Uczę się Combatu i nikt mi nie podskoczy !
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Powiem Ci tak:te Twoje doswiadczenia z różnych sztuk walki są: troszkę za mizerne na myślenie o sobie jako o osbobie co samym wspomnieniem o tym że umie się bić wywołuje rumieniec strachu wśród adeptów bjj.
nie wiem na jakim dworcu się szwędasz ale otwartych sekcji bjj jest na tyle dużo że bez problemu możesz pojść żeby poczuć jak to jest być podduszonym.
Tylko mała rada- jak do kórejś z tych sekcji pójdziesz to nie kozakuj tak na wejściu pierwszego treningu, bo może się okazać że tak się ośmieszysz ze wstyd Ci będzie tam trenować. :twisted:
a doświadczenia z kungfu (jak mniemam modliszki) aikido, capo .... na Twoim jak przypuszczam średniozaawansowanym poziomie (z akcentem na :bardziej średnio niż zaawansowanym :wink: ) niekoniecznie muszą wywoływać strach u ludzi...
Napisano Ponad rok temu
(W ogole to by mozna dosc nieladnie to przetlumaczyc,
wychodzac ze slowa "kinky" - sprawdz please, zeby sie
nikt ci za plecami nie podsmiewal).
Widze, ze nie bardzo zajarzyles o co biega, ale nie szkodzi.
Wytlumacze ci to konkretniej, zeby nie bylo porozumien.
Po prostu gdzies tam przy piwie dorwalem jednego z tych
ludzi, ktorzy naleza do klubu "co to nie ja", ew "jestem
supermanem, ale nie pokaze". Liczyl zapewne, ze zrobi
wrazenie na byle gosciu w kapturze, ale sie przeliczyl.
Pozer. Samochwala. Ulice sa takich pelne. Finito.
W moim miescie nie ma sekcji BJJ. To po prostu za mala
miejscowosc, zeby dalo sie ukryc taka perelke, zwlaszcza,
ze przed kims, kto siedzi w kilku sekcjach i sie interesuje
SW jako takimi. Gdyby byla, juz bym tam trenowal, podobnie
zreszta jak sporo moich znajomych. Ot chociazby po to,
zeby sprawdzic ile prawdy jest w skutecznosci BJJ.
Robic z sekcji jakas zamknieta, tajemna grupe to ni mniej
ni wiecej tylko sekciarstwo i uczenie jej czlonkow podejscia
"jestem czyms lepszym niz inni ludzie, a wiec wolno mi wiecej".
Brzydka sprawa.
Zludzen, ze kogos moim stazem, czy zestawem trenowanych
styli przeraze wyzbylem sie juz dawno. Natomiast lubie
przyjacielskie sparringi. Z naciskiem na przyjacielskie.
Po prostu lubie jak mna pomajtac na lewo i prawo, zobaczyc
jak wiele mozna sie jeszcze nauczyc. I zeby bylo smiesznie,
wcale wygrywac nie lubie. Taki typ. 8)
I na tym moznaby zamknac cala kwestie.
Pozwole sobie jednak na odrobine zlosliwosci, jako
ze i twoja wypowiedz byla w takim tonie utrzymana.
Nie wiesz co cwiczylem.
Nie wiesz gdzie cwiczylem. Nie wiesz u kogo.
Nie wiesz jak dlugo. Nie wiesz z jakim zacieciem.
Nie wiesz jakimi metodami. Nie wiesz z jakim skutkiem.
Nie wiesz jak sie poruszam. Nie wiesz jaka trzymam postawe.
Nie wiesz czy stoje, czy sie poruszam caly czas. Nie wiesz czy
potrafie zlapac rownowage, czy dobrze trzymam balans, czy
panuje nad moim srodkiem ciezkosci. Nie wiesz nawet czy
potrafie trzymac garde. Nie wiesz czy walcze piesciami,
nogami, czy moze zakladam chwyty. Nie wiesz jak jestem
oklepany i jak reaguje na bol.
Nie wiesz o mnie w zasadzie nic.
Wszystko co wiesz to to, co wyczytales z kilku moich
postow, w ktorych wszystkiego nie powiedzialem, a jedynie
kilka spraw zaznaczylem. Z tego co widze na wyrywki
zapamietales pare spraw i wyrobiles sobie poglady nie
majace odzwierciedlenia w rzeczywistosci, a nie zatroszczyles
sie o ich sprawdzenie. I tak dla przykladu... Dworce bywaja
nie tylko - jak to zapewne zalozyles - kolejowe.
