Ludzie! Wlasnym oczom nie wierze!Musicie to przeczytac!!
Napisano Ponad rok temu
ARTYKUL 1.
Style się zmienią, zawodnicy też
(mm)
data: 25 czerwca 2004r., źródło: Dziennik Łódzki
Style się zmienią, zawodnicy też
N a ringu otoczonym siatką spotka się dzisiaj dziesięcioro zawodników. Rozegrają pięć zawodowych walk. Na wprost karateki stanie na przykład dżudoka. Tak w dyskotece "Manhattan" w Bełchatowie dzisiaj o godz. 18 rozpocznie się Gala Wolnej Walki "Impact" - "Pierwsze uderzenie", pod patronatem Mieszanych Stylów Walki. - Gala ma na celu rozpowszechnienie pewnego rodzaju walki o nazwie Vale Tudo - mówi Temistokles Teresiewicz, łodzianin, współorganizator imprezy. - Polega ona właśnie na zmieszaniu różnych stylów walki i rozpowszechnieniu tych mało znanych.
Do Bełchatowa przyjadą zawodnicy z całej Polski - mistrzowie karate, dżudo, ju jitsu, zapasów, taekwondo. I chociaż pojawiały się już opinie, że w Vale Tudo wszystkie chwyty są dozwolone, nasz rozmówca temu zaprzecza. - Są tu ograniczenia, na przykład nie wolno kopać w głowę, zadawać uderzeń łokciem. Oczywiście, walka odbywa się pod okiem sędziego - wyjaśnia T. Teresiewicz. - Naszym zamiarem jest wpisanie Vale Tudo do kalendarza imprez - pokazanie, że nie jest to krwawy sport. (mm)
ARTYKUL 2
Vale tudo, zapasy, karateÉ
Marcin Darda
data: 28 czerwca 2004r., źródło: Dziennik Łódzki
Vale tudo, zapasy, karateÉ
Sympatycy sportów walki m.in. z Piotrkowa, Częstochowy i Łodzi przybyli na odbywającą się w klubie Manhattan Galę Wolnej Walki Impact. Zawodnicy walczyli w specjalnej klatce. - Tak jest bezpieczniej dla nas samych i publiczności, której udzielają się emocje zapaśników - tłumaczy Grzegorz Jakubowski z Gdyni, trener i zawodnik od ponad dwudziestu lat (na zdjęciu -od prawej - w czasie walki z Antonim Chmielewskim).
Impact to mieszanina najbardziej skutecznych technik ze wszystkich stylów walki. W Bełchatowie dominowali zawodnicy wywodzący się z brazylijskiego jujitsu oraz vale tudo, byli też zapaśnicy i karatecy. Walczyli bardzo efektownie, choć krótko. Mistrz Polski Temistokles Teresiewicz zmusił swego rywala do poddania w ciągu zaledwie kilkudziesięciu sekund
fot. marcin darda
ARTYKUL 3
W klatce idzie wszystko
(md)
data: 2 lipca 2004r., źródło: Dziennik Łódzki
Mężczyźni wrzeszczą i klną, wymachując rękami. Dziewczyny piszczą jak na koncercie Beatlesów...
W klatce "idzie wszystko"
N iektórzy mówią, że vale tudo to walka bez reguł. Ale to tylko chwyt reklamowy. Ma reguły i to ścisłe, do tego jest szybkie. Zdobywca Pucharu Polski, Temistokles Teresiewicz potrzebował kilkudziesięciu sekund, by zmusić do poddania rywala. To była walka wieczoru podczas pierwszej bełchatowskiej Gali Wolnej Walki IMPACT.
- Jest tak, ponieważ w Polsce to bardzo młody sport - opowiada Karol Matuszczyk z Poznania, zawodnik z uprawnieniami sędziowskimi. - Poziom walk jest więc jeszcze bardzo nierówny. Ale to się niedługo zmieni, przed nim wielka przyszłość.
W pierwszej walce wieczoru wystąpili "lżejsi" zawodnicy - Marek Idzikowski i Marek Łuczak. Gdy weszli do klatki otoczonej drucianą siatką, na widowni podniósł się krzyk. - Bierz go! Bierz! - krzyczał i rozpychał się młody, łysy chłopak z kamerą wideo w ręku.
Za chwilę słychać było buczenie jego i sąsiadów. Przerwa w walce. I znowy ryk.
Po co tu jestem?
Zawodnicy walczą w klatce nie bez powodu. Z jednej strony łatwiej jest im walczyć, gdy mają świadomość ograniczonej przestrzeni (taktyka), z drugiej chroni to ich przed publicznością. Śledzących walki zza drutów rozpiera energia. Wrzeszczą, charczą i miotają się, skandując obraźliwe epitety pod adresem tego, który stanął w klatce naprzeciw "ich" zawodnika. To rytuał.
