14 odpowiedzi w tym temacie

[budo_kenku]

witam serdecznie!

czy ktos zna sie na walce mieczem i tarcza?? nie chodzi mi tu o puklerz czy inne romantyczne bzdury 8) tylko o walke tarcza i krótkim mieczem, uzbrojenie pochodzace z czasow wczesnego sredniowiecza (wkingowie itp.) sa wydane moze jakies ksiazki na ten temat? moze gdzies jest wintryna internetowa z informacjami do ktorej nie udalo mi sie dotrzec?
interesuje mnie jedynie europa/skandynawia

za pomoc z gory dziekuje

[budo_kenku]

zauwazylem dopiero teraz ze moj post powinien znajdowac sie w dziale sasiadujacym
za pomylke z gory przepraszam
nie bede przenosil tematu
wszystkie odpowiedzi spodziewam sie zastac tutaj 8)

[budo_gwyn]

Nie ma żadnch zachowanych źródeł, niespodzianka. Ważne są: praca bioder, nadgarstek na łożyskach, czyli ładowanie serii z różnych kierunków, praca nóg (dystans). Tyle można napisać pokrótce, reszta wyjdzie w praktyce. Mimo wszystko z romantycznego (skąd ten pomysł) puklerza sporo można zaczerpnąć. Pozdrawiam
Gwyn

[budo_mradu]

ano wlasnie dziwne, bo nie ma zadnych zrodel o walce mieczem i tarcza. moja teoria jest taka ze bylo to tak popularne, ze uznano iz robienie instruktazu takiego sposobu walki jest bez sensu

[budo_edtheduck]

Chodzi Tobie, o sposób walki zbliżony do walki gladiatorów?
Uwielbiam sceny walk z czasów starożytnych, ale to przez mojego hopla na punkcie historii ;-)

Poza tym uważam, że Gwyn dobrze napisał - zgadzam się w 100%

[budo_gwyn]

Miecz jednoręczny zbliżony do typu X czy XI Oakeshotta niewiele ma wspólnego z gladiusem. Więc nie, ze starożytnością mało..

[budo_paproch]

grupa AEMMA (Academy of medieval martial arts) próbowała kiedyś wyciągnąc jakieś konkrety dotyczące sposobów walki we wczesnym średniowieczu na podstawie sag i Opony z Bayeux. Jest to zawsze jakieś źróło. Poszukaj na ich stronce. Owszem - to mało. Ale może byc dobrym punktem wyjścia jeśli chodzi o próbę dotarcia do możliwie najbliższego tamtym czasom sposobu walki.

[budo_gwyn]

A w ARMA próbowali coś rzeźbić z sag skandynawskich. Za wiele się nie wyciągnie, można co najwyżej popatrzeć sobie na źródła i samemu pokombinować. Pozdrawiam
Gwyn

[budo_słoniak]

Bractwo Maltańskie, dla którego miecz jednoręczny i tarcza (migdał) to podstawowe uzbrojenie, rzeźbi niestety również samo. Wychodzimy z założenia, że nasi przodkowie byli kumaci i jak coś "wychodzi" to oni do tego też doszli

[budo_gwyn]

A sztychacie się w oblicza itp? Korzystacie aktywnie z dwusieczności miecza? Bo przodkowie robili to na pewno. Nie zawsze to co działa w turniejach działa naprawdę. Oczywiście jest to opinia niepoparta obserwacją Waszego treningu Nie są to słowa krytyki wobec Was, tylko uwaga dotycząca metodyki i skutków jej stosowania. Bo przecież na pewno bijecie się zdrowo, ale nie staracie się pozabijać, a o to przodkom chodziło. Chyba, że uprawiacie sztukę dla sztuki i nie ma ograniczeń technicznych. Pozdrawiam
Gwyn

[budo_słoniak]

Z tego co mi się wydaje, to oni też trenowali bez zabijania partnera A walka to już co innego. Ćwiczymy sztychy na wszelkie okolice, ale oczywiście nie wykonujemy tego w walce. Ćwiczymy aktywne posługiwanie się tarczą, kopnięcia i podcięcia, ciosy obydwoma ostrzami, jelcem i głowicą. Niestety trzeba to wymyślać.

[budo_gwyn]

Idzie o cel treningu, o cel Ale z tego co piszesz jest wybornie i wesoło. Pozdrawiam
Gwyn

[budo_death-wish]

Gwyn
Z tego co sie orientuję to ARMA się specjalizuje obecnie w niemieckiej szkole miecza a AEMMA we włoskiej. Ze źródłami jest krucho do XV wieku włąsciwie można powiedzieć że tylko Manuskrypt I.33 z 1295 roku i Hanko Döbringer Fechtbuch z 1389 roku. Po roku 1400 juz tego trochę jest z obu szkół. Jeszcze wspomina się coś o angielskiej szkole miecza, ale źródła są bardzo skąpe. Ale to są tylko interpretację. jak naprawdę wygłądało - nikt dokładnie tego nie wie.

[budo_gwyn]

Eeee? Nie kumam o co Ci kaman.
ARMA w Polsce głównie zajmuje się szkołą niemiecką długiego miecza, to fakt, drugi co do popularnosci jest sztylet. Są też włochacze u nas, ale nieliczni. AEMMA rzeczywiście upodobała sobie bardziej Fiorego. Tak, najstarszy zachowany i znany to I33, może coś gdzieś leży ale jeszcze nie wiadomo. Potem jest HD i cała reszta Liechtenauera i inne Talhoffery. A w XVI to dopiero miliony stronic. Jak to się ma do wczesnego średniowiecza? Dość nijak, może jedynie coś z I33 można kombinować, ale też niewiele. Tyle już zostało napisane...A więc? O co kaman? Pozdrawiam
Gwyn

[budo_death-wish]

Ooops
zagalopowałem się... masz całkowita rację ja odniosłem się ogólnie do średniowiecza. O wczesnym średniowieczu nic nie wiadomo. Chyba że kiedyś jakiś bibliofil wyciągnie na światło dzienne jakiś rękopiś z XI wieku np z Biblioteki Watykańskiej, albo z jakieś innej, gdzie sobie spoczywa i czeka na ukazanie go światu.