UGC 6
Napisano Ponad rok temu
Myślę, że nie tylko Ciebie to zdziwiło. Chwyty robię niewiele ponad pół roku. Nie było łatwo ale jakoś się udało. I w tym miejscu chciałem podziękować mojemu trenerowi Radkowi za przygotowanie i wsparcie. Dziękuję także wszystkim chłopakom z klubu, bo to właśnie Oni pomogli mi zapracować na ten sukces....a zdziwiłem sie tylko I miejscem tego kamila no ale jak to były zawody dla poczatkujacych to ok,zycze dalszych sukcesow!
P.S. Zaraz wrzucam mój dziennik podróży
Napisano Ponad rok temu
Do Mosingen dotarliœmy około godziny 9. Jakieś pół godziny szukaliśmy hali, w której miał się odbyć turniej. Zarejestrowaliśmy się... i na wagę. Miałem obawy, że mogę mieć nadwagę. Odetchnąłem z ulgą kiedy waga pokazała 97,9 - kilogram zapasu. Tydzień życia na płatkach owsianych nie poszedł na marne. Po drodze strasznie byłem terroryzowany przez Radka i Marcina, którzy zajadali się, a ja mogłem jedynie napić się wody z magnezem i glukozą i to tez nie za dużo. Po wadze szybko do samochodu i jedzonko. Ale pyszne były te kanapki, które Radek zrobił.
Turniej miał rozpocząć się o 12, ale oczywiście było obsunięcie i zawody rozpoczęły się około 14. Walki odbywały się na 5 matach. Rozłożone one były na dwóch salach. W jednej sali początkujący, w drugiej zaawansowani.
W związku z tym, że paru zawodników się nie pojawiło, ja i Marcin mieliśmy w swoich kategoriach wolne losy. Pierwszy walczył Marcin. Dostał jakiegoś dzika, któremu szybko zaszedł za plecy i udusił mata leo. Potem przyszedł czas na mnie. Wychodzi do mnie zawodnik, przybijamy pionę i walczymy. Prowadziłem chyba 8x0 prawie go kończę, a tu sędzia nagle krzyczy - stop fight. Okazało się, że nie walczę z tym gościem co trzeba. Koleś, z którym walczyłem przegrał swoją poprzednią walkę, ale w związku z tym, że wyczytali jego nazwisko to wyszedł walczyć - cwany gapa. Nawet nie zszedłem z maty, a już znalazł się właściwy zawodnik. Sędzia pyta mnie się czy wszystko ok, ja odpowiadam, że tak. Wiec on na to - no to walka. Trochę mnie to rozbiło. Nie mogłem dojść do siebie i Holender mi wlazł na top. Udało mi się wyjść do półgardy z zagrożonej pozycji. Przetczyłem go i zaatakowałem balaszką na nogę. Powił się trochę, próbował uciekać ale załatwiłem go kluczykiem na stopę.
Następnie walczył Marcin z bardzo brutalnym Szwajcarem. Gdy zapinał gilotynę, tamten zrobił mu potężnego slama. Huk był na całą salę. Pomimo ogromnego bólu w klatce Marcin nie poddał się i jeszcze skończył tego zawodnika kluczem na stopę. Chłopak chciał być twardy i klepnął dopiero w momencie, gdy strzeliła mu stopa. Po walce przeprosił Marcina za slama i chłopaki stali się dobrymi kolegami
Czas na moje kolejne starcie. We wczeœniejszej walce trochę się wystrzelałem, więc walczyłem także ze swoim zmęczeniem. Na początku popełniłem straszny błąd, chcąc wyciągnąć dzwignie na nogę, prawie oddałem plecy. Na szczęście udało mi się w porę przekręcić do gardy. Przeszedłem gardę i wykonałem technikę, w której, jak mówi mój trener, jestem specjalistą - duszenie nogami. Nie widziałem tego, ale chłopaki opowiadali, że mojemu przeciwnikowi aż oczy wyszły. I w ten sposób awansowałem do finału.
