Nie chciałbym nikomu psuć radości z nowego nabytku, ale mam Nativa III od roku i nie jestem już nim tak zachwycony jak na początku, powychodziły oszczędności i chyba brak precyzji wykonania albo niedbałość producenta. Po paru miesiącach okropny bladeplay mu się zrobił, w poprzek jeszcze ujdzie, ale jest też wzdłuż, otwarte ostrze razem z belką blokady „telepie" się, w przód i w tył ze 2 mm, to jest naprawdę wkurzające. Niestety nóż jest nitowany, więc nic z tym nie zrobię. Niema podkładek między ostrzem a okładkami, normalnie niby otwiera się OK, ale po zamoczeniu pojawiają się niemiłe opory nie wiem dlaczego, po wyschnięciu znikają. Używam go w ogródku, stal VG-10 nie jest jak dla mnie wystarczająco odporna chemicznie, jeśli nie umyję ostrza zaraz po cięciu, to sok z łodyg zielska pozostawia na niej ciemne plamy, trzeba nieźle naszorować się CIFem żeby to później usunąć, zabrudzenie ziemią i piachem też średnio dobrze znosi. Jest ciężkawy, pękaty i niezbyt wygodny do noszenia na klipie w tylnej kieszeni spodni. Co do plusów, ma mocne, solidne ostrze, dobrze trzyma ostrość, doskonale leży w ręce, naprawdę duuuża jest ergonomia tego nożyka, no i ten wygląd

dla jednych paskudny, dla innych „śliczny”. Tak zupełnie na zimno to po roku użytkowania i porównaniu z innymi konstrukcjami, uważam że w podobnej cenie mogłem wybrać lepiej zrobiony nóż - przede wszystkim skręcany na śruby, z podkładkami i ze stali bardziej odpornej chemicznie, ale cóż … człowiek uczy się na błędach :-( . I dlatego, mimo że lubię Spyderco, to aktualnie przesiadłem się na Benchmade :-)