Trening odporności ciała (na ciosy)
Napisano Ponad rok temu
Domyślam się, że "starożytni" mistrzowie nie posiadali takiej wiedzy naukowej(biologicznej), żeby mogli wytłumaczyć w jaki sposób się dzieje, że zwiększa się odporność ciała. Pewnie w większości przypadków polegało to bardziej na intuicji, spostrzeżenia że jakaś metoda treningowa okazuje się mieć jakiś tam wpływ na ciało - ale nie potrafili wyjaśnić dlaczego.
Dzisiaj nauka uczyniła duży postęp. Czy dzisiaj potraficie to wytłumaczyć?
Pytałem kolegę trenującego Kyokushin, ale on też twierdził, że jego trener nie wie mówił jak to się dzieje, spławiając go po prostu "Trzeba, walić, a od walenia się uodpornisz" (bez podtekstów sexualnych ).
Inny z nowy kolega z kickboxingu, stwierdził, że ciało staje się odporniejsze przez to, że 'zbija się' mięśnie, tzn. na początku są rozlazłe jak galareta i miękkie, a potem przez regularne uderzanie w nie, 'gęstnieją', przez co są twardsze, zbite (w sensie ściśnięte) i tworzą twardszą strukturę chroniącą narządy wewnętrzne czy kości(stawy). Ale to były tzw. jego interpretacja wyników obserwacji swojego ciała.
Czy potraficie wyjaśnić to naukowo?
A gdy już wyjaśnicie zwiększanie odporności na ciosy w ciało (korpus), to przejdźcie to wyjaśnienia zwiększenia odporności na ciosy w głowę 8O
Bo jak można nagle wytrenować błędnik ? Zwiększyć odporność szczęki ? itd.?
P.S. I znów proszę o nie zaśmiecanie odpowiedziami w stylu "bo mi się wydaje", szukam konkretnych faktów, konkretnych odpowiedzi.
Napisano Ponad rok temu
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
pozdr. mjr
Napisano Ponad rok temu
Te procesy to zwykla adaptacja tkanek - przyjmujac w treningu ciosy na brzuch powodujesz skorcze miesni brzucha w chwili uderzenia, co jest doskonalym cwiczeniem pobudzajacym, zaleznie od twojego wieku: albo przyrost nowych wlukien miesniowych (mlodsi), albo tez zgrubienie juz istniejacych (starsi). Z czasem powstaje grubsza, sprezysta warstwa napinajaca sie w chwili otrzymania ciosu i chroniaca w ten sposob narzady wewnetrzne.
Oczywiscie, rozna jest podatnosc miejsc na ciele na takie "utwardzanie" - latwiej "uodpornic" brzuch niz piszczel... Wbrew pozorom mozna takze "wytrenowac" blednik - przyzwyczaic go do gwaltownych przemieszczen. Np: poczatkujacy aikidocy po kilkunastominutowym treningu "rolek" (pady z przetoczeniami) miewaja sensacje zoladkowe, dla ludzi padajacych od dawna nie stanowi to problemu... Blednik sie przyzwyczaja.