Jak na podstawie tak fragmentarycznych danych
mozesz wyciagac jakiekolwiek wnioski ? Czy nie
to co prezentujesz to nie jest raczej monolog z
samym soba ?
Uznaje sie BJJ za jeden z najskuteczniejszych, jesli nie
najskuteczniejszy styl walki 1x1. Nie znaczy to jednak, ze
kazdy czlowiek na tej Ziemi, ktory uczy sie BJJ od tygodnia
rozlozy kazdego, zawsze i wszedzie. Z naciskiem na te
dwa ostatnie slowa.
Wiecej pokory zycze, zeby kiedys mniej bolu bylo trzeba.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Ale jesli ktokolwiek chcialby zajechac w okolice, wtedy (o ile nie
cierpi na syndrom ABS/ABM) oferuje wlasne uslugi jako przewodnika
po miescie, po lokalnych piwodajniach i pizzeriach.
Niestety, nie mam mozliwosci przenocowac nikogo, chyba ze moja
mala Zapka gdzies pojedzie, ale na to bym raczej nie liczyl w
najblizszej przyszlosci.
A tak... Czym chata bogata...
A i pewnie daloby rade wkrecic na jakis darmowy trening... :wink:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
A spotkac sie z czlowiekiem z branzy - czemu nie ?
Tutaj jest tak malo do roboty wieczorami....
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Wojsko Polskie się to nazywa czy jakoś tak. W każdym bądź razie kładą tam duży nacisk na kondycję, mają też kimona w fajnych kolorach.
Napisano Ponad rok temu
Przeplacam ?
Powiem wam tak...
Gdy sie nie ma co sie lubi, to sie lubi, co sie ma. Psiakrew.
U nas standardowa stawka to 50 zeta miesiecnzie za 2 treningi
po 1 godzinie. 70 zeta za 2 treningi po 1.5, (ostatnio 2h), to
wcale nie tak zle.
....Zwlaszcza, ze ucza mnie na rasowego morderce... 8)
amnie na kucharza do restauracji azjatyckiej? spoko, u nas aikido kosztuje 25zeta, raz w tygodniu godzina
Napisano Ponad rok temu
(wiesz tak OT to Jester Raiin kojarzy mi się ze "Sloopy second" - sprawdx sobie żeby ktoś tego źle nie odebrał)
[quote name="budo_Jester Raiin"]
Po prostu gdzies tam przy piwie dorwalem jednego z tych
ludzi, ktorzy naleza do klubu "co to nie ja", ew "jestem
supermanem, ale nie pokaze". Liczyl zapewne, ze zrobi
wrazenie na byle gosciu w kapturze, ale sie przeliczyl.
Pozer. Samochwala. Ulice sa takich pelne. Finito.
[/quote]
i patrząc na tytuł postu i Twoją wypowiedź tak właśnie pomyślałem o Tobie...samochwała i pozer..
[quote name="budo_Jester Raiin"]
Nie wiesz co cwiczylem.
Nie wiesz gdzie cwiczylem. Nie wiesz u kogo.
Nie wiesz jak dlugo. Nie wiesz z jakim zacieciem.
Nie wiesz jakimi metodami. Nie wiesz z jakim skutkiem.
Nie wiesz jak sie poruszam. Nie wiesz jaka trzymam postawe.
Nie wiesz czy stoje, czy sie poruszam caly czas. Nie wiesz czy
potrafie zlapac rownowage, czy dobrze trzymam balans, czy
panuje nad moim srodkiem ciezkosci. Nie wiesz nawet czy
potrafie trzymac garde. Nie wiesz czy walcze piesciami,
nogami, czy moze zakladam chwyty. Nie wiesz jak jestem
oklepany i jak reaguje na bol.
Nie wiesz o mnie w zasadzie nic.
[/quote]
umiem analizować
a wbrew temu co myślisz wiem o Tobie bardzo dużo:
wiem czego nie ćwiczyłeś i dlatego uważam że zetknięcie z bjj/valetudo będzie dla Ciebie niespodzianką....ale to tylko moje zdanie,nie musisz brać tego osobiście.
[quote name="budo_Jester Raiin"]
Jak na podstawie tak fragmentarycznych danych
mozesz wyciagac jakiekolwiek wnioski ?
[/quote]
normalnie - kiedyś właśnie na tym polegała moja praca ..
