Czy ktoś słyszał o takich nożach?
Crowning ?
Rozpoczęty przez , Ponad rok temu
1 odpowiedź w tym temacie
Napisano Ponad rok temu
Re: Crowning ?
Witam.
Po pierwsze, to dzień dobry Wszyskim. Ja tutaj nowy, czytam też od niedawna. Ale cieszę się, że jest gdzie poczytać i popytać . Szczególnie noże użytkowe i survivalowe mnie interesują .
A więc co do Crowninga.
Miałem kiedyś dwa modele ( 3860 i 3861 ) różniące się tylko proporcjami. Napiszę, co uda mi się przypomnieć. Mogę też podesłać skany i średniej jakości foty opisywanych modeli, bo gdzieś mi się po dysku walają jeszcze.
Mniejszy model:
- Głownia: 14 cm
- Grubość głowni: około 4mm
- Waga noża z pochwą 0,40 Kg
- Stal: 440 ( tak jest napisane na głowni i podają w sklepie )
- konstrukcja: Full tang
- cena około 175 pln (rok temu)
Głownia typu bowie (chyba), szlif częściowy wklęsły. Okleiny rękojeści drewniane, ciemne, nitowane mosiężnymi nitami. Jelec mosiężny. Otwór w tyle rękojeści do przewleczenia sznurka. Nóż stanowi zgrabne połączenie walorów praktycznych i estetycznych oraz niskiej ceny. Przy pracach typu ciosanie, struganie drewna:
Spisywał się o niebo lepiej od Gerber LMF, WZ98 a trochę słabiej od Cold Steel SRK. Brakowało mu tylko dwóch modyfikacji aby przy tej wadze szybciej od SRK dało się nim porąbać drewno na ognisko. Mianowicie ostrze nie ma łuku a więc tak jak w bagnetach itp. dość słabo kroi. Druga sprawa, to rękojeść. Niszcząc oryginalną (zdjąć mosiężne jelce i drewniane okleiny) i zastępując to sznurkiem albo jakimś lekkim tworzywem mamy niskobudżetową maszynę do wszelkich prac w drewnie. Środek ciężkości przenieślibyśmy na głownię i nożyk ciosałby jeszcze lepiej. Druga sprawa, to dłoń mi się na tych okleinach dość mocno ślizgała jak tylko się spociłem. Oryginalna rękojeść śliczna jest ale średnio wygodna przy cięższych pracach. Dzięki częściowo wklęsłemu szlifowi, nożyk całkiem sprawnie radził sobie z robieniem jedzenia, cięciem i krojeniem. 4-o mm grubości głownia całkiem sprawnie kroiła kapustę albo chleb. Całkiem sprawnie jak na coś tak grubego czywiście ... . Nie miałem większych zastrzeżeń co do jakości stali. Dużo łatwiej mi się skubańca ostrzyło niż Gerbera E-Z-Out z 420 lub LMF'a. Tępił się też stosunkowo wolno a z goleniem mojego przedramienia nie miał żadnych problemów. Ogólnie jako narzędzie użytkowe na biwak to doskonała alternatywa zostawiająca w tyle wiele kupowanych do tych celów "finek" typu WZ98 itp. Gdy go kupowałem miałem LMFa ... i bardzo się zdenerwowałem, kiedy wszedł 1,5 cm głębiej w nogę od palety przy porównaniu jak oba nożyki ciosają. Gerberek miał wspaniałą rękojeść .... oj wygodną ... ale sama głownia do zastosowań ogólnych w moim przypadku straciła odrazu po tym porównaniu swoją wartość.
Leżały sobie te Crowningi w sklepie obok Muelli i powiem, że odrazu wzbudziły moje zainteresowanie. Podobno zdażają się sporadycznie (nożykisą wymieniane od ręki) jakieś wady materiałowe i pękniecia głowni. Ale moim nawet kumpel (żeby go .... porysował mi rękojeść i głownię) rzucił w klubogospodzie w tarczę do lotek. Nóż przyładował zdrowo bokiem i przeszorował po upadku kawał brukowanej podłogi (mają tam jakieś kamienie jak na ulicy). Efekt - wgłębienie w drewnie rękojeści (zamortyzowała upadek na kamień) i przerysowanie głowni. Serce mi zamarło, bo hałasu było sporo ... ale nóż wytrzymał.
Pochwa skórzana ... nic szczególnego.
Większy model miał 5mm głownię o długości 18cm. Ogólnie, proporcjonalnie około +20% tego małego. Kupiłem ... sam nie wiem po co. Potem się okazało, że dużo gorzej leży w mi w dłoni od tego mniejszego.
Aha ... w tylnej części rękojeści jest otworek do przewleczenia sznurka.
Mam nadzieję, że pomogłem.
To niby hiszpańszczyzna ale moim zdaniem całkiem przyzwoite narzędzia ogólnoużytkowe (te 2 modele full tang mam na myśli). Robią dużo lepsze wrażenie od Muelli.
Rafał (Szczecin)
Po pierwsze, to dzień dobry Wszyskim. Ja tutaj nowy, czytam też od niedawna. Ale cieszę się, że jest gdzie poczytać i popytać . Szczególnie noże użytkowe i survivalowe mnie interesują .
