ta k***a a do cholery za roznica czy nalezysz do iko czy royamy przeciez kurw* roznic nie ma
Panie Nightwolf własnie roznice sa i to znaczne...poczytaj prosze troche na ten temat , a bedziesz wiedzial dlaczego ludzie zmieniaja organizacje.
kyokushin jest jedno a roznice w innych organizacjach polegaja na tym ze jakims tam X kata rece trzeba trzymac "tak, a nie tak" co nie ma zupelnego znaczenia,
To,ze Kyokushin jest jedno nie ulega watpliwosci, ale sposob przekazywania wiedzy , merytryczna wartosc tej wiedzy oraz podejscie organizacji i jejszeow jest diametralnie inne.Przykład z rekoma w kata to napewno nie roznica na poziomie organizacyjnym...tylko wrecz klubowym - wszytsko zaley od instryktora jak ciebienauczy danego kata ,a nie od tego wjakiejjestes org :wink:
nowe organizacje tworza tylko po to zeby miec prawo do wielkiej fortuny ktora pozostawil Oyama na swiatowe organizacje kyokushin, i teraz kazdy chce sie nahapac opowiadajac pozniej i robiac wode z mozgow gosciom na obozach ze "inne organizacje to pajacowanie" itp
Jestes tego pewien, ze na nowe organizacje? Czytałes w ogole testament Oyamy? wiesz z czego sie składał majatek Sosai , ktory
przeznaczony był na IKOK?Wiesz co zostawil
swojej rodzinie ?Poczytaj ...wszytko jest w internecie (pełna wersje testamentu masz na kanadyjskiej stronie Kyokushin Matsushima), potem mozemy podyskutowac.
:wink:
Nowe organizacje nie powstaja po to zeby sie "nahapac" jak to okrsliłes,ale po to ,zeby własnie to co zostało z majatku zostało rozpozadzone zgodnie z wola Sosai Oyamy.I wiesz na czym polega głowna roznca miedzy IKOK Matsui a pozostałymi organizacjami ...a no chociazby na tym ,ze ich szeowie nie kupuja sobie domow za 3 miliony zielonych, nie jezdza mercedesami i nie rozbijaja sie po nocnych klubach jak robi to Matsui...mozna by wiele przytacza roznic :wink:
karateka jak taki jestes zaslepiony miloscia do Royamy do podaj roznice kyoka z royamy od iko
ehh zenujace
mysle,ze odpowiedz znajdziesz w wypowiedzi samego Royamy :
Jaka jest, w najprostszych słowach ujmując, różnica między tym co było, a tym, co wy oferujecie?
- Należy się zastanowić, czy traktujemy karate jako kolejny interes do zrobienia, z którego będą pieniądze, albo sport, w którym za każde następne zwycięstwo inkasować będziemy kolejną sumę; czy też traktujemy karate jako sztukę walki, która ma powodować rozwój naszej osobowości i naszego ducha. Ja traktuję Kyokushin jak coś ważnego – sztukę niosącą rozwój. Nie sport za pieniądze, nie interes, a właśnie sztukę. I to jest ta różnica, którą chce zaakcentować nowa organizacja.
cytat z wywiadu z Kancho Royama ze strony K-kan.