- A po co tu jestem? To nie jazda figurowa na lodzie, tylko sport dla prawdziwych mężczyzn - tłumaczy "Szczurek", który specjalnie przyjechał z Łodzi. - Tu się braw nie bije.
"Prawdziwych mężczyzn" przyszły także podziwiać kobiety, stosując ciekawą metaforykę.
- Oni są po prostu k... sko zwierzęcy - mówi z emocją w głosie, nie odrywając oczu od walczących. Anka z Radomska, która studiuje wychowanie fizyczne w Piotrkowie Trybunalskim. - Nie podoba mi się ta cała amerykańska otoczka przed walką, ale gdy już walczą, to masz przed oczami czystą grę mięśni i siłę natury.
Show jak w Las Vegas
"Amerykańska otoczka" to przede wszystkim zaczerpnięty na poły z boksu zawodowego, na poły z wrestlingu show przypominający ten rodem z Las Vegas. Konferansjer co prawda nie zaciąga, ale zawodnik zapowiadany staje w świetle reflektorów na specjalnie wyeksponowanym miejscu i prezentuje swój sceniczny image.
Na przykład Antoni Chmielewski z Warszawy spokojnie patrzy z pewną miną na publiczność, jakby chciał przekonać, że przyszedł tu po zwycięstwo i nic innego go nie obchodzi. To samo Grzegorz Jakubowski, ale Temistokles Teresiewicz unosi w górę zaciśnięte pięści i krzyczy, jakby nie mógł się doczekać, kiedy wejdzie do klatki i "spuści rywalowi manto".
Zawodnicy odprowadzają się do klatek, każdy ma też swą pieśń, przy dźwiękach której wchodzi do środka. Na gali na Manhattanie królowały siermiężne riffy Niemców z grupy Rammstein. Sama walka według zawodników nie ma jednak nic wspólnego z siermiężnością.
Co to jest vale tudo
- Ćwiczę od ponad dwudziestu lat - mówi Jakubowski. - Czy nazwiemy to vale tudo, czy brazylijskie ju-jitsu, czy free tai nie zmieni to faktu, że to najinteligentniejszy ze stylów walki. Tu musisz szybko ocenić, jakiej techniki użyć, a walcząc w stylu, dajmy na to, karate wykonujesz ewolucje jak maszyna. Bez zastanowienia.
Jakubowski wie, co mówi. Przez ponad dwadzieścia lat występował jako judoka, kick bokser (dwukrotny mistrz Polski w formule full contact). Jako zawodnik vale tudo występował w "klatkach" całej Europy, najczęściej Włoch i Szwecji. Teraz prowadzi treningi w gdyńskim klubie "Mighty Bulls" (Potężne Byki)
- Zapraszam na treningi - rzuca na pożegnanie.
Spośród bełchatowskich walk, tylko jedna spełniła limit czasowy (2 x 5 minut). Była bardzo dramatyczna, kilkakrotnie przerywana, wrzask mężczyzn mieszał się z piskiem kobiet. Andrzej Kosowski co prawda przegrał, ale to właśnie jego z klatki odprowadzała publiczność, poklepując z uznaniem po plecach.
- To była moja pierwsza w życiu walka vale tudo - mówi zakrwawiony, podrapany na szyi i twarzy zawodnik - przygotowywałem się do niej przez 5 tygodni.
Kosowski na co dzień trenuje zapasy, kiedyś taekwondo, przed walką uczył się boksu.
- Kiedyś to ja biłam go na przerwach w szkole - mówi podekscytowana Alicja Bąk, koleżanka Koseckiego, która sama ćwiczy karate. - Dziś jestem z niego dumna.
Co to takiego?
O tym, że sport to jeszcze u nas młody, świadczy także fakt, że nie obowiązuje jeszcze w kraju jednolita nazwa. Jedni mówią vale tudo, co z portugalskiego oznacza "idzie wszystko", inni "free tai", co można przetłumaczyć jako wolny tajski boks, jest także nazwa Mixed Martial Arts (mieszane wschodnie sztuki walk). Fachowcy oczywiście mają w małym paluszku najdrobniejsze szczegóły różniące te style, ale nie odróżni ich od siebie postronny obserwator. Generalnie polega to na umiejętnym zaadaptowaniu najbardziej skutecznych technik z innych stylów. Ta ostatnia nazwa to również nazwa klubu oraz będącej w trakcie rejestracji organizacji zawodniczej.
