Pasquda.. to pytanie było chyba do mnie;) Bo z Kyu mam najwyzszy stopień w Dojo..

Obecnie w Dojo sensei ma 3 dan a jego sempai 1 dan..
Jak Senseia nie ma to robię za etatowego uke latam tu, troche tam.. ogolnie nie prowadzę treningów często

.. robi to mój starszy brat..
Jesli trenujemy w parach to raczej nie poprawiam "z góry" patrzac na partnera, ale raczej jako kumpel.. zawsze mozna mnie spytać i zawsze jak umiem pomóc to wytłumacze.., jak sam nie bardzo chwytam to pozostaje prowadzacy...
Nigdy nie uważałem się za kogoś lepszego, bo mam np wyzszy stopien,
Dla mnie zresztą stopień nie ma znaczenia technicznego... :?
Mój Sensei jest przeczulony na popiski i nie raz jak z brackim szalejemy to wyskakuje z jakimś randori czy czymś..
Ostatnio mamy wolną rękę bo naszego miszcza nie ma i na zajęciach jest freestyle..

:twisted: :twisted: :twisted:
Ale nie ma pokazywania kto tu żądzi, zadnego kozaczenia czy cos..
Jedna szczęśliwa rodzina.. wszyscy się kochają..

Nie spotkałem się nigdy z próbą sił podczas treningu.. 8O Oczywiscie dawka rywalizacji jest ważna ale przesadna powoduje niezdrową sytuacje która udziela się każdemu... Pamiętam tylko epizod z maty gdy podczas treningu ja zaczolem się stawiać Tori ( mój brat

) efekt był taki ze zaczelismy się wzajemnie kulać i zucać po katach.. (pełne podkładanie

) .. kazdy z nas chciał jak najbardziej zaimponować grupie... Sensei spostrzegł, dał każdemu z liscia

i opanował sytuację.. sprawę rozwiazaliśmy 15 min po treningu grająć w Q3 Arena..
Płenta jest taka ze popiski i udawanie hero nie jest wcale zdrowe, a moze zaszkodzić.. dłuuuuugo leczylismy sie ze wstydu jakiego narobił nam Sensei.. To były prawdziwe plaskacze..