Iwama Ryu oficjalne wiadomości
Napisano Ponad rok temu
angielski
1-
The Iwama group has decided to leave " The Aikikai Foundation ", and will become independent as "IWAMA SHINSHIN AIKI SHURENKAI"
2-
Saito Sensei devoted every moment of his life to preserving the Founder's
techniques. I, Hitohiro Saito, will continue to dedicate myself thoroughly to instructing people, transmitting and spreading those aikido techniques. From now, I will confer Iwama Ryu certificates to all Iwama Ryu students.
3-
The founder's Dojo in Iwama will no longer be used to practice aikido. We will
pursue our daily training in the " TANRENKAN " in Iwama.
4-
The uchideshi courses will continue in Iwama.
Hitohiro SAITO
Iwama Ryu Soke
Iwama - Nov. 2003
francuski
1-
Le groupe Iwama Ryu a décidé de quitter la Fondation Aikikai et de devenir indépendant sous le nom "IWAMA SHINSHIN AIKI SHURENKAI"
2-
Saito Sensei a dédié toute sa vie ? préserver intactes les techniques du
Fondateur. Moi, Hitohiro Saito, je continuerai ? me consacrer avec application ? enseigner, ? transmettre et ? développer ces techniques d'Aikido. A partir de maintenant je décernerai des diplômes Iwama Ryu aux él?ves de l'école Iwama.
3-
Le Dojo du Fondateur ? Iwama ne sera plus utilisé pour la pratique de l'Aikido.
Nous continuerons notre pratique quotidienne au Dojo TANRENKAN d'Iwama.
4-
L'accueil d'Uchi deshi se poursuivra ? Iwama.
Hitohiro SAITO
Iwama Ryu Soke
Iwama - Nov. 2003
Napisano Ponad rok temu
No comments :roll: :? :roll:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jam nie Redakcja, ale też redaktor wiec sie wtrące. :wink: Powody jak sadze sa zawsze te same:Redakcjo -czy wiesz co jest powodem tej decyzji? Sie porobiło...
1. ambicja,
2. poczucie wyjątkowosci,
3. chęć wybicia się na niepodległosc (zwiazki z Aikikai były luźne juz od dawna),
4. poczucie siły własnej "marki"
5 misja kontynuacji rodzinnej tradycji (tak jak u Ueshibów)
6. no i wreszcie kasa
Napisano Ponad rok temu
- kabziocha i hormony
Tak było jest i będzie........
Pancer
Napisano Ponad rok temu
Gosciu uczy aikido w sposob kompletnie inny niz ucza sie w aikikai. Ma diametralnie inne metody treningowe, inne podejscie psychiczne, inne warotsci, no i produkt gotowy, w postaci wycwiczonych ludzi tez rozni sie znacznie (fizycznie i psychicznie) od cwiczacych w aikikai. Jak widzicie integracje w system aikikai?
Np jednym z podstawowych zalozen aikido linii Iwama jest to, ze techniki musza dzialac na oporze. A w aikikai nie ma o tym mowy. Nie tylko nikt o oporowaniu nigdy nie slyszal, to jeszcze, jakby sie jakis gosciu z Iwamy zaparl Yokocie czy Miamoto, to byloby niezwykle powazne ryzyko, ze mlody shihan nie bylby w stanie sie ruszyc, nie mowiac juz o zrobieniu techniki.
No i stalaby sie JASNOSC!!!
Dla kolesia Iwamy bylaby to normalne, zdrowa reakcja - tak zostal nauczony za mlodu i taki jest jego swiat warotsci. Dla w/w shihana, bylaby to obraza boska, ze ktos smie podwazac jego autorytet... :roll:
Tak wiec, widze osobiscie ze zderzenie administracyjne tych dwoch swiatow prowadziloby tylko albo do rewolucji w metodach treningowych w aikikai, albo do rozwodnienia i zmierzchu stylu Iwama. A przeciez zarowno jeden styl jak i drugi ma swoje urocze i niepowtarzalne klimaty!
Nie mam pojecie jak Ulf Evans i ten drugi Wloch maja zamiar sie wpasowac w strukture aikikai, ale ja widze to dosc czarno....
