ARTYKUŁ: Taoistyczne Tai Chi
Napisano Ponad rok temu
Sztuka t'ai chi ch'uan (taijiquan) zdobyła sobie już pewną popularność także i w naszym kraju. Jej różne odmiany stają się coraz bardziej znane. Niektórzy, ćwicząc tak naprawdę wersję jednej ze współczesnych odmian tego systemu, głoszą iż jest to "oryginalne, taoistyczne tai chi" (Plaga ta dotarła i do Polski). Tymczasem systemy uprawiane przez autentycznych taoistycznych mnichów w Chinach pozostają nadal nie znane. Tutaj chciałbym przedstawić w skrócie jeden z nich.
Spośród wielu turystów przybywających do Pekinu i zwiedzających jego zabytki tylko nieliczni trafiają do Baiyunguan. Świątynia Białych Obłoków to jeden z najważniejszych ośrodków taoistycznych w Chinach. Tutaj, tak blisko od centrum miasta (krótki spacer od stacji metra Fuxingmen), odnaleźć można niezwykłą aurę spokoju i znaleźć się wśród ludzi, dla których sensem życia jest poszukiwanie Tao. Jeśli komuś będzie sprzyjało szczęście, może spotkać któregoś z mnichów uprawiających taijiquan.
Przeor An Shengyuan, który we wczesnej młodości został taoistycznym mnichem, naukę taijiquan rozpoczął jako uczeń przeora Cui Lizhen, a później kontynuował ją u jego następcy Gao Huchen. W efekcie kilkudziesięcioletniej praktyki stał się godnym kontynuatorem autentycznego, taoistycznego taijiquan. Sztuka ta, przez wieki ukrywana za murami klasztorów, dopiero w latach osiemdziesiątych, dzięki przeorowi An Shengyuan została zaprezentowana otwarcie i udostępniona ludziom świeckim.
Styl o którym tu mowa określany jest dziś (od mniej więcej kilkunastu lat) mianem "pierwotnego taijiquan". Według przeora An Shengyuan jego poczatki sięgają czasów mitycznego Żółtego Cesarza (oczywiście nie można tego traktować poważnie). Pewnego razu Żółty Cesarz przechadzając się po zboczu góry ujrzał walkę węża i ptaka. Gdy ptak atakował głowę, wąż bronił się ogonem. Gdy ptak uderzał w ogon, wąż atakował głowę. Na atak w środek ciała wąż odpowiadał jednocześnie głową i ogonem. To miało zainspirować Żółtego Cesarza do stworzenia pierwowzoru taijiquan. Jak mówi An Shengyuan, w późniejszych czasach Zhang Sanfeng i inni taoiści w wyniku długich studiów i praktyki wykształcili tę niezwykłą sztukę łączącą w jedno aspekt bojowy z metodami kultywacji zdrowia.
Pierwotne taijiquan charakteryzują następujące cechy:
- połączenie twardości z miękkością,
- połączenie szybkości z powolnością,
- panowanie nad ruchem przeciwnika przy pomocy spokoju, wciąganie go w "pustkę", by utracił równowagę.
Jest to system bardzo bogaty technicznie, obejmujący formy z wieloma rodzajami broni. Forma ręczna dzieli się na cztery części:
DONG (ruch), to forma "rozgrzewkowa", określana zwykle jako "trzynaście pozycji". Przy pomocy umysłu kieruje się qi, by przepływało przez całe ciało,
JING (spokój) - zawiera większość technik bojowych,
KUAI (szybki), inna nazwa to "późniejsze trzynaście pozycji" - techniki fa jin (wyzwalania energii) wykonywane są szybko, gwałtownie, z maksymalną siłą,
MAN (wolny), inna nazwa to "pokłon w czterech kierunkach". Charakterystyka tej części to: "umysł zawieszony jest na formie i porusza qi; przy pomocy qi kontrolowana jest siła; osiąga się skupienie umysłu i qi, oraz potrójną wewnętrzną harmonię - umysłu, qi i siły".
Opracował: Andrzej Kalisz
Na podstawie cyklu w magazynie "Wuhun" z lat 1990-1991.