[quote name="Jester Raiin"]
Uznaje sie BJJ za jeden z najskuteczniejszych, jesli nie
najskuteczniejszy styl walki 1x1. Nie znaczy to jednak, ze
kazdy czlowiek na tej Ziemi, ktory uczy sie BJJ od tygodnia
rozlozy kazdego, zawsze i wszedzie. Z naciskiem na te
dwa ostatnie slowa.
[/quite]
widzisz to akurat zdanie jest mądre - w przeciwieństwie do tytułu postu ... :wink:
Napisano Ponad rok temu
coz, rozumienie ironii nie jest twoja mocna strona jak widaci patrząc na tytuł postu i Twoją wypowiedź tak właśnie pomyślałem o Tobie...samochwała i pozer..
jak widac niebardzoumiem analizować
czekaj, niech zgadne...nie sprawdziles sie wiec cie wylali?normalnie - kiedyś właśnie na tym polegała moja praca ..
Pozdrawiam
ps. nie bierz tego do siebie i traktuj w kategorii zartu - taka czysta dobrosasiedzka zlosliwosc
Napisano Ponad rok temu
a BTW jaki masz styl i maniere w pisaniu podobną do Jestera
a i chciałem Cię zmartwić ...nie musisz się martwic o moją sytuację zawodową - praca w charakterze Dyrektora spółki nie jest męczaca. :wink:
Napisano Ponad rok temu
wybacz, z reguly uzywam duzych liter tylko w listach i mailach, ale jezeli narusza to Twoja godnosc to w stosunku do Ciebie bede sie stosowalwiesz nie będę się odnosił konkretnie do tego co napisałeś , mam tylko taką małą uwagę jak się do kogoś zwracasz to wypadałoby z duzej litery pisać.
nooo nie przesadzajmya BTW jaki masz styl i maniere w pisaniu podobną do Jestera
alez mnie nie zmartwiles ciesze sie ze dobrze Ci sie powodzi. zawsze dobrze jest slyszec ze sie ludziom dobrze wiedziea i chciałem Cię zmartwić ...nie musisz się martwic o moją sytuację zawodową - praca w charakterze Dyrektora spółki nie jest męczaca.
a tak btw: nie o to mi chodzilo
Napisano Ponad rok temu
a i chciałem Cię zmartwić ...nie musisz się martwic o moją sytuację zawodową - praca w charakterze Dyrektora spółki nie jest męczaca. :wink:
A ja myślałem, że jesteś taksówkarzem i podkochujesz się w Juli Roberts :wink:
Napisano Ponad rok temu
....bo ten ciołek jest na pewno taksówkarzem z bujną wyobraźnią
a i chciałem Cię zmartwić ...nie musisz się martwic o moją sytuację zawodową - praca w charakterze Dyrektora spółki nie jest męczaca. :wink:
A ja myślałem, że jesteś taksówkarzem i podkochujesz się w Juli Roberts :wink:
Napisano Ponad rok temu
co pierdolony dupek to napisał?!Mam taki niedobry zwyczaj że jak zamierzam odpowiedzieć na czyjś post to czytam sobie w archiwum kilka postów tej osoby,aby wyrobić sobie zdanie o niej.
Powiem Ci tak:te Twoje doswiadczenia z różnych sztuk walki są: troszkę za mizerne na myślenie o sobie jako o osbobie co samym wspomnieniem o tym że umie się bić wywołuje rumieniec strachu wśród adeptów bjj.
nie wiem na jakim dworcu się szwędasz ale otwartych sekcji bjj jest na tyle dużo że bez problemu możesz pojść żeby poczuć jak to jest być podduszonym.
Tylko mała rada- jak do kórejś z tych sekcji pójdziesz to nie kozakuj tak na wejściu pierwszego treningu, bo może się okazać że tak się ośmieszysz ze wstyd Ci będzie tam trenować. :twisted:
a doświadczenia z kungfu (jak mniemam modliszki) aikido, capo .... na Twoim jak przypuszczam średniozaawansowanym poziomie (z akcentem na :bardziej średnio niż zaawansowanym :wink: ) niekoniecznie muszą wywoływać strach u ludzi...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Kinkong...
Kinkong - to od King Konga - a jak ktoś źle zrozumie to świadczy to dla mnie tylko o nim.