Marcin w związku z tym, że czuł duży ból, postanowił zrezygnować z dalszego udziału w turnieju. Jednak udało mi się go przekonać, aby spróbował walczyć dalej. Zaczął całkiem obiecująco. Wyciągał rywalowi kimurę, jednak nie wytrzymał i musiał odpuścić. Dzięki temu przeciwnik zaszedł mu za plecy i wykonał mata leo. Szkoda, ale moim zdaniem i tak pokazał klasę. W związku z nawałem pracy, nie miał w zasadzie czasu przygotowywać się, we wrzeœniu był może 3 razy na treningu. Jego kategoria był najbardziej obsadzona. Walczyło w niej około 60 zawodników. Wygrał ją nasz rodak mieszkający w tej chwili w Szwajcarii, który od 16 lat trenuje Kung Fu , a parterem zajmuje się od ponad dwóch lat. W tym miejscu składam mu gratulacje.
Wreszczie przyszła pora na mój fianł. Miałem trochę czasu aby nabrać sił. Spotkałem się w tej walce z Rafałem reprezentującym Walkę Gniezno. Starcie było bardzo wyrównane, żaden z nas nie chciał odpuœcić. Rafał zdcydowanie silniejszy ode mnie. W pewnym momencie, gdy schodziliśmy do parteru, Rafał upadł na łokieć i chyba doznał kontuzji. Nie chciał jednak się poddać, chciał walczyæ dalej. Prawdziwy wojownik! Sędzia zezwolił na dalszą walkę. Przy próbie przejścia mojej gardy Rafał zostawił mi rękę, co bezlitośnie wykorzystałem i wyciągnąłem mu balachę. Mam nadzieję, że z Rafała ręką jest wszystko ok. Uważam, że to była dobra, twarda walka.
Na drugiej sali walczył Radek. Niefortunnie się stało, że pierwszą walkę miał z Przemkiem z Walki Gniezno. Chłopaki pociągali się trochę w parterze, gdzie Radek wypracował klucz na stopę. Kolejną walkę Radek miał z Hiszpanem. Bardzo duże wrażenie robił w swoich wcześniejszych walkach. Niestety nie widziałem tej walki, bo pobiegłem na druga salę po aparat. Jak wróciłem było już po wszystkim. Radek wygrał skrêtówką. To była walka półfinałowa w jego kategorii.
Ok. godziny 19 zaczęły się walki kategorii Absolut. Radek w pierwszej walce trafił na bardzo dobrego zawodnika. Utytułowany brązowy pas bjj. Po chwili szachowania się w parterze Radek wygrywa przez kimurę.
Następnie walczył z podopiecznym Deana Listera. Walka była raczej jednostronna, ale chyba też najdłuższa, jaka stoczył Radek na tych zawodach. Przeciwnik wielokrotnie uciekał mu z technik. Miedzy innymi z klucza na stopę i kimury. Nie udało mu się jednak obronić przed skrętówką. Był to brat kolesia, który strzelił slama Marcinowi :-)
Półfinał Radek stoczył z bardzo dobrym zawodnikiem ze Szwajcarii Patrickiem De Paro, który niezłych problemów narobił miedzy innymi Tito Beltranowi. Radek od razu usiadł,chcąc ściągnąć go do parteru. Szwajcar chciał zaskoczyæ Radka i zaatakował latającym trójkątem. Niestety źlele sie to dla niego skończyło, ponieważ Radek szybko skontrował go i założył dzwignię Taktarowa. Było to najszybsze submission zawodów, gdyż walka trwała podobno 9 sekund. W ten sposób awansował do drugiego finału w tym dniu.
W pierwszym finale Radek spotkał się z dwukrotnym zwycięzcą tej kategorii na UGC - Bartolome Aguilera. Walka trwała nieco ponad minutę. Radek wygrał ją kluczem na stopę.
Przed finałem absoluta odbył się superfight pomiędzy Danem Listerem a Andreasem Shmidtem. W walce tej pokazany był kunszt techniki nad siłą. Andreas wspiął się na Deana i w ten sposób zeszli do parteru. Lister spokojnie przeszedł do półgardy a następnie do boku. W pewnym momencie Shmidt złapał rękę Listera i próbował zaatakowaæ kimutrą. Dean bardzo szybko opanował sytuację i zaszedł za plecy Andycondzie, gdzie spokojnie wypracował mata leo.
