poza tym wiadomo jak uzyskuje się iałko np. z serwatki, są na to opracowane metody i firma która się tym zajmuje musi mieć atest na produkowane odrzywki... i kropka
Atest
1) BSE -słyszałeś, tak? Dużo pomogły atesty, normy jakości itp pierdoły.
2) Talidomid -słyszałeś, tak? J.w.
3) Transfuzja krwi z HIV w jednym ze szpitali ...
Wnioski:
1) To co się ładuje w różne odżywki nie jest weryfikowalne,
2) Oficjalnie coś może być zatwierdzone i "sprawdzone" (vide BSE)
3) Coś może być w danym czasie zalecane (vide BSE) - a efekty wychodzą później,
4) Wiesz, ile forsy potrzeba na kontrolę wszystkich środków na rynku - myślisz że komuś się chce? :roll:
5) Oficjalnie konserwanty są OK - ale ja bym ich nie polecał. A założę się, że wiele odżywek zawiera tego typu dodatki... (niech dorwę jakieś pudło - to sprawdzę).