Napisano Ponad rok temu
To teza na wyrost i dalece nieuprawniona. Zadania organizacji i kwestie techniczne to czesto zupełnie odmienna bajka. To tak jakby latynosi (Brazylia, Argentyna) chcili sie wypiąc na FIFA i wystapic, bo oni w piłce noznej preferuja więcej finezji i szybkosć, a nie ujęcie niemiecko- holendersko - duńskie tj. taktyke i żelazne płuca.Tak wiec, widze osobiscie ze zderzenie administracyjne tych dwoch swiatow prowadziloby tylko albo do rewolucji w metodach treningowych w aikikai, albo do rozwodnienia i zmierzchu stylu Iwama.
Dla mnie najlepiej byłoby gdyby Aikiai pozostał taka firma matka; Parasolem gdzie byłoby miejsce na różnorodnosć stylistyczna a jedność organizacyjna. I w wieliu wypadkach tak jest; patrz Nishio, czy Kobayashi Yasuo, Tamura, czy własnie do niedawna Saito (tyle lat sie nie rozmył w aikikai to i dalej by sobie poradził z tozsamościa stylowa)
8)
To przeciez nie kwestia megiri, rodzaj ćwiczenia z bronia czy inne kwestie techniczne decydują o secesji ale powody o których pisałem wcześniej
Napisano Ponad rok temu
więc gafa redakcji Budojo poszła w niepamięć.
Służę drugim policzkiem Bogowie prasy !!!
H. Saito ma prawo jak my wszyscy być szczęśliwym ?
My nie musimy iść jego drogą ?
Nasze Polskie przywary zaraz się odzywają, kasa, sex...
Może więcej traci niż zyskuje?
Tracąc nazwę Aikido traci dużo uczniów.
H.Saito ma inne wyuczone zawody w których jest bardzo dobry.
Aikido musiał ćwiczyć innego wyjścia nie było, tata postanowił i kropka.
Niewiem czy miał talent czy też doszedł do wyników tylko pracą, jedno jest pewne ci co sprobowali z nim ćwiczyć mogli sobie porownać i dać odpowiedz?
Ja spróbowałem i wiem swoje, nikt mi nie pomógł bardziej niż on zaskoczyć o co chodzi?
Inni mówili: (cytuje od 3 Dan wzwyż)
- poluzuj uchwyt
- nie tak mocno to jest Aikido
- puść mnie brutalu
- nie ściskaj tak mocno
- aj moje owłosienie
H. Saito mówił:
- nie masz siły, trzymaj porządnie.
- mocniej
- nic nie jadłeś
inne nie zrozumiałem
nie znaczy to że lepszy czy gorszy znaczy że mi pasuje, a co mi pasuje nie musi wszystkim.
Nie czytłem i nie czytał będę Budojo nie znaczy wszyscy muszą.
Druga strona decyzji to nieskuteczność Aikido
to wszystko co zarzucają nam wojownicy (parter, wybijanie zębów nogą , łamanie kołem) H. chce iść dalej, może się mu uda może nie, jego droga.
Jak będę wiedział coś więcej o decyzji to się podzielę.
Napisano Ponad rok temu
To pasuje do kazdego z nas !!!
Nie trać nadziei, twój czas nastanie!
Napisano Ponad rok temu
niestety nasz świat po przejściu na kapitalizm kręci się tylko wokół kabziochy.
Starsze kraje kapitalistyczne też kręcą sie wokół kabziochy ale inaczej radzą sobie z obsesją kabziochy.
proponuje jakąś symboliczną składkę dla Pancera.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
To teza na wyrost i dalece nieuprawniona. Zadania organizacji i kwestie techniczne to czesto zupełnie odmienna bajka.
Chyba sie jakiejs trawy napaliles Labedziu. Glownym zdaniem organizacji w kwestii technicznej jest ustanowienie i utrzymanie pewnego standardu technicznego. Glownym zadaniem w kwestii pozatechnicznej, jest poparcie dla osoby szefa stylu i jego rodziny. To sie bierze ze starej (ale jakze jarej) tradycji japonskiej. Osobiscie jestem za takim poparciem finansowym i moralnym. To chociaz w malym stopniu rekompensuje przekaz jaki otrzymuje od nauczyciela.
