"Budojo" - ale chała
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
zapewne redkacja oglosci tydzien dobroci dla daczengow (z reguly trwa to niecaly dzien) po czym zapadnie cisza.
Napisano Ponad rok temu
Tak mniej więcej przedstawiało się to swego czasu w nieistniejącym już chyba magazynie kung fu wydawanym przez ludzi z PSSWCLF.
Dacheng a ty się ciesz że jeszcze w żadnej gazecie nie napisali że ty jakąś sekte założyłeś jak tak stoisz po trawnikach jak słup soli
Napisano Ponad rok temu
dacheng - problem jest jeszcze jeden, niektórzy członkowie redakcji zajmują się wieloma rzeczami i być może na dokładne przeanalizowanie tematu nie mają czasu. może tekst który czytałes był kalką z internetu, tylko przetłumaczoną i z pozamienianym szykiem zdań. na polskim rynku wydawniczym norma
Napisano Ponad rok temu
Wizalem do reki drugi numer i.... w tym wypadku nie bedzie do 3 razy sztuka
--
Washi
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Wojne plakatową Anno Domini 2004 ogłaszam niniejszym za otwartą
K.
Napisano Ponad rok temu
Nie tylko pismo, które w sumie kupuję, ale klub, skubani zaklejąją plakaty innych. My zawsze z kulturą lepimy, obok, a wyobraźcie sobie na ursynowie mamy sekcje na koncertowej. Goście zerwali około 100 naszych plakatów a w ich miejsce poweisili swoje, mimo że ich dojo jest 2,5 km od naszego. To się dopiero nazywa buractwo!!
to napisałes Laser to faktycznie buractwo, u nas w Szczecinie mało kto tak robi, ale robią tak - chociażby ludzie z kombat 56, teraz kombat 1, z krav - magi. Jak zalepiano albo zrywano moje plakaty, to ja niszczyłem ich. kiedys z kumplami z aikido i karate w stanie lekko wskazującym zerwaliśmy kilkadziesiąt plakatów kombatowców, za zrywanie innych plakatów. Mała zemsta, za to że ktoś się wysila, a ktoś inny potem niszczy premedytacją jego pracę. myśle że jak wyczyscicie osiedle z ich plakatów, to zrozumieją co nieco.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam.
Napisano Ponad rok temu
Rozumiem że gdybym np. chciał skrytykować w swoim osiedlowym sklepiku jakość pieczywa to kierowniczka zapytała by się mnie ile pieczywa w życiu upiekłem? Trochę dziwne.
tu masz rację to by było dziwne, ale nie porównuj wypiekania pieczywa to wydawania i redagowania gazety. To sa dwie rózne sprawy. Zauważyłem po prostu mnóstwo oświeconych i zazdrosnych zarazem ludzi, którzy sami niewiele potrafią a ciągle gadają jak to inni bylejakie teksty piszą. 3/4 takich krytykantów, nie potrafi prawidłowo zdania złożyc, nie wspominając już o ortografii, interpunkcji czy wiedzy. Mam kilku takich znajomych trenujących sztuki walki, którzy zawsze twierdzą że to czy tamto pismo jest do niczego, ale niczego jeszcze nie napisali, nie pokazali że potrafią lepiej. O to się rozchodzi problem, każdy jest bóg wie jak mądry a niewiele wie. Najczęściej krytykuje nie za błedy, jak to zrobił dacheng, tylko za to, że to nie jego klimaty.
Napisano Ponad rok temu
.
Styl stworzony w epoce panowania cesarza Guangxu? Sorry, ale jednocześnie podany jest rok urodzin twórcy. Wystarczy chwila zastanowienia, żeby stwierdzić, że był wtedy jeszcze dzieckiem . Najpierw znany jako dachengquan, a dziś jako yiquan? Sorry, ale nawet mi się nie chce pisać jaka była kolejność i zmiany. Żeby to jeszcze o jakimś stylu o którym nikt nic nie wie, ale qrna my to robimy, informacji na temat jest od groma, a tu ktoś w ładnie wydanym piśmie takie pierdoły sadzi .
