30 odpowiedzi w tym temacie

[budo_bujin]

Kto z Was zajmuje sie aikido zawodowo w tym sensie, ze zyje glownie z tego, co otrzyma od swoich uczniow?
Moj mistrz robi tak chyba ze 20 lat i nie narzeka. Sila marki . Jak to jest z Wami?

[budo_mr smail]

Ja robie tak od 3 lat i tez nie narzekam - sila marki.

[budo_szczepan]

Osobiscie uwazam to za lekki blad, zycie wylacznie z aikido.Nie zeby to bylo naganne czy cus(za prace nalezy sie placa jak najbardziej! ), ale to zmienia kompletnie perspektywe trenigow.
Szczegolnie w dluzszym okresie czasu wyksztalca sie specjalna mentalnosc instruktora.

[budo_mr smail]

moze i tak...

co zrobic, z czegos trzeba zyc :-)
A jak moge z tego co lubie, to nie bede szuklal dalej (robilem juz inne rzeczy)

Mysle ze jeszcze udaje mi sie nie gonic za kasa nie patrzac na reszte
no ale to dopiero 3 lata...

[budo_aiki]

nie bardzo rozumiem dlaczego nie mozna zyc z aikido ? nieetyczne? czy co ?
Zylem z tego 5 lat..

[budo_bujin]

Styl to czlowiek. Wydaje mi sie, ze albo jest sie chciwym albo nie. Przed komercjalizacja trzeba sie bronic samemu. Przypominac sobie od czasu do czasu, ze nie o kase w tym chodzi.
U nas sensei nigdy nie mowi o pieniadzach ani przed ani po treningu. Niedobrze sie dzieje, jezeli temat platnosci psuje atmosfere w dojo.
Znam wielu swietnych nauczyciel, ktorzy prowadza treningi za darmo, jako swoj wklad w pomnazanie dobra publicznego.

[budo_ankata]

Szczegolnie w dluzszym okresie czasu wyksztalca sie specjalna mentalnosc instruktora.

Jaka?

[budo_szczepan]

Jaka?

Poniewaz prowadzi swoje przedsiebiorstwo musi sie stac zawodowym menadzerem, zeby nie splajtowac. Musi poswiecac duzo czasu na robote papierkowa(zakladajac ze prowadzi wszystko legalnie, z oplacaniem podatkow itd..) Musi dbac zeby ludzie regularnie placili. Musi prowadzic negocjacje ze roznymi dostawcami, wlascicielami budynku gdzie jest dojo, z administracja panstwowa, z roznymi inspektorami...itd.

Mysle ze jest nieslychanie malo prawdopodobne zeby ta mentalnosc nie wplynela na sposob podejscia do wlasnego aikido, sposob prowadzenia treningow, sposob traktowania wspolcwiczacych, sposob traktowania wlasnego nauczyciela...itd

[budo__lm_]

Szczepan - rozni ludzie cwicza, ale zazwyczaj sa dla swojego nauczyciela pomocni (no nie wiem jak tam w Kanadzie... :wink: ). Sensei nie musi zazwyczaj o wszystko sam dbac - do pomocy ma wlasnie uczniow.
Nie widze problemow zeby nie utrzymywac sie z aikido...

Uwazasz ze te cale administracyjne sprawy zabieraja wiecej czsu niz normalna praca, gdzies na boku??? 8O

[budo_uchideshi]

Dojo to wielka rodzina która pracuje na siebie..
Jeśli Tatami sie rozsypuje to investujemy w to wszyscy zarówno kontakty jak i kasę.. Geberalnie każdy cos dozuca i Tworzymy przez to sensowna, legalna :wink: spujność.. Czasem jest tak ze ktos przychodzi a po miesiącu idzie precz.. takie momenty sa bardzo trudne ponieważ nie mamy prawa wymagać od takiego człeka zainwestowania czegokolwiek poza opłatami bierzącymi. rególarnie i od kilku dobrych lat cwiczy u mnie grupka ok 15 osób które się wspierają i bubują dojo.. mimo ogromnego wkładu Sensei. Aikido jest napewno sposobem na zycie, a przy okazji przynosić moze i profity.. Takie jest założenie Mojego sensei.. zgadzam się z nim chociaz sam nie widzę innej profesji ( zawodu ) poza karetką..
To jest dokladnie to samo.. Nieetycznie jest ratować życie za pieniądze.. tak samo jak zarabiać na dziadku :wink:

[budo_mr smail]

Znam wielu swietnych nauczyciel, ktorzy prowadza treningi za darmo, jako swoj wklad w pomnazanie dobra publicznego.

A ilu znasz szklarzy, inzynierow, drwali, policjantow, i tp... ktorzy pracuja za darmo w celu pomnazania dobra publicznego?

[budo_aiki]

i dodaj do tego np. poslów...
a pisanie ,ze sensej bedzie mial zajeta glowe sprawami adm.. to jakas paranoja.. mi to zajmowalo moze 1 godzine .. miesiecznie.. jakby byly dwie to bym najal do tego czlowieka..

