Anyway... obejrzalem to tydzien temu i sadzilem ,ze ktos o tym napisal ale nie. wiec kilka slow. spokla tarantino-rodriquez i masa znanych nazwisk.. poza glowna bohaterka , bo ta dobieran z klucza " starzy weterani i mloda ,swieza dupa z top" . tym razme z topu byla jessica albo , nie wiem czy znany serial w pl "" dark angel" mowi to ktos komus?
wracajac do tematu.. dzielo jak komiks, morczne i pelne mozny by napisac ,"meskiego kina" jakie w pl zna sie z filmow pasikowskiego.. oni twardziele, a one do zaspokajania ich potrzeb.
"Sin city jest jak zwykle w takich przypadkch bywa ekranizacja kilku zeszytow i jak nie lubie przenoszenia komiksu do kina , to nie jestem w stanie zrozumiec, dlaczego tam sie pojawia clive owen, i elajah wood, benicio del toro.... reszte willis, rourke, micheale madsen, r, hauger.. rozumiem.. zaplacili wiec zagraja.. ale w ich przypadku to tego nie rozumiem. niewiele brakowalo,a by sie m pojawil j. depp.. swiat sie konczy

i jeszcze o filmie.. prawie czarno-bialy , gdyby nie zielona krew bardzo czesto i solidna porcja dobrej zabawy.
dzis jak poszedlem po fajki natknalem sie na miesiecznik film.. z sin city na okaldce a w srodku screen z tego komiku i jedna z posci mowi - chcialbym, by ktos narysowal komiks" pewnei bedzie lepiej dla komiksu.. ale nie dla kina.