Z pewnym opóźnieniem spowodowanym nieobecnością w kraju odpowiadamy rzekomemu znawcy tematu za którego uważa się p.Kalisz
Magazyn Budojo nie rości sobie prawa do nieomylności. Zamieszczane teksty są na tyle prawdziwe, na ile pozwala stan wiedzy na daną chwilę. Więcej, jesteśmy otwarci na wszelkie poważne atrykuły komentarze, o ile opierają się o wiedzę, a nie wiarę. Z tą ostatnią nie podejmujemy polemiki. Artykuł w którym wspominano w kilku zadaniach o ćwiczonym przez pana Kalisza stylu został napisany przez osobę, która akurat w tym wypadku posiada dyplom Pekińskiego Instytutu Badawczego Wu Shu w zakresie Baguazhang, stylu bliźniaczego dla Xing Yi quan, a tym samym i Yi quan. To tyle jeśli chodzi o autora, a teraz do meritum.
1. Podważa pan kolejność stosowanych nazw tego stylu i jego historię.
System Xing Yi rozwijał się w kilku prowincjach i do czasów obecnych wykształciły się jego trzy nieco różne linie przekazu.
W jednej z tych linii przekazu pojawia się postać wybitnego mistrza walki Kuo Yun Shen (Fo Junsha) który działał w XIX wieku,
a o którego latach życia oficjalnie niewiele wiadomo. Jego metoda klasyfikowana jest jako"naturalna" tsunjia i do niej
właśnie, tak w współczesnym pśmienictwie chińskim np. dyrektora wspomnianego instytutu Wu Bin czy europejskim np.
Charlsa Georgesa z Francji stosuje się oni nazwę Yi quan. Znany był on ze sławnego, nie rozstrzygniętego pojedynku z twórcą
stylu Baguazhang Dong Hai Chuanem. Od tego czasu praktycy ćwiczyli te style równocześnie (przynajmniej w drugiej połowie
XIX wieku). Od Kuo Yun Shen wywodzi swój rodowód między innymi jeden ze styli Baguazhang opierający się o 64 techniki rąk,
ale to już inna historia. Pojedynek miał miejsce w latach ca. 1850-60 zatem można przyjąć, że Kuo zakończył życie na przełomie
wieków tj. w czasach panowania cesarza Guangxu. Z historii stylów mających z nim związki wynika, że do końca życia
eksperymentował i rozwijał swoją technikę. Zatem przyjęcie okresu panowania cesarza Guangxu na ostateczne uformowanie
się stylu Yi quan jest prawdziwe. Z Yi quan Kuo Yun Shen powstało kilka metod syntetycznych między innymi Sun Lu Tanga i
Wang Xiangzhai. Był on jednym z trzech głównych uczniów i to pod koniec życia. Wang który na metodzie Kuo
eksperymentował z techniką różnych stylów. przyjął dla swojej metody Yi quan nazwę Tacheng quan. Różne materiały mówią
na ten temat, że działo się to pomiędzy latami 1920 - 40. W czasie II wojny światowej Wang znalazł się w gronie kolaborantów
przyjmujących pod swoje skrzydła uczniów z okupacyjnej armii japońskiej. Dla polskich czytelników będzie ta sytuacja bardziej
zrozumiała jeżeli przypomnimy tylko, że w tym samym czasie Japończycy zabijali publicznie tysiące Chińczyków. Dlatego być może, a może z powodu zatoczenia pełnego kręgu w swoich
doswiadczenach ze sztuką walki, za czasów Ch.R.L Wang Xiangzhai powrócił do nazwy swego nauczyciela Yi quan. Gwoli
informacji jeden z jego uczniów upowszechnia Yi quan pod nazwą San Yi quan.
Wszyscy oni wywodzą się jednak z Xing Yi quan i ta nazwa jest stosowana zamiennie.
2. Co do kultury wypowiedzi p.Kalisza zostawiamy to bez komentarza. . :roll: 8) :roll:
Napisano Ponad rok temu
chała anyway
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
DJ Buhh
- Ponad rok temu
-
film
- Ponad rok temu
-
Taxi3- Abidi
- Ponad rok temu
-
Nocna Straż
- Ponad rok temu
-
Kolejne DVD "Naj"
- Ponad rok temu
-
Aikido w MTV...
- Ponad rok temu
-
Prosba.....
- Ponad rok temu
-
3D MartialArtS
- Ponad rok temu
-
Osada?
- Ponad rok temu
-
Tekken 5
- Ponad rok temu