- nie chciało mi się tego pisać

Nie ma jednej recepty, zbyt wiele czynników.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
czy wing chun jest skuteczne w walce, jak sie ma skutecznosc np do thaia ??itp /w ogole wasze opinie o wing chun
Napisano Ponad rok temu
Wracając na moment do głównego wątku
czy wing chun jest skuteczne w walce, jak sie ma skutecznosc np do thaia ??itp /w ogole wasze opinie o wing chun
Wing chun to jeden z naj.......... styli. Już zaledwie po dwudziestu latach super intensywnego i fanatycznego treningu oraz zdobyciu 33 dana lub 101 stopnia mistrzowskiego będziesz niezwyciężalny. Twoje 1 calowe uderzenie będzie miało siłę młota pneuamatycznego, co pozwoli Ci załatwić jednym ciosem największego nawet twardziela, w myśl zasady jeden cios jeden knock-out. Tylko nie zapomnij potwierdzić za 20 lat na tym lub podobnym forum moje prorocze słowa...
W związku z poruszeniem na forum kwestii super skutecznych metod utwardzania prosto z klasztoru Shaolin, proponuję Ci wzmocnić trening tymi ćwiczeniami, np. wiszeniem za szyję w pozycji Lotosu, nawalaniem młotkiem w głowę, wieszaniem ciężarków na jądrach, waleniem głową, gołymi pięściami czy goleniami w żelbeton. Powyższy trening da Ci niezbędny "edge" nad innymi, równie doświadczonymi praktykami WC.
I nie zapomnij o jedym, wzorem co niektórych obecnych mistrzów WC, powinieneś pojechać do Pekinu by na tygodniowych kursach w szkole wu shu opanować tai chi, baqua. Po tym staniesz się prawdziwym wymiataczem. Niewykluczone, że po tym treningu Twój obieg chi będzie przebiegał bez żadnych zakłóceń, a Ty opanujesz niezwykle trudną sztukę emanacji chi na odległość.
Powodzenia na trudnej i wyboistej drodze WC.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Oj to nie tak. Nie mylić sztuczek technicznych z jakimś utwardzaniem gardłaTak wiec jak widac mozna dojsc do czegos takiego ze wlocznia nie przebije gardla...
Napisano Ponad rok temu
Co ty z tym bólem? Ja tam wolę się skupić na tym żeby mnie nie trafiono niż nad tym jak to zniosę. Poza tym ciekawe jak zniesiesz ból spowodowany brakiem mozliwości oddychania po uderzeniu w krtań. Pewnie dzielnie.Właśnie o takie rzeczy mi chodzi , nie będziesz niczym mały czołg ,ale napewno łatwiej jest znieść bół thaiboxerowi niż chłopakowi z kung-fu
ps. a propos nie faworyzuje thaia bo akurat wole kung-fuale pisze jak tak jak jest napewde
Napisano Ponad rok temu
Tutaj tzn. gdzie?czy wing chun jest skuteczne w walce, jak sie ma skutecznosc np do thaia ??itp /w ogole wasze opinie o wing chun
stary, zapomnij o wing chun, ving tsun, wing tsun itp...
tutaj WENG CHUN Rulezzz !!!![]()
Napisano Ponad rok temu
Wiem, ale chciałem Cię zapytać jak podchodzisz do innych odmian WC, VT, WT itp.wszedzie
![]()
PS. oczywiscie zartuje
Napisano Ponad rok temu
Oczywiście odłam vietnamski jest bardzo specyficzny, z natury rzeczy. Nawet chyba był u mnie jeden z Twoich byłych uczniów. Trochę sobie pogadaliśmy. Pokazał mi trochę technik, ale to tylko (bez obrazy dla niego) uczeń więc wolałem nie wyrabiać sobie zbyt radykalnego zdania.
Przyznaję, że nie wszystko do mnie przemawiało.
Napisano Ponad rok temu
...chciałem Cię zapytać jak podchodzisz do innych odmian WC, VT, WT itp...
Tymczasem chciałbym Cię zapytać co Ci nie pasuje w wersji WC. Nie chodzi i o wzajemne kadzenie że systemy są ok. Podchodzę do sprawy pragmatycznie, bez emocji. Twoja wersja też ma dla mnie wiele dziwnych rzeczy, ale to normalne. Ja pracuje żeby być skuteczny w walce, a nie zakochałem się w jakim systemie.