Napisano Ponad rok temu
Podobno ten styl Taijiquan został przekazany Du Xinwu i Wan Laishengowi przez niejakiego Liu Anxian`a (Półnieśmiertelnego Liu) - wg książek Wan Laishenga dosyć tajemniczej i obdarzonej niezwyłymi właściwościami postaci (jak ktoś widzial jego zdjęcie z książki Wan Laishenga "Wushu Huizong" to może się zgodzić z tym, że przynajmniej nie wyglądał na przeciętnego Chińczyka...) Obecnie ten styl Taijiquan prezentowany przez mniej lub bardziej uprawnionych spadkobierców Wan Laishenga nie wydaje się czymś nadzwyczajnym (przynajmniej mi, może się nie znam ale tzw struktury ciała Taijiquan tam nie widać}, nie mniej forma tego stylu zawiera oprócz typowego taijiquanowego mieszania łapkami powietrza kilka ciekawych dynamicznych akcji technicznych, z wysokimi kopnięciami włącnie...
Napisano Ponad rok temu
Natomiast jeśli chodzi o brak typowej struktury/pracy ciała, to pamiętam z chińskiej prasy wypowiedź kogoś kto uprawiał styl Yang taijiquan oraz wuxing taiyiquan (jeden z tych systemów taijipodobnych, uważanych za bardziej pierwotne w stosunku do popularnych dziś odmian taijiquan) i stwierdził, że uważa współczesny taijiquan za bardziej zaawansowany, w tym "pierwotnym" brakowało struktury, całościowej siły, płynnego, ciąglego dostosowania. Wniosek podsumowujący był taki, że te systemy chenowo-yangowe i od nich pochodne, a nie te podobno bardziej pierwotne, są faktycznie bardziej zaawansowane.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
O tym człowieku którego wymienia DACHENG jest film który w zeszłym tygodniu pokazała telewizja Canal + Ukryty Smok - Kung Fu z gór Wudang. Nie wiem Dacheng oglądałeś może ten film - jest tam troche form przypominających Bagua troche Xing Yi i tai chi chuan troche zastosowan i troche o teori ktora w pewnych wątkach jest podobna do Yi Quan , ale co dziwne są tez w tym filmie formy ktore bardziej przypominaja sportowe wu shu niz kung fu z gor Wudang, ale pod szyldem Wudang i stylów wewnętrznych...
Pozdrawiam serdecznie
Czarny Rafał
Napisano Ponad rok temu
dziwne są tez w tym filmie formy ktore bardziej przypominaja sportowe wu shu niz kung fu z gor Wudang, ale pod szyldem Wudang i stylów wewnętrznych...
Pozdrawiam serdecznie
Czarny Rafał
bo to jest sportowe wushu drogi Rafale... Ci kolesie wcale mnichami nie sa, poubierali sie w ubranka, zreszta znam ich osobiscie, przyjezdzaja do Pekinu ze by sie douczac form, w szczegolnosci poluja na tradycyjne, mieszkaja w sheratonie i oganiaja sie za prostytutkami....
po prostu jest to proba zrobienia kolejnej dojnej krowy w stylu shaolin i z tego co wiem to juz majaj sporo klientow glownie ze stanow, organizowane wyjazdy 2-3 tygodniowe w celu nauki "prawdziwego" wudang kung fu
Napisano Ponad rok temu
No to teraz wszystko jasne. Tak mi to troche zle pachniało Kant -Gigant... Wiesz to wszystko fajnie wygląda na filmie, góry, klasztory "przyklejone" do skał, atmosfera oki i potem wychodzi gość i robi formę która wygląda jak z Shaolin wu shu - dosłownie niedawno był film o Shaolin i wydaje mi się że niektóre formy były identyczne. Tylko ze tu goście w strojach z Wudang i inny podkład lektora....Co za swiat. Wszyscy na wszystkim chcą zarobic...ale pokazywali tez trochę Bagua tak mi sie wydaje chodzenie po kole i takie "okrągłe" techniki. Tylko ze to miała być podobno jakaś odmiana taijiquanu - a forma nosiła nazwę Pakua taijiquan (nie wiem tylko czy to nie jest pomieszanie z poplątaniem - ty byś pewnie rozpoznał czy to Bagua czy coś innego)....Pokazywali tez trochę zastosowań ale chyba się goście podkładali bo fruwali na 5 metrów do tyłu- chyba że tak jest jak się stosuje techniki Bagua...
...napisałeś że mieszkają w Sheratonie i biegaja za prostytutkami...myślałem że w Ludowych Chinach nie ma takich akcji - (zupełnie jak nasi sędziowie piłkarscy - he, he)...ale widać ze Ludowe Chiny już nie takie Ludowe...
