Dlaczego wybraliście TKD
Napisano Ponad rok temu
ps. pytam z ciekawości :-)
Napisano Ponad rok temu
Pozdro
Napisano Ponad rok temu
Nooo, ta nasza hosin sul to tez skutecznością nie powala... tak na moje oko to ze 20% (15%?) technik sie do czegoś nadaje, a reszta jak powiedział mój trener "to bardziej się można pochwalić w towarzystwie"samoobrone mają magiczną
Ale to już lekki off - topic...
Napisano Ponad rok temu
Nooo, ta nasza hosin sul to tez skutecznością nie powala... tak na moje oko to ze 20% (15%?) technik sie do czegoś nadaje, a reszta jak powiedział mój trener "to bardziej się można pochwalić w towarzystwie"samoobrone mają magiczną
Ale to już lekki off - topic...
jezeli komus nie odpowiadaja "nieskuteczne" techniki samoobrony to, przeciez moze tworzyc swoje(combosy po kilkanascie kopniec itd ), bo przeciez nie ma zasady ze musi byc jedna technika reczna i nozna(chyba ze ci trener na egzaminie karze ). A wogole jak ktos sie konkretnie przylozy i bedzie trenowal realnie(pelna szybkosc itd), to mozna opracowac 100 procentowo skuteczne kombinacje samoobrony, rowniez na kilku przeciwnikow
pozdro
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
My nie musimy czarować różnymi technikami samoobrony... sprawa jest prosta dostanie strzała z kopa i nara już nie powinien wstać... A tak poza tym chodziłem jeszcze na Combat więc samoobrone mam jako tako opanowaną (fajna kombinacja TKD + Combat, polecam :wink: )
no niby nie musimy czarowac samoobrona, ale to zawsze widowiskowe na pokazy a poza tym dobrze chociaz miec jakąs idee kiedy jakis psychol podejdzie cie np. z "tulipanem"(heh Kowala pamietasz... ), i nie wierzy ze nie masz kasy a nie ma innego wyjscia no kombosik zawsze dobra sprawa
pozdro
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Zgazdam się że małą liczba sparingów dobija trochę - bo gdzie mam się nauczyć walczyć jak nie na sparingach.
W TKD świetna sprawą jest trening szybkościowo- wytrzymałośicowy. Dodatkowo rozciagania. Po roku bez problemu mogę zdiac komuś głowę z karu (jak sie nie będzie ruszał) .
Wyrabiaj się stawy itp. bo nawet kolanem w sumie mogę atakowac na wyskokość splotu i wyżej
A ja zamast jakichś tam karate biore sobie Vale Tudo. Zobaczymy może będzie fajnie.
Napisano Ponad rok temu
Swoją drogą, jeśli w KK mają jeszcze bardziej magiczne to...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Kyok nie ma magicznej obrony przed niczym... przynajmniej u nas na treningu wszystko jest przez trenera tak ukladane zeby bylo skuteczne i proste...
Ale fajnie.
a myśmy rzucali uroki. I wyobraź sobie, jak się skończa spalone kurze nóżki - jesteś bezbronny.
Napisano Ponad rok temu
(tak mi sie przynajmniej zdaje )
Peace
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Co do samoobrony, jak juz zaczeliscie taki watek, to widzialem samoobrone jaka prezentuja osoby pretendujace do czarnego pasa a z realnosci i rzeczywistej skutecznosci to :nie: . Przyrko mi to mowic ale znaczna czesc (o ile nie wiekszosc) nie miala wg. mnie wiekszego pojecia o tym. Tu sprawa wraca do instruktorow, ktorzy czegos takiego byli nauczeni i nauczaja teraz innych. Proponuje nieco rozwinac te umiejetnosci.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
pozdro
Napisano Ponad rok temu
Moj pierwszy kontakt z SW to było karate shotokan, jak miałem 13 lat (pechowy wiek). Skończyło się bodajże na jednym roku szkolnym bo bardziej zainteresowała mnie koszykówka a poza tym od karate łapałem strasznie sztywne ruchy, co wg moich rodziców było wysoko niepokojące. Potem było długo długo nic i gdzieś tak w wieku 21 lat przez przypadek wylądowałem na TKD. Przechodziłem w wakacje koło szkoły i widziałem, jak na sali ludzie w kosza grali, wszedłem, zapytałem czy mogę grać z nimi i padło pytanie czy chcę grać czy trenować... Zapytałem jaka to liga, poszedł jakiś dowcip i dowiedziałem się, że to TKD. No to super, ja chcę Poniewaz była to sobota, to trening był ostrzejszy tylko dla chętnych. Wiec po tej koszykówce, rozgrzewce i paru ćwiczeniach pot ze mnie leciał ciurkiem.
Pare miesięcy później dowiedziałem się, że mój kumpel z pracy tam trenuje no i poszedłem z nim. Poćwiczyłem może ze 3 miesiące i przestałem, bo to takie nudne, nieskuteczne, nic tylko balety a mnie ciąglę nogi bolą.