Oba aspekty sa ze soba nieodlacznie zwiazane, i rozpatrywanie tego zagadnienia tylko w aspekcie kasy jest .....hmhm.......prostackie i niedojrzale, ze uzyje tutaj tego smialego okreslenia.
To przeciez nie kwestia megiri, rodzaj ćwiczenia z bronia czy inne kwestie techniczne decydują o secesji ale powody o których pisałem wcześniej
Oczywiscie ze kwestie technicze sa jednym z decydujacych powodow. Jak kogos interesuje zeby techniki dzialay fizycznie naprawde, to wybiera sobie takiego a nie innego nauczyciela i jest chetny zeby go wspomagac finansowo. Wiec jakby to wygladalo, jak ten nauczyciel nagle mowi -
Ludzie ktorych interesuje aspekt efektywnosci technicznej po prostu odejda szukac innego nauczyciela. Dlatego H.Saito musi robic to co mowi, bo tam sie jego slowa sprawdza fizycznie. Piekne slowka i filozofia nie wystarcza. Czyli musi miec gosciu integralnosc wewnetrzna. I ja widze wlasnie w jego dzialaniu przejaw tej integralnosci.STOP, od dzisiaj cwiczymy wylacznie Jedyna Sluszna Linie, pal diabli skutecznosc technik.
Zgadzam sie w 100%. Sam to powtarzam(oprocz tego textu o niedokarmieniu :wink: , ale to sobie przyswoje) kazdemu kto mnie nedznie atakuje, chociaz nie cwicze stylu Iwama.H. Saito mówił:
- nie masz siły, trzymaj porządnie.
- mocniej
- nic nie jadłeś
Nie widze na razie zadnej mozliwosci integracji takich wymagan treningowych np w cwiczeniach Hombu aikikai czy stylach wywodzacych sie z nauczania Kobayashi sensei.
Napisano Ponad rok temu
Pancer też jest jasnowidzem !!!
proponuje jakąś symboliczną składkę dla Pancera.
Pozdrawiam
Misiu kolorowy,
myślę, że ta bardzo szczytna idea wymaga lepszego i częstszego upowszechnienia.
Pancer
Napisano Ponad rok temu
Nie widze na razie zadnej mozliwosci integracji takich wymagan treningowych np w cwiczeniach Hombu aikikai czy stylach wywodzacych sie z nauczania Kobayashi sensei.
Szczepan,
aż mi głupio ale musze się z Tobą zgodzić.... 8)
Ostatnio zwróciłem uwagę na to, iż osoby z aikikai maja bardzo duże problemy gdy chcą wykonać techniki w/g nauk naszych nauczycieli. Szczególnie było to widać podczas naszej wizyty w Budapeszcie, gdzie szkoła Kobyashi Hirokazu jest kompletnie nie znana.
Oczywiście dzieje się tez tak w drugą stronę, tzn. osoby cwiczace od poczatku HK maja problemy na treningach aikikai. No, niektórzy mają lepiej bo zaczynali w jednym, a teraz robia drugie.. :wink: .
Wniosek jest jeden: nie nalezy tworzyc organizacji na siłę, bo aikido tak się rozwineło, iz ktos nie znający się popatrzy na róznych nauczycieli dojdzie do wniosku ze to nie ma ze soba nic wspólnego. Nalezy się tylko zastanowic czy to dobrze czy źle.....
Pancer (dawny aikikajowiec)
Napisano Ponad rok temu
H. Saito mówił:
- nie masz siły, trzymaj porządnie.
- mocniej
- nic nie jadłeś
Zgadzam sie w 100%. Sam to powtarzam(oprocz tego textu o niedokarmieniu , ale to sobie przyswoje) kazdemu kto mnie nedznie atakuje, chociaz nie cwicze stylu Iwama.
Jak rozumiem rozmowa jest tu o treningach ludzi, ktorzy juz cos potrafia, prawda? Czy tez mocne trzymanie (czyli takze silne uderzenia itp) wprowadzacie juz na pierwszym treningu dla zielonych?
