Napisano Ponad rok temu
Re: Porando Battodo TaiKai
Wklejam obszerną oficjalną realcję z [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Dai Ikkai Porando Battodo Tai Kai
Pierwsze w Polsce spotkanie praktyków szermierki samurajskiej.
Warszawa 15-18 kwietnia 2005 r.
Szkoła Samurajów po raz pierwszy gościła mistrza japońskiego, Mitsuo Hataya 8 dan, prezydenta Zen Nihon Toyama-ryu Iaido Renmei, prezydenta urzędującego Zen Nihon Battodo Renmei. Towarzyszył mu jego uczeń, sensei Sumida. Z USA przybył sensei Bob Elder 6 dan, prezydent US Battodo Federation, prezydent US Toyama-ryu Iaido Federation.
W piątek odbyły się trzy półtoragodzinne seminaria na hali ursynowskiego dojo Szkoły Samurajów. Pierwsze poświęcone było nauce ośmiu kata Toyama-ryu. Są to podstawowe formy batto-do. Uczestnicy ćwiczyli mieczami mozoto (iaito) lub bokkenami. Sensei Hataya zwracał uwagę na najdrobniejsze szczegóły wykonania, poprawiając wyciągnięcie miecza, sposoby zadawania cięć i sposób schowania ostrza do pochwy (noto). Dzięki tłumaczowi bardzo dużo objaśniał, prezentując techniki ze swoim asystentem. Do szczegółowego ćwiczenia kata podzielono wszystkich na trzy grupy. Logika i szczerość wypowiedzi mistrza urzekła wszystkich, dobry humor senseja Eldera pozwalał pozbyć się nieśmiałości. Drugie dotyczyło Seitei Battodo Kata poziomu shoden (pierwszego). Są to formy ponadstylowe, przygotowujące do tameshigiri. Precyzja cięć mistrzów była szokująca. Trzecie seminarium dotyczyło Toyama-ryu kumitachi, które wykonuje się mieczami. Nawet pary, które wcześniej tego nie ćwiczyły całkiem dobrze sobie radziły. Zawdzięczały to skupieniu i szczegółowym uwagom, których nie szczędziła trójka gości Tai Kai i sensei Piotrkowicz. Mistrz Hataya prezentował kumitachi z sensejem Elderem.
W sobotę trening ken-jutsu, wykonywany bokkenami zgromadził wszystkich uczestników seminariów. Siedemdziesiąt osób to była optymalna ilość ćwiczących na hali. Tego dnia było bardzo gorąco, a trening był dynamiczny. Wszyscy byli zlani potem, ale szczęśliwi. Pod nieobecność tłumacza wskazówki Mistrza objaśniała sensei aikido Alicja Klubek. Trening tameshigiri zgromadził posiadaczy shinkenów, czyli prawdziwych mieczy. Było to kilkanaście osób ze Szkoły Samurajów. Nie stawił się nikt z innych klubów. Czyżby nie mieli ostrych mieczy, czy też oni tylko nauczają i nie mają się czego uczyć nawet od największych mistrzów? Sensei Hataya pokazał kilka cięć w locie, których nikt dotąd w Polsce nie widział. Na palcach jednej ręki można policzyć ludzi na świecie, którzy potrafią tak ciąć. Szybkość i precyzja użycia miecza były powalające. Sensei Bob także nie próżnował i pokazał pełnię swoich umiejętności. Dwa lata temu sensei Elder prowadził w Szkole Samurajów seminarium tameshigiri. W porównaniu z tamtymi cięciami miało się wrażenie, że ogromnie rozwinął swoje umiejętności. Mistrz Elder zapewniał , że to samo wrażenie odniósł w stosunku do adeptów Szkoły Samurajów. Młody Sumida popisał się również, tnąc gyaku inazuma (odwrotną błyskawicę). Niektórych uczestników zawiodły nerwy i cięli poniżej swoich możliwości. Sensei Hataya prezentował techniki jak i typowe błędy przy cięciach. Było to o tyle zdumiewające, że pierwszy raz w życiu ciął maty ze słomy żytniej, które tnie się trudniej niż ryżowe. Z japońskim humorem przekonywał póniej, że tatami tnie się trzykrotnie trudniej.
