Re: Staż Aikido z D. Bieńkowskim 5 Dan 29-30.11.2005 w Warszawie
ok.. minął prawie tydzień ale spróbuję jakieś wrażenia przekazać...
moim zdaniem staż był z gatunku tych bardziej swojskich- pracowliśmy bowiem nad naszym mrocznym i tajemniczym meguri 8) .
Ze wstydem przyznam że na pierwszym treningu to bładziłam w obłokach więc go za bardzo nie pamiętam

,zostawię więc tu pole do popisu dla innych :wink: ale już z dalszymi było lepiej 8) - tym bardziej że tu mogę sięna dodatek posiłkowaćzdjęciami
więc.. Staż trwał dwa dni- za każdym razem jako drugi trening mieliśmy sprzęt. Za pierwszym razem było to jo- a dokładniej jodori.
Tłum był dziki :? - podzieliliśmy się więc na grupy. I
dalej- kokyunagi i takie rzuty z podcięciem (nie wiem jak się nazywają), rózne formy i róznie tą koncówką wywijaliśmy (ok- mogę napisać że pracowaliśmy w różnych przestrzeniach i w róznym czasie :wink: jeżeli ktoś się poczuje tym bardziej usatysfakcjonowany)
Później uke takował bokkenem (techniki joken®

) Zabawa zaczeła sięod nowa... Też pamiętam grę w "co zrobić żeby oni wreszcie zaczeli pady robić jak się pod to udo/kolano uderza" - długa nazwa ale gra była dosyć popularna. Uke nie należeli do gatunku spolegliwych

(oczywiście zdarzały się chlubne wyjątki :-) )
Mimo wszystko na tym treningu raczej więcej było stania i czekania na swoją koleję niż ćwiczenia - ale to moja sobiektywna opinia zważywszy na to że byłam w nastroju żeeby się porządnie zmęczyć ;]
Po tym treningu były ekzaminy- nic ciekawego :twisted: - bo na stopnie uczniowskie :wink:
Ok.. niedziela...
to był już pelen wachlarz aikidockich technik...
było nikkyo ura (moje ukochane

)
następnie kilka form kokyu-ho - świetne )
i kokyunagi w technikach ręcznych-sporo- hm... chyba to ten trening wycisnął na mnie tą wizję wszechobecnego meguri...
ostati trening to bokken - co tu dużo mówić - te kichony się pewnie jakoś nazywają - niestety z nazewnictwa się nie popisze. Był między innymi men na men (pierwzy

), ale za to jakże skomplikowany się okazał), były też takie z tsuki pośrodku. O ile dobrze pamiętam to wersje omote i ura także się przewijały - tyle ze nie pamiętam w czym
Trzeba jednak notowac podczas tego stażu czy coś, bo jak później jedna dziesiąta tego co sensei przekazywał zostaje w głowie to jest dobrze

(starość nie radość ehh... )
Można też mieć nadzieję że jak będę już robić coś podobnego to klapka zaskoczy i przypomnę sobie złote rady
Ok- na koniec odbył sięjeszcze jeden egzamin- także ucznowski
I rozjechaliśmy się (tudzież rozeszliśmy) do domów (tudzież w inne miejsca) z utęsknieniem wyczekując pierwszego stażu z cyklu EFE w siedlcach
the end
Relacja troszkę mętna, ale cały czas zastanawiam się czemu w piatek wieczorem siedzę w domu...
hmm...
:wink:
Kilka fotek wkleję jutro ;]