Pozdrawiam serdecznie
Rafał
Napisano Ponad rok temu
...napisałeś że mieszkają w Sheratonie i biegaja za prostytutkami...myślałem że w Ludowych Chinach nie ma takich akcji - (zupełnie jak nasi sędziowie piłkarscy - he, he)...ale widać ze Ludowe Chiny już nie takie Ludowe...
Chiny ludowe to dawno i nie prawda... powiedz czy mozna nazwac krajem komunistycznym kraj gdzie nie ma ubezpieczen spolecznych, gdzie rolnicy nie maja zadnych swiadczen emerytalnych, gdzie jest coraz wieksza liczba analfabetow bo rodzicow (glownie z regionow wiejskich ) nie stac zeby za podstawowke zaplacic, gdzie mozesz umrzec na progu szpitala i nikt sie nie przejmie bo najpierw musisz zaplacic z gory za opieke medyczna ktora potrzebujesz....
Napisano Ponad rok temu
Pokazywali tez trochę zastosowań ale chyba się goście podkładali bo fruwali na 5 metrów do tyłu- chyba że tak jest jak się stosuje techniki Bagua...
nie tak sie stosuje :wink: ale wiesz to ciekawy przyklad poniewaz po tym mozna rozpoznac czy ktos to sciemniac czy naprawde cos umie... poniewaz jak sie uczy w tradycyjnych stylach wewnetrznych to nie ma takich jakis dziwnych wypychan przeciwnika na pare metrow bo czemu to ma sluzyc ??? on przeciez zaraz wroci... wiec uczy sie zasady ze przciwnik po rzucie wtraceniu z rownoagi uderzeniu ma lezec pod Twoimi nogami abys go mogl PODEPTAC
Napisano Ponad rok temu
to sie nazywa socjalizm realny Czyli zeby bylo sprawiedliwie wszyscy (prawie) nie maja nic i chlop i inteligent i robotnik. Nie znam kraju komunistycznego gdzie udaloby sie wypracowac inne zakonczeniepowiedz czy mozna nazwac krajem komunistycznym kraj gdzie nie ma ubezpieczen spolecznych, gdzie rolnicy nie maja zadnych swiadczen emerytalnych, gdzie jest coraz wieksza liczba analfabetow bo rodzicow (glownie z regionow wiejskich ) nie stac zeby za podstawowke zaplacic, gdzie mozesz umrzec na progu szpitala i nikt sie nie przejmie bo najpierw musisz zaplacic z gory za opieke medyczna ktora potrzebujesz....
Napisano Ponad rok temu
ej jak tak nie umiesz to od razu nie mow ze tak nie ma :wink:... poniewaz jak sie uczy w tradycyjnych stylach wewnetrznych to nie ma takich jakis dziwnych wypychan przeciwnika na pare metrow bo czemu to ma sluzyc ??? on przeciez zaraz wroci..
Te wypychania to zreszta prosta sprawa tak jak to jednocalowe uderzenie Brusa, jak sie wlozy cale cialo dobrze w krotki ruch to mozna przeciwnika wytraconego z rownowagi latwo odrzucic daleko. Kiedys bylem w knajpie podpity i sie kumpel podniecal jak jego sifu od VT takie magie stosuje i byl bardzo zawiedziony jak mu tez zademonstrowalem bo jednak nie moze byc tak ze podpity kolega to samo umie co polbog sifu. Mi duzo rzadzie wychodzila ta droga sztuczka zeby tak zadzialac ze przeciwnik atakuje/pcha w puste - wtedy tak sie fajnie rzeczywiscie na kolana np. wywraca prosto pod twoje nogi
Napisano Ponad rok temu
ej jak tak nie umiesz to od razu nie mow ze tak nie ma :wink:... poniewaz jak sie uczy w tradycyjnych stylach wewnetrznych to nie ma takich jakis dziwnych wypychan przeciwnika na pare metrow bo czemu to ma sluzyc ??? on przeciez zaraz wroci..