Skąd wzięły się te style w Polsce? Brazylijskie ju-jitsu, czyli styl, z którego wykształciło się vale tudo, do Polski sprowadził, i jako pierwszy stoczył w nim walkę, właśnie Karol Matuszczyk. Polega to w gruncie rzeczy na zgrabnym połączeniu technik stosowanych przez judoków i zapaśników w "stójce", to samo w rzutach. W "parterze" zaś na zadawaniu ciosów bokserskich. Są jeszcze ci, którzy wywodzą się z kick-boxingu czy karate, a im trudno odzwyczaić się od kopania. To jednak w vale tudo nie jest zabronione, ale trzeba przyznać, że rzadkie.
- Łatwo złapać rywala za nogę i szybko zakończyć walkę - mówi Mirosław Okiński, trener MMA Warszawa. - Łapanie i trzymanie jest jak najbardziej dozwolonym środkiem walki w vale tudo. Najczęściej zawodnicy stosują dźwignię i duszenie przeciwnika.
Nieciekawy wizerunek
Dziś walczy w stylu tym i mu podobnych prawie dwustu zawodników zrzeszonych w 20 klubach. Nie jest to eksplozja na miarę popularności tego sportu w Szwecji, Francji czy Japonii, ale jego prestiż wciąż w Polsce wzrasta. Niedawno krążyły plotki, że w jego promocję zaangażuje się jedna z ogólnopolskich stacji telewizyjnych. Sport ten mimo iż młody, traci także przez to, że obowiązuje stereotyp, który mówi, że uprawiają go głównie typy spod ciemnej gwiazdy.
- Walczyłem kiedyś na ulicy, ale tylko do momentu, kiedy udowodniłem napastnikowi swą wyższość - mówi Antoni Chmielewski, judoka i reprezentant kraju. - To czysty sport.
Stereotypowemu spojrzeniu zaprzecza także Piotr Idzikowski. Przyjechał z Sopotu, jest samoukiem. Sztuki walki uprawia od kilkunastu lat, choć ma nieco ponad 20.
- Myślę, że bierze się ten stereotyp z pewnej specyficznej grupy publiczności, która przychodzi nas oglądać - mówi Idzikowski, technik reklamy w jednej z trójmiejskich firm. - Zawodnicy to nie to samo co kibice. Czy piłkarz ma wpływ na to, kto przyjdzie oglądać go z trybun?
Okiński dodaje, że nad wizerunkiem tego sportu trzeba jeszcze długo pracować. Powstająca w tej chwili organizacja chce go promować jako czysty i bezpieczny.
- Przypomina przecież pankration, który był sportem olimpijskim w starożytności - dodaje na zakończenie Okiński. Marcin Darda
***
Przeciwko organizacji gali opowiedział się bełchatowski urząd miasta. Zdaniem urzędników, jej odbycie się "mogło powodować zagrożenie zdrowia i życia uczestników dyskoteki, budziło także obawy wywołania zamieszek, (...)przekraczało też normy wydanego zaświadczenia o wpisie do ewidencji działalności gospodarczej" (klubu, który ją organizuje - red) - czytamy w informacji przesłanej "Dziennikowi". Negatywne opinie wydała także Komenda Powiatowa Policji oraz Straż Miejska. "Dalsze kroki powinny podjąć te służby" - kończy Beata Kwiecińska, asystent prasowy prezydenta Bełachatowa. (md)
ARTYKUL 4
Tarcie po walce
(md)
data: 5 lipca 2004r., źródło: Dziennik Łódzki
Magistrat zakwestionował prawo klubu Manhattan do zorganizowania walk vale tudo. Właściciel jest pewien, że swych uprawnień nie przekroczył
Tarcie po walce
Bełchatowska policja prowadzi postępowanie wobec właścicieli klubu Manhattan, którzy mimo negatywnych opinii stróżów prawa i urzędu miasta zorganizowali w dyskotece pokaz walk vale tudo.
Sławomir Barasiński, zastępca komendanta policji, zwraca uwagę na wysokie prawdopodobieństwo przekroczenia przez właścicieli warunków zezwolenia na prowadzenie działalności gospodarczej.
Zaskoczeni opiniami policji i urzędu miasta są Marek Grzywiński, współwłaściciel klubu oraz Marcin Jasiak, promotor klubu.
- Jestem po konsultacji z prawnikami i wiem, że nie przekroczyłem zasad zezwolenia - mówi Marek Grzywiński. - Przyjęliśmy do wiadomości, że opinia urzędu na temat organizacji gali jest negatywna, ale my nie musimy jej podzielać. To tak, jakby zabroniono nam zorganizowania dyskoteki, do której gala była dodatkiem. A jak pokazała rzeczywistość, wszystkie obawy urzędników okazały się bezpodstawne i impreza przebiegała bardzo spokojnie.
O gali urząd miasta dowiedział się w piątek - w dniu jej organizacji - z informacji prasowej. Później wydarzenia potoczyły się w tempie ekspresowym. Negatywne opinie wydały policja i straż miejska, a później, na ich podstawie wydział spraw społecznych urzędu miasta.