(wiesz tak OT to Jester Raiin kojarzy mi się ze "Sloopy second" - sprawdx sobie żeby ktoś tego źle nie odebrał)
Hm, z kolei twoja wypowiedz przywodzi mi na mysl
faceta, ktoremu sie wszystko z czyms tam kojarzylo.i patrząc na tytuł postu i Twoją wypowiedź tak właśnie pomyślałem o Tobie...samochwała i pozer..
Pozer. Samochwala. Ulice sa takich pelne. Finito.
Nie szkodzi. Wybaczam ci brak spostrzegawczosci.
Badz co badz, do bycia dobrym fighterem poczucie
humoru potrzebne nie jest, prawda ? :twisted:umiem analizowaćpotrafie trzymac garde. Nie wiesz czy walcze piesciami,
nogami, czy moze zakladam chwyty. Nie wiesz jak jestem
oklepany i jak reaguje na bol.
Nie wiesz o mnie w zasadzie nic.
a wbrew temu co myślisz wiem o Tobie bardzo dużo:
wiem czego nie ćwiczyłeś i dlatego uważam że zetknięcie z bjj/valetudo będzie dla Ciebie niespodzianką....ale to tylko moje zdanie,nie musisz brać tego osobiście.
Analiza, aby byla przeprowadzona wlasciwie musi
opierac sie o cos wiecej niz niepelne dane, ktore
na dodatek nie zostaly potwierdzone.
Powtorze : nie wiesz o mnie w zasadzie nic.
Nie wiesz co cwiczylem, a czego nie.
Gdybym napisal, ze trenowalem 20 lat Aikido,
albo lepiej... Ze jestem instruktorem BJJ, tez bys uwierzyl
i pewnie na podstawie tego wyciagnal "wlasciwe" wnioski ?
Moze pojdzmy dalej. Gdybym napisal, ze nazywam sie
Rickson Gracie, oczywiscie traktowalbys wtedy moje
zdanie z wiekszym szacunkiem ?normalnie - kiedyś właśnie na tym polegała moja praca ..Jak na podstawie tak fragmentarycznych danych
mozesz wyciagac jakiekolwiek wnioski ?
Nie przejmuj sie. Kazdy ma jakies mroczne kartki w
swoim zyciorysie. Na pewno mimo wszystko jestes
wartosciowa jednostka i nie daj sobie wmowic, ze
jest inaczej. 8)
Ale jezeli wiecej ludzi idzie twoim tokiem rozumowania,
to - dobry Boze - mam wielka, gigantyczna nadzieje, ze
nie miales nic wspolnego z policja. To by bylo straszne,
gdybym pewnego dnia podpity wrzasnal na ulicy, ze
zerznalem Kwasniewskiego i od razu wyladowal w pierdlu
za gwalt. :twisted:Uznaje sie BJJ za jeden z najskuteczniejszych, jesli nie
najskuteczniejszy styl walki 1x1. Nie znaczy to jednak, ze
kazdy czlowiek na tej Ziemi, ktory uczy sie BJJ od tygodnia
rozlozy kazdego, zawsze i wszedzie. Z naciskiem na te
dwa ostatnie slowa.
[/quite]
widzisz to akurat zdanie jest mądre - w przeciwieństwie do tytułu postu ... :wink:
No coz. Moze odstaw troche tego czym sie zajmujesz (cokolwiek
to jest), wroc na ziemie, wlacz tryb humoru ? Ja wiem, kazdy
moze miec dzien, kiedy mu sie styki troche lasuja i nie kazdy
niuans pojmie, ale bez przesady.
Napisano Ponad rok temu
Przepraszam za poszarpany list.
Mea culpa, mea culpa, mea maxima culpa.
BTW, mam nadzieje, ze moderator pozwoli
prowadzic ten fascynujacy watek dalej. Nie
ma to jak zapasy intelektualne w przerwie
mlocki. 8)
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Obrona przed nożem
- Ponad rok temu
-
Czy KM przewiduje walke z "cos wiedzacym" przeciwn
- Ponad rok temu
-
Roznice miedzy Instytutem a Stowarzyszeniem KM.
- Ponad rok temu
-
sistiema/ systema
- Ponad rok temu
-
"combat"
- Ponad rok temu
-
techniki
- Ponad rok temu
-
Treningi combat w Sosnowcu.
- Ponad rok temu
-
ESDS
- Ponad rok temu
-
Operation Iraq Freedom - działania US Army podczas inwazji.
- Ponad rok temu
-
instruktorzy combatu
- Ponad rok temu