Historia i korzenie karate
Napisano Ponad rok temu
Terminem karate określa się ogół sztuk walki który dzieli się na kung-fu - karate chińskie, taekwondoo - karate koreańskie, oraz nie mające właściwych sobie nazw karate indonezyjskie, malajskie i japońskie dzielące się na style: shotokan, kyokushin, goju-ryu, wado-ryu i shito-ryu. Termin karate do czasów Gichina funakoshiego oznaczał chińskie ręce dopiero ten zaczął jego znaczenie tłumaczyć jako puste ręce.
ROZDZIAŁ PIERWSZY - KORZENIE KARATE
Historia karate a raczej jego początków zaczyna się w V wieku p.n.e. w Indiach kiedy to pojawiają się taniec wojenny i walka na pięści zwana vajramukti w której występowała forma hartowania rąk przez uderzanie nimi o skały a następnie moczenia ich w mleku i wywarach z ziół w celach leczniczych . Sztuka ta ma więc najprawdopodobniej swoje korzenie w Indiach, tym bardziej, że w świątyniach japońskich znaleźć można posążki japońskie będące replikami posążków hinduskich przedstawiających postacie przebywające w prawidłowych pozycjach karate i z prawidłowo ułożonymi doń rękoma
Natomiast w Chinach w czasach legendarnego żółtego cesarza pojawia się sposób walki polegające na zadawaniu uderzeń rogami przytwierdzonymi do głów czyli sztuka zwana jia odi oraz sztuki znana pod nazwą gangiwa bazująca na atakach toporem i tarczą jak również sztuka zhen czyli ustawiania oddziałów na polu walki mająca soje zastosowanie także w walce wręcz w czasach renesansu kung-fu wu-shu (czyli doprowadzona do perfekcji sztuka wojenna składająca się z walki wręcz jak i bronią charakterystyczną dla danego jej stylu w skrócie przyjętym za zachodzie określana po prostu jako kung-fu).
W czasach rozpoczynających naszą erę sztuki walki bronią rozwinęły się do tego stopnia, że zaniechano niemal całkowicie praktykowania walki wręcz.
Tak było aż do I wieku n.e. kiedy to człowiek znany jako Kwok Yee podobno stworzył system nazywany sztuką długiej ręki.
Kolejny trop prowadzi do czasów wschodniej dynastii Han gdzie między 25 220 rokiem n.e. żył Hua Tuo. Człowiek ten był znanym lekarzem i chirurgiem oraz mistrzem akupunktury który prawdopodobnie jako pierwszy podejmował próby przeszczepiania organów. Za inspirację posłużyła mu metafizyczna wersja taoizmu oraz sprawność zwierząt oraz ich energia wewnętrzna, której według taoistów nie była możliwa w pełni do osiągnięcia przez ludzi. Hua Tuo za cel postawił sobie wyzwolenia tej energii zwanej qi za pomocą opracowanego przez siebie cyklowi treningowemu zwanemu wuqinxi czyli zabawą pięciu zwierząt. Sztuka dzięki udoskonaleniu przez cesarza taizu określania jest obecnie mianem ojca Boksu chińskiego zwanego boksem długim ramieniem czyli chang quan.
W tym miejscu pozwolę sobie na małą dygresję. Otóż taoizm był prądem umysłowym, który powstał w XI wieku p.n.e.. Jego twórcą był mędrzec Lao Zi. Według taoistów świat istniał dzięki współdziałaniu ze sobą dwóch elementów - nieba i ziemi. W czasach późniejszych elementy te określane były jako element bierny, mokry i żeński - yin i jego przeciwieństwo - element czynny, suchy i męski - yang. Taoiści wyznawali pogląd, iż świat istnieje dzięki dao - polegającym na nieustającym, cyklicznym ruchu yin i yang które są wzajemnie od siebie zależne. Ruch ten demonstruje koło taiji. Przejście z jednej fazy w drugą odbywa się zgodnie z poglądem taoistów przez kumulację przemian czyli Bian doprowadzającą do zamiany miejscami elementów yin i yang czyli han
Inny prąd dominujący przed naszą erą to konfucjanizm nazwany tak od imienia jego twórcy - Konfucjusza. Konfucjusz głosił pogląd, że ludzie będą szczęśliwi wtedy gdy będą żyli w zbudowanym harmonijnie, pozbawionym konfliktów społeczeństwie, w którym każdy będzie miał z góry przypisane sobie miejsce i przestrzegał obowiązujących przepisów i moralności. W kwestii rozwiązywania konfliktów ówcześni urzędnicy zawsze przychylali się do racji strony zwycięskiej niebu przypisując rozstrzygnięcie sporu. Konfucjusz był przekonany, że o powodzeniu walki decydują przede wszystkim wysokie morale (które prowadzą do większej motywacji do walki i determinacji - zaatakowany, broniący swego życia budoka ma przecież większa motywację wiedząc, że walka jest nieunikniona niż napastnik atakujący w celach rabunkowych). kung-fu czerpie swe wzorce właśnie z konfucjanizmu przenosząc je na sferę kształtowania hierarchii wśród społeczności je praktykującej. W epoce konfucjanizmu nie mogący znaleźć uznania mistrzowie kung-fu budowali swój autorytet w oparciu o filozofię i medycynę. W dobie renesansu kung-fu wygrane walki nie przynosiły zwycięzcom sławy-o wiele bardziej cenione było stosowanie się do obowiązków dyktowanych prz. hierarchię społeczną.
