Nawet końmi nie zaciągniecie Chrisa Byrda do pojedynku z Gołotą, mówią mi amerykańscy dziennikarze - stwierdził Ziggi Rozalski, menedżer i przyjaciel Andrzeja Gołoty. Więc 10 lipca walki obydwu pięściarzy pewnie nie będzie.
W pierwszym pojedynku Gołota - Byrd w Madison Square Garden sędziowie orzekli remis. Polak podpisał kontrakt na rewanż, ale Byrd tego nie zrobił. Tymczasem do walki zostało mało czasu. Gołota nawet nie zaczął trenować w ringu. - A po co ma to robić, jak Byrd nie chce z nim walczyć. To strata czasu, zdrowia i pieniędzy. Trening boksera to nie wędkowanie, trzeba płacić trenerom, sparingpartnerom itd. - powiedział Rozalski. Jeśli walka obydwu pięściarzy nie dojdzie do skutku 10 lipca, to może nie dojść do niej nigdy.
Źrodlo: Sport Gazeta.pl