- Uważamy, że klub przekroczył warunki zezwolenia, a organizacja tej imprezy zagrażała zdrowiu i życiu uczestników dyskoteki oraz groziła wybuchem zamieszek - mówi Beata Kwiecińska, asystent prasowy prezydenta Bełchatowa.
W zaświadczeniu o wpisie do ewidencji klub zapisane ma organizowanie dyskotek oraz imprez. Według Grzywińskiego, gala walk doskonale mieści się w konwencji "imprez". Policja jednak sprawdza, czy klub powinien starać się wcześniej o pozwolenie, bo w toku wyjaśniania okazać się może, że była to impreza masowa. A na jej zorganizowanie pozwolenie jest potrzebne.
Do magistratu wezwany został jeden z właścicieli, a klub otrzymał decyzję o braku zgody na organizację gali o 15.30, czyli na 2,5 godz. przed rozpoczęciem gali. - Dlatego też traktujemy tę decyzję wyłącznie jako opinię - mówi Jasiak. - Takie decyzje muszą wpływać o wiele wcześniej, tak by można się było od nich odwołać. O tym, że gala się odbędzie nasza strona internetowa informowała półtora miesiąca wcześniej i nikt nie reagował ani nie protestował.
Vale tudo to styl walki, który łączy w sobie najskuteczniejsze techniki wszystkich sportów walki. Zawodnicy walczą w klatce, ale według nich samych jest to bezpieczny sport, bo czuwa nad nimi sędzia, który przerywa starcie, gdy dzieje się coś niebezpiecznego. Bardzo emocjonalnie do walk podchodzą także kibice. Na bełchatowską galę przybyło ponad 300 osób. Podczas pokazów walk nie zanotowano żadnych incydentów, nie wybuchły także zamieszki.
Policja sprawdza okoliczności zdarzenia. - Jeśli się okaże, że właściciele nie dopełnili swych obowiązków skierujemy wniosek o ukaranie do sądu grodzkiego - mówi Sławomir Barasiński. (md)
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Na ringu otoczonym siatką
Po prostu pieknie!
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
dajcie go nam to sie go usciska i podziekuje w imieniu budo:)
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Więc artykuł był tendencyjnyi wygral )))))
Napisano Ponad rok temu
vale tudo jak boksBędzie coraz lepiej. Jak już w telewizji pokazują (tyle że w spokojniejszej dla oka przecietnego zjadacza chleba chleba :-) ) to nic tylko czekać, aż będzie to sport uznawany u nas jak boks na przykład. Trochę potrwa, ale na pewno tak będzie. Amen.
Poczekaj kilka lat - zobaczysz jak to się rozwinie i zobaczysz jaką głupotę palnąłeś ... :wink:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Myślisz muchol, że będzie popularniejsze niż boks. Hmmm... Ciekawa teza. Może trochę przesadziłeś, ale kto wie, kto wie...
ooo jeszcze większy jajcarz
popularniejsze niż boks
Napisano Ponad rok temu
Więc artykuł był tendencyjnyi wygral )))))
Wszystkie poprzednie artykuły były tendencyjne :wink:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Pozdro
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
MMA jest bardzo skomplikowane. Boks posiada tą prostotę, która decyduje o popularności. I dlatego MMA nie wygra z boksem.Muchol: pozyjemy, zobaczymy. To zalezy jak definiowac slowo popularny. Zeby MMA w polsce bylo rownie znane i lubiane jak boks potrzeba nie kilku lat, lecz mysle ze kilkunastu, malej zmiany mentalnosci ludzi i srodowiska sportowego oraz duzo szczescia..
Młodzi ludzie, którzy dziś są za MMA za kilka(naście) lat będą woleli oglądać boks. (Tak samo było kilkanaście lat temu z wschodnimi sztukami walki)
Napisano Ponad rok temu
Podejrzewam, że sami aikidocy to by bokserów hakamami przykryli.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Tyson w K1
- Ponad rok temu
-
Policjant w klatce -kpina po raz drugi.
- Ponad rok temu
-
Pride GP 2004
- Ponad rok temu
-
Zdjęcia z treningów Vitora Belforta przed UFC 49
- Ponad rok temu
-
Kilka wypowiedzi V.Silvy z chatu ze swoimi fanami
- Ponad rok temu
-
Muzyka G.Jabubka
- Ponad rok temu
-
Colosseum III - rozpiska, wyniki, relacje, video, fotki
- Ponad rok temu
-
TURNIEJ MMA na Polsacie
- Ponad rok temu
-
Film z Gali "Impact" juz jest gotowy!
- Ponad rok temu
-
UFC 49 - Unfinished Business
- Ponad rok temu