Mnie zupełnie nie zależy na "tradycyjności" tego co robię. Nawet twierdzę, że to co robi William Cheung nie jest tradycyjne, to wyraźnie widać po technikach. Mało tego uważam to za dobrą stronę tej odmiany. W związku z tym sporu nie będzie
Staram się nie być ignorantem i śledzić co się dzieje, ale wielu rzeczy nie wiem
Oczywiście odłam vietnamski jest bardzo specyficzny, z natury rzeczy
Nawet chyba był u mnie jeden z Twoich byłych uczniów. Trochę sobie pogadaliśmy. Pokazał mi trochę technik, ale to tylko (bez obrazy dla niego) uczeń więc wolałem nie wyrabiać sobie zbyt radykalnego zdania. Przyznaję, że nie wszystko do mnie przemawiało
Wiem tyle, że nie jest to jakiś papka tylko jak mi się wydaje przemyślany system. Dosyć odmienny od tego co my robimy dlatego mnie interesuje
Ćwiczyłem VT, WT i WC więc wiem że to jest coś nowego o innej genezie. Chętnie był się jeszcze z kimś spotkał z tej odmiany i wymienił poglądy i techniki
Do NY mam kawałek, chociaż pewnie się do USA wybiorę za jakiś czas, ale na razie muszę bazować na Polskich zasobach
Jak coś jest bez sensu wg mnie to odrzucam bez skrupułów, ale jak coś jest interesują to chętnie zatrzymam się przy tym i zastanowię się.
Napisano Ponad rok temu
Nie mam zaufania do rosyjsko pochodnych wersji kung fu. Mialem okazje sie osobiscie przekonac jaki jest/byl tam poziom wyszkolenia. No comments
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
To może po kolei:Oczywiście odłam vietnamski jest bardzo specyficzny, z natury rzeczy. Nawet chyba był u mnie jeden z Twoich byłych uczniów. Trochę sobie pogadaliśmy. Pokazał mi trochę technik, ale to tylko (bez obrazy dla niego) uczeń więc wolałem nie wyrabiać sobie zbyt radykalnego zdania.
Przyznaję, że nie wszystko do mnie przemawiało.
No Marek, jestes drugi po VingDragonie ktory sie przyznal, ze widzial Vinh Xuan i zna sie na Wing Tsun. Sie normalnie przez dluzszy czas zastanawiałem, czy wypada pytac, ale mnie interesuje wszystko o wietnamskich sztukach walki, wiec bede mial podobna prosbe do Ciebie jak Ty do VingDragona...
Mozesz tak prosto z mostu napisac wszystko , co myslisz o tej wietnamskiej odmianie? Ogolne zdanie jak wnioskuje z Twojej wypowiedzi masz niezbyt dobre... Co dokladnie wg Ciebie bylo kiepskie... Czy cos bylo dobre? Jak dlugo cwiczyl czlowiek ktorego widziales? Jak sobie radzil w walkach? Jakies charakterystyczne szczegoly w jego technikach albo taktyce walki? Jakie roznice i niedociagniecia najbardziej Ci sie rzucaly w oczy? Co wg Ciebie jest lepsze w Twojej szkole i u Twoich uczniow niz u tego ludka? No w ogole, pisz jak najwiecej...
Napisano Ponad rok temu
Zaraz, bo się pogubiłem. nie tolerujesz zmian, innowacji i przeróbek obrębie jednego stylu i śmieszy Cię postawa osób które powielają te same schematy?...chciałem Cię zapytać jak podchodzisz do innych odmian WC, VT, WT itp...
natomiast nie cierpie zmian, innowacji i przerobek technik w obrebie jednego i tego samego stylu. gardze tym i smieszy mnie postawa wielu ludzi pod tym wzgledem gdzie powielaja oni wciaz te same glupie schematy nie wiedzac jakie jest ich prawdziwe przeznaczenie. a spotkalem sie z tym juz nie jeden raz
Tak, to prawda że istnieją techniki okrężne. Gdybyś podał jakieś przykłady o których myślisz, to można by się zastanowić nad celem takiego rozwiązania w wersji WC.Co mi nie pasuje u Williama? Hmm... to bardzo osobista opinia ale powiem ci. Przede wszystkim niepodobaja mi sie ich zbyt szerokie pozycje walki, zbyt szerokie i zbyt okrezne technik walki co jest dla mnie sprzeczne z zasadami stylu.
Co do marketingu, to w ogóle mi się nie podoba. Jednak chyba coś z tym mieszaniem Bruce Lee i JKD to nie tak. William Cheung bardzo niechętnie rozmawiał o Bruce Lee. Osobiście z nim rozmawiałem na ten temat i wiem, że nie cenił go w ogóle. Mówił, że musiał go ciągle bronić bo dostawał w Hongkongu w czasie ulicznych bójek na które się wybierali z resztą bandy. JKD to chyba raczej konkurencja dla jego organizacji, więc też jakoś tego nie widzę.Nie podobaja mi sie absolutnie jego formy oraz to ze wykorzystuje do swoich celow marketingowych postac B.Lee i JKD. Dla mnie albo jedno albo drugie. Ja nie mieszam stylow, technik, metod z Yong Chun, staram sie znajdowac te wlasnie elementy juz w systemie bo on wlasnie tak zostal opracowany. to tak ogolnie.