Potem było troche przerwy, nadszedł następny wrzesień i stwierdziłem, że muszę coś trenować bo tyłek rośnie Postanowiliśmy z kumplami przejść się na kilka różnych sekcji SW i wybrać sobie coś. Obiłem się o wiele, tak leciutko - aikido, karate, kick... czasem trwało to tylko dwa- trzy miesiące czasem trochę dłużej. Co jakiś czas na kilka treningów wracałem do TKD. Jakieś dwa lata temu przez cały sezon zostałem przy TKD, tak dla wygody, zasady i chyba dlatego że zintegrowałem się z kumplami. Z tych ludzi z którymi ogladaliśmy sekcje, każdy wybrał coś innego.
Dwa lata temu miałem zakręt w życiu. Wylądowałem na chirurgii z podejżeniem nowotworu jelita grubego, co w praktyce oznacza szybki zgon. Szansa przeżycia pierwszego roku jest mniejsza niż 3%. Takie badanie ogranicza się do pobrania kilku próbek, potem czeka się dwa tygodnie na wyniki ewentualnie powtarzając badania. Cały proces trwał około dwóch miesięcy ze względu na to, że w mojej rodzinie w poprzednich pokoleniach były choroby nowotworowe. To były najdłuższe tygodnie w moim życiu kiedy naprawdę się załamałem psychicznie. Straciłem pracę, byłem roztrzęsiony, zerwałem z dziewczyną, co jakiś czas wybuchałem płaczem. Mieszkałem wtedy u rodziców, a ponieważ potrzebowałem jakiegoś oderwania się od tego wszystkiego - codziennie chodziłem na TKD. Pamiętam, że nie oszczędzałem się wtedy wogóle, bo było mi wszystko jedno. Powiedzenie "i tak masz raka" nabrało wtedy zupełnie innego wymiaru. Wstawałem o 12-14 godzinie, jadłem coś, czekałem na trening, na treningu zapominałem o bożym świecie, wracałem tak zmęczony, że po kąpieli szedłem od razu spać. I tak w kółko z przerwami na badania i czekając ciągle na wyniki.
Gdy okazało się, że to jednak z pewnością nie jest choroba nowotworowa o podrażnienie układu pokarmowego chińskimi zupkami i innymi świństwami poczułem się jakby mi ktoś oddał życie. Przez tydzień chodziłem w euforii. Taekwondo pozostanie na zawsze w mojej pamięci jako to "coś" co pozwoliło mi przetrwać najtrudniejsze chwile w moim życiu.
Dzisiaj mogę powiedzieć, że nie żałuję niczego. Nie potrafię powiedzieć, czy ja wybrałem TKD czy też TKD zostało stworzone dla takich jak ja. Do karate się nie nadaję za bardzo bo jest dla mnie za sztywne. Po aikido ciężko mi się na klawiaturze pisało, ciągle miałem skręcenia itp. W Jujitsu za bardzo miałem wrażenie że o ostatecznym wyniku decyduje siła fizyczna, itd itp. Nie rozciągam się zbyt mocno (mam ponoć krótkie ścięgna), ale nie przeszkadza mi to w treningach. Wiem też, że nigdy nie będę tak dobry jak niektórzy ludzie, którzy zaczynali wcześniej. Wiem, że mogę zostać pobity przez człowieka na ulicy, który nie ćwiczy niczego, kiedy np on będzie miał lepszy dzień, lepszy moment ataku itd itp. Z całego Taekwondo największą nauką do dziś jest dla mnie szacunek dla innego człowieka, ekspresja własnej osobowości, ćwiczenie siły woli, charakteru. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że zadawanie ciosów to ostatnia rzecz jakiej uczy się człowiek w SW (SW a nie systemach samoobrony, combat itp).
Ze sztukami walki to trochę tak jak z kobietami... Każdy ma inny gust.
Wiem natomiast, że jedną z rzeczy która miała ogromny wpływ na wybór TKD (może nawet decydujący) była atmosfera kumpli z treningów. Jak kogoś dłużej nie ma to się do niego dzwoni, nawzajem się motywujemy, zachęcamy. Ludzie starają się pomóc sobie nawzajem. Jeżeli czegoś nie wiesz, to zawsze możesz zapytać, ktoś ci pomoże itd. To powoduje, że TKD to nie tylko dla Ciebie SW, ale również wspólne przeżycia, wspaniali przyjaciele, dla niektórych może nawet druga rodzina.
ps. wroga najlepiej unieszkodliwić z niewidocznej pozycji, niespodziewanie, z dużej odległości, w plecy lub tył głowy, tak żeby nikt nie domyślił się kto mógł zaatakować...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
A...
- Ponad rok temu
-
Szukam ...
- Ponad rok temu
-
mistrzyni Europy - trochę spóźniony tekst
- Ponad rok temu
-
Ho sin sul, o co chodzi?
- Ponad rok temu
-
Kurs instruktora ITF
- Ponad rok temu
-
Puchar polski
- Ponad rok temu
-
Pierwsze skojarzenia z TaeKwon-DO
- Ponad rok temu
-
walki w tdk itf
- Ponad rok temu
-
Zawody
- Ponad rok temu
-
kaligrafia... hilfe bitte!
- Ponad rok temu