'wybiórcza' kondycja...
Napisano Ponad rok temu
Zanim pójde w to straszne (brrr...) miejsce, poradzę się Was, bedzie mi raźniej :wink:
No więc, zauważyłam ostatnio, że cierpię na dość orginalną przypadłość. W 'cywilnym' zyciu wejście na 4 piętro jest dla mnie skomplikowana operacja, wymagającą co najmniej jednego postoju przy oknie, poręczy, i tak zkończoną potężna zadyszką, trzepoczącym tetnem i bólem nóg. Mam z tym wieksze kłopoty, niż moja 50-letnia mama 8O !
Wszystko to jednak w najmniejszym nawet stopniu nie przeszkadza mi w trenowaniu kyokushin (łacznie ze słynnymi 'rozgrzewkami' :wink: ). Ogólnie, na treningach zauważam, że mam całkiem niezłą kondycję (!), bardzo szybko sie regeneruję, żadko 'dyszę'...
Niech mi więc ktoś powie, czemu po zejściu z maty moje parametry odwracają się o 180 stopni???
Jednocześnie, 'cywilne' biegi za autobusami na ten przykład uprawiam namietnie,
i zazwyczaj nie powodują one u mnie żadnych widocznych zmian, może poza lekkim przyspieszeniem tętna. (wogóle ostatnio, zaniepokojona ww zjawiskiem, odruchowo badam sobie tetno w różnych dziwnych momentach.. :roll: , np teraz mam 70/60 , średnio spoczynkowe tak ok 80/60, 'treningowe' 100 - 140max, 'schodowe' - 160!)
Aha, no i jeszcze łażę po górach, wspinam sie, i wszedzie wtedy jest normalnie.
Więc WTF z tymi schodami????
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
w kazdym razie to JEST tetno, tylko po mojemu zapisane :wink:
Napisano Ponad rok temu
Myślałem że to są jakieś 2 wartości.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Pomysł rozgrzewki przed schodami jest troche śmieszny. Zdziwiłbym się bardzo jakbym kogoś zobaczył gdzieś przed schodami rozgrzewającego się 5 min, po to by tylko po nich wejść. To te schody to można jako rozgrzewke potraktować, to chyba nie jest aż tak wielki wysilek obiektywnie patrząc. Tylko three musi dojść do tego, dlaczego dla niej jest taki męczący.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Osobiscie jestem zdania, że z mojej strony jest to przykład skrajnego, zmutowanego wręcz lenistwa. Po prostu ja jestem z tych, że moge dużo, ale albo musze chcieć, albo musze MUSIEĆ A jak sobie tak zanalizowałam wszystkie moje dyszące przypadki (nie tylko schody, ale schody są w większości), to stwierdzam, że za każdym razem moja motywacja wynosiła 0, albo była wręcz ujemna. Albo szłam na 4 pietro na fizykę, o 8 rano, albo z mamą na wielkie sprzątanie mieszkania po babci, albo byłam w lesie, gdzie dałam sie wyciągnąć rodzicielstwu prawie siłą, i dałam sie namówić na jakieś 'gry i zabawy', na które wcale nie miałam ochoty. W każdym z tych przypadków moja aktywność fizyczna dawała efekty porównywalne z efektami 60-letniej pani z nadwaga, w analogicznej sytuacji :wink: Chyba podświadomie mój organizm stwierdzał, że mu sie też nie chce, i ustawiał sie na najniższe obroty. Wczoraz ze Slaszem sobie jeszcze troche pochatowaliśmy po nocy, i był podobnego zdania (to znaczy też stawiał na psychologię:wink:).
A że jak juz wspomniałam, efekty specjalne w moim wykonaniu były dosć widowiskowe, zaniepokojona mamusia, podejrzewajaca mnie o arytmie serca i pare innych schorzeń, wysyła mnie do rodzinnego, po skierowanie na jakies krążeniowo - oddechowe badania...
Ciekawe czy moja pani doktor przystanie na naszą wersję...