Te wypychania to zreszta prosta sprawa tak jak to jednocalowe uderzenie Brusa, jak sie wlozy cale cialo dobrze w krotki ruch to mozna przeciwnika wytraconego z rownowagi latwo odrzucic daleko. Kiedys bylem w knajpie podpity i sie kumpel podniecal jak jego sifu od VT takie magie stosuje i byl bardzo zawiedziony jak mu tez zademonstrowalem bo jednak nie moze byc tak ze podpity kolega to samo umie co polbog sifu. Mi duzo rzadzie wychodzila ta droga sztuczka zeby tak zadzialac ze przeciwnik atakuje/pcha w puste - wtedy tak sie fajnie rzeczywiscie na kolana np. wywraca prosto pod twoje nogi
chyba sie znow nie zrozumielismy... :wink: uderz tak aby koles sie Ci pod nogi wywalij a zasada jest ta sama to slynne jednocalowe uderzenia tylko nie masz go wypychac bezsensu nie wiadomo gdzie ale ma zastac tam gdzie stal, roznica ze ma lezec :wink:
Napisano Ponad rok temu
W sumie to mnie jednak trochę zaskoczyłeś tym co napisałeś o Chinach...Myślałem że takie rzeczy jak słuzba zdrowia darmowa dla wszystkich czy szkolnictwo to jednak u nich działa normalnie w ramach jakiegoś pakietu socjalnego...Okazuje się że w Europie jest wiekszy socjalizm niż w socjalistycznych Chinach jesli porównywać by to tak dosłownie....
A jeśli chodzi o to że w Chinach możesz umrzeć przed szpitalem to to akurat mi przypomina sytuację w Polsce...Niestety smutne porównanie....
A co do zastosowań technik chciałem cie zapytac o jeszcze jedną sprawę...na tym filmie z Wudang gość dużo uderzeń wykonywał palcem wskazującym, kciukiem lub jakimś dziwnym ustawieniem dłoni...czy w tradycyjnej odmianie Bagua - uderza się raczej pięścią, otwartą dłonią czy też kłykciami...Gośc na tym filmie dośc wyrażnie się tym chwalił że wystarcy palec odpowiednio ustawiony i można przeciwnika "rozmontować"...
Pozdrawiam serdcznie
Czarny Rafał
Napisano Ponad rok temu
A jeśli chodzi o to że w Chinach możesz umrzeć przed szpitalem to to akurat mi przypomina sytuację w Polsce...Niestety smutne porównanie....[/quote]
w Chinach moim zdaniem panuje XIX wieczny kapitalizm... calkiem niedwano odwiedzilem pare fabryk produkujacych na eksport znane zachodnie marki gdzie robotnicy pracowali 10-12 godzin dziennie, 7 dni w tygodniu i mieli tylko JEDEN DZIEN WOLNY W MIESIACU!!!!!
[quote]A co do zastosowań technik chciałem cie zapytac o jeszcze jedną sprawę...na tym filmie z Wudang gość dużo uderzeń wykonywał palcem wskazującym, kciukiem lub jakimś dziwnym ustawieniem dłoni...czy w tradycyjnej odmianie Bagua - uderza się raczej pięścią, otwartą dłonią czy też kłykciami...Gośc na tym filmie dośc wyrażnie się tym chwalił że wystarcy palec odpowiednio ustawiony i można przeciwnika "rozmontować"... [/quote]
akurat w baguazhand uderza sie dlonie - zhang znaczy dlon. uderasz albo podstawa dloni albo roznymi jej krawedziami, uderza sie tez czubkami aplcow ale zlozonymi razem, nie mam zadnego uderzenia kciukiem lub jednym palcem... wiesz ten caly opat byl u mojego nauczyciela baguazhang i chcial go przekupic zeby sie jakis form nauczyc ktore moglby potem opylac cudzoziemcom jako "prawdziwe wudang bagua", moj nauczuciel odmowil ale z tego co wiem znalazl sie ktos inny kotre sie na kase jednak polasil....
Czarny Rafał[/quote]
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
ARTYKUŁ: Chi Sim, Hung Hay Kwoon i spalenie Shaolinu
- Ponad rok temu
-
Warszawa ma centrum tai chi (ale taoistycznego)
- Ponad rok temu
-
Krótka historia chińskich sztuk walki
- Ponad rok temu
-
ARTYKUŁ: Yiquan - zdrowie i samoobrona
- Ponad rok temu
-
ARTYKUŁ: Formy i pozory
- Ponad rok temu
-
Czy coś jeszcze poza KF??
- Ponad rok temu
-
Choy (Lee / Li / Lay) Fut - kiedyś i dzisiaj
- Ponad rok temu
-
Pytanie o Jeet Kune Do.
- Ponad rok temu
-
VIETNAME WING CHUN
- Ponad rok temu
-
Degeneracja wartości bojowej Taiji
- Ponad rok temu