Napisano Ponad rok temu
Nieeeeeeeee Sleeva, od samego poczatku. Czym skorupka za mlodu...jak mowia w Himalajach....Jak rozumiem rozmowa jest tu o treningach ludzi, ktorzy juz cos potrafia, prawda? Czy tez mocne trzymanie (czyli takze silne uderzenia itp) wprowadzacie juz na pierwszym treningu dla zielonych?
Sprawa wyglada tak - od pierwszego treningu kaze sie ludziom trzymac z calej pary, po czym ich dopinguje zeby dali z siebie duzo wiecej(bo moze jeden na 100 przychodzi co bardziej silnawy, reszta to prawdziwi intelektualisci hehehehe ....). To samo jest z uderzeniami. Maja walic we mnie jak w worek czy w tarcze, ile fabryka dala......
Sam ze swojej strony trzymam mocno , ale nie oporuje.Tak ze musza dac z siebie wszystko zeby sie samemu ruszyc z miejsca a potem jeszcze ruszyc mnie. stopniowo, jak widze ze kolega robi postepy, jestem jako uke coraz ciezszy.
Uderzam nie mocno, ale celnie i wszystkie uderzenia(a wlasciwie takie bardzie pchane uderzenia) "przestrzeliwuje" nieco, zeby sie nauczyli od razu co to znaczy jak sie nie zejdzie z linii ataku. Krzywdy to nie wyrzadza, siniakow nie beda mieli, ale musza czuc ze atemi wchodzi gleboko. Stopniowo przestaja sie bac, i potem sa obici, nie straszne im jak zarobia naprawde w ryja.
Napisano Ponad rok temu
(Wiem, wiem, jak ktos potrafi i dobrze cwiczy to na kazdym technike zrobi. Mi sie rozbiega wlasnie o te same poczatkowe poczatki... i oczywiscie przy zalozeniu ze poczatkujacy cwicza ze soba.)
Napisano Ponad rok temu
więc gafa redakcji Budojo poszła w niepamięć.
Służę drugim policzkiem Bogowie prasy !!!
H. Saito ma prawo jak my wszyscy być szczęśliwym ?
My nie musimy iść jego drogą ?
.
Stwierdzenie faktu a nie gafa, daleki jestem także od wymierzania policzka.
Znam Hitohiro i jego mocny uścisk, znałem też i ćwiczyłem wiele razy u ojca w Iwama oraz na stażach w Japonii.
Szczepan ma rację - metodyka Saito była inna niż tzw. ogólne zjęcia w hombu, ale aikikai daleko wykracza poza hombu, a i w samym hombu Arikawa nie różnił się od Saito, gdyby różnice techniczne uzasadniały rozdział organizacyjny Saito sensei niekwestionowany autorytet i legenda aikido już dawno by założył swoją organizację. Zamiast tego pod koniec życia wykonał wiele gestów by pokazać że nie jest to jego zamiarem.
Brał udział m.in. w All Japan Aikido (aikikai) Embu co znamienne po pewnej przerwie.
A zatem Hitohiro podjął decyzję na swój rachunek, tworzenie własnej szkoły "Soke Iwama Ryu" to więcej niż po prostu założenie innej organizacji aikido.
W tradycji japońskiej to decyzja która w przeszłości była udziałem takich mistrzów jak Musashi, czy Bokuden.
Myślę że nie 200 a 20 lat wystarczy by mieć pewność czy Hitohiro Saito stanie z nimi w jednym szeregu czy też historia budo zapisze go do całej rzeszy rzetelnych instruktorów którym ambicja i źli doradcy przesłonili trzeźwą ocenę sytuacji.
ps.mimo wszystko Borys zachęcam do czytania Budojo, wszak nie jestem tam jedynym autorem :roll:
ps.chociaż jestem zaskoczony jego decyzją to jednak będę trzymał za Soke Iwama Ryu kciuki
Napisano Ponad rok temu
z tym nieczytaniem to tylko przez brak czasu na chodzenie do kiosku
jak ktoś przyniesie na trening to na pewno okukam.
Forum to forum nie trzeba brać do serca.