Apsekt psychomotoryczny - nasze miesnie "ucza" sie reagowac na ciosy, nerwy zas "ucza" sie przekazywania bodxcow stresowych. Dla normalnego czlowieka fanga w glowe to szok i bol, dla boksera, ktory takich ciosiow przyjal na treningach setki, to... tylko kolejny cios. Mozg nadaje temu ostrzezeniu "nizsza" range, bo jest to cos znanego. Oczywiscie, system dziala tylko do pewnej granicy, potem jest ko... Uczymy sie oddychac, podswiadomie wydychamy przy trafieniu, mamy grubsze i "obite" miesnie, zgrubiale kosci, nasze mozgi nie wstrzynaja rozpaczliwego alarmu po kazdym trafieniu, uciekajac w objawy szoku... To wszystko skalada sie na "uodpornienie ciala" - dokladne dane na temat tych procesow znajdziesz w literaturze medycznej. Pamietaj tylko, ze nie ma "uodparniania bez konca" - kazda kombinacja czynnikow kiedys sie wyczerpie - u jednego szybciej, u innego poxniej, ale jednak. Zreszta jakosc tego uodpornienia zmienia sie wraz z wiekiem - mlodszy przyjmuje ciosy, bo ma sprezyste miesnie. Starszy znosi je, bo lepiej oddycha i ocenia dystans - itp, itd. Aha, jeszcze jedno - lepiej sie nie dac trafic, niz liczyc na odpornosc. Mozna ja zwiekszyc, ale niesmiertelnym sie nie uczynisz
To tyle w formie popularnonaukowej Kiedys w Wiedzy i Zyciu pisali na ten temat (szukalem artykulu, ale nie moge znalezc) i w Swiecie Nauki tez (polska edycja Scentefic American). Mam nadzieje, ze Cie troche naprowadzilem?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Wielokrotne przyjmowanie ciosów sprawia, że z czasem twój organizm przestaje gwałtownie reagować na powtarzające się w czasie treningu bodźce bólowe - po prostu nie są one odbierane jako znaczne zagrożenie. Zwróć uwagę, że np. często powtarzane ćwiczenia rozciągające - początkowo odbierane jako bardzo bolesne- z czasem przestają budzić niechęć, mimo że ból odczuwasz nadal. Po prostu przyzwyczajasz się do tego rodzaju bólu. Zastosowanie jednak innych technik rozciągania może zostać "odebrane" jako bardzo bolesne.
Podobnie jestz z bólem spowodowanym urazami: niewielu karateka reagujena solidne obicie ud spowodowane przyjęciem kilku low-kicków w trakcie treningu, jednak reakcja na zacięcie się papierem jest zwykle dość energiczna :wink:
Napisano Ponad rok temu
poklon
A tak przy okazji to zraziło mnie w jednym klubie, jak gościu (trener) z czarnym pasem, wyrośnięty chłop, chartował młodych łepków, świeżych jeszcze bez żadnej walki - i stali a ten sobie na nich używał i walił im taki solidny prosty w brzuch ! aż się chłopaki zginali w pół 8O
To ja nie wiem czy to był profesjonalny trener - czy sadysta 8O Zero wyobraźni, może łepek nie był twardy, mógł mu wątrobe uszkodzić czy coś takiego.
P.S. Pamiętam, że jak kiedyś z rówieśnikami robiliśmy sobie taki test kto mocniej walnie drugiego w brzuch - to na drugi dzień miałem całodobową sraczkę
Napisano Ponad rok temu
Dziekuje za mile slowa, ciesze sie, ze moglem troche pomoc :-) I zachecam wszystkich praktykujacych jakakolwiek forme budo do zdobywania wiedzy z dziedzin pokrewnych naszemu hobby: fizjologii, biofizyki, biochemii, psychologii... Karateka czy aikidoka nie musi byc mozgowcem, ale trening ciala jest lepszy, gdy przy okazji trenujemy ducha i - umysl. Dobrze jest wiedziec, bo nigdy nie widomo, kiedy to sie moze przydac...Przyłączam się do podziękowań APAS - o takie konkretne info właśnie mi chodziło.
poklon
A tak przy okazji to zraziło mnie w jednym klubie, jak gościu (trener) z czarnym pasem, wyrośnięty chłop, chartował młodych łepków, świeżych jeszcze bez żadnej walki - i stali a ten sobie na nich używał i walił im taki solidny prosty w brzuch ! aż się chłopaki zginali w pół 8O
To ja nie wiem czy to był profesjonalny trener - czy sadysta 8O Zero wyobraźni, może łepek nie był twardy, mógł mu wątrobe uszkodzić czy coś takiego.
