Od jakiegoś czasu jestem stałym przeglądaczem Budo, szczególnie działu Masters of Steel. Kilka miesięcy temu postanowiłem przekonać się jakie to uczucie zrobić własny nóż. Do tej pory "wyprodukowałem: ich kilka, ale większość to były tylko zabawki, robione z piły trakowej (około 47 HRC, więc tępiły się dość szybko), a brak czasu (studia, magisterka itp) nie pozwalały mi wziąć się za to na poważnie.
2 tygodnie temu udało mi się w końcu zebrać w jedno miejsce wolny czas, stal (NC6, którą potem dałem do zahartowania na 62 HRC), narzędzia i chęć, a rezultat znajduje się poniżej. Jest to maleńkie (120x18x4 mm) aikuchi (nie ukrywam że wzorowane na aikuchi R.W. Clarka), mające pełnić funkcję necka EDC (muszę mu tylko dorobić jakieś nosidełko, bo w chwili obecnej uszyłem mu tylko tymczasowy pokrowiec na ostrze, żeby mi kieszeni nie pokroił).


Zanim zaczniecie narzekać na jakość zdjęć powiem tylko, że robiłem je Nokią 3650, ale postaram się w najbliższym czasie skombinować porządną cyfrówkę.
Mało brakowało, a nożyk bym stracił. Gdy zobaczyła go (gotowego) moja lepsza połowa, stwierdziła krótko: "MÓJ!!". Po długich negocjacjach udało mi się ją przekonać, że zrobię jej inny nożyk, według dowolnego wzoru, bo ten, to tylko tak na próbę :wink: . Usiadłem, porysowałem trochę, pokombinowałem i przedstawiłem jej kilka wariantów do wyboru.
Aha, kształt rękojeści jest troszkę dziwny, bo miałem "niewymiarowy" kawałek stali, i musiałem się w nim mieścić.



Oba nożyki mają tylko tymczasowy oplot. Na aikuchi ma być tradycyjny japoński oplot, natomiast moja Pani zażyczyła sobie drewniane (dębowe) okładki.