Było po godzinie 12, kiedy zaczęła się ostatnia walka tego wieczoru. Radek walczył w niej z Czechem Blazekiem. Bardzo silny, faulujący zawodnik. Ponieważ Radek dostał sygnały, żę łapie on za koszulkę postanowił walczyć bez rasha. Na początku walki Czechowi udaje się sprowadzić Radka i zająć pozycje boczną. Radek jednak szybko się wydostał i opanował sytuację. Podczas próby wyciągnięcia kimury przez Radka, przeciwnik bardzo dobrze się bronił a pomagała mu w tym jego ogromna siła. W pewnym momencie udało mu się także zrobić wyniesienie i rzucić Radka. Przy lądowaniu Radek dobrze złapał przeciwnika i wypracował duszenie trójkątne rękami. Wtedy nastąpił szał i euforia na ryjach. Radek był bezapelacyjnie najlepszym zawodnikiem tego turnieju. Bardzo wielu zawodników podchodziło i gratulowało mu zwycięstwa miedzy innymi Dean Lister.
Ogólnie mogę powiedzieć, że - jak na mój gust - zawody stały na wysokim poziomie. Szczególnie w kategorii -87 kg walczyło wielu dobrych zawodników. Ponieważ w walkach nie było limitu czasowego niektóre walki trwały bardzo długo. Najdłuższa walka trwała 1 godzinę i 40 minut. W końcu sędziowie zdecydowali, że wygra zawodnik, który jako pierwszy zdobędzie punkty. Walczył w tej walce zdobywca złotego medalu na tegorocznym Mundialu w dywizji brązowych pasów. Finał kategorii -76 kg też trwał około godziny. Tak więc cała impreza trwała ponad 10 godzin. Droga powrotna była bardzo ciężka. W związku z tym, że robiliśmy sobie przystanki na sen i była także awaria samochodu wracaliœmy jakieś 23 godziny. Ale warto było.
Zdjęcia postaram się wrzucić jutro rano bo dzisiaj już padam.
Napisano Ponad rok temu
pozdro 8)
Napisano Ponad rok temu
poziom w dywizji zaawansowanych byl naprawde wysoki, bez punktow, bez limitow czasowych- dla prawdziwych fighterow
gratulacje dla radka
fajnie bylo popatrzec jak wszyscy przecierali oczy ze zdummienia
wszystkie walki przez submission i nie dluzej niz 3 min bez sciskania sie w gardzie godzinami
radek pokazal wszystkim piekno tego sportu
brawo
Napisano Ponad rok temu
Wtedy nastąpił szał i euforia na ryjach.
Zdjęcia postaram się wrzucić jutro rano bo dzisiaj już padam
Wstawaj, już jest rano. Ja w Twoim wieku nie spałem.
Napisano Ponad rok temu
Marcin w swojej pierwszej walce
Moje przedbiegi :wink:
...i już właściwa walka
Marcin w starciu z brutalnym Szwajcarem
Finałowa walka z Rafałem
Po walce
Gdzie ja to ku... schowałem
Dekoracje
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Chwila dla fotoreporterów
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Z trenerem po dekoracji
Napisano Ponad rok temu
Radek w walce Patrickiem De Caro nazywanym przez nas pózniej skoczkiem lub niedolotem :wink:
Finałowa walka z Aguilera
Napisano Ponad rok temu
W dowód uznania Radek dostał od German Top Team piękny kindżał
Radek wraz ze swoim nauczycielem Danielem De Dane
Z Deanem
Ale fajne dostałeś a ja tylko puchar
Może taka będzie obstawa przyszłorocznego superfight :wink:
Napisano Ponad rok temu
Gratulacje i zapraszamy do Łomży Radka z Kamilem i Marcinem.
Może czas na Radka aby przeszedl do coraz bardziej prestiżowych zawodów, może ADCC?