Co to jest JKD? Wg mnie to podejście do poznawania sztuk walki, a nie jakiś konkretny styl. Jeżeli też tak to rozumiesz, to może i jest to JKD, ale nie mylić ze szkołami JDK, które propagują stylu Bruce’a Lee, bo to jest nieporozumienie. Oni robią papkę Wing Chun z czymś tam.OK, nie klocimy sie ale powiedz mi czy nadal cwiczysz styl Wing Chun czy juz raczej Jeet Kune Do?
Teoretycznie tak, ale w praktyce już zupełnie inaczej. Pytałeś kiedyś o drogę w obcym mieście, no to wiesz co mam na myśli.swietnie, kto pyta nie bladzi, kto szuka ten znajduje. to rowniez jedno z moich ulubionych mott
Ja w ogólne do niech nie mam zaufania. Z resztą widzę, że to wszystko jest oparte tylko o organizacje, seminaria, biznes itp.Nie mam zaufania do rosyjsko pochodnych wersji kung fu. Mialem okazje sie osobiscie przekonac jaki jest/byl tam poziom wyszkolenia. No comments
To co Hoffmann nauczał to mniej więcej pamiętam z jakiegoś pokazu u Józka Sz.Moja wiedza oraz wersja wynika miedzy innymi z tej ktorej nauczal mnie A. Hoffmann w latach 1988-1998 - reszta to juz historia i jego innowacje ktore jak napisalem na wstepie nie podobaja mi sie.
jeżli możesz to podaj namiary i napisz coś o nich, chętnie pogadam z nimi jak mi czas pozwolimoge polecic kilka osob w kraju
Ok.rozumiem, a jak bedziesz w stanach to daj znac
Napisano Ponad rok temu
VingDragon nie przyznał się że widział wersję wietnamską
Ja ćwiczyłem różne odmiany, ale tak naprawdę znam się na Wing Chun wersji Williama Cheunga, a nie Wing Tsun jak napisałeś.
Jest to wg mnie wersja z wieloma dodatkami, które kapkę dziwnie wyglądają. Wystarczy popatrzeć na formy. Nie znam interpretacji tych dodatków (z mojego punktu widzenia) więc ciężko mi na to patrzeć.
Napisano Ponad rok temu
Nie mam zaufania do rosyjsko pochodnych wersji kung fu. Mialem okazje sie osobiscie przekonac jaki jest/byl tam poziom wyszkolenia. No comments
Będzie off topic, ale co tam. Najwyżej założymy oddzielny temat![]()
Mógłbyś rozszerzyć ten fragment o rosyjskich szkołach? Bo mnie się raczej wydawało, że u nich sytuacja z chińszczyzną lepsza jest niż u nas - lepszy dostęp do materiałów źródłowych mają/mieli. Andrzej pisał o tym na początku istnienia tego forum w wątku o Ukraińcach. Moje własne skromne doświadczenia z Rosjanami spotykanymi u nas na seminariach również wskazywał na to, że raczej są zorientowani w dobrej jakości chińszczyźnie. Więc? A może Tomek coś napisze, pisałeś kiedyś, że w Pekinie jest sporo Rosjan?
K.
Napisano Ponad rok temu
99% rosjan co ja spotkalem robi sobie zdjecie z mistrzem pochodzi na pare trenignow im sie nudzi... czemu bo oni by sie napierdalac chcieli nonstopper i nie chce im sie stac w pozycjach cwiczyc ruchu, poprawiac shenfa... tylko napierdalanka.... kiedys taki jeden pocwiczyl u nas przae chyba 2 miechy i sie zniechecic ale do dzisiaj do mnie dzowni i chce ze mna cwiczyc co on rozumie ze mamy sie bic i tak chce sie uczyc co mi zupelnie nieodpowiada bo tluklem go jak dzieciaqka a on szczesliwy byl jak jakis popeirdolony masochista i mowil ze czuje ze mam postep czego ja w ogole nie wydzialem...
Napisano Ponad rok temu
Zaraz, bo się pogubiłem. nie tolerujesz zmian, innowacji i przeróbek obrębie jednego stylu i śmieszy Cię postawa osób które powielają te same schematy? To jak wg Ciebie jest dobrze? Dokonywać zmian, czy powielać schematy?
Tak, to prawda że istnieją techniki okrężne. Gdybyś podał jakieś przykłady o których myślisz, to można by się zastanowić nad celem takiego rozwiązania w wersji WC.
Co do marketingu, to w ogóle mi się nie podoba. Jednak chyba coś z tym mieszaniem Bruce Lee i JKD to nie tak. William Cheung bardzo niechętnie rozmawiał o Bruce Lee. Osobiście z nim rozmawiałem na ten temat i wiem, że nie cenił go w ogóle. Mówił, że musiał go ciągle bronić bo dostawał w Hongkongu w czasie ulicznych bójek na które się wybierali z resztą bandy. JKD to chyba raczej konkurencja dla jego organizacji, więc też jakoś tego nie widzę.
To co Hoffmann nauczał to mniej więcej pamiętam z jakiegoś pokazu u Józka Sz.
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu