Całkiem niedawno nabyłem drogą kupna ten mały nożyk. Podobał mi się od początku, kiedy przeglądałem katalog Spyderco - dotychczas mogłem przemóc uczucia fascynacji zmieszanej z obrzydzeniem, żeby kupić któregoś dziurkacza

Mały fixed przyjechał w zwykłym, tekturowym pudełku z "puszysytym" pajączkiem na froncie i takąże piankową wkładką wewnątrz - standard. I tu pierwsza niespodzianka. Niby ostrze 3 7/8 cala, czyli nic wielkiego, ale po wzięciu do ręki nóż sprawia całkiem solidne wrażenie, pewnie dzięki szerokiej acz krótkiej głowni. Gładkie wykończenie (czyszczenie nie będzie problemem, rysy, cóż....) i na szczęście gustowny "autograf" Billa sprawiają korzystne wrażenie. Rękojeść taka, jak się spodziewałem - dobrze wypełnia dłoń, a wkładki z kratonu skutecznie zapobiegają obracaniu się noża w dłoni czy wysuwaniu z ręki. Nie ma mowy o jakichś nieprzewidzianych zdarzeniach, nawet w mokrych warunkach (test wodno-ludwikowy zdany na 5


Wcięcie pomiędzy rękojeścią a krawędzią tnącą pozwala też dobrze oprzeć palec wskazujący przy bardziej precyzyjnych pracach - jak np. rzeźbienie w klocku drewnianym


Moim zdaniem Spyderco BM (sic!) to naprawdę solidny, dobrze wykonany i wygodny w noszeniu mały przyjaciel. Kawałek przyzwoitej stali (japońska VG-10) wyposażony w pochwę multi-position carry, spasowaną prawie tak dobrze jak w sławnej Cudzie CQB1 - zero klekotania na wypadek, gdybyście chcieli niepostrzeżenie podkraść się do... ryby wyciągniętej na brzeg albo do groźnie wyglądającego patyka kiełbasianego. Nóż blokuje się pewnie, z przyjemnym, stłumionym kliknięciem.

Polecam Spyderco Moran wszystkim, którzy tęsknią za nowym, niewielkim nabytkiem do kolekcji. Ten nóż nie obciąży zanadto ani Waszej kieszeni ani pasa, a potrafi zaoferować naprawdę wiele.
pozdrawiam,
DomR