Drugim człowiekiem który dał podstawy sztuce karate był buddyjski mnich znany jako Da Mo, Daruma Taishu lub Tamo natomiast w Europie jako Bodhidharma. Bodhidharma był Hindusem, trzecim dzieckiem króla Suganha W V wieku naszej ery przywędrował (niektórzy historycy uważają, że przypłynął na statku handlowym z Cejlonu) on przez Himalaje do klasztoru Shaolin si (niektórzy uważają, że do klasztoru Shaolin-su w prowincji ,Honau zdaniem niektórych rozbitego przez wojska Mandżurskie w 1646 roku zdaniem innych spalonego w wyniku nieostrożnego podłożenia ognia w 1399 roku) i do programu pracy nad samym sobą praktykowanego przez tamtejszych żyjących z ascetyzmie mnichów wprowadził ćwiczenia ruchowe (będące gimnastyką leczniczą) by poprawić ich stan zdrowia. Jego buddyzm czerpał z jogi medytacje i sposób na życie pełne umiaru który dotyczył także zamartwiania się, natomiast karate czerpie z buddyzmu swój system wartości. System ćwiczeń Bodhidharmy nazwano shil pa lo han ho, co oznacza mniej więcej Osiemnaście rąk Lohan. Wypełnianie misji swego życia nie przyszło mu jednak za łatwo. Początkowo wypędzony przez mnichów z klasztoru (jedna z wersji podaje, że przez chińskiego cesarza, który odmówił przyjęcia go na swój dwór) usiadł nieopodal niego twarzą do jakiejś skały (nie którzy uważają, że do ściany i to dopiero w dziewięciu ostatnich latach życia lecz kłóci się to z wersją wypędzenia go z klasztoru) i medytował tak siedząc bez ruchu przez długie dziewięć lat robiąc sobie przerwy tylko z rzadka na sen i posiłki składające się z owoców - jagód itp. Legenda głosi iż wtedy właśnie powstała herbata wyrastając z jego powiek którymi cisnął o ziemię (co niektórzy uważają, że o podłogę i tu znów pojawiają się nieścisłości) by przepędzić doganiający go zewsząd sen. Przy pracy nad swą gimnastyką Bodhidharma wykorzystywał wiedzę nabytą podczas obserwacji zwierząt podczas ataku i sił natury. Trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że Bodhidharma nie miał nic wspólnego z karate jako sztuką walki poza tym iż dał podstawy na których powstało kung - fu - uważane za ojca sztuki karate.
Kolejnym etapem okazało się być powstanie na przełomie XI i XII wieku w środowisku świeckich wyznawców taoizmu dwóch grup stylów. Pierwsza grupa stylów została stworzona przez generała Yue-Fei mistrza władania włócznią którego priorytetami było doskonalenie zwinności i szybkości. Natomiast twórcą drugiej grupy stylów został mnich Zhang San Feng żyjący w górach Wu lang (Wudang). Człowiek ten zaczynał pracę nad swą grupą stylów od zapoznania się ze stylami pochodzącymi z Shaolin si. Szczególny nacisk kładł on na zwinność i odporność na ciosy do której miały prowadzić specjalne techniki oddechowe. Głosił on teorie funkcjonującą we współczesnym kung-fu - teorie zastąpienia szybkich i długich ruchów wolnymi i miękkimi
Inny podział stylów kung-fu dzieli je na dwie grupy: Wai c(j)hia czyli szkoły zewnętrzne kładące nacisk przede wszystkim na praktyczność uprawianych stylów (co nie znaczy wcale że style te pozbawione były wymiaru duchowego) i Nei c(j)hia - szkoły Wewnętrzne kładące nacisk na kształtowanie cech charakteru praktykujących (co nie oznacza, iż były one pozbawione skuteczności w walce)
Także w XII wieku niejaki Yao Wei stworzył ponoć system zwany Szponami orła na który składały się wzorowane na sposobie ataków orła uderzenia polegające na zahaczeniach palcami.
Kilkadziesiąt lat później Cheng Salm Fung zamieszkujący w południowej prowincji Hopei połączył ćwiczenia gimnastyczne w coraz szersze grupy dopasowując ich znaczenie do poglądów filozofii chińskie tworząc system tai chi chuan.
