Pan pwl fanatykiem nazwal cytowanego przez siebie osobnika, coz, sam sprawia takie samo wrazenie.
Widzisz, po pierwsze, nie trenuję Judo, więc nie bardzo widzę, czego miałbym być fanatykiem :> Po drugie, jak dla mnie fanatyzm nie dotyczy poglądów, tylko sposobu ich obrony. Jeśli czyimś jedynym kontrargumentem na moje wypowiedzi jest "weź się nie wypowiadaj bo aż żal komentować" to dla mnie jest to fanatyzm.
Porownywanie, mimo wszystko, przekrojowego treningu pod katem MMA do treningow nawet kadryn narodowej w judo to jakies jedno wielkie nieporozumienie. Rzeczywiscie judo to jest sztuka walki, ale chyba kazdy kto chociaz troszke sie w mma orientuje dostrzeze "drobna" roznice.
Ale ja nie mówię, że nie dostrzegam róznicy. Mówię tylko, że taki trening daje ogromne predyspozycje do uprawiania sztuk walki ogólnie, zwłaszcza parteru. Pewnie, _umiejętnościami technicznymi_ odstaje pewnie jeszcze od polskiej czołówki BJJ, tylko że dzięki swojemu przygotowaniu jest w stanie uczyć się tego jakieś 3x szybciej, bo u niego jest to praktycznie tylko kwestia wytrenowania techniki, a nie refleksu, timingu, koordynacji etc. bo te już dawno sobie wyrobił. To trochę jak ludzie idący z treningu jakiejś SW na Krav Magę - też zazwyczaj uczą się tych rzeczy 3x szybciej niż ludzie, którzy na KM poszli bez wcześniejszego przygotowania.
Dlaczego Pan Nastula dostal kontrakt? z pewnoscia nie za osiagniecia i doswiadczenie w mma, predzej poruszyl bym tutaj sprawe tego, ze jako mistrz w narodowym sporcie japonczykow jest tam bardzo znany.
Kiedy ja nie napisałem, że dostał miejsce za osiągnięcia w MMA. Ale widocznie ktoś nieco lepiej znający się na tym ode mnie a decydujący o przydziale zaproszeń w federacji Pride uznał, że były mistrz olimpijski w Judo, który stoczył ponad 300 walk bez porażki będzie miał niezłe szanse także w MMA - chyba że uważasz, że w tej federacji specjalizują się w wyszukiwaniu utytułowanych chłopców do bicia.
Pan pwl wspominal o roku treningow P. Nastuli, coz, moze moje informacje sa niepelne, ale z tego, co sie orientuje, to sam w/w mowil o kilku miesiacach zaledwie treningow, zwlaszcza jesli chodzi o stojke. Jesli pan twierdzi ze pozwala to na uzyskanie cyt. "dużo większe rozeznanie w MMA niż znacza większość naszych rodzimych fighterów" to obawiam sie, ze ma pan marne rozeznanie w polskim swiatku MMA.
Fakt, z rokiem to trochę przesadziłem, niemniej ponad pół roku już ćwiczy... Tak jak napisałem wyżej - ze względu na niski wiek polskiej sceny MMA i tego, że średnia czasu przekrojowego treningu wielu zawodników wynosi koło 2 lat ktoś taki jak Paweł Nastula, który jak wyżej napisałem ma dobrą podstawę treningową w postaci 20 lat treningu Judo może szybko nadrobić. Sam fakt, że w tym momencie w Polsce zawodników będących go ewentualnie w stanie pokonać w formule Pride możnaby policzyć na palcach jednej ręki chyba o czymś świadczy.
Wspomnienia o "seminariach i plytach Basa" racze nie skomentowac, by oszczedzic panu przykrych slow. Musze jednak wspomniec o pewnej sprzecznosci wynikajacej z w/w wypowiedzi. Z jednej strony zarzuca pan polskiej scenie mma jej nienajlepsza jakosc, a z drugiej wspomina o treningach P. Nastuli w Warszawie w klubie mma... czegos tu obawiam sie nie rozumiem.
Ależ już spieszę z wyjaśnieniami :> Wspomnienie o "seminariach i płytach Basa" to nie była złośliwość. Po prostu MMA na świecie jako takie jest względnie nowe. Praktycznie wszędzie metodykę treningu MMA wypracowywano od podstaw, no bo niby od kogo się tego uczyć? Sęk w tym, że świat wyprzedza pod tym względem Polskę o jakieś 10 lat. To, co u nas (jeśli chodzi o metodykę) z mozołem wymyśla się teraz, w niektórych krajach jest już dawno praktykowanym reżimem treningowym. Uczestnictwo w seminariach i "płyty Basa" to nie była uwaga in minus, raczej in plus - jeśli to pozwala nadrabiać chociaż trochę zaległości w stosunku do reszty świata, to tym lepiej. Problem tylko w tym, że w porównaniu z ludźmi z właśnie takiego Chute Boxe czy choćby nawet z niektórych amerykańskich "stajni" w rodzaju Lion's Den to jednak nadal jest kilka lat do tyłu, jeśli chodzi o poziom (chociaż różnica stale się zmniejsza). Dopóki nasi instruktorzy MMA nie nawiążą regularnej współpracy z jakąś światowej klasy "stajnią" MMA, zasypywanie dołów będzie powolne - bo my idziemy do przodu, ale świat też.
A co do treningów Nastuli na Gwardii - nikt nie neguje tego, że sekcja ta jest jedną z najlepszych sekcji MMA w Polsce i niewątpliwie na początku swojej drogi MMA Nastula mógł się tam wiele nauczyć. Niemniej fakt, że zrezygnował z dalszych regularnych treningów tam chyba o czymś świadczy - raczej watpię, żeby uniósł się jakąś głupią dumą, profesjonaliście na tym poziomie raczej nie wypada. Relacje kilku znajomych, którzy widzieli walki sparingowe Nastuli w tamtym okresie także potwierdzają, że poziomem odstawał jednak już wtedy "do góry".
Jak napisał Olaff, Nastula współpracował z kilkoma dobrymi zawodnikami/trenerami MMA od nas. Skoro teraz szuka czegoś innego, znaczy to zapewne, że potrzebuje kogoś o klasę wyżej. Co mnie specjalnie nie dziwi, bo niewątpliwie, mimo że czegoś się na pewno jeszcze mógłby od naszej czołówki MMA nauczyć, dużo więcej się nauczy od najlepszych w tej tematyce, stąd poszukiwania sparingpartnerów za granicą.
P.S. Mam nadzieję, że się nie obrazisz, ale przyzwyczaiłem się, ze w internecie nie używa się wszelkiego rodzaju form grzecznościowych i do każdego, obojętnie czy 30 lat starszego czy 20 lat młodszego, pisze się na "ty'. Jeśli cię to bardzo razi, daj znać to postaram się dostosować :>