P.S. Pamiętam, że jak kiedyś z rówieśnikami robiliśmy sobie taki test kto mocniej walnie drugiego w brzuch - to na drugi dzień miałem całodobową sraczkę
Ale wracajac do Twego postu. Gdy mialem bodaj 17 lat (to bylo baaardzo dawno temu...) moj mlodszy o siedem lat brat poprosil, bym mu pokazal co jest specyficznego w ciosach karate (wtedy nie bylem li tylko zatwardzialym aikidoka i cwiczylem tez pare innych rzeczy). Dostal tsuki w splot i pamietam moj strach, gdy on dusil sie, nie mogac zlapac oddechu... Zachowalem sie jak gowniarz i zapamietalem to na cale zycie... Nie znam sie na metodologii nauczania karate i nie chce oceniac instruktorow tej sw, ale wiem, ze moglbym poczatkujacych aikidokow na pierwszych treningach potraktowac takim shiho nage czy kotegaeshi, zeby dluuuuugo z gipsu nie wyszli, bo przeciez potrafie zrobic te techniki naprawde bardzo dynamicznie... Tylko po co? Zeby pokazac im, jaki to ze mnie "miszcz", zeby udowodnic im, ze jak juz skoncza rekonwalescencje, to powinni wzmacniac stawy? Bez sensu - wole im to wytlumaczyc i pokazac na doswiadczonym uke, jak sie lata po "ulicznej" wersji tych technik...
Niestety, pamietam czasy, gdy w Polsce bylo bardzo niewielu instruktorow sw, ktorzy wiedzieli cokolwiek o tym, czego nauczali (nie dotyczylo to moze judo). Widzialem zajecia karate, gdzie jednym z elementow bylo kopanie po jadrach (kingeri sie na to mowilo) i dyskusje w mediach, czy o to chodzi w karate... Prawda jest taka, ze wielu polskich instruktorow uczylo sie... na bledach, kasetach wideo i zle tlumaczonych ksiazkach. Prawda jest tez to, ze wypracowane wtedy metody moga gdzies jeszcze pokutowac... Coz, mamy dzis wielu dobryk aikidokow, choc trenuje sie w wielu sekcjach mniej kontuzjogennie niz w latach osiemdziesiatych - mi sie zdarzylo kiedys dawno zemdlec podczas aikidockiej rozgrzewki... A teraz przyjezdzaja do nas shihani z Japonii i okazuje sie, ze mozna sie dobrze rozgrzac i rozciagnac i wzmocnic do treningu aikido stosujac tgradycyjne aiki taiso w miejsce 150 pompek przeplatanych 200 brzuszkami... Choc oczywiscie nie mam nic przeciw cwiczeniom ogolnorozwojowym! Przypuszczam, ze podobny problem moze byc w karate - dazenie do celu drogami, ktore niekoniecznie sa jedynymi wlasciwymi. Ale coz, instruktor winien miec szeroka wiedze, takze z pedagogiki, psychologi i czy fizjologii, nie tylko z sw. I tu wracamy do mojego postulatu ze wstepu - uczmy sie, by byc lepszymi w sw.
Na koniec opowiesc - poznalem kiedys mlodego czlowieka, ktory uczyl sie w zawodowce a jego mazeniem bylo isc do wojska a potem znalexc prace na budowie. Pokazalem mu troche aikido i powiedzialem (sklamalem...), ze zeby sie tego uczyc, trzeba miec mature, wiec musi isc do wieczorowego technikum. Potem kontakt z nim sie urwal (wyjechalem do pracy do Warszawy) tylko slyszalem od kogos, ze on do tego technikum poszedl i do sekcji aikido sie zapisal. Spotkalem go dwa miesiace temu w siedzibie fundacji ekologicznej, gdzie mial praktyke studencka - zrobil mature, potem poszedl do wojska, potem dostal sie na studia. Nie cwiczy, bo musi zarabiac - pochodzi z biednej rodziny - ale mowi, ze jak obroni dyplom, to wroci na mate. I mam wieksza satysfakcje niz gdybym nauczyl go aikido az do shodana!
Pozdrawiam (i przepraszm za dlugi post)
APAS
Napisano Ponad rok temu
Dla pewnej grupy ćwiczących najważniejsze jest "jak przyp...ć innemu", a dla innych to o czym byłeś łaskaw wspomnieć (ten facet z "budowy").
