Choć minął już weekend i poniedziałek wciaż mnie tzw. qrwica trafia. Jako człowiek wielce światły i otwarty na nowości współczesnego świata (


Na temat walki nie będę pisał bo chłopaki z MMA zrobią to lepiej (wg Paweł pokzał charakter i klasę i jeszcze nie jedno pokaże w Pride) ale wypadłem z kapci słysząc komentarze w studio. O mało się nie zalałem browarem (a to przecież cenny surowiec

I nie pomyliłem się...nie wróżyło to nic dobrego.
Po pierwsze: AIKIDO to nie Vale Tudo i ekspertem powinien być kto inny (Pan Matuszczak chyba był spięty bo mało mówił a to doskonały fachowiec).
Po drugie i najważniejsze: Czuję się dotknięty opowieściami o bojowym wachlarzu (hahahahah) i o tym że pride to tak naprawde ustawione widowisko itp.
Niestety wystąpienie Pana JP było po prostu dnem. Nie mam osobiście nic do niego (ćwiczę w innej organizacji) ale swoją wypowiedzią zrobił wiele złego. Większość ludzi spoza świata aikido zaczyna mieć o nas coraz gorsze zdanie. I taka jest prawda. Wyszlismy na internetowych krzykaczy, którzy dużo gadają a tak naprawdę nie potrafią nic i żyją w przeświadczeniu, że tylko ich kochane aikido jest the best a reszta to widowisko dla szmalu. Jedyne co dobrze im wychodzi to mędrkowanie przed kamerką i pod publiczkę a także wciskanie ludziom kitów żeby tylko przyszli do dojo i zostawili tam swoją kasiorę.
Dlatego Wielce Szanowny Panie JP:
Zacytuję tylko jedno powiedzenie: NIE POTRAFISZ NIE PCHAJ SIE NA AFISZ!!!!
I proszę oszczędzać mi już tej kryptoreklamy w TV
Mam nadzieję nie do widzenia....
* Powyższy post nie jest atakiem osobistym a jedynie prawem do wyrażania prywatnych opinii na publiczny forum
