Miecz i cywile...
Napisano Ponad rok temu
Bo ja ostanio se zaczołem biegać, rozciagąć sie i ćwiczyc bokkenem o poranku( 5.15 zaczynam ). Ale w ostatni piatek zaopatrzyłem sie w iaito. Iaito to jest bardzo ciężkie( i bardzo dobrze) a bokken to przy tym piórko. Ale moji starzy pwoeidzieli żebym nie biegał i nei ćwiczył z tym Iaito bo mnie napadna i mi podpieprzą albo że zaibje kogoś kto będzie na tyle głupi żeby mi to iaito podpieprzyć.
Jakie jest wasze zdanie w takich sprawach? I jak regują ludzie którzy widzą co niesiecie ze sobą?
Napisano Ponad rok temu
Mieczem machałem dawno temu (taki model do treningów) - wcześnie rano i na pustkowiu - więc nie było problemu.
Czasem dziwne spojrzenia jak idę z pałką czy innym sprzętem z siłowni, ćwiczeń etc.
Po prostu olej i trenuj. Nikt Cię nie napadnie - raczej małe szanse :roll:
Napisano Ponad rok temu
Nikt Cię nie napadnie - raczej małe szanse :roll:
Bo po co się narażać jakiemuś psycholowi co macha mieczem/nożem/maczetą/nunchakiem/pałką :wink:
Napisano Ponad rok temu
No próbowałem im(rodzicom) wyperswadować że osoba która atakuje kolesia z mieczem o ostrzu 73 cm i który już coś tam potrafi, to jest albo samobujcą albo lepszym od tego kogo atakuje( co jest w 99% niemozliwe bo nikt raczej nei używa meicza japońskego, albo jego repliki, do napadania)
Co prwda czasem się śmeiją że taki kurdupel taki drąg/kose nosi, ale to mnei jużn ie obchodzi
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Pojedyncza osoba nie będzie, możesz ewentualnie uważać na podpite/naćpane grupki wracajace po nocy z dyskoteki.
Ale nie licz na to że tak będzie, możesz ew. brac to pod uwagę.
W razie by się rzucali zabij jednego, reszta zwątpi.
(albo pójdzie na pogrzeb ) 8)
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
tak jak inni pisali, raczej nie powinni Cię napaść, ja też jak jeszcze mieszkałem w mieście to ćiwczyłem z kumplem w parku, widownia czasami była, ale nie śmiali się etylko podchodzili i zadawali pytania, co to jest za sztuka walki itp. Śmiechy też były, nawet jedno starcie na pięści, ale jak koleś zastosował irimi nage to się skonczyły głupie śmieszki, cwiczyklismy blisko szczecinskiego getta (niebuszewo), gdzie mieszka wielu przygłópów.
Teraz jak mieszkam na wsi to ćiwczę przed domem, nikomu to nie przeszkadza, oprócz sąsiada któremu wszystko przeszkadza :-) mam opinię psychola, zarówno nma swojej starej dzielnicy jak i we wiosce , w której teraz mieszkam. po prostu myślą że jak łazisz z mieczem to jesteś nie wiadomo jaki fajta, a ja nigdy nie wyprowadzałem ich z błędu dlatego miałem spokój :-)
Napisano Ponad rok temu
Pamietam sam taka sytuacje. Bylo to zima. udalem sie wtedy do mojej samotnii w gury by cwiczyc tam w spokoju ducha trudna sztuke ura notto. Pewnego dnia w polowie treningu poczulem na sobie czyjs wzrok, nie widzialem nikogo i nie slyszalem jednak moje zmysly wyczuly wrogo nastawiona osobe czajace sie w krzakach. Poniewaz nie ma nic gorszego niz niepwenosc powiedzialem glosno "wyjdz niezjanomy chentnie podziele sie z toba moim ramen jesli jestes glodny" po chwili ukazal sie moim oczom wysoki nieogolony czlowiek, odzian w hakame i kami shimo z monami rodu takeda. Jak wiesci niosly z powodu iz rod takeda zawar sojusz z rodem takagake wielu samurajuw stracilo prace. To musial byc jeden z nich. "Niechce twojego nedznego makaronu!!" odparl hardo "przyszedlem wyzwac ciena pojedynek!!!" poczym obnazyl swuj miecz i stanol nieopodal. Poniewasz bardzo nie chailem go zabijac postanowilem obmyslic fortel. Odparlem " Zgoda zmieze sie z toba ale nie tu, tu jest stanowczo za mao miejsca" Poszlismy zatem nad uskok skalny nieopodal ktury znalem takze i latem i wiedzialem co kryje w sobie. Ustawilismy sie naprzeciw siebie w odleglosci okolo 30shaku. Wykonalem rei niestety nie doczekalem sie wzajemnosci. Muj przeciwniki stanol z wyciagnietym orezem co i ja uczynilem. Miezyismy sie wzrokiem, widac bylo na jego twazy kropelki potu choc z ust leciala para, to byl niechybny znak jego strachu wobec mojej spokojnej jak kamien figury. Nagl niepodziewnie ruszyl do przudu z glosnym Eiiiiiiiiiiiiiii!!!!! Stalem nieporuszony gdy byl jusz okolo 5 shaku odemnie a jego miecz niebezpiecznie zblizal sie do mnie ja nie drgnolem nawet o krok, Widzac pewnosc w jego oczach z radoscia przyjolem niesamowite zdziwnienie, kture w oka mgnieniu wyparlo jego pewnosc. Otusz niespodziewanie snieg po kturym stapal osunol sie i nieznajomy wpadl w jame w ziemi. Gdy pozbieral sie jusz po sporym upadku podszedlem do dziury i zaglondajac w nia zapytalem czy przyniesc mu moze tatami bo noce sa zimne o tej poze roku. Poniewaz nie spodkalem sie z milym przyjeciem powiedzialem tylko na odchodnym aby uwazal na zlosliwe kami kturych pelno w tych okolicach i poszedlem aby kontynuowac swuj trening. Wrucilem po 3 dniach, muj ramen okazal sie wyjatkowo dobry.
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Pielęgnacja miecza i saya
- Ponad rok temu
-
Kubotan
- Ponad rok temu
-
Gdzie w Warszawie??
- Ponad rok temu
-
prof. Kozo Ando nie żyje....
- Ponad rok temu
-
Gdzie kupić miecz tai-chi/baqua?
- Ponad rok temu
-
czego się obawiacie?
- Ponad rok temu
-
jakie macie nunchaka
- Ponad rok temu
-
Staż Iaido Czerwionka ?
- Ponad rok temu
-
Kto cwiczy iaido w Trojmiescie?
- Ponad rok temu
-
Kobudo
- Ponad rok temu