SZTYLET czy NÓŻ ??
Napisano Ponad rok temu
K_P
Napisano Ponad rok temu
A Indyjski push dagger też bym sobie nabył ale bynajmniej nie do noszenia.
Napisano Ponad rok temu
:wink:
K_P
Napisano Ponad rok temu
8)
Napisano Ponad rok temu
A caly czas zdjemowac z siebie i przy wyjsciu nakladac na siebie po prostu nie lubie... U mnie ma byc tak - rano zamontowany i caly czas bez wzgledu na ubior ma byc niewidoczny )albo prawie niewidoczny), ale dostepny.
K_P
Napisano Ponad rok temu
MMW napisał
Jeśli zatem przyjąć, że ma być to narzędzie użyte w sytuacji awaryjnej, możliwie szybko i z możliwie morderczym efektem, nie zaś do pojedynku, w którym dwóch ludzi ustawia się w ringu z wyciągniętymi sztyletami to push-dagger jest b. niebezpiecznym narzędziem i w mojej opinii lepszym niż sztylet czy tym bardziej nóż.
Ale ja nie bije się na noże na ulicy i nie jestem ekspertem, po prostu przymierzałem się do obu typów narzędzi i push-dagger miał dla mnie niezaprzeczalne zalety.
A co jesli w ramach tej sytuacji awaryjnej natkniesz sie na gościa z nozem albo sztyletem??
Ja w tej sytuacji stawiałbym bardziej na posiadacza noża lub sztyletu niż na ciebie z push-daggerem. Kiedy trzymasz p-d to stosunkowo łatow wykonać ciecie na twoją ręke. Chodzi mi o kąt trzymania i brak zadnych osłon typu jakikolwiek jelec itd. dodatkowo p-d jest prawie zawsze krótszy od typowego pełnowymiarowego 7 calowego fightera.
Przeczytaj raz jeszcze, co napisałem powyżej.
Napisano Ponad rok temu
A tu kilka typów sztyletów głównie późnośredniowiecznych. Część pierwsza tzw. tarczowe, druga 'nerkowce' (ang. ballock dagger) i trzecia u góry po prawej uszate sztylety włoskie (dosłownie wrastają w dłoń przy reversie). Wraz z włoskimi trochę wcześniejszych sprzętów. Można zignorować Pozdrawiam
Gwyn
Napisano Ponad rok temu
Gdzieś (czy nie w "Rzeźni nr. 5"?) czytałem, że zbrocze jest po to, by zwiększyć wytrzymałość klingi... Miało być skuwane (a nie wyżłabiane czy odlewane czy nie wiem co), czyli zwiększało "gęstość" materiału, zaś raczej nie zmniejszało wagi...w zasadzie zbrocza mają za zadanie zmniejszyc mase przy zachowaniu w miare tej samej sztywności głowni i jest to rowniez jakas idea wizualna.
Czy to też należy wrzucić między bajki?
Napisano Ponad rok temu
zbrocze? ma zwiekszac sztywnosc klingi. ktos twierdzi ze nie?
ok, wezcie sobie plaskownik i ceownik. co wiecej wytrzyma? to raczej oczywiste, na tej samej zasadzie dziala zbrocze. i zmniejsza wage.
hmm, przeczytalem troche wstecz i zauwazylem ze kolega Mrozik juz powiedzial dokladnie to co ja mysle.
Napisano Ponad rok temu
oczywiscie kute glownie na pewno sa lepsze od szlifowanych, ale mam rozumiec ze od kucia stal sie spreza jak powietrze, i przy tej samej masie ma mniejsza objetosc??????czyli zwiększało "gęstość" materiału, zaś raczej nie zmniejszało wagi...
Napisano Ponad rok temu
zbrocze dziala tak samo niezaleznie czy je wykujesz czy wyszlifujesz.
chodzi tylko i wylacznie o sam profil a nie sposob jego wykonania.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
mi sie kiedys wydawalo ze sie da, ale pierwsze kilka razy na kuzni mnie oswiecily.
Napisano Ponad rok temu
ale ja naiwny bylem
Napisano Ponad rok temu
na oczy mi padlo, i widzialem tam "nie" dlatego sie dopytywalembo sie nie da?
mi sie kiedys wydawalo ze sie da
Napisano Ponad rok temu
Gdzieś (czy nie w "Rzeźni nr. 5"?) czytałem, że zbrocze jest po to, by zwiększyć wytrzymałość klingi... Miało być skuwane (a nie wyżłabiane czy odlewane czy nie wiem co), czyli zwiększało "gęstość" materiału, zaś raczej nie zmniejszało wagi...w zasadzie zbrocza mają za zadanie zmniejszyc mase przy zachowaniu w miare tej samej sztywności głowni i jest to rowniez jakas idea wizualna.
Czy to też należy wrzucić między bajki?
moje bajki dotyczyly tylko i wylacznie spływania krwi (mamy problemy z czytaniem czy co? a moze ja mam zboczenie do nadinterpretacji) - pokażcie mi delikwenta, który w to wierzy to się pochlastam
A co do tego jak ono powstawało na prawde to sie nie wypowiem, bo nie mam kompetencji. Ja przyjąłem twierdzenie, że w momencie wykonywania zbrocza skuwa się jego powierzchnie ale przez to i poszerza plastycznie boki (to co skuwasz gdzieś musi uchodzić) i wtedy miecznik (a nie psia go mać kowal - od bidy jeszcze płatnerz) zbiera nadmiar tego co uchodzi przy robieniu zbrocza i to jest wlasnie ta redukcja masy chociaz pomimo tego ubijasz strukturalnie stal.
Niech mnie ktoś przekona, że się mylę i skieruje na właściwy tor.
pozdro
Napisano Ponad rok temu
teraz to chyba lepiej wyszlifowac...
Napisano Ponad rok temu
w dzisiejszych czasach pewnie tak robią jak piszesz.. ale dawniej raczej nie bylo to związane z dostępnością materiałów a technologią. Nie było frezów, a szlifowanie kamieniami.. pewnie - czemu nie, na pewno byla taka możliwość to samo z drążeniem przy pomocy dłut itd. pytanie tylko czy się to opłacało - otóż nie. Kolejna moja koncepcja to - kucie swobodne było najszybszą i najłatwiejszą metodą (pod warunkiem, ze ktoś był odpowiednio wykwalifikowany) obróbki stali. Perfekcje w kuciu osiągali nie dlatego, że tak ma być... tylko dlatego, żeby zmniejszyc czas potrzebny na wykończenie pracy - czysty pragmatyzm. A że przy okazji odkrywali pewne patenty związane z właściwościami stali a to zapewne rzutowało na jakość wyrobu (akurat bije tutaj do mieczy). Podkreślam, że to tylko moje "widzi mi się".
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Nowa broń na ulice...
- Ponad rok temu
-
Trening KI...
- Ponad rok temu
-
Dla tych co chca kupi katane
- Ponad rok temu
-
odbicia
- Ponad rok temu
-
Baton training
- Ponad rok temu
-
ODWROTNY REVERSE
- Ponad rok temu
-
Sprzet do walki (Kooniowy)! - opis
- Ponad rok temu
-
Liga FMA
- Ponad rok temu
-
Ostre Iaito
- Ponad rok temu
-
Rope dart
- Ponad rok temu