Jakże nieczęsto się zdarza ,że stopień i kolor paska idzie w parze z pogłębianiem wiedzy z tych innych dziedzin ,a co owocuje później odpowiednim treningiem i nauczaniem.
Jakże często "kopiuje" się mistrzów nie mając tak naprawdę pojęcia o co chodzi ...Wiedza to nie tylko godziny spędzone na treningu ale także godziny spędzone na czytaniu i słuchaniu.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Na koniec opowiesc - poznalem kiedys mlodego czlowieka, ktory uczyl sie w zawodowce a jego mazeniem bylo isc do wojska a potem znalexc prace na budowie. Pokazalem mu troche aikido i powiedzialem (sklamalem...), ze zeby sie tego uczyc, trzeba miec mature, wiec musi isc do wieczorowego technikum. Potem kontakt z nim sie urwal (wyjechalem do pracy do Warszawy) tylko slyszalem od kogos, ze on do tego technikum poszedl i do sekcji aikido sie zapisal. Spotkalem go dwa miesiace temu w siedzibie fundacji ekologicznej, gdzie mial praktyke studencka - zrobil mature, potem poszedl do wojska, potem dostal sie na studia. Nie cwiczy, bo musi zarabiac - pochodzi z biednej rodziny - ale mowi, ze jak obroni dyplom, to wroci na mate. I mam wieksza satysfakcje niz gdybym nauczyl go aikido az do shodana!
APAS
Piekna opowiescie i to musialo byc piekne uczucie jak sie o tym dowiedziales.
Napisano Ponad rok temu
tak dla formalnosci nowe wlukna miesniowe nie powstaja. rodzimy sie z okreslona ich liczba i to ma nam starczyc na cale zycie. przynajmniej tak mi na uczelni wciskano :wink:co jest doskonalym cwiczeniem pobudzajacym, zaleznie od twojego wieku: albo przyrost nowych wlukien miesniowych (mlodsi), albo tez zgrubienie juz istniejacych (starsi).
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Coz, nie jestem fachowcem, ale w dostepnej mi literaturze wyczytalem, ze do pewnego momentu w rozwoju organizmu ilosc wlukien moze sie zwiekszac, potem zas rzeczywiscie mozliwe jest tylko ich pogrubianie (przyrost masy). Ale bylo to lat temu pare, wiec moze stan wiedzy ulegl zmianie, nie upieram sie - jam humanista i czlowiek renesansu, zatem nie w kazdej dziedzinie mam wiedze najnowsza , choc sie staram!tak dla formalnosci nowe wlukna miesniowe nie powstaja. rodzimy sie z okreslona ich liczba i to ma nam starczyc na cale zycie. przynajmniej tak mi na uczelni wciskano :wink:co jest doskonalym cwiczeniem pobudzajacym, zaleznie od twojego wieku: albo przyrost nowych wlukien miesniowych (mlodsi), albo tez zgrubienie juz istniejacych (starsi).
Napisano Ponad rok temu
tak, w okresie prenatalnymCoz, nie jestem fachowcem, ale w dostepnej mi literaturze wyczytalem, ze do pewnego momentu w rozwoju organizmu ilosc wlukien moze sie zwiekszac,
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Oyama Karate w Toruniu
- Ponad rok temu
-
Wzbogacanie trenigu
- Ponad rok temu
-
Shotokan vs. Kyokushin :)
- Ponad rok temu
-
Kimono
- Ponad rok temu
-
Dzieło Murata
- Ponad rok temu
-
Zimowe Seminarium Karate z Giuseppe Beghetto - Bielsko-Biala
- Ponad rok temu
-
Oyama Karate vs. Kyokushinkai
- Ponad rok temu
-
Nana korobi ya oki
- Ponad rok temu
-
Historia Okinawa Goju Ryu Karate
- Ponad rok temu
-
KARATE PODUPADA
- Ponad rok temu