Poszukiwania korzeni karate prowadzą także na Okinawę - jedną z wysp należących do Archipelagu Ryukyu. Między XI a XII wiekiem istniał tam to-te (tak nazywany on był i jest na Okinawie, na zachodzie zaś używa się terminu tode) system walki będący połączeniem elementu to - przypominającego zapasy i elementu te będącego mieszaniną technik kung-fu i technik rodem z Indonezji, Malajów i Krajów arabskich. System ten został szerzej opisany w rozdziale trzecim, tu jako że opisuje rozwój karate przed XIV wiekiem wspominam jedynie iż system taki istniał
ROZDZIAŁ DRUGI - ROZKWIT SZTUKI WALKI WRĘCZ
Do XIV wieku p.e. gimnastyka Bodhidharmy służyła zgodnie ze swymi założeniami do celów leczniczych, jednakże gdy jego potomkowie buddyjscy mnisi zaczęli się włączać do akcji politycznych system ruchów Bodhidharmy mimo iż miał zdecydowanie bardziej pokojowe założenia niż późniejsze style kung-fu posłużył jako pierwowzór stylu tai huan. W tych czasach zaistniało duże zapotrzebowanie na systemy walki wręcz, więc w ówczesnych klasztorach jako, że okoliczni chłopi nękani przez Mongołów i Mandżurów szukali w nich schronienia rozpoczęto ich praktykowanie. Z tych oto powodów styl pa-kua - zwany stylem ośmiu diagramów przedstawianych przez ćwiczenia fizyczne, zawierających wiedzę i prawdę dotyczące chińskiej filozofii został dopasowany do potrzeb sekt religijnych które w XIV wieku n.e. organizowały powstania zbrojne kierowane przeciwko Mongołom (jedną z takich sekt była powstała w XIV wieku sekta Biały Lotos organizująca ruch antydynastyczny pod nazwą czerwonych Turbanów - przywódcą tej sekty został były mnich Chu-Yuan-Chang, który w roku 1368 po zdobyciu Pekinu przez sektę Białego Lotosu ogłosił się cesarzem Hung-Wu co zakończyło panowanie Mongołów w Chinach).
Style kung-fu rodem z Shaolin zyskały więc poważną konkurencję. Odnowicielem ich potęgi został XVI wieczny mnich Jue - Yuan w niektórych kronikach wspominany jako Chueh Yuan. Wyruszył on w wędrówkę po kraju aby poznać konkurencyjne techniki. Pobierał on nauki walki od mistrza Pai Yu-Fenga dzięki czemu system shaolin quan rozszerzył się z 72 technik do 170.
ROZDZIAŁ TRZECI - KARATE W BURZLIWYCH DLA CHIN I JAPONII CZASACH
Okinawa to jedna z wysp należących do Archipelagu Ryukyu - szeregu wysp rozsianych na południe od Japonii. W roku 1609 Okinawa zostaje zajęta przez wojska Japońskie dowodzone przez Ieyasu Tokugawę. Japońscy najeźdźcy dyktowali bardzo ciężkie warunki mieszkańcom Okinawy wobec czego powstają tam podobnie jak w Chinach tajne stowarzyszenia. Z czasem ich działalność zaczęła zyskiwać na skuteczności dzięki zasileniu ich szeregów przez zbiegłych z Tajwanu wojowników Koxingi oraz zwolenników Mingów wypędzonych Chin przez Mandzurów. Możliwe, że wśród fachowców z poza Okinawy znaleźli się również mnisi z klasztoru Shaolin leżącego w prowincji Fukien (Henan) zniszczonego w 1674 roku. Na Okinawie istniał system walki składający się z elementu przypominającego zapasy, zwanego to i elementu napływowego zwanego te. Na element te składały się: pochodząca z Tajwanu (gdzie po zajęciu go przez powstańców walczących z Mingami osiadali mistrzowie kung-fu) technika zadawania uderzeń pięściami i opuszkami palców (Nukite) zarówno po lini prostej jak i po łukach, pochodząca z Chin technika uderzania otwartą dłonią i techniki nożne pochodzące z Korei i północnych Chin. System (z którego wywodzi się współczesne karate) ten nosił nazwę tote, ale ze względu na twardość wymowy okinawskiej na zachodzie nazywa się go tode . Dobór XVII wiecznych kandydatów do szkolenia jak i samo szkolenie były bardzo rygorystyczne (walki toczone z uzbrojonymi japońskimi samurajami kończyły się z reguły śmiercią jednego z walczących więc porażka oznaczała de facto ujawnienie sekretów tajnej sztuki). Szkolenia odbywały się w tajemnicy i tylko nocami. Opierały się one początkowo na opanowywaniu kilku najprostszych technik i żmudnej pracy nad ich doskonaleniem oraz na przebywaniu od zmierzchu do świtu w pozycji jeźdźca zwanej kiba-dachi wzmacniającej mięśnie nóg. Dopiero potem szkolnych wprowadzano w szersze ramy sztuki walki ucząc ich kombinacji pojedynczych technik czyli kata.
Na Okinawie tak jak w Chinach Motywacją dla tamtejszej społeczności do rozwoju systemów walki była sytuacja polityczna i działalność stowarzyszeń toczących walkę z najeźdźcami owych czasach Okinawa była miejscem wybuchów licznych powstań
chłopskich. Umiejętność walki była tym bardziej potrzebna, iż na Okinawie od XV wieku istniał zakaz produkowania i posiadania jakiejkolwiek broni. Tłumiący zamieszki generał Toyotomi Hideyoshi rozpoczął konfiskację broni wśród chłopstwa tzw. katanagari czyli polowanie na miecze.
Wobec tego zakazu zaczęto modyfikować stare techniki walki wręcz dostosowując je do realiów walki z uzbrojonym przeciwnikiem. Zrezygnowano wobec tego z zadawania uderzeń po łukach, zastępując je uderzeniem po lii prostej trudniejszymi do zablokowania. Wtedy także powstały stosowane we współczesnym karate bloki służące do obrony przed uderzeniami pałką czy halabardą. Przy stosowaniu bloków kierowano się zasadą obowiązującą obecnie w stylu kyokushin zgodnie z którą po bloku musi nastąpić natychmiastowy kontratak.
