Re: automat i moja paranoja... ;)
wdech wydech...
saber nie wiem czy wiesz ale powszechnie wiadomym jest, ze socom jest tak zbudowany i wyprofilowany, ze majac go samknietego w rece mozna nim walczyc jak kubotanem, nawet Piter o tym pisal w swojej recenzji i jak si eni myle, tez go tak uzyl raz.
Mowiac, ze zlozony socom czyni cuda myslalem, ze odbiorcy tego posta sie domysla o co chodzi bo w koncu rozmawiam z nozownikami a nie z np. filatelistami - rownie dobrze moglbys to zdanie zinterpretowac tak, ze mialem na mysli, iz zlozony socom leczy raka. Przeciez oczywistym jest, ze nie pomachalem nim przed oczami "patrz co mam, fajne, nie?".
Nie opisuje jaki jestem fighter. Gosc sie zwijal bo mu w splot walnalem zamknietym socomem. NIe trzeba do tego byc mistrzem sayoc.
Co do policji - to napewno poszedłeś po tych "swoich" zajściach na najbliższy komisariat i przyznałeś się, że właśnie "wsadziłem kosę kolesiowi w nerkę, bo chciał mnie napaść", a teraz spokojnie sobie popijesz piwko zamiast tłumaczyć się w prokuraturach, sądach i walczył o swoje prawa w naszym wspaniałym kraju... proszę Cię, więcej powagi..
Ok specjalnie dla ciebie bedzie lopatologicznie.
Wykonalem uderzenie zamknietym socomem. Napastnik sie zniechecil do dalszej potyczki.
Moglem to samo uczynic socomem otwartym. Wtedy by go Rka odwiozla i bylaby chryja.
Co do reszty powyzszego cytatu - pomine, bo mnie szlag trafi zaraz.
Dlaczego mialem powiedziec na policji, ze wsadzilem kolesiowi kose w nerke skoro wlasnie tlumacze od kilku postow, ze socom byl zamkniety?
Dlaczego byl zamkniety - ok, w poprzednim poscie zbyt ironicznie to napisalem. Teraz bedzie formalnie - dlatego, zeby napastnika zaledwie obezwladnic a nie ciezko uszkodzic - gdybym uczynil to drugie to takze bym sie skutecznie obronil ale mialbym tez potem mnostwo problemow.
Aha jeszcze jedno - gosciu nie chcial mnie napasc. Gosciu mnie napadl.
cynik - i jeszcze jedno - wsadzić kosę komuś w brzuch potrafi przeciętny nastolatek (a nawet jak ostatnio czytaliśmy kobieta!) - to naprawdę żaden powód do dumy, ale goście, którzy to niestety mieli nieprzyjemność zrobić najczęściej o tym nie opowiadają, choć niestety internet to miejsce anonimów... z pewnym sensie...Dlatego prosiłem, abyście o tym nie pisali tylko....
Saber zawsze uwazalem cie za git faceta wiec prosze cie na kolanach - przeczytaj jeszcze raz wszystko co napisalem. Powoli i ze zrozumieniem. Tluke od 5 postow to, ze uzylem ZAMKNIETEGO noza do walki. Ni emam tyle sily, zeby kogos przebic zamknietym folderem.
A co do anonimowosci mojej to czuje, ze chcesz mi podeptac honor wiec prosze bardzo:
Ryszard Gubała, ul. Ściegiennego 69/12, Krakow. To ja.
zastanowili się sami, czy udzielając rad innym - jako to będzie lepszy nóż do samoobrony, macie pojęcie o tych wszsytkich aspektach jakie niesie za sobą faktyczne użycie noża na ulicy!
Wlasnie to robie. Chcialem wykazac wszechstronnosc socoma obrazujac, ze to jest jednoczesnie noz i kubotan. A co do aspektow faktycznego uzycia noza na ulicy to mam pelna swiadomosc, dlatego go nie otworzylem...
Samoobrona to bardzo WĄSKIE pojęcie (!)
Gosc podpity z kolegami zachodzi, pyta o fajke, potem o drobne. Potem wyskakuj z kasy i z telefonu. Potem dostalem strzala w ryj. To si ejuz chyba kwalifikuje pod napasc a moja reakcja jako samoobrona? Przeciez nie moglem czekac az gosc np. wyciagnie pistolet i wpakuje we mnie 3 kule, bron boze mniej bo wyjdzie jeszcze, ze go napadlem?
Pozdrawia totalnie zbity z tropu, rozczarowany i wczesniej zirytowany jak 150 - cynik