Niedziela była dniem zawodów i pokazów. Wszyscy uczestnicy Tai Kai otrzymali już w piątek drukowane ośmiostronicowe programy imprezy formatu A4. Losowanie kolejności startów odbyło się na treningu tydzień wcześniej. Do zawodów mieli prawo zgłosić się uczestnicy seminariów. Nie zgłosił się nikt spoza Szkoły Samurajów. Można mieć nadzieję, że w przyszłych Tai Kai wystartują także przedstawiciele innych szkół. Zawody zaczęły się z półgodzinnym opóznieniem, które wynikało z przyczyn technicznych i zbyt małej ilości osób pomagających sensejowi Piotrowiczowi, który tego dnia musiał niekiedy odgrywać rolę człowieka orkiestry. Mistrzowie przybyli również z niewielkim opóznieniem. Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że było to ogromne zadanie organizacyjne (samo namoczenie i przywożenie w poszczególne dni stu kilkudziesięciu mat było poważnym problemem). Poza sensejem Piotrowiczem i zaproszonymi mistrzami nikt dotąd nie widział jak wygląda organizacja Tai Kai. Doświadczenia nabywa się poprzez praktykę i następne Tai Kai będzie z jednej strony łatwiej zorganizować, z drugiej trudniej ze z względu na wysoko postawioną poprzeczkę tej pierwszej imprezy, jak stwierdził to prowadzący Szkołę. Widownia składała się z osób zaproszonych i liczyła grubo ponad dwieście osób. Nie wolno było fotografować i filmować zawodów i pokazów z kilku przyczyn: nie autoryzowanego używania zdjęć mistrza i obawy przed nielegalnym rozpowszechnieniem filmów obrazujących techniki mistrzów. Materiał filmowy jest własnością dydaktyczną Szkoły Samurajów i tylko uczniowie tej Szkoły będą się z nim zapoznawać. Wyznaczone osoby robiły zdjęcia podczas seminariów i zawodów. Fotografie te są dostępne uczestnikom imprezy. Błyskanie fleszami i wcelowywanie dwudziestu obiektywów w osobę ćwiczącą ostrym mieczem może spowodować nawet nieszczęśliwy wypadek. Zawody otworzył sensei Tomasz Piotrkowicz, przewodniczący Komitetu Organizacyjnego Tai Kai. Po odebraniu przysięgi od startujących, rozdał im pamiątkowe hachimaki, opaski na czoło, które założyli wszyscy uczestnicy zawodów. Trzeba tu wyjaśnić, że są to wewnętrzne zawody dla uczestników seminariów. Absolutnie nie należy ich mylić z zawodami sportowymi czy też pokazami za pieniądze. Tutaj każdy reprezentuje siebie walcząc w duchu bushido i przegrywając lub wygrywając z uśmiechem. Osoby dobrze po pięćdziesiątce walczą z osiemnastolatkami. Fakt, że sędziowali zagraniczni goście i to wysokie autorytety w batto-do pozwolił uniknąć teorii spiskowych. Zawody odbywały się w trzech kategoriach: kata czyli form, kumitachi i tameshigiri. Prowadzono je w systemie pucharowym z repasażami - dwóch startuje, sędziowie typują zwycięzcę. Po konkurencji kata odbyły się pokazy japońskich sztuk walki w wykonaniu uczniów senseja Piotrowicza z Warszawskiego Centrum Karate i Szkoły Samurajów. Mistrz Piotrkowicz z synami dali pokaz walki bokkenami oraz użycia broni Riukiu kobudo, także przeciwko mieczowi. Wielokrotni mistrzowie Polski seniorów w karate, Mariusz Zieliński 3 dan i Maciej Mrozek 2 dan oraz aktualny mistrz i wicemistrz Polski w Karate Gosoku-ryu chłopców: Adam Stasiulewicz 1 kyu oraz Sambor Slifirski 1 kyu dali pokaz możliwości karate. Ewa Sitarska i Milena Olczak z sekcji kobudo zademonstrowały układ walki kijami i tonfami. Ale wszystkie pokazy przyćmił pokaz mistrza Hataya. Kata, cięcia w locie, przecięcie pięciu mat zwiniętych razem jednym eleganckim kesa-giri to po prostu wirtuozeria użycia miecza samurajskiego. Bob Elder dołożył jeszcze kilka mistrzowskich cięć do tej kolekcji. Pokazy nagrała telewizja i emitowała wraz z krótkim wywiadem z sensejami: Hataya i Piotrkowiczem w programie III tego samego dnia o 22.00. Na zwycięzców Tai Kai oczekiwały medale i nagrody rzeczowe; katana, wakizashi, hakamy, tsuby i film Zatoichi na DVD (na tydzień przed jego premierą). Wszyscy uczestnicy zawodów otrzymali hachimaki i dyplomy. Na stoisku firmy goods.pl były do kupienia akcesoria z wiązane z ken-jutsu i pamiątkowe koszulki z Tai Kai.
Oto zwycięzcy Tai Kai:
Kata (trzy dowolne Toyama-ryu)
1. Michał Piotrkowicz
2. Piotr Lipowiecki
3. Andrzej Nowak
Kumitachi (trzy Toyama-ryu)
1. Piotr Lipowiecki, Jakub Piotrkowicz
2. Maciej Chotecki, Szymon Chrobak
3. Ryszard Fudali, Michał Piotrkowicz
Tameshigiri (eliminacje trzy cięcia, druga runda cztery, finały godangiri)
1. Jakub Piotrkowicz
2. Tomasz Malicki
3. Michał Piotrkowicz
W poniedziałek odbył się egzamin na stopnie mistrzowskie w batto-do pod kierunkiem mistrza Hataya. W jego efekcie Ryszard Fudali, Jakub Piotrkowicz i Michał Piotrkowicz zdobyli shodan. Egzamin był bardzo szczegółowy i trwał ponad dwie godziny. Ta trójka to pierwsi uczniowie Tomasza Piotrkowicza, którzy zdobyli stopnie mistrzowskie w batto-do. Mistrz Piotrkowicz wyszkolił ponad stu posiadaczy stopni mistrzowskich w karate. W Szkole Samurajów jest na razie czterech sensejów.