Początek XVII wieku jest czasem upadku dynastii Mingów rządzącej w Chinach wskutek częstych powstań chłopskich.
Dnia 27 maja 1644 roku wojska mingowskie doznają dotkliwej klęski w bitwie z Mandżurami (zamieszkującymi państwo Dżurdzenów) pod Shanhaikuan. Dzień ten zapisał się w historii Chin jak koniec dynastii Ming. W kilka miesięcy po tym wydarzeniu w listopadzie 1644 roku na tron chiński zasiada sześcioletni wnuk wodza Mandżurów Murchacziego - Fulina początkująca dynastię Tsing.
W tej sytuacji przebywający w Shaolin mnisi dzielili się na dwie grupy: żyjący zgodnie z przykazaniami prawdziwego mnicha i takich których działalność polegała głównie nad opracowywaniem koncepcji przywrócenia władzy w kraju obalonym Mingom. Kung-fu ceniło w tym czasie funkcję spoiwa łączącego społeczność chińską.
Dało to początek powstawaniu tajnych stowarzyszeń takich jak tajny związek San-He-Hei (związek Triady) założony około 1674 przez żołnierzy nie chcących podporządkować się władzy Mandzurów. Ich działalność była bardzo utrudniona jako, że cesarze Mandżurscy w obawie przed ich rosnącą siłą nakazali karać śmiercią członków tajnych stowarzyszeń. Jednakże nie było to takie proste gdyż rozpoznawali się oni za pomocą szczególnych sposobów orzynania pałeczki i stawiania filiżanki. Działalność tajnych stowarzyszeń przyniosła jednak spodziewane efekty i w 1683 roku po krwawych walkach kończy się okres panowania Mandżurów.
W roku 1684 z powodu odgrywana roli ośrodka życia politycznego spalony został klasztor Shaolin Su (niektórzy uważają, że w 1733 roku) - główna siedziba związku Triady. Po tym wydarzeniu pięciu mnichów zwanych obecnie Pięcioma Starszymi wyruszyło w wędrówkę po Chinach by poświęcić się szerzeniu sztuki Kung-Fu aby ta na przekór niekorzystnym dlań okolicznościach przetrwała ciężką próbę czasu. Byli to: Chi Shin, Pak Mei Fung To Tak, Miu Hin oraz mniszka Ng Mui jak również ich uczniowie: Hung Hay Kwun, Luk Ah Choy, Tung Chin Kun, Tse Ah Foik i córka Miu Hing - Min Tsui Fa.
ROZDZIAŁ CZWARTY - GICHIN FUNAKOSHI I NARODZINY STYLU SHOTOKAN ORAZ STYLÓW MU POKREWNYCH
Na początku XIX wieku Okinawa znajdowała się w bardzo trudnej sytuacji ekonomicznej. Ciężkie warunki bytu spowodowały również kryzys z jakim znalazło się ówczesne karate na Okinawie - wielu jego mistrzów zmuszonych było bowiem do emigracji na tereny Chin i Japonii w poszukiwaniu lepszego życia.
Jednakże wraz z początkiem XX wieku gdy Japończycy zaczęli urzeczywistniać swe marzenia o roli oponujących w Azji pojawiło się duże zapotrzebowanie na systemy walki w celu szybkiego i skutecznego szkolenia żołnierzy. Tak jak w Chinach kung-fu tak i karate na Okinawie - mimo iż ich założenia sięgały dużo głębiej niż bycie urobkiem do rozwiązywania
sporów - swój rozkwit zawdzięcza dostosowaniu go do potrzeb militarnych kraju w którym on nastąpił. Do Japonii przygotowywującej się do prowadzenia ekspansjonistycznej polityki
zaczęto sprowadzać licznych instruktorów sztuk walki. Jednym z nich był Gichin Funakoshi uczeń Yasutsune (Anhou) Azato i Yasutsune (Anhou) Itosu którzy sztuki karate nauczyli się od Soshu Matsumury ucznia Chińczyka osiadłego na Okinawie - Iwaha.
W latach 1901 - 1921 dokonywał on licznych pokazów dla oficerów marynarki
wojennej oraz m.in. dla cesarza Japonii. W roku 1921 Funakoshi rozpoczął nauczanie karate
w Japonii by w roku 1935 otworzyć dojo które otrzymało nazwę shotokan którą po jego śmierci zaczęto określać styl - któremu dał on początki - za życia mistrza nie mający swojej własnej nazwy, którego formułę rozwinął posiadacz stopnia 10 dan Masotoshi Nakayama.
Oprócz Funakoshiego na wyspach japońskich pojawiło się kilku innych wybitnych instruktorów za sprawą których za stylu shotokan wyrosły inne style takie jak:
Wado ryu - którego twórcą był jeden z pierwszych uczniów Funakoshiego Hironori Otsuka. W 1939 roku za zgodą Funakoshiego otworzył on swoją własną szkole a styl którego w niej nauczał nazwał wado ryu (od wa - oznaczającego harmonię). Główną zasadą tego stylu było operowanie siłą przeciwnika na jego niekorzyść jak ma to miejsce w aikido czy jujutsu (sam Hironori otrzymał stopień mistrzowski w shindoyoshin - ryu jujutsu).
