wasze doświadczenia
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
incydent na klatce schodowej- kolesie stali w klatce pozno w nocy i jeden zaczal isc za mna po schodach.. calkowicie stracilam glowe i w jednej chwili zapomnialam o tym, co umiem, czyli w tym przypadku moje umiejetnosci calkowicie by mi sie chyba nie przydaly
kiedys pewien koles chcial mi na ulicy pokazac ze on trenowal judo- zesztywnialam jak mnie zlapal, ale bylam wtedy gotowa zeby zastosowac na nim pare ciosow, ale wystarczylo dosc niecenzuralnie sie do niego odezwac i zabrali go koledzy
sama tez sie zastanawialam nad tym jak sie zachowam i zauwazylam ze im bardziej sie boje, to tym bardziej jestem sploszona i bezsilna ze tak pwoiem.. nie mialam jeszcze takiej sytuacji, gdzie ktos mnie zaatakowal i chcial mi cos zlego zrobic wiec w tak ekstremalnych warunkach nie wiem jakie by bylo moje zachowanie ale z tego co zauwazylam po sobie po tym incydencie na klatce to sie obawiam, ze bym spanikowala
ale moze pod wplywem bezposredniego zagrozenia przyplyw adrenaliny i innych hormonow spowodowalby ze potrafilabym wykorzystac swoje umiejetnosci.. nie wiem tego i mam nadzieje ze nie bede sie musiala nigdy dowiedziec jaka by byla moja reakcja...
Napisano Ponad rok temu
Teraz, od kiedy trenuję, od lat nie byłam na szczęście w takie sytuacji. Faktycznie, to nigdy nie traktowałam swojej sztuki walki, jako sztuki samoobrony i nie wiem czy udało by mi się skutecznie obronić na ulicy. Wiem jedno, i tego najbardziej bym się bała, że w sytuacji zagrożenia, znowu bym nie uciekła, tylko tak jak lata temu stanęłabym do walki. Nie mam tego instynktu ucieczki co ludziom zazwyczaj ratuje życie. Ale wiem, że mam to po mamie ;-)
Ciężko mnie wyprowadzić z równowagi, ale pamiętam, że jak skradziono mi rower i spóźniłam się raptem kilka minut, żeby złapać gości na gorącym uczynku, to narosła we mnie taka agresja, że jakbym ich dorwała , to wyrwałabym im jaja przez gardło (przepraszam, za mój język ;-) ).
No i właśnie tego się obawiam, że w sytuacji zagrożenia, zamiast chłodno ocenić swoje szanse i dobrać odpowiedni oręż czyli ucieczkę, czy dyplomatyczne pertraktacje, to ja się rzucę z pięściami z góry skazując się na porażkę, bo tylko rozsierdzę agresora :?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
od czego najlepiej zaczac...
- Ponad rok temu
-
Napad z shurikenem ???
- Ponad rok temu
-
ranny judoka - coś wiadomo?
- Ponad rok temu
-
Szybkośc na ulicy!?!?!
- Ponad rok temu
-
Czy zdarzyło wam się...
- Ponad rok temu
-
boyz 331 Z US(h)A(hahahahahah)
- Ponad rok temu
-
następny mądry inaczej z nożem
- Ponad rok temu
-
Nóż w samoobronie.
- Ponad rok temu
-
Bójka w pracy .
- Ponad rok temu
-
Zastosowanie technik sztuk walki podczas walki na ulicy
- Ponad rok temu