H. Saito nie miał żadnych doradców, pomijam żonę, bo niewiem co tam za zamknietymi drzwami się u nich dziejem jak wiadomo w Japonii żony kierują często ruchami, niemoże to być jednak widoczne na zewnątrz.
W Iwama od wielu lat trwała taka sytuacja że trening ojca i syna różnił się
pod względem detali, nie widocznych dla gości i początkujących.
ćwiczyliśmy i tak i tak co dało nam do wyprubowania co lepsze i niestety
nowinki H.Saito okazywały się krokiem naprzód.
Można powiedzieć że był dużo słabszy fizycznie od ojca, co spowodowało że niesamowitą uwagę przywiązywał to perfekcji technicznej.
Tata raczej dbał oto aby niczego w technikach nie zmieniać tak jak się nauczył od Ueshiby tak miało być i kropka.
Jedyne albo aż co Tata zmienił to klasyfikacja technik i uproszczenie nauczania ich.
Prosto myślący ludzie po czasie widzieli limit takiego treningu.
Ueshiba zostawił nam niekompletną sztukie walki, Saito nie chciał iść dalej
do parteru czy kopnięć, a uderzenia tsuki, schomeny też dzisiaj nie mają zastosowania na szeroką skalę.
nie brać do serca
Napisano Ponad rok temu
Aikido jest niezle reprezentowane, jedna scena wzbudzila moje nieklamane zdumienie...jak H.Saito robi misogi pod wodospadem w Iwamie. Nagolasa do pasa. Jak zlozyl rece, i napial miesnie to malo nie spadlem z krzesla. Ten gosciu jest NAPAKOWANY jak kafar. No jesli on jest slabsze fizycznie od swego ojca........hmhm....... 8O 8O 8O
Miesnie rak, bicepsy ma OGROMNE. Ogolnie to taki grubasek, z brzuchem nie przymierzajac jak Fiodor, ale wyglada na to ze gosciu ma pare jak malo kto. Bardzo porzadnie robil swoje kije, z duchem, z werwa.
Napisano Ponad rok temu
Ja dusiłem ile fabryka dała a on mało i mało.
Muskulatury nabrał w czasie długich lat, niewiem czy pamietasz starę filmiki gdzie Saito pokazuje techniki z młodym chłopcem, to właśnie Hitohiro ten chudzinka a teraz jaki byk się zrobił,
nigdy nie widziałem żeby żelazem machałm nawet u niego w domu nie widziałem tego, ale jak drzwi się zamykają to może żona ciężary z szafy wyciąga i karze mu ćwiczyć.
Imponuje mi przede wszystkim jako człowiek, i że potrafi wszytko sam zrobić, przepchać kibel, włorzyć palec do gniazdka elek., naprawić tatami przytym wyśmienity kucharz i artysta (niewiem czy widziałeś smoki i inne rzeczy wykonane przez niego, na jednym ze zdjęć z pogrzebu Saito było takie coś, (ja załapałem się na czuwającego Budde którego narysował mi na koszulce i nie mogę jej przez to prać).
To jaki jest w Aikido to nie mam co miauczeć taki a siaki, trzeba osobiście się przekonać na własnej skurze i dać sobie odpowiedź.
Jak widziałeś jego pracę z jo to porównując do taty może wychwycisz parę detali, jak niższa pozycja, trochę inna trajektoria tsuki, baza ta sama biodra równolegle do jo, te same suburi i tachi waza itd..
Pozdrawiam
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Niezginalna reka!!!!!!!!
- Ponad rok temu
-
zajęcia potrzebne od zaraz
- Ponad rok temu
-
Granatowa hakama
- Ponad rok temu
-
Budo Pass
- Ponad rok temu
-
Aikido pokaz impreza :D
- Ponad rok temu
-
Po stażu z sensei Etienne Leman 6°dan
- Ponad rok temu
-
DZIADY w Budojo...
- Ponad rok temu
-
szczepan i majka w warszawie
- Ponad rok temu
-
Aikido w Tarnowie ?
- Ponad rok temu
-
Skladanie mat a sprawa polska
- Ponad rok temu