Shito ryu - za twórcę którego uchodzi Kenwa Mabuni, uczeń Yasutsune Itosu. Styl ten istnieje mniej więcej od roku 1923, do Japonii natomiast zawędrował w roku 1930. W swych założeniach Shito ryu dopasowany jest do reguł rządzących walką sportową.
Goju ryu - jest to styl stawiający na walkę realną. Za jego twórcę uchodzi Chojum Myagi, uczeń okinawskiego mistrza Higaony. Nazwa goju ryu pojawiła się po raz pierwszy w roku 1929 (oznacza ona twardo - miękki styl) i rok ten uwarz się za początek opisywanego stylu.
Zrezygnowano w nim z obowiązującej w shotokanie zasady stalowego bloku który odbiera przeciwnikowi chęć do dalszej walki, większą wagę przywiązując do umiejętności przyjmowania ciosów i odpowiadania na nie natychmiastowymi kontratakami oraz wyprowadzania kontrataków bezpośrednio po wykonaniu bloku.
Podobnymi zasadami rządzi się także styl kyokushin (czyli ekstremum prawdy) którego postawy takie jak ćwiczenia oddechowe przejęte są właśnie z Goju ryu natomiast niektóre elementy z Karate koreańskiego. Za twórcę tego stylu uważany jest Koreańczyk Young -i- Choj, który w roku 1938 przybył do Japoni, i przyjął nazwisko Masutatsu Oyama.
Pierwsze dojo Oyamy otwarte zostało w Japonii w roku 1954, natomiast szkoła kyokushinkai istnieje od roku 1957. Wśród posiadaczy stopni mistrzowskich w tym stylu pojawia się wiele znanych osobistości świata filmu jak choćby Dolph Lungren oraz nie wymagający chyba przedstawiania Jean Claude Van Damme
Z szerokiego grona byłych bądź obecnych zawodników karate kyokushin wywodzą się również zawodnicy walczący w formule K1. Jej zasady umożliwiają start zawodnikom wywodzącym się z karate, kickboksingu, boksu tajskiego, teakwondo, bjj, czy nawet sumo. Pozwalają one na stosowanie technik ręcznych (zabraniają ataków łokciami) i nożnych. Grupę reprezentantów karate kyokushin tworzą: Japończycy Masaki Satake i Musashi, Brazylijczycy Francesco Fillio i Feitlosa, Serb Peter Majstrovic oraz Szwajcarzy Breggy i najsłynniejszy wojownik karate kyokushin i Seidokaikan, nieżyjący już Andy Hug, zwycięzca turnieju finałowego z 96 roku.
W czasach obecnych karate ciągle się rozwija a wraz z tym rozwojem pojawiły się nowe style takie wyrosłe z pnia Kyokushin, takie jak Oyama Karate, stworzony przez Shigeru Oyamę (zbieżność jego nazwiska z nazwiskiem twórcy Kyokushin jest przypadkowa, aczkolwiek Masutatsu Oyama był kiedyś ochroniarzem ojca Shigeru Oyamy) czy Daito juku, Ashihara, Enshin, Kyokushin – Budokai czy Seidokaikan oraz wiele innych.
ZAKOŃCZENIE
Historia Karate pełna jest nieścisłości a wiele wydarzeń przedstawianych jest w kilku różnych wersjach (i nie ma w tym nic dziwnego, bowiem gdy dane wydarzenie nie jest w żaden sposób udokumentowane lub gdy w ogóle kwestionowana jest jego autentyczność każdy historyk może przedstawiać je na swój własny sposó. Zamiast doszukiwania się w nich prawdy i określania które z nich są jej bliższe, skupmy się raczej nad poszukiwaniem prawdy o sobie...
Napisano Ponad rok temu
Terminem karate określa się ogół sztuk walki który dzieli się na kung-fu - karate chińskie, taekwondoo - karate koreańskie, oraz nie mające właściwych sobie nazw karate indonezyjskie, malajskie i japońskie dzielące się na style: shotokan, kyokushin, goju-ryu, wado-ryu i shito-ryu.
A gdzie Gosoku-ryu? 8O
Napisano Ponad rok temu
A już podział karate na kung-fu, taekwondo, itd to jest naprawdę "radosny".
Pozdr.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
pisalem to z wielu książek i napracowałem sie nad tym chcąc przedstawić tą historie w porzadku chronologocznym zatem uważaj co piszesz jak wypowiadasz sie o czyjejść pracy ignorancieDużo bzdur i wodolejstwa, mało wiarygodnych i prawdziwych informacji. No i autor raczej się nie zastanowiał chyba co robi bo bardzo wybiórczo przedstawił temat. Nie wiem z czego to przekopiowałeś ale to raczej zbyt wiarygodne źródło odnoszące się do historii karate nie było!
A już podział karate na kung-fu, taekwondo, itd to jest naprawdę "radosny".
Pozdr.
Napisano Ponad rok temu
Jerzy Miłkowski w ksiązce pt karate z 1987 tdk okresla jako karate koreańskie a kung fu jako karate chińskieZ tym podziałem to pewnie chodzi o to, że wszystkie te MA można zaliczyć do kategorii "puste ręce" czyli do karate... Może coś w tym jest.
Napisano Ponad rok temu
pisalem to z wielu książek i napracowałem sie nad tym chcąc przedstawić tą historie w porzadku chronologocznym zatem uważaj co piszesz jak wypowiadasz sie o czyjejść pracy ignorancie
Polecam zobaczyć jak historię Shorin-ryu i Shotokan opisał Giro.
A z ludźmi, którzy nie mając nic konkretnego do powiedzenia tylko potrafią obrażać innych nie dyskutuję. Najpierw dorośnij.
Napisano Ponad rok temu
A stwierdzeniem
Ty pierwszy mnie uraziłeś.Nie wiem z czego to przekopiowałeś
Mam Ci tylko jedno do powiedzenia Opisać historie karate znajdujac wspólny mianownik dla opracowań kilku autorów podejmujących ten temat w dodatku nie robiących tego w porządku chronologicznym nie było tak łatwym zajeciem niz to co Ty napisałeś. Może siedząc na tym forum zapomniałes ze ktoś moze zadać sobie trud i samemu coś napisać a nie tylko skopiować
Nie przeszkadza mi ze ktos inny lepiej opisal historie shotokan a w ogóle co to za argument? Nie podoba Ci sie? wcale nie musi ale opisz ją lepiej a nie powołuj sie na inne opracowania.
Napisano Ponad rok temu
Ogólnie fajny tekst. Dużo pracy musiał kosztować. Podobała mi się zwłaszcza część o Chinach (nie zagłębiałem się dotąd tak dalece w ten aspekt zagadnienia genezy karate). Mam tylko parę spostrzeżeń:
Kontowersyjne podejście z tym podziałem. A może to wszystko to kung-fu, tylko chińskie, japońskie albo koreańskie?
Poza tym style indonezyjskie i malajskie tez mają przecież swoje nazwy...
[quote]i japońskie dzielące się na style: shotokan, kyokushin, goju-ryu, wado-ryu i shito-ryu. [/quote]
Goju i shito to nie są japońskie style, jeno okinawańskie. Warto tu wymienić jeszcze choćby shorin (!!!), uechi-ryu itd.
A i tych japońskich jest jeszcze parę, choć może nie tak "ważnych".
[quote]Historia karate a raczej jego początków zaczyna się w V wieku p.n.e. w Indiach kiedy to pojawiają się taniec wojenny i walka na pięści zwana vajramukti w której występowała forma hartowania rąk przez uderzanie nimi o skały a następnie moczenia ich w mleku i wywarach z ziół w celach leczniczych . Sztuka ta ma więc najprawdopodobniej swoje korzenie w Indiach, tym bardziej, że w świątyniach japońskich znaleźć można posążki japońskie będące replikami posążków hinduskich przedstawiających postacie przebywające w prawidłowych pozycjach karate i z prawidłowo ułożonymi doń rękoma[/quote]
No podobno naukowych dowodów na to wcale nie ma...
Choć mi też podoba się taka historyjka.
[quote]Drugim człowiekiem który dał podstawy sztuce karate był buddyjski mnich znany jako Da Mo, Daruma Taishu lub Tamo natomiast w Europie jako Bodhidharma.[/quote]
Podobno niestety to także tylko chwytliwa legenda i brak jakichkolwiek dowodów na jego wpływ na kung-fu...
[quote]Poszukiwania korzeni karate prowadzą także na Okinawę - jedną z wysp należących do Archipelagu Ryukyu. Między XI a XII wiekiem istniał tam to-te (tak nazywany on był i jest na Okinawie, na zachodzie zaś używa się terminu tode)[/quote]
Ponoć początki to-de giną w pomroce dziejów, zatem skąd ten XI wiek???
[quote] system walki będący połączeniem elementu to - przypominającego zapasy i elementu te będącego mieszaniną technik kung-fu i technik rodem z Indonezji, Malajów i Krajów arabskich.[/quote]
Wpływy arabskie na jedenstowiecznej Okinawie to chyba temat na cały doktorat z archeologii... I nie wiem, czy by się obronił ten doktorant...
[quote] Dobór XVII wiecznych kandydatów do szkolenia jak i samo szkolenie były bardzo rygorystyczne (walki toczone z uzbrojonymi japońskimi samurajami kończyły się z reguły śmiercią jednego z walczących[/quote]
Tak sobie myślę, że chyba żadko śmiercią uzbrojonego samuraja... co by legendy o tym nie mówiły.
[quote]Szkolenia odbywały się w tajemnicy i tylko nocami. Opierały się one początkowo na opanowywaniu kilku najprostszych technik i żmudnej pracy nad ich doskonaleniem oraz na przebywaniu od zmierzchu do świtu w pozycji jeźdźca zwanej kiba-dachi[/quote]
Wtedy nie nazywano jej "kiba-dachi" to japońska nazwa wprowadzona dużo później przez Funakoshiego. Wczesniej pozycja ta nosiła między innymi nazwę "naihanchi" (nie odpowiadam za pisownię bo jest zmienna) - co znaczy mniej więcej: "nie oddać pola".
[quote]wzmacniającej mięśnie nóg. [/quote]
I (nie bójmy się tego powiedzić!) na dłuższą metę, psująca kolana :twisted:
[quote]Dopiero potem szkolnych wprowadzano w szersze ramy sztuki walki ucząc ich kombinacji pojedynczych technik czyli kata. [/quote]
Ponoć pierwotnie najpierw uczono zastosowania technik (także z partnerem) a dopiero potem ich skodyfikowanego zapisu (czyli kata), choć Funakoshi opisuje to właśnie w odwrotnej kolejności...
[quote]na Okinawie od XV wieku istniał zakaz produkowania i posiadania jakiejkolwiek broni. Tłumiący zamieszki generał Toyotomi Hideyoshi rozpoczął konfiskację broni wśród chłopstwa tzw. katanagari czyli polowanie na miecze.[/quote]
Czytałem, że to bajki, i że na Okinawiem już wczesniej lud nie posiadał broni bo zakazywał tego dekret królów Okinawy, wprowadzony na długo przed najazdem klanu Satsuma...
[quote] Przy stosowaniu bloków kierowano się zasadą obowiązującą obecnie w stylu kyokushin zgodnie z którą po bloku musi nastąpić natychmiastowy kontratak[/quote].
Ta zasada obowiązuje w większości stylów karate.
[quote]Shito ryu - za twórcę którego uchodzi Kenwa Mabuni, uczeń Yasutsune Itosu[/quote].
Mabuni był także uczniem Higashionna (Higaona) sensei (nauczyciela Hojuna Myagi). Istotą shito-ryu jest właśnie połaczenie koncepcji Itosu i i Higashionna. Stąd zreszta podobno wzięła się nazwa tego stylu...
[quote] W swych założeniach Shito ryu dopasowany jest do reguł rządzących walką sportową. [/quote]
Tylko w niektórych. Większa część tego stylu to realna samoobrona. Sport tylko na dodatek...
[quote]Zrezygnowano w nim z obowiązującej w shotokanie zasady stalowego bloku który odbiera przeciwnikowi chęć do dalszej walki, większą wagę przywiązując do umiejętności przyjmowania ciosów i odpowiadania na nie natychmiastowymi kontratakami oraz wyprowadzania kontrataków bezpośrednio po wykonaniu bloku.[/quote]
W goju-ryu też wykonuje się "żelazne bloki". W większości stylów z okinawy się je wykonuje, jak również kontrataki zaraz po bloku. No i goju-ryu nijak nie można wywieźć z shotokanu...
[quote]Podobnymi zasadami rządzi się także styl kyokushin (czyli ekstremum prawdy) którego postawy takie jak ćwiczenia oddechowe przejęte są właśnie z Goju ryu natomiast niektóre elementy z Karate koreańskiego.[/quote]
Cóś się tam z shotokanu też chyba jeszcze ostało... :twisted: Choćby formy i częściowo nazewnictwo...
[quote]Historia Karate pełna jest nieścisłości a wiele wydarzeń przedstawianych jest w kilku różnych wersjach (i nie ma w tym nic dziwnego, bowiem gdy dane wydarzenie nie jest w żaden sposób udokumentowane lub gdy w ogóle kwestionowana jest jego autentyczność każdy historyk może przedstawiać je na swój własny sposó. Zamiast doszukiwania się w nich prawdy i określania które z nich są jej bliższe, skupmy się raczej nad poszukiwaniem prawdy o sobie[/quote]
Święte słowa. Ogólnie naprawdę fajny tekst.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
a oto one:
biorąc pod uwagę to że te było zakazane na Okinawie i było ćwiczone w całkowitej tajemnicy to wyobraźcie sobie co by się stało gdyby ktoś nie dość że rozpoczął nawalankę to jeszcze zaczłą się bić z uzbrojonym samurajem. ja sobie tego nie wyobrażam, od razu demaskowanie ucznia, potem być może nauczyciela, wiele problemow itd. itp.
a na to że ktokolwiek wykorzystywał walke w recz w starciach z samurajami wogole nie ma owszem czasami to jak sie chlop upil i spotkal na drodze samuraja to sie pobili ale na pewno nie chodzilo o wykorzystanie Te przeciwko samurajom czy cos takiego.
a te wszelkie testy polegały na sprawdzeniu czy dany adept jest godzien otrzymania wielowiekowej spuścizny rodziny mistrza u ktorego chcial sie uczyc.
nie z bardzo rozumiem o co chodzi z tym kiba i naihanchi. to sa dwie całkowicie różne pozycje.
a tak na marginesie to niekoniecznie kiba bo rownie dobrze to mogło być shiko-dachi a te dwie pozycje bardzo mało się od siebie różnią.
najpierw robiono bunkai i kata kumiwaza i z taka wiedza goscie na kumite szli a kata to wprowadzono duzo duzo później.
co do broni to powiedzmy sobie szczerze ze niby z kad oni mieli wziasc bron? narzedzia rolnicze jak najbardziej robiono z drewna ale cos takiego jak np. miecz.. nigdy w zyciu, miecz to byla oznaka wyzszej klasy spolecznej i nawet jakby chlop chcial to i tak nie moglby go miec. poza tym na Okinawie nie bylo odpowiednich surowcow do robienia broni metalowej tak wiec z tymi wszystkimi dekretami i zakazami to tez prosze patrzec z przymrozeniem oka[/u]
Napisano Ponad rok temu
biorąc pod uwagę to że te było zakazane na Okinawie i było ćwiczone w całkowitej tajemnicy to wyobraźcie sobie co by się stało gdyby ktoś nie dość że rozpoczął nawalankę to jeszcze zaczłą się bić z uzbrojonym samurajem. ja sobie tego nie wyobrażam, od razu demaskowanie ucznia, potem być może nauczyciela, wiele problemow itd. itp. a na to że ktokolwiek wykorzystywał walke w recz w starciach z samurajami wogole nie ma owszem czasami to jak sie chlop upil i spotkal na drodze samuraja to sie pobili ale na pewno nie chodzilo o wykorzystanie Te przeciwko samurajom czy cos takiego.
Racja. Do tego dochodzi aspekt realizmu - nieuzbrojony przeciwnik raczej nie pokonałby samuraja z kataną. Nie sądzę, żeby adepci to-de tego próbowali - idiotami chyba przecież nie byli... No może właśnie po pijaku...
nie z bardzo rozumiem o co chodzi z tym kiba i naihanchi. to sa dwie całkowicie różne pozycje.
Spotkałem się z opinią że naihanchi przeewoluowało w shotokanie własnie w kiba. Potwierdza to pośrednio analiza porównawcza niektórych kata np. porównanie kata naihanchi z tekki.
a tak na marginesie to niekoniecznie kiba bo rownie dobrze to mogło być shiko-dachi a te dwie pozycje bardzo mało się od siebie różnią.
Fakt. Mogło. Po prostu Funakoshi pisze o treningu w kiba i stąd pewnie to dość powszechne przekonanie. Zważywszy na to, jak trenuje się podstawy okinawańskich stylów, pozycja shiko-dachi wydaje się nawet bardziej prawdopodobna.
najpierw robiono bunkai i kata kumiwaza i z taka wiedza goscie na kumite szli a kata to wprowadzono duzo duzo później.
To by było logiczne. Mimo to niektórzy opisują to inaczej. Ja się przychylam do idei, że powinno się najpierw poznawać bunkai.
co do broni to powiedzmy sobie szczerze ze niby z kad oni mieli wziasc bron? narzedzia rolnicze jak najbardziej robiono z drewna ale cos takiego jak np. miecz.. nigdy w zyciu, miecz to byla oznaka wyzszej klasy spolecznej i nawet jakby chlop chcial to i tak nie moglby go miec. poza tym na Okinawie nie bylo odpowiednich surowcow do robienia broni metalowej tak wiec z tymi wszystkimi dekretami i zakazami to tez prosze patrzec z przymrozeniem oka
Różnie to bywa z tymi chłopami... "Chytrze bydlą z pany kmiecie" jak pisał poeta. Zazwyczaj, jak im władca odgórnie tego nie zabroni, to se jeden z drugim a to maczugę wystruga, a to dzidę z patyka... Lepiej ich krótko trzymać.
A na pewno uzbrojeni byli Shizoku.
Co do dekretu królewskiego, to podobno są na to wiarygodne historyczne dowody. Ja ich osobiście nie widziałem (pisał o tym Szymankiewicz), zatem się nie upieram...
:wink:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
...
Bardzo fajne opracowani.
Jednak uwazam, ze ksiazki Milkowskiego nie sa dobrym zrodlem do tego by sie na nie powolywac. Choc sa one dla mnie bardzo cenne i to znich zdobywalem podstawy teoretyczne o karate. Trzeba pamietac o tym, w jakich czasach ksiazki te powstaly (mam tu na mysli to ze karate w polsce dopiero raczkowalo a o materialy tez bylo dosc ciezko)
Napisano Ponad rok temu
...
Bardzo fajne opracowani.
Jednak uwazam, ze ksiazki Milkowskiego nie sa dobrym zrodlem do tego by sie na nie powolywac. Choc sa one dla mnie bardzo cenne i to znich zdobywalem podstawy teoretyczne o karate. Trzeba pamietac o tym, w jakich czasach ksiazki te powstaly (mam tu na mysli to ze karate w polsce dopiero raczkowalo a o materialy tez bylo dosc ciezko)
Dokładnie. Są już dostępne lepsze źródła, choć niestety niezbyt wiele w języku polskim.
No i, tak czy inaczej, dobrze jest podawać JAKIEKOLWIEK literakie źródła swojej wiedzy i o wiele lepiej powoływać się na Miłkowskiego niż nie powoływać się na żadne źródła, co nagminnie czyni wielu piszących (tak jak np. ja w tym teamcie). :?
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
VII MIstrzostwa Swiata IKO Matsushima
- Ponad rok temu
-
Ktoś z Wrocławia jest?
- Ponad rok temu
-
wado-ryu
- Ponad rok temu
-
VII międzynarodowy Puchar Polski "Oyama Top"
- Ponad rok temu
-
William Oliver nie żyje
- Ponad rok temu
-
Style karate!
- Ponad rok temu
-
Trening Kyokushin z japonskimi mistrzami! 25.XI.2004
- Ponad rok temu
-
Wrocław
- Ponad rok temu
-
OKINAWA GOJU RYU KARATE w Warszawie
- Ponad rok temu
-
nie karmić TROLLA
- Ponad rok temu