Klub Pana Rysia
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
W "Klanie" powinien grać :twisted:
I rzecznik prawd dziecka wplatany w batalie przeciwko przmocy, ktora oburza tych, co jej nie ogladaja. Czysty Monty Python.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Rysio powinien napisac ksiazke "Z ubeka do pajaca".
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
I co wy sie smiejecie z rysia. Rysio to nalezy do federacji Dalekowschodnich Sztuk i Sportu Walki i on wie lepiej od was Bo wami rzadzą pierwotne instykty (macierzynskie)
Ale powiecie nie podnieciliscie sie to ogladajac
Napisano Ponad rok temu
Ale sie podnieciłem O jej az mi stanał
I co wy sie smiejecie z rysia. Rysio to nalezy do federacji Dalekowschodnich Sztuk i Sportu Walki i on wie lepiej od was Bo wami rzadzą pierwotne instykty (macierzynskie)
Ale powiecie nie podnieciliscie sie to ogladajac
Nie, nie podnieciłem się. Na widok Rysia opadają mi ręce. I nie tylko ręce.
Napisano Ponad rok temu
teraz wiem kto miał rację .
Rysiek dzięki
Napisano Ponad rok temu
Wszystkie ryski to porzadne chlopy...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Mi sie tam Devon podobaSory jesli to już było ale nawet jesli ktos widział to 100 razy to myśle że ten 101 będzie równie przyjemny. Przepraszam tez jesli rozpęta sie dyskusja z gatunku tych które już były ale myśle że film jest tego warty Kluczową w nim postacią jest oczywiście mój idol (zaraz po Jennie Hase) Rysio zwany też w niektórych kręgach kupą. Posłuchajcie jak on to pięknie powiedział: "kogo te walki mogą podniecać? tylko osoby niezorientowanew tej dziedzinie i osoby które nie mają wiekszego pojęcia o tym" Zwłaszcza końcówka (czyli moment w którym wypowiada słowa pomalowane na czerwono) jest zabójcza w jego wykonaniu. Choćby walił mi sie świat to ogladając Rysia zawsze uśmieje się po pachy. Dośc gadania, Ladies And Gentelmen: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
pewnie już było pare razy ale jakby ktoś chciał sobie przypomnieć:Szkoda tylko, że do materiału nie dołączyli paru fotek ze strony o karate pana Rycha, z jego siejącymi zgrozę minami. I techniki walki szpadlem. Śmiertelne techniki, dodam niewtajemniczonym.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
pewnie już było pare razy ale jakby ktoś chciał sobie przypomnieć:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
NIESAMOWITE, dla mie to był pierwszy raz z tsunami...
Wspaniała praca twarzą w wykonaniu Pana Rysia. Wydłubywane oczy, kop w jajka, zero brutalności i zabawa fair.
Nie wiem czy zauważyliście, ale w poglądowym materiale filmowym, dowiadujemy się, iż Rysio to wykształcony człowiek, zakreśla jakieś obce wyrazy na tablicy, co wygląda bardzo profesjonalnie.
Rysio przeszedł na drugą stronę mocy :twisted:
Napisano Ponad rok temu
Ja tam wole Maciusia z klanu ale coby nie mówić Rysio rządzi i nie ma chuja we wsihttp://coronaeborealis.w.interia.pl/rysku.jpg
Wszystkie ryski to porzadne chlopy...
Napisano Ponad rok temu
"
Ja kiedys widzialem cos takiego jak pojechalem na swoj jedyny w
zyciu i ostatni oboz karate. Sto lat temu to bylo - przeczytalem
taka reklamowke takiego superstylu karate i ze robia oboz.
No to mysle sobie, pojade, popatrze, moze sie czego nowego naucze.
Nawet sobie na to konto kimonko nowe kupilem bo mialem takie ze
gora biala a portki od dresu, bo mi sie kimonkowe w praniu
przebarwily, wiec sobie cale nowe kupilem na Brackiej i pojechalem.
Nawet fajnie. Jeziorko, rano biegi, wieczorem dyskoteka. Techniki kompletnie
bez sensu i jeszcze gosciu juz drugiego dnia nas upolitycznial,
ze ten styl, to jest w
ogole jedyny prawdziwy na swiecie i od samego Bodhidharmy, nie to co te
inne, co to nie sa od bodhidharmy, tylko mowia, ze sa, ale klamia,
a poza tym to jest w ogole ostatnie miejsce na swiecie, gdzie
sie praktykuje prawdziwy zen.
To mnie zainteresowalo nawet, wiec podnioslem reke i mowie, ze ja
znam dwa osrodki zen w Falenicy pod Warszawa i ze tam nawet sporo ludzi
sie pojawia, no i ze moze trzeba by im powiedziec, ze oni robia nieprawdziwy
zen, wiec moze bysmy pojechali i on by tam dal jakis wyklad zanim bedzie
za pozno...Na to on sie skrzywil ironicznie i mowi, ze nawet byl w tym
jednym osrodku i tam gadal z jakims takim facetem, co to nawet nie umial
po polsku (a potem sie dowiedzialem, ze to slynny John Porter byl
i on (znaczy Mistrz) mu zadal pytanie, dlaczego kij (taki rytualny)
ma dokladnie 67 cm ? A on nie wiedzial. No to co to za zen, w ktorym nikt
nie wie, dlaczego kij ma 67 cm ? Na to ja nie mialem juz nic do powiedzenia,
wiec usiadlem i zaczalem sie zastanawiac kiedy mam pociag z powrotem do
chalupy, ale zobaczylem, ze siedzi jedna niezla dupcia na sali, wiec
pomyslalem, ze zostane do dyskoteki to moze choc tyle z tego.
No i bylo warto. Ledwo ja zaczalem wieczorem bajerowac, a tu slysze
krzyk, zadyma, jakis gosciu w szybe wpada plecami, dziewuchy piszcza...no cyrk.
Wypadam przed budynek - tam widok na jeziorko. Budynek na podwyzszeniu
byl, na dole kawalek takiej plazy z ogryzkami i skorkami po bananach
oswietlone dokladnie latarnia, w tle jeziorko. Jak scena, a my jak
publika. No i widze Mistrza, jak do niego podbiega taki podpity malolat
nizszy o glowe,
mistrz do tylu krok, rece w rozsypce, dwa sybkie strzaly, mistrz pada,
malolat mu kopa. Mistrz sie podniosl jednak, pozycje przyjal w typie
magicznym, na to malolat dwa szybkie strzaly, mistrz pada i to byl koniec.
Ja sie cofnalem do bydynku, bo mi sie dupcia przypomniala, ze ja zostawilem
jak uslyszalem, ze sie leja i polecialem zobaczyc. Ale tam juz zamieszanie,
bo to bylo ogolne mordobicie i na sali juz zadnej kobiety, tylko
regularna bitwa. Rozgladam sie, za budynek zajrzalem...nie ma, oblecialem
teren - znalazlem. Trzy panienki sie wlasnie zabieraly do Zuka, zeby do
obozu wracac.
Mysle sobie, nic tu po mnie, przejde sie nad jeziorko
na wode popatrze, wroce do obozu lasem i rano do domu jednak. Dochodze do
obozu, a tam panika na calego. Wszyscy lataja jak poparzeni i namioty
zwijaja byle jak ze sledziami, plecakami, dobrze ze nie z ludzmi w srodku.
Moj namiocik to normalnie rozerwany, bo go z ziemi po ciemku wydzierali
ze sledziami i wszystkim, a ja mialem do takiego korzenia jedna linke
przywiazana, a oni w panice na sile ciagneli i wyrwali kawal plotna,
w srodku mleko i puszka pasztetu otwarta byla, to mialem u***ane wszystko,
spiwor, ciuchy...no szok. Ja sie pytam co sie tu ****a dzieje, a taki jeden z
kijem lata (normalnie facet byl w takiej fazie, ze sie balem ze mi
tym kijem przy******li zaraz) i z latarka i krzyczy do mnie, zebym
sie natychmiast pakowal i wszystko w krzaki chowac i uciekamy do
osrodka jakiegos tam ewakuacja, bo miejscowi przyjda tu zaraz z kijami
nas pozabijac bo na mistrza to pietnastu napadlo, a on ich polozyl i
teraz oni beda szukali zemsty, a mistrza nie ma i kto oboz obroni ?
I ze dziewuchy ewakuowane.
Ale zeby to mowil...drze sie na mnie i kijem mi przed nosem potrzasa.
Ja sie pytam, kto im powiedzial o tym napadzie w 15, a on, ze kupa
ludzi to widziala i ze tu przylecieli opowiedziec, a mistrza jeszcze
nie ma. No to bez slowa zwinalem swoj podarty u***any mlekiem i pasztetem
namiocik, plecak i ide w kierunku drogi, bo juz mialem tych wariatow dosyc i chcialem stopa zlapac do Warszawy.
Ale po nocy w lesie to nic nie zlapiesz. Postalem z pol godziny i doczekalem
sie jakiegos fiata, ktory jechal w kierunku tego osrodka, w ktorym
sie zaczela cala zadyma. No to sie zabralem z nimi, zeby choc sie gdzies
przespac - o rozlozeniu namiotu nie bylo mowy. Przyjezdzam tam, a tam
mistrz z rozwalonym ryjem otoczony czworka obozowiczow i jeden pyta, ilu
bylo tych napastnikow. A mistrz, ze paru bylo ale nie liczyl.
Na to pytajacy, czy nie ma jakiejs specjalnej formy na takie sytuacje.
A mistrz na to ironicznie "tak...ZABIJAC WSZYSTKICH PO KOLEI CIOSAMI W
CZULE PUNKTY, ALE PRZECIEZ TEGO TUTAJ NIE MOGLEM ZASTOSOWAC".
Na to pytajacy, ze moze w takim razie aikido jest praktyczniejsze.
A na to mistrz, ze to zalezy od tego, jak definiowac walke realna...
Napisano Ponad rok temu
Według tsunami należy w miarę możliwości oszczędzać napastnika i zamiast w dwoje oczu (fotografia wyżej), należy trafić go tylko w jedno oko (fotografia obok).
Napisano Ponad rok temu
Nic dodać, nic ująć.A mistrz na to ironicznie "tak...ZABIJAC WSZYSTKICH PO KOLEI CIOSAMI W CZULE PUNKTY, ALE PRZECIEZ TEGO TUTAJ NIE MOGLEM ZASTOSOWAC".
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
kilka niezlych fotkow
- Ponad rok temu
-
Shidokan - Paweł Drozdziewski
- Ponad rok temu
-
SPOILER K-1 Hero's - wyniki
- Ponad rok temu
-
Jakim fighterem MMA jestes ? Test
- Ponad rok temu
-
Wywiad z Nastkiem w dzisiejszej Rzepie
- Ponad rok temu
-
Garść walk (MECA, Junglefight)
- Ponad rok temu
-
Polacy na Jungle Fight V
- Ponad rok temu
-
Krótki film z 15 gali MMA w Warszawie.
- Ponad rok temu
-
Nastula vs Werdum na NYE??
- Ponad rok temu
-
MMA Wrocław
- Ponad rok temu