co, na co, i z czy się to aikido je. Ufają instruktorowi, uważając, że zagospodarowują dzieciom czas, bo w końcu trzeba, a dzieci są przez ten czas w dobrych rękach. Ponieważ dzieci tutaj (i dotyczy to nastolatków też) trzeba dowodzić i odwodzić, takie grono żyję przez tę godzinkę swoim życiem. Nie raz uczestniczyłem w takim 'sabacie czarownic', kiedy to był luz na autostradzie i trafiałem do dojo wcześniej. To na tyle, w temacie.:D
  • 0

budo_randall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2751 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dziki śmiercionośny południowy-wschód

Napisano Ponad rok temu

Re: Egzamin dzieci we Wrocławiu

Ale wcale nie oznacza to, że robi to lepiej od utalentowanego nastolatka.

Bzdura.

Najciekawsze, jak i raczej niezbyt optymistyczne, jest nastawienie co niektórych rodziców. Ale to może być odczucie bardzo subiektywne. Zupełnie nie obchodzi ich po co, na co, i z czy się to aikido je. Ufają instruktorowi, uważając, że zagospodarowują dzieciom czas, bo w końcu trzeba, a dzieci są przez ten czas w dobrych rękach. Ponieważ dzieci tutaj (i dotyczy to nastolatków też) trzeba dowodzić i odwodzić, takie grono żyję przez tę godzinkę swoim życiem.

Taka sytuacja jest naturalna. Nie mozna od rodziców wymagać by wiedzieli wszystko. Szukają jakiegoś zajęcia dla dziecka, przyprowadzaja, dzieciakowi sie podoba albo nie, jakoś tam intuicyjnie moga ocenić, czy to co ten facet robi ma sens, czy dzieciom krzywdę robi i tyle.
Rzecz jasna nigdy nie wejdą na poziom dobrego instruktora, ich intuicyjna ocena nie musi być zgodna z prawdą /niby wszystko cacy a dzieciak po roku treningów robi sie krzywy, rosnie mu jakaś krucza klatka itp./.
U nas też dzieci trzeba dowozić, prąd też już mamy, ba, nawet samochody z ręcznymi biegami ludzie potrafią prowadzić :rofl:. To ze grono zyje własnym życiem to normalne. Czego sie spodziewasz jeśli spędzają regularnie ze sobą po 2 -3 godziny w tygodniu przez kilka lat? :roll:
  • 0

budo_gosc(usunięty)
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1328 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Egzamin dzieci we Wrocławiu
Zaskoczye
  • 0

budo_gosc(usunięty)
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1328 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Egzamin dzieci we Wrocławiu
W tym Kraju, przepełnionym debilami, jest po prostu obowiązek dowożenia dzieci do szkoły i na zajęcia pozaprogramowe. To, tak już na marginesie, informacja dla tłumu. Do Ciebie Randall, to pewnie z definicji, nie dociera. Niech Ci już będzie. :wink:
  • 0

budo_randall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2751 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dziki śmiercionośny południowy-wschód

Napisano Ponad rok temu

Re: Egzamin dzieci we Wrocławiu

W tym Kraju, przepełnionym debilami, jest po prostu obowiązek dowożenia dzieci do szkoły i na zajęcia pozaprogramowe.

Zaraz, prawo nakazuje rodzicom dzieci odwozić? LOL Cóż, debile widocznie sami do tego nie potrafią dojść.

To, tak już na marginesie, informacja dla tłumu. Do Ciebie Randall, to pewnie z definicji, nie dociera. Niech Ci już będzie. :wink:

LOL Żeś się zacietrzewił. Ale ciesze się ze mimo wszystko pozostał Ci gdzieś duch wojenny i szukasz okazji by dokopac jak Cię kopią. Duch w narodzie na emigracji nie ginie :)
Tylko nietrafnie, poćwicz jeszcze. 8)
  • 0

budo_gosc(usunięty)
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1328 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Egzamin dzieci we Wrocławiu
Wiecznie Ci życzliwy korespondent zapina (zgodnie z prawem) pasy w samochodzie. To w ramach zalecanych ćwiczeń. :D
  • 0

budo_randall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2751 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dziki śmiercionośny południowy-wschód

Napisano Ponad rok temu

Re: Egzamin dzieci we Wrocławiu

Wiecznie Ci życzliwy korespondent zapina (zgodnie z prawem) pasy w samochodzie. To w ramach zalecanych ćwiczeń. :D

Cóż, mandaty za jazdę bez pasów są zaledwie od paru /już nie pamietam 10?/ lat. Moim zdaniem bez sensu. Nie widze powodu żeby przeszkadzac ludziom jak chcą się zabić.
Nie wydaje Ci się wprowadzanie nakazu odwożenia dzieci na zajęcia przegiecięm? tylko patrzeć jak będą mandaty za niedokładne podtarcie dupy :roll:
To smieszne że państwo które tak podpiera sie ideologią wolności, tak bardzo nieliberalnie /socjalistycznie/ podchodzi do ustawodastwa.
  • 0

budo_voivod
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1723 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Silicon Valley

Napisano Ponad rok temu

Re: Egzamin dzieci we Wrocławiu

Wiecznie Ci życzliwy korespondent zapina (zgodnie z prawem) pasy w samochodzie. To w ramach zalecanych ćwiczeń. :D

Cóż, mandaty za jazdę bez pasów są zaledwie od paru /już nie pamietam 10?/ lat. Moim zdaniem bez sensu. Nie widze powodu żeby przeszkadzac ludziom jak chcą się zabić.
Nie wydaje Ci się wprowadzanie nakazu odwożenia dzieci na zajęcia przegiecięm? tylko patrzeć jak będą mandaty za niedokładne podtarcie dupy :roll:
To smieszne że państwo które tak podpiera sie ideologią wolności, tak bardzo nieliberalnie /socjalistycznie/ podchodzi do ustawodastwa.

Wynika to z tego, zeby zapewnic dzieciom PELNE BEZPIECZENSTWO, oni tu maja lekkiego swira na tym punkcie, ale... w tym szalenstwie jest metoda. A poza tym - wiesz, ile kosztuje przegrany proces o niezapewnienie opieki zgwalconemu w drodze do/ze szkoly dziecku...?
PS. O regulach panujacych w szkolach moglbym nieco napisac, mam dwoje dzieci w tutejszej podstawowce. I naprawde podobaja mi sie te ich 'durne' regulaminy... przynajmniej w szkole panuje porzadek. Uczyles kiedy w naszych gimnazjach?
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024