Wasze codzinne domowe treningi.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
RANO:
-najpierw robię brzuszki, wisząc do góry nogami zachaczam się w parku na piramidce takiej z drewna, 50 powtórzeń pod rząd, bez zwieszania się luźno, cały czas na napiętym brzuchu; (10 MINUT Z DOJŚCIEM)
-przebieżka, robię kółka po parku 1,5 km- kółko, minimum dwa kółka, kiedyś czasem 7 (ok 10km), teraz maks cztery kółka, przeważnie dwa, trzy. w trakcie przeskakuję przez ławki, łącznie około dziesięć ławek z oparciami na wysokości około mojego pempka, potem dwie troszke niższe przeskakuję na tygrysa, wszystko oczywiście robię na dwie strony, ławki mam po obu stronach ścieżki, ostatnie kółko zawsze przyspieszam coraz bardziej, ostatnie 100 metrów zasuwam na full, tak szybko jak tylko potrafię, sprintem, czy gallopem, hehe; (CAŁOŚĆ-OK..15 MIN)
-sapię dwie minuty pochylając się i dotykając głową kolan odpoczywam aż do uspokojenia oddechu. oczywiście pluję i smarkam w tym czasie; :wink: (2 MINUTY)
-potem jeszcze zestaw na kręgosłup ćwiczeń, fiflaki, rundaki, gwaizdy, sprężynki, przetaczanie przez bark, mostek, potem robię takie ćwiczenie, zapaśnicy tak robią też, opieram sie po mostku głową na ziemi, ręce daję na boki w powietrze i obchodzę się dookoła nogami kilka razy. (7MINUT Z ODPOCZYNKAMI)
-później idę na polanę, w trakcie marszu rozgrzewam barki, ręce, macham nogami na wszystkie sposoby, takie głupotki, na polance robię formy, staram sie z pół godzinki; (10 MINUT)
-potem idę na "swoje" drzewo, tam bandaże na ręce i napier....lam drzewo, różne techniki ręczne i nożne, kombinacje, różnie. piętnaście minut; (15 MINUT)
-dalej rozciągam nogi i grzbiet, skłony i szpagaty (nie robię szpagatu ale tyle ile daję rady, niemało wcale), ogólnie już zaczynam odpoczywać; (10 MINUT)
-potem ćwiczenia oddechowe, rozluźniające, znam z kung fu trochę fajnych, (7 MINUT)
-wracając do domu mijam taki płot ok. 200cm wysoki, szeroki na wierzchu na ok. 4 cm, sie nań wspinam i ćwiczę równowagę, chodzę po nimnormalnie albo nisko na udach max obciążonych, próbuję zadawać niezdarnie (w porównaniu z tym co na ziemi) kopnięcia różne, bez obrotowych, hehe, potem jeszcze skaczę z płotaz turlaniem się, i już do domku. (6 MINUT)
wszystkie ćwiczenia robię na obie strony zawsze po tyle samo powtórzeń.
CAŁOŚĆ ZAJMUJE MI OKOŁO PÓŁTOREJ GODZINY.
POPOŁUDNIE:
-siłownia, tam ręce, nogi, klata, barki, gruszka (bo wisi), bices, triceps, wiecie, czasem przysiady ze sztangą ok, 60 kg; na siłkę chodzę dwa razy w tygodniu;
-spontanicznie w ciągu dnia raz dziennie robię:
-100 pompek na raz
-pompki strażackie koło 12
-przysiady na jednej nodze, po 20
-drążek,ale od pół roku się trochę zakurzył, więc tylko wspomnę;
-żelazny most min. 2 minuty (z kung- fu ćwiczenie na brzuch, leżysz pośladkami i kręgosłupem na ziemi, nogi proste, ręce wzdłuż ciała, pięty i łopatki i głowa w powietrzu);
-pozycja jeźdźca niziutko, uda równolegle do podłogi, min. 2 minuty,
WIECZÓR\NOC;
- mam w pokoju 3x3m miejsca wolnego, więc walka z cieniem, z kilkoma cieniami,
- techniki dokładnie i z zatrzymywaniem nogi,
- ćwiczę czasem na świeczce gaszenie z piąchy bez dotykania na skupienie ciosu;
-potem ćwiczenia z jogi, po dziesieć, jedenaście, w zależności od stanu ciała robię na te partie, które tego potrzebują,
- na koniec medytacja.