[budo_szczepan]

Szczepan - rozni ludzie cwicza, ale zazwyczaj sa dla swojego nauczyciela pomocni (no nie wiem jak tam w Kanadzie... :wink: ). Sensei nie musi zazwyczaj o wszystko sam dbac - do pomocy ma wlasnie uczniow.
Nie widze problemow zeby nie utrzymywac sie z aikido...

Uwazasz ze te cale administracyjne sprawy zabieraja wiecej czsu niz normalna praca, gdzies na boku??? 8O

och, to nie chodzi tylko o czas jaki zabiera administracja...Moze w Polsce to ludzie sa bezinteresowni i pomocni, ale u nas lepiej jest liczyc wylacznie na siebie. Tutaj zawsze masz wielu przyjaciol jak odnosisz roznego rodzaju sukcesy :wink:

Wydaje mi sie ze duch sie instruktorowi zawodowemu zmienia. Staje sie coraz bardziej........jakby tu powiedziec..... chlodny?cyniczny? wykalkulowany?traci entuzjazm?......no nie wiem jak to wyrazic. Spotkalem w zyciu paru zawodowcow, no kazdy z nich cos takiego w sobie mial. W wiekszym lub mniejszym stopniu......przestaje byc idealista?...Jesli poza aikido istnieje jeszcze wymiar pracy zawodowej, odnoszonych tam klesk czy sukcesow, to przyczynia sie do wzbogacenia osobowosci, do zawodowej dojrzalosci, zapobiega patrzeniu tylko pod jednym katem na aikido........

[budo_aiki]

e tam.. jak patrze na senseja Savegnago nic takiego nie widze.. i dyrektor banku i aikidoka swiatowej klasy..

[budo_snajper]

Aiki,
z tego co woem, S. Savegnago już od dawna żyje tylko z aikido. Owszem pracował w finansach (chyba ubezpieczenia), ale decyzję podjął kilka- kilkanaście late temu.
Może wrócił do pracy zawodowej po wypadku......

S.

[budo_mr smail]

Wydaje mi sie ze duch sie instruktorowi zawodowemu zmienia. Staje sie coraz bardziej........jakby tu powiedziec..... chlodny?cyniczny? wykalkulowany?traci entuzjazm?......no nie wiem jak to wyrazic. Spotkalem w zyciu paru zawodowcow, no kazdy z nich cos takiego w sobie mial. W wiekszym lub mniejszym stopniu......przestaje byc idealista?

zeby przestac byc idealista, to trzeba byc nim wczesniej

Ja dzieki wczesniejszej pracy zawodowej (ktora natabene przez pol roku ciagnalem razem z aikido) idealista wlasnie byc przestalem.

co nie znaczy ze wyrachowany i wykalklulowany ze mnie biznesmen

bo beda to robil dopoty dopoki bedzie mi to przyjemnosc sprawialo, dopoki nie bede musial sie zmuszac, tak jak to bylo w poprzedniej pracy...

Jesli do tego dojdzie z aikido, to zmienie system.
Bede wtedy naczelnym guru, a pracowac beda inni :-)
Ja tylko bede smietanke spijal :wink:

[budo__lm_]

ja, Szczepan na swojej drodze (nie dlugiej, ale...) spotkalem kilku senseiow, ktorzy zyli tylko z maty i... kazdy mial w sobie olbrzymia pasje (i ma nadal). Moze miales pecha ?
Wielu z nich stac wciaz na wiele: np. ja u s Nagano w Monachium ciwcze za zero euro! do tego moge spac na macie z piatku na sobote tez bez zadnych oplat. A Nagano zyje tylko z aikido. Ja mysle ze to w/g ciebie "zawodostwo" nie psuje ludzi, oni juz przed przejsciem na nie byli zepsuci. Bo masz dwa (generalnie) powody do przejscia na "zawodostwo": dla kasy (twoi senseie) i dla aikido (moi)

[budo_ankata]

Moim skromnym zdaniem idealizm i kasa sie wykluczaja

[budo__lm_]

dlatego tez senseie u ktorych ja cwicze (cwiczylem) nie jezdza Porshe i nie maja willi na Kanarach, ale za to maja dojo i qpe uczniow na macie oraz duzo rak do pomocy w razie czegos - tam.

[budo_aiki]

to jest jakis chory temat .. nie bardzo rozumiem nauczycile aikido ma byc idealista w zwiazklu z tym pieniadze za bee. No niech chodzi obdarty, i niedozywiony byleby nie zatracil swojego idealizmu.. No bo o to chyba niektorym chodzi. Jakies dziwne wymaganie.. zeby sensej mail 12 danów, był generalnie świety i najchętniej nie brał pieniedzy za nauke..
Aikido to zawód jak kazdy inny i nie ma co wydziwiac..