tak jak nagłówek wskazuje, to wszystko czego doświadczyłem na tym treningu można określić mianem porażki kung fu.
- atmosfera tam panująca przypomnia towarzystwo wzajemnej adoracji, którzy przyszli coś porobić ale żeby za bardzo się nie zmęczyć a już broń ... żeby kogoś uderzyć.
- nie ma mowy o dziękowaniu w postaci ukłonu za przekazywanie wiedzy instruktora
- każdy przychodzi i wychodzi kiedy sobie chce,
- wykładane są dosyć zaskakujące teorie odnośnie zastosowania technik chociażby podwójnego tan sau
- forma nauczania instruktora przypomina raczej gościa, który robi z siebie pajacyka a nie poważnego isntruktora,
- instruktor po treningu przy wyjściu zapala szluga jako oznaka dobrze wykonanej roboty:)
- lat sao jest wykonywane jakby goście mieli implanty w łokciach (na sztywno i strasznie wolno)
- kąty i kierunki w technikach mają wiele do życzenia - np. jum sau jest wykonywane na bok a nie ścinające/zamykające do przodu... itp itd
- chisau - tutaj już na samym wstępie (pun sau) zostałem zaskoczony, że można być takim sztywniakiem podczas wykonywania tego ćwiczenia...nie będę się rozwodził
hmm , nawet nie chce mi się pisać dalej, biedni są Ci ludzie, że nie wiedzą czym może być kung fu.
Kernspecht zrobił niezłą kaszanę w Europie, potraktowałbym to raczej jako forma zabicia czasu a nie droga rozwoju... zobaczymy co robią inni bo może to był jakiś incydentalny przypadek - ale jakby co to miejcie się na baczności, zanim zdecydujecie się tutaj ćwiczyć.
jednak środkowoeuropejskie wydanie WT czy też Chung Yung jest zdecydowanie bliższe mej mentalności bojownika o wolność tatrzańskich świstaków.
cała ta przyjemność kosztuje 65GBP miesięcznie za 4 razy w tygodniu - niewiele drożej niż u nas:)
ogólnie Ci ludzie nie są w stanie zrozumieć ducha sztuk walk wschodu - to dla nich zbyt duża abstrakcja
jak ktoś jest ciekaw co dalej to proszę o sygnał.
pozdrawiam wszystkich, zmęczyłem się myśleniem o tym całym rozczarowaniu...