Ale swoja droga, rozgrzewka przed schodami... hmmm... czemu by nie :wink:
Acha - boo ja własciwie, to nigdy nie miałam zbyt dobrej kondycji, wydaje mi się, że mam małą pojemnośc płuc (chyba strzelę sobie spirometrie przy najbliższej okazji). I to, że jestem w stanie spokojnie trenować, jakostam radzic sobie przy bieganiu, czy łazic po górach, zawdzieczam wypracowanej umiejętnosci 'oszczedzania' oddechu i jakiegos planowania sił w kontekscie np 3h. A na te nieszczęsne schody żadko wchodze na tyle świadomie, żeby sie psychicznie i fizycznie przygotowywać.. hmmm... więc jednak rozgrzewka?
Napisano Ponad rok temu
A swojego tetna i takich tam to bym sie w ogole bal mierzyc, czasami jest praktycznie niewyczuwalne a czasami robi takie cuda, ze az sie boje lol.
No ciekawe przypadki jestesmy
Tylko mnie nie wysylajcie do psychologa ja sie zastanawiam czy to od temperatury nie jest zalezne ew. cisnienia bo na to mam nadwrazliwosc pewna. Albo od serca bo z tym to juz mam cyrk na kolkach.
Napisano Ponad rok temu
Za to jak wchodzę po schodach do nowego mieszkania, które mnie cieszy i jestem spokojny i rozluźniony to mógłbym biec na rękach i nic. Wszystko chyba kwestią motywacji i ewentualnego stresu - ten może zadusić nas na śmierć
Napisano Ponad rok temu
mam cos podobnegoNo więc, zauważyłam ostatnio, że cierpię na dość orginalną przypadłość. W 'cywilnym' zyciu wejście na 4 piętro jest dla mnie skomplikowana operacja, wymagającą co najmniej jednego postoju przy oknie, poręczy, i tak zkończoną potężna zadyszką, trzepoczącym tetnem i bólem nóg. Mam z tym wieksze kłopoty, niż moja 50-letnia mama 8O !
Wszystko to jednak w najmniejszym nawet stopniu nie przeszkadza mi w trenowaniu kyokushin (łacznie ze słynnymi 'rozgrzewkami' :wink: ). Ogólnie, na treningach zauważam, że mam całkiem niezłą kondycję (!), bardzo szybko sie regeneruję, żadko 'dyszę'...
Niech mi więc ktoś powie, czemu po zejściu z maty moje parametry odwracają się o 180 stopni???
na schody i biegi
tylko ja lubię swoją pracę, a mimo to jak wchodzę rano na IV piętro to strasznie sapię
napisz co lekarz stwierdził - może doradzi Ci coś pożytecznego
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Tak więc, najprawdopodobniej - psychologia górą :wink:
Napisano Ponad rok temu
No, to cześciowo problem z glowy. Miła pani doktor zaproponowała alergię wziewną, którą wykluczyłam - zima nie ma pyłków, z reszta to po prostu typowa zadyszka. Pani doktor wysłuchała mojej psychologicznej teori, i stwierdziła, że 'coś w tym może być'. Na wszelki wypadek wysłała mnie na EKG. Wyszło dobrze, trafiajac ponoć w przeciętną, i nie wskazuje na żadne zaburzenia.
Tak więc, najprawdopodobniej - psychologia górą :wink:
dzięki za info
może to lepiej - z dala od lekarzy
a żyć się da :wink:
i nawet można się przyzwyczaić
mi lekarz kiedyś polecił witaminy jak mu marudziłam o podobnych objawach :wink:
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
pon- HIIT
wto-ABSII
śro-nogi+plecy+biceps
czw-ABSII
pia-HIIT
sob-klatka+tric+barki
niedz. wolna
Do tego odpowiednia dieta(NHE ze średnio 180g biała dziennie) i jest efekt, chociaż w czwartek wejście na 4 piętro to nie kwestia braku kondycji a okropnego bólu w nogach.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Robinho w Real Madryt
- Ponad rok temu
-
Zdjecie rentgenowskie - gdzie, za ile ?
- Ponad rok temu
-
Rzeźba na wakacje
- Ponad rok temu
-
Bol stawow?
- Ponad rok temu
-
Ból pleców
- Ponad rok temu
-
Ćwiczenia aerobowe i odżywki
- Ponad rok temu
-
Trening Mata Fureya ?
- Ponad rok temu
-
W jakim wieku zacząć ćwiczyć?
- Ponad rok temu
-
Słuch a silownia!
- Ponad rok temu
-
Czysty mięsien.
- Ponad rok temu