I idę spać. około 3 godziny dziennie łącznie mi to zajmuje. jak mam trening przeważnie nie robię większości z ćwiczeń, mam trening, dwa, trzy razy w tygodniu, ale tylko 3 tyg. w miesiącu, taką mam pracę.
28 lat, 67 kg, 174 cm. pozdro jo!
Napisano Ponad rok temu
Respect poklonJa starm sie taki system utrzymać. chcę codziennie, ale nie codziennie mi się chce. konkretnie:
RANO:
-najpierw robię brzuszki, wisząc do góry nogami zachaczam się w parku na piramidce takiej z drewna, 50 powtórzeń pod rząd, bez zwieszania się luźno, cały czas na napiętym brzuchu; (10 MINUT Z DOJŚCIEM)
-przebieżka, robię kółka po parku 1,5 km- kółko, minimum dwa kółka, kiedyś czasem 7 (ok 10km), teraz maks cztery kółka, przeważnie dwa, trzy. w trakcie przeskakuję przez ławki, łącznie około dziesięć ławek z oparciami na wysokości około mojego pempka, potem dwie troszke niższe przeskakuję na tygrysa, wszystko oczywiście robię na dwie strony, ławki mam po obu stronach ścieżki, ostatnie kółko zawsze przyspieszam coraz bardziej, ostatnie 100 metrów zasuwam na full, tak szybko jak tylko potrafię, sprintem, czy gallopem, hehe; (CAŁOŚĆ-OK..15 MIN)
-sapię dwie minuty pochylając się i dotykając głową kolan odpoczywam aż do uspokojenia oddechu. oczywiście pluję i smarkam w tym czasie; :wink: (2 MINUTY)
-potem jeszcze zestaw na kręgosłup ćwiczeń, fiflaki, rundaki, gwaizdy, sprężynki, przetaczanie przez bark, mostek, potem robię takie ćwiczenie, zapaśnicy tak robią też, opieram sie po mostku głową na ziemi, ręce daję na boki w powietrze i obchodzę się dookoła nogami kilka razy. (7MINUT Z ODPOCZYNKAMI)
-później idę na polanę, w trakcie marszu rozgrzewam barki, ręce, macham nogami na wszystkie sposoby, takie głupotki, na polance robię formy, staram sie z pół godzinki; (10 MINUT)
-potem idę na "swoje" drzewo, tam bandaże na ręce i napier....lam drzewo, różne techniki ręczne i nożne, kombinacje, różnie. piętnaście minut; (15 MINUT)
-dalej rozciągam nogi i grzbiet, skłony i szpagaty (nie robię szpagatu ale tyle ile daję rady, niemało wcale), ogólnie już zaczynam odpoczywać; (10 MINUT)
-potem ćwiczenia oddechowe, rozluźniające, znam z kung fu trochę fajnych, (7 MINUT)
-wracając do domu mijam taki płot ok. 200cm wysoki, szeroki na wierzchu na ok. 4 cm, sie nań wspinam i ćwiczę równowagę, chodzę po nimnormalnie albo nisko na udach max obciążonych, próbuję zadawać niezdarnie (w porównaniu z tym co na ziemi) kopnięcia różne, bez obrotowych, hehe, potem jeszcze skaczę z płotaz turlaniem się, i już do domku. (6 MINUT)
wszystkie ćwiczenia robię na obie strony zawsze po tyle samo powtórzeń.