Napisano Ponad rok temu
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
Są już zdjęcia na stronce ugc
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
no wlasnie, czy radek zamierza wystartowac w eliminacjach ADCC?
Napisano Ponad rok temu
jeśli nic nie stanie na przeszkodzie ma wystartować w ADCC Trialsno wlasnie, czy radek zamierza wystartowac w eliminacjach ADCC?
Napisano Ponad rok temu
Jego kategoria był najbardziej obsadzona. Walczyło w niej około 60 zawodników. Wygrał ją nasz rodak mieszkający w tej chwili w Szwajcarii, który od 16 lat trenuje Kung Fu , a parterem zajmuje się od ponad dwóch lat. W tym miejscu składam mu gratulacje.
Dziękujemy za relację. Gratulacje dla Krzyśka od całego Towarzystwa Kung Fu Modliszki. Trzymaj tak dalej.
MW
Napisano Ponad rok temu
Relacja z zawodow została już umieszczona wiec sie nie bede rozwijal, ale ...
Oprocz kilku potkniec (z reszta jak na kazdej wiekszej czy mniejszej imprezie) organizacyjnie panowie z Niemiec sie spisali, w relacji Kamil napisal o sporych opoznieniach ale te byly spowodowane czekaniem na kilka druzyn ktore wczesniej zawiadomily organizatorow o spoznieniu.
Zasady. Tu mozna sie spierac czy jest sens organizowania zawodow bez limitow czasowych i bez punktow, moje prywatne zdanie jest takie ze TAK. Najdluzsza walka trwala okolo 1 .40 wszyscy z podziwem patrzyli na tych dwoch zawodnikow, walka prawdziwych twardzieli z tego co wiem to obaj maja czarne pasy a jeden z nich byl mistrzem brazowych na mundialu. Uklony panowie. (szkoda ze tego nie przeczytaja )
Gdy zobaczylem walki w kategori dla zaawansowanych troche sie podlamalem, chlopaki wija sie jak weze, niesamowita kondycja , kombinacje piekne wyrownane walki dlatego wierzcie mi ze jeszcze jestem zaskoczony tym zwyciestwem 8O
Najlepiej wiedza ci ktorzy tam byli i widzieli POZDROWIENIA DLA CHLOPAKOW Z GNIEZNA PRZEMO CZEKAM NA REWANZ
Wsrod startujacych byli zwyciezcy poprzednich edycji, mistrz swiata brazowych paskow, czolowka swiata sambo (3 miejsce na mistrzostwach swaita 3 miejsce w europie) tak wiec panowie naprawde jestem zaskoczony )
Co do czesci zawodow dla poczatkujacych to byli panowie ktorzy nic nie umieli byli tez tacy ktorzy z poczatkujacymi moze mieli cos wspolnego ale kilka lat temu wiec roznie to bywalo.
Najbardziej podobala mi sie tam atmosfera ktora nie przypominala naszych spotkan na zawodach chlopaki caly czas z usmiechem na gebie, kibice doceniali nie tylko zwyciezcow ale tez przegranych ktorzy dawali z siebie wszystko np gdy mistrz swiata brazow po walce trwajacej 1.40 przegral po okolo 10 minutach z pozniejszym mistrzem tej kategorii rewelacja
pozdrawiam
Radek Turek[/center]
Napisano Ponad rok temu
Bez lizania tyłka.. po raz kolejny gratulacje:).
Pozdrawiam
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
jedzie ktos z Południa na oboz do Bagiego ??
- Ponad rok temu
-
Treningi Bjj w soboty i niedziele???
- Ponad rok temu
-
ADCC 2005 - Rozpiska, Wyniki
- Ponad rok temu
-
liny do cwiczenia
- Ponad rok temu
-
pytanie...?!
- Ponad rok temu
-
Kategoria Juniorów
- Ponad rok temu
-
Pozdrowienia z Brazylii
- Ponad rok temu
-
Puchar Polski - Konin - 2005 - Wyniki
- Ponad rok temu
-
[ zdjecia ] Zawody BJJ w Koninie
- Ponad rok temu
-
Wyjazd do Konina
- Ponad rok temu