UWAGA, JESLI NIE CHCESZ ZNAC WYNIKU TEJ WALKI NATYCHMIAST OPUSC TEN TEMAT

Silva... przez niejednoglosna decyzje... przegral... kurwa
jesli mialbym punktowac rundy, to 1sza dalbym Silvie, 2ga Huntowi i 3cia Silvie.
w 2giej rd Silva byl w naprawde niezlych opalach, pojscie na wymiane z Huntem moglo sie skonczyc tragicznie. jednak kunszt bokserski Marka przewyzsza masakratorskie cepy Wanda.
ale Silva tez nie jest palcem robiony, a i czarny pas bjj posiada... wiec udalo mu sie w ciagu walki dwa razy uzyskac dosiad, choc prawde mowiac wiele z tego nie wynikalo. Hunt musial miec bardzo dobrego trenera parterowego bo udalo mi sie kilka ladnych ucieczek i "reversali".
wydaje mi sie ze sedzia ringowy w dwu momentach lekko pomogl Silvie, choc moze mi sie tylko zdawalo. wiem ze byla zolta kartka (dla Hunta na pewno, ale nie jestem pewien czy Wand tez ja dostal...).
ogolnie Silva sie czail przez cala walke i probowal glownie sprowadzac Hunta do parteru co w ok. 80% mu sie udawalo.
coz Silva naprawde mial szczescie, ze Hunt nie zgasil mu swiatla jakims jednym celnym ciosem, choc sama walka mozna powiedziec byla calkiem wyrownana. no, ale jak mowilem Wand nie bardzo mogl zagrozic Markowi, a z kolei Markowi braklo tego jednego celnego uderzenia.
podsumowujac uwazam, ze walka powinna skonczyc sie zwyciestwem Wanderleia, lub conajwyzej remisem.
i jeszcze jedno... Wand jest nie do zajechania w swojej kategorii, ale w wadze ciezkiej sukcesow mu nie wroze.
co za zjebany dzien...