A więc co do Crowninga.
Miałem kiedyś dwa modele ( 3860 i 3861 ) różniące się tylko proporcjami. Napiszę, co uda mi się przypomnieć. Mogę też podesłać skany i średniej jakości foty opisywanych modeli, bo gdzieś mi się po dysku walają jeszcze.
Mniejszy model:
- Głownia: 14 cm
- Grubość głowni: około 4mm
- Waga noża z pochwą 0,40 Kg
- Stal: 440 ( tak jest napisane na głowni i podają w sklepie )
- konstrukcja: Full tang
- cena około 175 pln (rok temu)
Głownia typu bowie (chyba), szlif częściowy wklęsły. Okleiny rękojeści drewniane, ciemne, nitowane mosiężnymi nitami. Jelec mosiężny. Otwór w tyle rękojeści do przewleczenia sznurka. Nóż stanowi zgrabne połączenie walorów praktycznych i estetycznych oraz niskiej ceny. Przy pracach typu ciosanie, struganie drewna:
Spisywał się o niebo lepiej od Gerber LMF, WZ98 a trochę słabiej od Cold Steel SRK. Brakowało mu tylko dwóch modyfikacji aby przy tej wadze szybciej od SRK dało się nim porąbać drewno na ognisko. Mianowicie ostrze nie ma łuku a więc tak jak w bagnetach itp. dość słabo kroi. Druga sprawa, to rękojeść. Niszcząc oryginalną (zdjąć mosiężne jelce i drewniane okleiny) i zastępując to sznurkiem albo jakimś lekkim tworzywem mamy niskobudżetową maszynę do wszelkich prac w drewnie. Środek ciężkości przenieślibyśmy na głownię i nożyk ciosałby jeszcze lepiej. Druga sprawa, to dłoń mi się na tych okleinach dość mocno ślizgała jak tylko się spociłem. Oryginalna rękojeść śliczna jest ale średnio wygodna przy cięższych pracach. Dzięki częściowo wklęsłemu szlifowi, nożyk całkiem sprawnie radził sobie z robieniem jedzenia, cięciem i krojeniem. 4-o mm grubości głownia całkiem sprawnie kroiła kapustę albo chleb. Całkiem sprawnie jak na coś tak grubego czywiście ... . Nie miałem większych zastrzeżeń co do jakości stali. Dużo łatwiej mi się skubańca ostrzyło niż Gerbera E-Z-Out z 420 lub LMF'a. Tępił się też stosunkowo wolno a z goleniem mojego przedramienia nie miał żadnych problemów. Ogólnie jako narzędzie użytkowe na biwak to doskonała alternatywa zostawiająca w tyle wiele kupowanych do tych celów "finek" typu WZ98 itp. Gdy go kupowałem miałem LMFa ... i bardzo się zdenerwowałem, kiedy wszedł 1,5 cm głębiej w nogę od palety przy porównaniu jak oba nożyki ciosają. Gerberek miał wspaniałą rękojeść .... oj wygodną ... ale sama głownia do zastosowań ogólnych w moim przypadku straciła odrazu po tym porównaniu swoją wartość.
Leżały sobie te Crowningi w sklepie obok Muelli i powiem, że odrazu wzbudziły moje zainteresowanie. Podobno zdażają się sporadycznie (nożykisą wymieniane od ręki) jakieś wady materiałowe i pękniecia głowni. Ale moim nawet kumpel (żeby go .... porysował mi rękojeść i głownię) rzucił w klubogospodzie w tarczę do lotek. Nóż przyładował zdrowo bokiem i przeszorował po upadku kawał brukowanej podłogi (mają tam jakieś kamienie jak na ulicy). Efekt - wgłębienie w drewnie rękojeści (zamortyzowała upadek na kamień) i przerysowanie głowni. Serce mi zamarło, bo hałasu było sporo ... ale nóż wytrzymał.
Pochwa skórzana ... nic szczególnego.
Większy model miał 5mm głownię o długości 18cm. Ogólnie, proporcjonalnie około +20% tego małego. Kupiłem ... sam nie wiem po co. Potem się okazało, że dużo gorzej leży w mi w dłoni od tego mniejszego.
Aha ... w tylnej części rękojeści jest otworek do przewleczenia sznurka.
Mam nadzieję, że pomogłem.
To niby hiszpańszczyzna ale moim zdaniem całkiem przyzwoite narzędzia ogólnoużytkowe (te 2 modele full tang mam na myśli). Robią dużo lepsze wrażenie od Muelli.
Rafał (Szczecin)
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Wrocław a walka nożem
- Ponad rok temu
-
Luminox
- Ponad rok temu
-
Para do Bear Claw
- Ponad rok temu
-
Jak sie bronic przed nozem?
- Ponad rok temu
-
Konkurs na dzień Dzień Dziecka :)
- Ponad rok temu
-
Co z tym wątkiem?? Put 'Em Down, Take 'Em Out
- Ponad rok temu
-
99 HRC impossible?
- Ponad rok temu
-
Prawo a automaty w różnych krajach ...
- Ponad rok temu
-
Gdzie jest porządnie?
- Ponad rok temu
-
Microtech
- Ponad rok temu