CAŁOŚĆ ZAJMUJE MI OKOŁO PÓŁTOREJ GODZINY.
POPOŁUDNIE:
-siłownia, tam ręce, nogi, klata, barki, gruszka (bo wisi), bices, triceps, wiecie, czasem przysiady ze sztangą ok, 60 kg; na siłkę chodzę dwa razy w tygodniu;
-spontanicznie w ciągu dnia raz dziennie robię:
-100 pompek na raz
-pompki strażackie koło 12
-przysiady na jednej nodze, po 20
-drążek,ale od pół roku się trochę zakurzył, więc tylko wspomnę;
-żelazny most min. 2 minuty (z kung- fu ćwiczenie na brzuch, leżysz pośladkami i kręgosłupem na ziemi, nogi proste, ręce wzdłuż ciała, pięty i łopatki i głowa w powietrzu);
-pozycja jeźdźca niziutko, uda równolegle do podłogi, min. 2 minuty,
WIECZÓR\NOC;
- mam w pokoju 3x3m miejsca wolnego, więc walka z cieniem, z kilkoma cieniami,
- techniki dokładnie i z zatrzymywaniem nogi,
- ćwiczę czasem na świeczce gaszenie z piąchy bez dotykania na skupienie ciosu;
-potem ćwiczenia z jogi, po dziesieć, jedenaście, w zależności od stanu ciała robię na te partie, które tego potrzebują,
- na koniec medytacja.
I idę spać. około 3 godziny dziennie łącznie mi to zajmuje. jak mam trening przeważnie nie robię większości z ćwiczeń, mam trening, dwa, trzy razy w tygodniu, ale tylko 3 tyg. w miesiącu, taką mam pracę.
28 lat, 67 kg, 174 cm. pozdro jo!
Napisano Ponad rok temu
Ja starm sie taki system utrzymać. chcę codziennie, ale nie codziennie mi się chce. konkretnie:
RANO:
-najpierw robię brzuszki, wisząc do góry nogami zachaczam się w parku na piramidce takiej z drewna, 50 powtórzeń pod rząd, bez zwieszania się luźno, cały czas na napiętym brzuchu; (10 MINUT Z DOJŚCIEM)
(...)
kurde - gdybym chciał z rana wstać i zrobić takie ćwiczenia (zakładająć zę mam park w okolicy) to musiałbym o 4:30 wstać
jeżeli naprawdęrobisz taki trening to gratulujęsilnej woli.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Zwykle sie rozciągam, bo tego za mało na sali moim zdaniem, co zajmuje jakąs godzine a potem robie cwiczenia na mięsnie, głównie pompki pół brzuszki hantelek, łacznie połtorej godziny
Napisano Ponad rok temu
o tym nie piszę. dwa razy w roku opier..alam się przez miesiąc i nic nie robię. mniej więcej, wypada różnie, spontanicznie raczej.
to raczej nie mozna uznac za regeneracje miesni, jedynie za regeneracje umyslu
pijany Greed
Napisano Ponad rok temu
Co do domowych treningów to ćwiczę :paker: z dwoma qumplami (z karate i z capoeiry)najpierw rozgrzewka, rozciąganie i trochę walczymy
Hmm w sumie trening w domu to nie to samo co w klubie.....
POZDRO[/b]
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Tang Soo Do
- Ponad rok temu
-
Salta i inne triki
- Ponad rok temu
-
kategorie....
- Ponad rok temu
-
jak wiązać pas
- Ponad rok temu
-
Czym rózni sie WTF OD ITF ???
- Ponad rok temu
-
Namiar na klub w Toruniu
- Ponad rok temu
-
Odpowiedni wzrost i masa
- Ponad rok temu
-
Mistrzostwa Wawy ITF
- Ponad rok temu
-
Lewa noga \:
- Ponad rok temu
-
Rozciaganie
- Ponad rok temu